Służba dobroczynna

8/61

Rozdział 4 — Na tym polega prawdziwa religijność

Definicja prawdziwej religijności — Czym jest czysta religia? Chrystus nauczył nas, że prawdziwą religijnością jest okazywanie litości, współczucia i miłości w rodzinie, Kościele i świecie. Takiej religijności należy uczyć dzieci, gdyż jest ona autentyczna. Uczcie je, iż nie mają skupiać myśli na samych sobie, ale gdziekolwiek pojawiają się potrzebujący i cierpiący, tam jest dla nich pole pracy misyjnej. — The Review and Herald, 12 listopad 1895. SD 32.1

“Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat”. Jakuba 1,27. Dobre uczynki — uprzejme słowa, akty dobroczynności oraz zainteresowanie losem ubogich, potrzebujących i uciskanych — są owocem, którego oczekuje od nas Chrystus. Gdy serca okazują współczucie ludziom uginającym się pod ciężarem zniechęcenia i smutku, gdy ręce rozdają dobra ubogim, gdy nadzy są odziewani, a obcym przybyszom daje się miejsce przy stole i w sercu, wówczas aniołowie przybliżają się, a niebo odpowiada na taką postawę. — Testimonies for the Church II, 25. SD 32.2

Boży test naszej religijności — Ukazano mi pewne sprawy związane z naszymi obowiązkami wobec potrzebujących, więc czuję się zobowiązana o nich teraz napisać. SD 32.3

Ujrzałam, że zgodnie z opatrznością Bożą wdowy i sieroty, niewidomi i głusi, kalecy i dotknięci rozmaitymi nieszczęściami zostali w szczególny sposób powierzeni Kościołowi chrześcijańskiemu. Bóg uczynił to, by wypróbować swój lud i rozwijać charaktery wierzących. Aniołowie Boży przyglądają się, jak traktujemy tych, którzy potrzebują naszego współczucia, miłości i bezinteresownej dobroczynności. To jest Boża próba naszego charakteru. Jeśli praktykujemy prawdziwą biblijną religijność, powinniśmy odczuwać, że wobec Chrystusa oraz Jego braci i sióstr mamy dług w postaci miłości, życzliwości i zainteresowania. Tak więc będąc grzesznikami niegodnymi Jego łaski, nie możemy nie objawiać wdzięczności za Jego niezmierzoną miłość do nas przez okazywanie zainteresowania i niesamolubnej miłości tym, którzy są naszymi braćmi, a którym powodzi się gorzej niż nam. — Testimonies for the Church III, 511. SD 32.4

Jak świeci twoje światło? — Ci, którzy powinni być światłością świata, wysyłają ledwie słabe i zanikające promienie. Czym jest światło, którym mamy świecić? Jest ono pobożnością, dobrocią, prawdą, miłosierdziem i miłością. Jest objawianiem prawdy w charakterze i życiu. Moc oddziaływania ewangelii jest zależna od osobistej pobożności tych, którzy w nią wierzą, a Bóg przez śmierć swego umiłowanego Syna zapewnił środki, dzięki którym każdy może zostać w pełni przysposobiony do pełnienia wszelkiego dobrego dzieła. — The Review and Herald, 24 marzec 1891. SD 33.1

Znak odróżniający prawdziwą religijność od fałszywej — Prawdziwe współczucie do bliźniego ma być znakiem wyróżniającym tych, którzy miłują Boga i boją się Go, spośród tych, którzy nie zwracają uwagi na Jego prawo. Jakżeż wielkie współczucie okazał Chrystus, przychodząc na ten świat, by oddać życie w ofierze za umierającą ludzkość! Jego religia prowadziła ludzi do wykonywania prawdziwej medycznej pracy misyjnej*. On był uzdrawiającą mocą. Powiedział: SD 33.2

— “Miłosierdzia chcę, a nie ofiary”. Mateusza 9,13. SD 33.3

Taką próbą posłużył się Wielki Autor Prawdy, by odróżnić prawdziwą religijność od fałszywej. — Manuscript 117, 1903. SD 33.4

Praktyczne współczucie próbą czystości — Szatan gra o życie każdej duszy. Wie, że praktyczne współczucie jest próbą czystości i niesamolubności serca. Dołoży wszelkich starań, by zamknąć nasze serca na potrzeby innych, aby w końcu nie poruszał nas nawet widok cudzego cierpienia. Użyje wszelkich możliwych sposobów, by nie dopuścić do wyrażania miłości i współczucia. W ten sposób doprowadził do klęski Judasza, który zajmował się wyłącznie tym, co mogło przynieść mu osobiste korzyści. Pod tym względem Judasz mógłby być reprezentantem wielu współczesnych chrześcijan. Powinniśmy uważnie przestudiować jego przypadek. Jesteśmy blisko Chrystusa podobnie jak on. Jednak jeśli tak jak Judasz przez przebywanie z Chrystusem nie staniemy się jedno z Nim oraz jeśli w naszych sercach nie rozwinie się szczere współczucie dla tych, za których On oddał życie, grozi nam niebezpieczeństwo, że tak jak Judasz będziemy poza Chrystusem i staniemy się igraszką szatańskich pokus. SD 33.5

Powinniśmy wystrzegać się najmniejszego odstępstwa od sprawiedliwości, gdyż jedno przestępstwo i jedno zaniedbanie w okazywaniu ducha Chrystusowego otwiera drogę do kolejnego i jeszcze jednego, aż umysł zostanie opanowany przez zasady wroga. Pielęgnowany duch egoizmu staje się niszczącą namiętnością, którą może pokonać wyłącznie moc Chrystusa. — Testimonies for the Church VI, 264-265. SD 34.1

Czystą religijnością jest pełnienie uczynków miłosierdzia i miłości — Prawdziwą pobożność mierzy się czynami. Wyznanie nic nie znaczy podobnie jak zajmowane stanowisko. Jedynie charakter podobny do charakteru Chrystusa jest dowodem, przez który mamy świadczyć przed ludźmi, że Bóg posłał swego Syna na świat. Ci, którzy wyznają, że są chrześcijanami, ale nie postępują tak, jak postępowałby Chrystus na ich miejscu, wielce szkodzą sprawie Bożej. Źle reprezentują swojego Zbawiciela i stoją pod fałszywą flagą. (...). SD 34.2

Czysta i nieskalana religijność to nie sentyment, ale czyny miłosierdzia i miłości. Taka religijność jest niezbędna dla zdrowia i szczęścia. Wkracza do skażonej świątyni duszy i biczem wypędza grzesznych intruzów. Gdy zasiada na tronie, uświęca wszystko przez swoją obecność, oświecając serce jasnymi promieniami Słońca Sprawiedliwości. Otwiera okna duszy ku niebu, wpuszczając do wnętrza blask Bożej miłości. Wraz z nią przychodzą spokój i opanowanie. Fizyczne, umysłowe i moralne siły wzrastają dzięki atmosferze nieba, która jest żywą i aktywną energią napełniającą duszę. W ten sposób zostaje w nas ukształtowany Chrystus, nadzieja chwały. — The Review and Herald, 15 październik 1901. SD 34.3

Mozolna praca oraz cierpliwe trwanie w czynieniu dobra wymagające wyrzeczeń i trudu to chwalebne dzieło zyskujące uznanie niebios. Wierna praca jest bardziej ceniona przez Boga niż najgorliwsze i najbardziej podniosłe nabożeństwo. Współpraca z Chrystusem jest prawdziwym nabożeństwem. Modlitwy na pokaz, wezwania i przemowy to tani towar, którego wszędzie jest pod dostatkiem. Ale owoce w postaci dobrych uczynków oraz troski o potrzebujących, sieroty i wdowy to autentyczne owoce wyrastające w naturalny sposób na dobrym drzewie. — Testimonies for the Church II, 24. SD 34.4

Czy jesteśmy dziećmi Pana? — Bóg akceptuje nas nie ze względu na chwilowe uniesienia w czasie nabożeństwa. Emocjonalne porywy pobożności nie czynią nas dziećmi Bożymi. Bóg wzywa nas, byśmy działali zgodnie z prawdziwymi, mocnymi i trwałymi zasadami. Gdy ukształtowany jest w nas Chrystus, nadzieja chwały, będzie się On objawiał w naszym charakterze podobnym do Jego charakteru. Mamy reprezentować Chrystusa przed światem, jak Chrystus reprezentował Ojca. — The Review and Herald, 11 styczeń 1898. SD 35.1

Powinniśmy okazywać chrześcijańskie ciepło i serdeczność nie tak, jakbyśmy robili coś nadzwyczajnego, ale tak jak powinniśmy oczekiwać od każdego prawdziwego chrześcijanina, gdybyśmy sami znaleźli się w trudnej sytuacji. — Letter 68, 1898. SD 35.2

Nie ustawać w czynieniu dobra — Wielokrotnie nasze wysiłki na rzecz dobra bliźnich mogą być zlekceważone i pozornie zmarnowane. Jednak nie powinno to być wymówką dla nas i nie powinno nas skłaniać do ustawania w czynieniu dobra. Jakżeż często Jezus poszukiwał owocu na roślinie, o którą się troszczył, ale nie znajdował tam nic prócz liści! Możemy być rozczarowani rezultatami nawet naszych najlepszych starań, ale nie powinno nas to czynić obojętnymi na cudzą biedę i biernymi wobec niej. SD 35.3

— “Przeklnijcie Meroz, rzekł anioł Pana, przeklnijcie jego mieszkańców za to, że nie przyszli na pomoc Panu. Na pomoc Panu wśród bohaterów”. Sędziów 5,23. — Testimonies for the Church III, 525. SD 35.4

Działając dla innych, działamy dla Chrystusa — Z tego, co mi ukazano, świętujący szabat stają się coraz bardziej egoistyczni w miarę bogacenia się. Ich miłość do Chrystusa i Jego ludu słabnie. Nie dostrzegają potrzeb biednych ani nie odczuwają ich cierpienia i smutku. Nie zdają sobie sprawy z tego, że zaniedbując ubogich i cierpiących, zaniedbują Chrystusa, a wychodząc naprzeciw potrzebom i cierpieniom biednych w miarę posiadanych możliwości, służą Mu. (...). “Wtedy powie i tym po lewicy: SD 35.5

— Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: SD 35.6

— Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? Wtedy im odpowie tymi słowy: SD 36.1

— Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. SD 36.2

I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”. Mateusza 25,41-46. W tych słowach Jezus utożsamia się ze swoim cierpiącym ludem. Mówi: SD 36.3

— To Ja byłem głodny i spragniony. To Ja byłem obcym przybyszem. To Ja potrzebowałem ubrania. To Ja byłem chory. To Ja byłem w więzieniu. Gdy wy raczyliście się potrawami z obficie zastawionych stołów, Ja głodowałem w jakiejś norze albo na ulicy niedaleko od waszego domu. Gdy zamknęliście przede mną drzwi, a wasze dobrze urządzone pokoje stały puste, Ja nie miałem gdzie złożyć głowy do snu. Wasze szafy były pełne ubrań, na które niepotrzebnie wydawaliście pieniądze, które mogliście przeznaczyć na potrzebujących, a Ja nie miałem w co się ubrać. Gdy wy cieszyliście się zdrowiem, Ja chorowałem. Nieszczęście popchnęło mnie w mury więzienia, skuło mi ręce kajdanami, złamało mojego ducha oraz pozbawiło mnie wolności i nadziei, podczas gdy wy byliście wolni. W ten sposób Jezus podkreśla jedność ze swoimi cierpiącymi uczniami! Ich los traktuje jak własny. Cierpienie każdego człowieka traktuje jak własne. Pamiętaj, egoistyczny chrześcijaninie, że każde zaniedbanie znajdującego się w potrzebie biedaka, sieroty czy półsieroty jest takim samym zaniedbaniem Jezusa, jakby był On obecny na ziemi we własnej osobie. SD 36.4

Znam ludzi, którzy składają górnolotne deklaracje, ale serca mają tak pogrążone w miłości własnej i egoizmie, iż nie są w stanie docenić tego, co piszę. Przez całe życie myślą tylko o sobie i żyją wyłącznie dla samych siebie. Poświęcenie dla dobra innych czy znoszenie niedogodności w celu zaniesienia pomocy innym nie są przez nich brane pod uwagę. Nie mają nawet pojęcia, że Bóg wymaga tego od nich. Egoizm jest ich bogiem. Cenne tygodnie, miesiące i lata odchodzą do wieczności, a oni nie mają w niebie zapisu życzliwych czynów, poświęcenia dla dobra bliźnich, karmienia głodnych, przyodziewania nagich ani goszczenia bezdomnych pod swym dachem. Ludzie ci nie dopuszczają myśli, że mieliby pomagać obcym. Może gdyby byli pewni, że ci, którym pomagają, są tego godni, byliby skłonni to czynić. Ale cnotą jest pomaganie bez względu na osobę. Być może, nie wiedząc o tym, będziemy gościć aniołów. — Testimonies for the Church II, 24-26. SD 36.5