Świadectwa dla zboru VII

23/121

Stany południowe

Mam do przekazania poselstwo dotyczące terenu Południa. Mamy tam do wykonania wielkie dzieło. Tamtejsze warunki są potępieniem naszego mininalnego poziomu chrześcijaństwa. Spójrzcie na nielicznych kaznodziejów, nauczycieli, pracowników służby medycznej. Weźcie pod uwagę niewiedzę, ubóstwo, niedolę i rozpaczliwe położenie wielu ludzi. A przecież miejsca te znajdują się tak niedaleko nas. Jak samolubni i nieuważni byliśmy wobec naszych sąsiadów! Mijamy ich bez serca czyniąc niewiele by ulżyć ich cierpieniom. Gdyby nasz lud przestudiował i przestrzegał zlecenia ewangelii, Południe otrzymałoby swoją część dzieła. Gdyby ci, którzy otrzymali światło, chodzili w świetle, byliby świadomi że spoczywa na nich odpowiedzialność uprawienia tego długo zaniedbanego terenu winnicy. S7 56.1

Bóg wzywa swój lud by dał Mu ze środków jakie On mu powierzył aby na ubogich i gotowych do żniwa terenach można było założyć placówki. Wzywa On tych, którzy mają pieniądze w bankach, aby puścili je w obieg. Przez oddawanie naszej własności na wsparcie dzieła Bożego okazujemy praktycznie że kochamy Boga ponad wszystko a swoich sąsiadów jak samych siebie. S7 56.2

Niechaj zakładane będą teraz w wielu miejscach Stanów Południowych szkoły i sanatoria. Niech zostaną założone centra wpływu w wielu miastach Południa przez otwieranie sklepów z żywnością i restauracji wegetariańskich. Niech znajdą się tam również możliwości wytwarzania prostych, tanich, zdrowych pokarmów. Ale niechaj samolubne światowe dążenia nie wedrą się do dzieła ponieważ Bóg tego zabrania. Niechaj niesamolubni ludzie obejmą to dzieło w bojaźni Bożej i w miłości do swych bliźnich. S7 56.3

Światło jakie otrzymałam odnośnie terenów Południa jak i innych miejsc mówiące że powinno się prowadzić wytwórnie zdrowego pożywienia, nie jest spekulacją dla własnego zysku ale jest to sprawą, którą obmyślił Bóg, tym sposobem zostaną ludziom otwarte drzwi nadziei. Na Południu szczególną uwagę powinno się zwrócić na ubogich dotąd straszliwie zaniedbanych. Powinno się wybrać ludzi zdolnych i gospodarnych aby podjęli pracę przy produkcji żywności, by osiągnąć sukces potrzeba rzeczywiście wielkiej mądrości i gospodarności. Bóg pragnie by Jego lud podjął się służby w przygotowaniu zdrowej żywności nie tylko dla własnych rodzin, które są dla nich pierwszą odpowiedzialnością ale i dla biednych. Mają oni okazać szczodrość Chrystusowi będąc świadomi że reprezentują Boga i że wszyscy oni są przez Boga wyposażeni. S7 57.1

Bracia, podejmijcie to dzieło. Nie dawajcie miejsca zniechęceniu. Nie krytykujcie tych, którzy próbują czynić coś na właściwym polu, ale ruszcie sami do pracy. S7 57.2

W związku ze sprawą zdrowej żywności mogą być zakładane różne instytucje pomocne w przypadku terenu Południa. Wszyscy ci ludzie jako misjonarze Boga mają czynić to co może być dokonane teraz, bo jeśli jakieś pole potrzebowało medycznej służby misyjnej, było nim Południe. W czasie, który odszedł do wieczności, wielu miało być na Południu pracując z Bogiem, wkładając osobistą pracę i oddając swe środki by wesprzeć siebie i innych pracowników na tym polu. S7 57.3

Małe sanatoria powinny być zakładane w wielu miejscowościach. Otworzy to drzwi dla prawdy Biblijnej i usunie wiele istniejących przesądów wobec tych, którzy patrzą na ludzi kolorowych jak na tych, którzy mają duszę do zbawienia tak jak ludzie biali. S7 58.1

Gdyby takie sposoby działania zostały podjęte dla ludności kolorowej natychmiast po ogłoszeniu wolności, jakże inne byłoby dziś jej położenie. S7 58.2