Służba dobroczynna
Rozdział 5 — Przypowieść o dobrym Samarytaninie
Ilustracja charakteru prawdziwej religijności — W opowieści o dobrym Samarytaninie Chrystus ilustruje istotę prawdziwej religii. Pokazuje, iż polega ona nie na systemach, wyznaniach wiary lub rytuałach, lecz na spełnianiu uczynków miłosierdzia, na czynieniu jak najwięcej dobra innym, na prawdziwej dobroci. (...). Nauka ta jest nie mniej potrzebna dziś, niż gdy wypływała z ust Jezusa. Egoizm i zimny formalizm prawie zdusiły żar miłości, rozpraszając tym samym łaskę, która powinna napełniać wonnością charakter. Wielu uważających się za wyznawców Chrystusa zapomniało, że chrześcijanie powinni być przedstawicielami Chrystusa. O ile nie ma z naszej strony praktycznego poświęcenia się dla dobra innych, czy to w gronie rodziny, czy wśród sąsiadów, w Kościele lub gdziekolwiek moglibyśmy się znaleźć, to jakiekolwiek nie byłoby nasze wyznanie, nie jesteśmy chrześcijanami. — Życie Jezusa 449.454. SD 38.1
Kto jest moim bliźnim? — Pytanie: “A kto jest bliźnim moim?” (Łukasza 10,29), było przyczyną niekończących się dysput wśród Żydów. Nie było wątpliwości, jeśli chodziło o pogan i Samarytan; ci byli wrogami. Ale gdzie przebiegała granica we własnym narodzie, między klasami społecznymi własnego ludu? Kogo rabin, starszy i kapłan mieli uważać za bliźniego? Spędzali swe życie w kręgu liturgii, aby niczym się nie splamić. Zetknięcie się z ludźmi nieświadomymi tych ceremonii i niezwracającymi na nie uwagi było zanieczyszczeniem, którego usunięcie wymagało długich i męczących zabiegów. Czy wolno im zatem nieczystych traktować jako bliźnich? SD 38.2
Na to pytanie Jezus odpowiedział przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie. Wyjaśnił, że bliźni to nie tylko ktoś, kto należy do tego samego Kościoła lub jest tego samego wyznania. Nie ma tu mowy o narodowej czy klasowej różnicy. Każdy, kto potrzebuje pomocy, jest naszym bliźnim. Bliźnim jest każdy, bo każdy jest własnością Boga. — Przypowieści Chrystusa 245. SD 38.3
Ilustracja w przypowieści — Chrystus przemawiał do licznego tłumu. Faryzeusze, licząc na to, że przyłapią Go na jakimś słowie, które będą mogli wykorzystać jako pretekst do oskarżenia Go, wysłali uczonego w prawie, by zadał Mu pytanie: SD 39.1
— “Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” Łukasza 10,25 (BT). SD 39.2
Chrystus czytał w sercach faryzeuszów jak w otwartej księdze, więc odpowiedział pytającemu: SD 39.3
— “Co jest napisane w prawie? Jak czytasz?” Łukasza 10,26 (BT). SD 39.4
“A ten, odpowiadając, rzekł: SD 39.5
— Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej, a bliźniego swego, jak siebie samego”. Łukasza 10,27. SD 39.6
— “Dobrze odpowiedziałeś, czyń to, a będziesz żył” (Łukasza 10,28) — odpowiedział Chrystus. SD 39.7
Uczony w prawie zrozumiał, że własnymi słowami potępił swoją postawę i postępowanie. Dobrze wiedział, że nie miłuje bliźnich jak samego siebie. Tak więc usiłując się usprawiedliwić, zapytał: SD 39.8
— “A kto jest bliźnim moim?” Łukasza 10,29. SD 39.9
Chrystus odpowiedział na to pytanie, przytaczając rzeczywiste zdarzenie, które było jeszcze świeże w pamięci Jego słuchaczy. — Manuscript 117, 1903. SD 39.10
— “Pewien człowiek — powiedział — szedł z Jerozolimy do Jer ycha i wpadł w ręce zbójców, którzy go obrabowali, poranili i odeszli, zostawiając go na pół umarłego”. Łukasza 10,30. SD 39.11
Droga z Jeruzalem do Jerycha wiodła przez Pustynię Judejską. W skalistym wąwozie napadnięto podróżnego, obrabowano go z cennych rzeczy, pobito i nagiego oraz na pół martwego porzucono na drodze. Oto drogą szedł kapłan i zobaczył człowieka we krwi. Nie udzielił mu jednak pomocy. “Zobaczywszy go, przeszedł mimo”. Łukasza 10,31. Potem przechodził tamtędy lewita! Ciekaw, co się stało, zatrzymał się i spojrzał na leżącego. Wiedział dobrze, co ma uczynić, ale to nie było przyjemnym obowiązkiem. Gdyby tak szedł inną drogą, nie widziałby sponiewieranego i skrwawionego człowieka. Przekonał siebie, że nie powinno go to wszystko obchodzić, i poszedł dalej. SD 39.12
Tą samą drogą szedł Samarytanin. Ujrzał cierpiącego człowieka, zatrzymał się i udzielił mu pomocy, co było obowiązkiem tamtych. Pełen miłości i współczucia zajął się rannym. “I podszedłszy opatrzył rany jego, zalewając je oliwą i winem, po czym wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i opiekował się nim. A nazajutrz dobył dwa denary, dał je gospodarzowi i rzekł: SD 40.1
— Opiekuj się nim, a co wydasz ponad to, ja w drodze powrotnej oddam ci”. Łukasza 10,34-35. SD 40.2
Kapłan i lewita byli w swoim mniemaniu pobożni. Samarytanin zaś okazał swe prawdziwe nawrócenie. Obowiązek, jaki spełnił, nie był dla niego bardziej miły niż dla kapłana i lewity — swoim uczynkiem dowiódł, że żyje w zgodzie z Bogiem. SD 40.3
Dając tę naukę, Jezus mocno i bezpośrednio podkreślił zasadę prawa. Stwierdził, że zaniedbuje się ją w życiu codziennym. Jego słowa były tak trafne i zdecydowane, że nie dały powodu do wysunięcia żadnych zarzutów ani krytyki. Uprzedzenie do Jezusa zniknęło u niego, nie zwyciężył natomiast dostatecznie niechęci, która nie pozwoliła przyznać bezstronnie, że Samarytanin postąpił szlachetnie. Gdy Jezus zapytał: SD 40.4
“Który z tych trzech, zdaniem twoim, był bliźnim temu, który wpadł w ręce zbójców?” (Łukasza 10,36), uczony w prawie odpowiedział: SD 40.5
— “Ten, który się ulitował nad nim”. Łukasza 10,37. Na to Jezus mu rzekł: SD 40.6
— “Idź, i ty czyń podobnie”. Łukasza 10,37. Okaż będącym w potrzebie taką samą miłość i dobroć, a dasz dowód, że zachowujesz wszystkie przykazania Boże. — Przypowieści Chrystusa 247-248. SD 40.7
Każdy potrzebujący jest naszym bliźnim — Każdy człowiek potrzebujący naszego współczucia i uprzejmej pomocy jest naszym bliźnim. Wszelkiego rodzaju cierpiący i ubodzy są naszymi bliźnimi, a gdy uświadamiamy sobie ich potrzeby, naszym obowiązkiem jest wyjść im naprzeciw w miarę posiadanych możliwości. — Testimonies for the Church IV, 226-227. SD 40.8
Ta przypowieść na zawsze wyjaśnia obowiązek człowieka wobec bliźniego. Mamy się troszczyć o każdego cierpiącego i postrzegać siebie jako Boże sługi wychodzące naprzeciw ludzkim potrzebom w miarę naszych możliwości. Mamy być współpracownikami Bożymi. Są tacy, którzy okazują wiele uczuć krewnym, przyjaciołom i ulubieńcom, ale nie są uprzejmi i wyrozumiali dla tych, którzy potrzebują współczucia, uprzejmości i miłości. Zapytajmy gorliwym sercem: Kto jest moim bliźnim? Nasi bliźni to nie tylko nasi współpracownicy i szczególni przyjaciele, nie tylko ci, którzy należą do naszego Kościoła albo myślą podobnie jak my. Nasi bliźni to cała ludzkość. Mamy czynić dobro wszystkim, a zwłaszcza domownikom wiary. Mamy dawać światu pokaz tego, co znaczy pełnić prawo Boże. Mamy miłować Boga ponad wszystko, a bliźniego jak samego siebie. — The Review and Herald, 1 styczeń 1895. SD 40.9
Niewłaściwe reprezentowanie prawdziwej religii — Kapłan i lewita wracali ze świątyni, gdzie chwalili Boga i brali udział w nabożeństwie. Udział w tym nabożeństwie był wielkim przywilejem i wyróżnieniem, dlatego uważali zajęcie się obcym człowiekiem leżącym przy drodze we krwi za rzecz uwłaczającą ich godności. I stało się, że nie skorzystali ze specjalnej, a danej im przez Boga — jako Jego narzędziom — sposobności stania się błogosławieństwem dla bliźnich. SD 41.1
Ten sam błąd popełnia dzisiaj ludzkość. Dzieli swoje obowiązki na dwie grupy. Pierwsza grupa składa się z wielkich spraw regulowanych przez prawo Boże, a druga z tzw. małych rzeczy, i wtedy nie pamięta się o przykazaniu: SD 41.2
— “Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. 3 Mojżeszowa 19,18. SD 41.3
Wypełnianie tego przykazania zależy od nastroju, w jakim się człowiek w danej chwili znajduje, a decydującą rolę odgrywają skłonność i impuls. Są ludzie, którym wydaje się, że służenie cierpiącej ludzkości przynosi ujmę. Jedni z pogardą i obojętnością spoglądają na tych, którzy zrujnowali świątynię swego ducha, a inni zaniedbują biednych z różnych innych powodów. Wierzą, że są bardzo czynni w dziele Chrystusa i że tworzą coś bardzo wielkiego i doniosłego, dlatego nie mogą poświęcić uwagi biednym i potrzebującym. Może się nawet zdarzyć, że wykonując rzekomo wielkie dzieło, uciskają biednych, stawiając ich w trudnych sytuacjach, ograniczając ich prawa i nie pamiętając o ich potrzebach. Wszystko to usprawiedliwiają, bo przecież wspierają dzieło Boże. — Przypowieści Chrystusa 248-249. SD 41.4
Dalekosiężne wymagania prawa Bożego — Pozostawienie cierpiącego bliźniego bez pomocy jest przekroczeniem prawa Bożego. Bóg poprowadził kapłana tą drogą, aby na własne oczy zobaczył człowieka potrzebującego zmiłowania i pomocy. Jednak kapłan, choć piastował ważny urząd związany z okazywaniem miłosierdzia i czynieniem dobra, przeszedł na drugą stronę i nawet się nie zatrzymał. Jego charakter został w realnym świetle ukazany aniołom Bożym. Dla pozoru mógł on wypowiadać długie modlitwy, ale nie potrafił zachowywać zasad prawa przez umiłowanie Boga całym sercem, a bliźniego jak samego siebie. Lewita pochodził z tego samego plemienia co ranny i umierający człowiek. Całe niebo obserwowało wędrującego lewitę, by przekonać się, czy jego serce zostanie poruszone ludzkim cierpieniem. Gdy zobaczył rannego człowieka, wiedział, co powinien uczynić, ale ponieważ wzdragał się przed tym obowiązkiem, żałował, że znalazł się na tej drodze. Wolałby nie widzieć poranionego, posiniaczonego, nagiego, umierającego i rozpaczliwie potrzebującego pomocy człowieka. Lewita także poszedł dalej, wmawiając sobie, że to nie jego sprawa i że nie powinien sobie zaprzątać tym głowy. Uważając się za pełniącego świętą służbę nauczyciela prawa Bożego, uznał, że nie musi się zatrzymywać, i poszedł dalej. SD 41.5
Otoczony słupem obłoku Pan Jezus udzielił szczególnych pouczeń dotyczących czynów miłosierdzia wobec ludzi i zwierząt. Prawo Boże wymaga największej miłości do Wiekuistego i bezwarunkowej miłości do bliźnich, ale jego dalekosiężne wymagania obejmują także zwierzęta, które nie potrafią słowami wyrazić swoich potrzeb i cierpień. “Jeżeli zobaczysz, że osioł twego brata albo jego wół padł na drodze, to nie uchylisz się od nich, ale je z nim podniesiesz”. 5 Mojżeszowa 22,4. Kto miłuje Boga, będzie nie tylko miłował bliźnich, ale także z wrażliwością i współczuciem będzie traktował wszystkie stworzenia Boże. Gdy Duch Boży działa w człowieku, prowadzi go do niesienia ulgi w cierpieniu, a nie do przysparzania cierpień. — The Review and Herald, 1 styczeń 1895. SD 42.1
Zasady prawa Bożego zostały zapomniane — Kapłan i lewita nie mieli nic na usprawiedliwienie swojej zimnej obojętności. Prawo miłosierdzia i dobroci zostało wyraźnie wyrażone w Starym Testamencie. Ludziom tym powierzone zostało dzieło niesienia pomocy w przypadkach takich jak ten, który zlekceważyli. Gdyby byli posłuszni prawu, które rzekomo zachowywali, nie pozostawiliby potrzebującego człowieka bez pomocy. Ale oni zapomnieli o zasadach prawa, które Chrystus, otoczony słupem obłoku, podał ich przodkom, gdy prowadził ich po pustyni. (...). SD 42.2
Kto jest moim bliźnim? Jest to kwestia, która powinna być zrozumiana we wszystkich naszych zborach. Gdyby kapłan i lewita ze zrozumieniem przeczytali hebrajski kodeks, ich postępowanie wobec rannego człowieka byłoby zupełnie inne. — Manuscript 117, 1903. SD 43.1
Warunki odziedziczenia życia wiecznego — Warunki odziedziczenia życia wiecznego zostały wyraźnie określone przez naszego Zbawiciela w możliwie najprostszy sposób. Człowiek, który został pobity i obrabowany, reprezentuje tych, którzy powinni być otoczeni naszym zainteresowaniem, współczuciem i dobroczynnością. Jeśli zaniedbujemy potrzebujących i nieszczęśliwych, których spotykamy, bez względu na to, kim oni są, to nie możemy mieć pewności życia wiecznego, gdyż nie spełniamy wymagań nałożonych na nas przez Boga. Jeśli nie jesteśmy współczujący i litościwi dla bliźnich, ponieważ nie są naszymi krewnymi czy bliskimi, wówczas stajemy się przestępcami drugiego wielkiego przykazania, na którym opiera się sześć ostatnich przykazań dekalogu. Ktokolwiek przestępuje jedno przykazanie, jest winny przestąpienia całego prawa. Ci, którzy nie otwierają serca na potrzeby i cierpienia ludzkości, nie otworzą serca na wymagania Boże wyrażone w czterech pierwszych przykazaniach dekalogu. Bożki panują w ich sercu i uczuciach, tak iż nie czczą oni Boga i nie stawiają Go na pierwszym miejscu. — Testimonies for the Church III, 524. SD 43.2
Dane zostały nam możliwości — Dzisiaj Bóg daje ludziom możliwości, by wykazali, czy miłują bliźnich. Kto prawdziwie miłuje Boga i bliźniego, ten okazuje miłosierdzie biednym, cierpiącym, zranionym i ginącym. Bóg wzywa każdego do podjęcia zaniedbanej pracy, aby odrodzić moralny obraz Stwórcy w człowieku. — Letter 113, 1901. SD 43.3
Jak możemy miłować bliźnich jak samych siebie? — Możemy miłować bliźnich jak samych siebie tylko wtedy, gdy miłujemy Boga ponad wszystko. Miłość Boża przynosi owoc w postaci miłości do bliźnich. Wielu sądzi, że nie jest możliwym miłowanie bliźniego jak samego siebie, ale właśnie takie miłowanie jest jedynym autentycznym owocem chrześcijaństwa. Miłość do bliźnich jest jednoznaczna z obleczeniem się w Pana Jezusa Chrystusa oraz chodzeniem i działaniem ze wzrokiem skierowanym ku niewidzialnemu światu. W ten sposób mamy patrzeć na Jezusa, Autora i Dokończyciela naszej wiary. — The Review and Herald, 26 czerwiec 1894. SD 43.4