Świadectwa dla zboru V
Rozdział 14 — Potęga prawdy
W dawnych czasach Słowo Boże było głoszone przez Jego kaznodziejów “w okazywaniu Ducha i mocy”. Serca ludzkie poruszone były głoszeniem ewangelii. Dlaczego tak się dzieje że głoszenie prawdy ma tak małą moc poruszenia ludzi? Czy Bóg jest mniej chętny do udzielenia swojego błogosławieństwa pracownikom Jego dzieła w obecnym czasie aniżeli w czasach apostołów? S5 157.2
Ostrzeżenie jakie niesiemy światu musi okazać się dla niego wonnością życia ku życiu lub śmierci ku śmierci. A czy Pan wyśle swoje sługi aby głosili tę przerażająco poważną wieść a zatrzyma im swojego Ducha Świętego? Czy ułomny, błądzący człowiek bez szczególnej łaski i mocy od Boga odważy się stawić między żywymi a umarłymi aby opowiadać im słowa życia wiecznego? Nasz Pan jest bogaty w łaskę i potężny w swej mocy, hojnie obdarzy tymi darami wszystkich, którzy przychodzą do Niego w wierze. Chętniejszy jest do dawania Ducha Świętego tym, którzy Go proszą, aniżeli rodzice do dawania podarunków swoim dzieciom. Powodem dla którego cenna, ważna prawda na nasz czas nie ma mocy ku zbawieniu, jest to że nie pracujemy w wierze. S5 157.3
Powinniśmy się modlić o wylanie Ducha Świętego tak gorąco jak modlili się uczniowie w dzień zielonych świątek. Jeżeli oni potrzebowali tego w owym czasie, my potrzebujemy dzisiaj jeszcze bardziej. Moralna ciemność jak kir pogrzebowy okrywa całą ziemię. Wszelkiego rodzaju fałszywe doktryny, herezje i szatańskie ułudy zwodzą umysły ludzkie. Bez Ducha i mocy Bożej na próżno będziemy pracowali głosząc prawdę. S5 158.1
To właśnie przez rozmyślanie o Chrystusie, praktykowanie wiary w Niego, przez doświadczenie nas samych Jego zbawczą łaską osiągniemy kwalifikacje do przedstawiania Go światu. Jeżeli uczymy się o Nim, Jezus będzie naszym tematem. Jego miłość, płonąca na ołtarzu naszych serc, sięgnie do serc ludzkich. Prawda będzie przedstawiana nie jako zimna, martwa teoria lecz okazana w Duchu. S5 158.2
Wielu naszych kaznodziei zajmuje się zbytnio teorią w swoich kazaniach a nie wystarczająco praktyczną pobożnością. Posiadają oni rozumową znajomość prawdy lecz ich serca nietknięte są prawdziwym żarem miłości Chrystusa. Wielu zdobyło znajomość argumentów potwierdzających prawdę przez studiowanie naszych publikacji lecz nie stali się sami uczniami Biblii. Nie szukają nieustannie głębszej gruntowniejszej znajomości planu zbawienia objawionego w Piśmie. Głosząc innym sami stają się karłami we wzroście religijnym. Nie często stoją przed Bogiem aby błagać o Jego Ducha i łaskę aby mogli właściwie przedstawiać Chrystusa światu. S5 158.3
Ludzka siła jest słabością, ludzka mądrość jest szaleństwem. Nasz sukces nie zależy od naszych talentów czy wykształcenia lecz od żywej łączności z Bogiem. Prawda jest odarta z mocy kiedy jest głoszona przez ludzi usiłujących okazać swoją uczoność i zdolności. Ludzie tacy okazują także że wiedzą niewiele na temat doświadczonej religii, że są nieuświęceni w sercu i w życiu oraz że są przepełnieni próżną zarozumiałością. Nie uczą się oni od Jezusa. Nie mogą przedstawiać innym Zbawiciela, którego sami nie poznali. Ich serca nie są zmiękczone i podporządkowane żywym poczuciem wielkiej ofiary, którą Chrystus poniósł dla zbawienia zgubionego człowieka. Nie czują że jest przywilejem zaparcia się samego siebie i ponoszenia cierpień dla Niego. Niektórzy wynoszą siebie i mówią o sobie, przygotowują kazania i piszą artykuły aby zwrócić uwagę ludzi na kaznodzieję obawiając się że nie otrzyma należnego honoru. Gdyby więcej uwielbiano Jezusa a mniej kaznodzieję, więcej oddawanoby czci autorowi prawdy a mniej zwiastunom i posłom, zajmowalibyśmy znacznie korzystniejszą pozycję przed Bogiem niż to ma miejsce obecnie. S5 158.4
Plan zbawienia nie jest przedstawiany w swojej prostocie po to aby kilku kaznodziei wiedziało czym jest prosta wiara. Nie wystarczy rozumowa znajomość prawdy, musimy znać jej moc w naszych własnych sercach i życiu. Kaznodzieje muszą przychodzić do Chrystusa jak małe dzieci. Szukajcie Jezusa, bracia! Wyznawajcie swoje grzechy, błagajcie Boga dzień i noc aż będziecie wiedzieć że w zasługach Chrystusa zostało wam przebaczone i jesteście przyjęci. Wtedy będziecie naprawdę kochać ponieważ wiele wam wybaczono. Wtedy możecie pokazać innym Chrystusa jako przebaczającego grzechy Zbawiciela. Wtedy będziecie mogli przedstawić prawdę z całego serca, które czuje jej uświęcającą moc. Obawiam się o was moi bracia. Radzę wam abyście pozostali w Jeruzalemie jak czynili to pierwsi uczniowie aż, jak oni, otrzymacie chrzest Ducha Świętego. Nigdy nie czujcie się swobodni przystępować do pulpitu dopóki nie będziecie czuli że trzymacie się za rękę waszej siły. S5 159.1
Jeżeli będziemy posiadali ducha Chrystusa, będziemy tak pracować jak On to czynił, będziemy chwytać idee Człowieka z Nazaretu i przedstawiać je ludziom. Gdybyśmy w miejsce formalnych wyznawców i nienawróconych kaznodziei byli rzeczywiście uczniami Chrystusa, przedstawialibyśmy prawdę z taką łagodnością i żarem i tak przedstawialibyśmy ją naszym życiem że świat nie pytałby nieustannie czy wierzymy w to co głosimy. Poselstwo niesione w miłości Chrystusa z nieustanną wartością dusz, wymusiłoby nawet z ust dzieci tego świata określenie: “Oni są jak Jezus”. S5 159.2
Jeżeli pragniemy reformować innych, musimy sami praktykować zasady, które chcemy im przekazać. Słowa, jakiekolwiek by nie były dobre, nie będą miały żadnej mocy jeżeli będzie się im sprzeciwiało życie codzienne. Kaznodzieje Chrystusa, napominam was: “Pilnuj samego siebie i nauczania”. 1 Tymoteusza 4,16. Nie tolerujcie w sobie grzechów, które piętnujecie u innych. Jeżeli głosicie łagodność i miłość, niech życie wasze będzie przykładem tych łask. Jeżeli napominacie innych aby byli uprzejmi, kurtuazyjni i uważni w domu, niech wasz przykład przydaje siły waszym napomnieniom. Ponieważ otrzymaliście więcej światła od innych, wasza odpowiedzialność także jest większa. Będziecie bici wieloma pasami jeżeli zaniedbacie wykonywania woli swojego Mistrza. S5 160.1
Pułapki szatana są na was nastawione tak oryginalnie i zdradliwie jak były zastawione na synów Izraela tuż przed ich wejściem do ziemi kanaanejskiej. Powtarzamy historię tego ludu. Wzrasta wśród nas niefrasobliwość próżności, umiłowanie wygód i przyjemności, samolubstwo i nieczystość. Istnieje obecnie potrzeba ludzi, którzy są silni i bez obaw w głoszeniu całej rady Bożej, ludzi którzy nie będą spali jak inni lecz czuwających i trzeźwych. Znając tak jak znam wielki brak świętości i mocy naszych kaznodziei, czuję się głęboko zraniona kiedy widzę wysiłki zmierzające do samozachwytu. Gdyby mogli tylko ujrzeć Jezusa takim jaki jest i siebie takimi jakimi są, tak słabymi, tak nieudolnymi, tak niepodobnymi do Mistrza, powiedzieliby: “Jeżeli moje imię może zostać zapisane w najskromniejszym miejscu księgi żywota, to mi wystarczy, albowiem jestem tak niegodny Jego uwagi”. S5 160.2
Waszą pracą jest badanie i naśladowanie Wzoru. Czy Chrystus był pełen samozaparcia? Taki masz być i ty. Czy był łagodny i pokorny? Taki masz być i ty. Czy był gorliwy w dziele zbawienia dusz? Taki masz być i ty. Czy pracował nad przysparzaniem chwały swojemu Ojcu? Ty również musisz to czynić. Czy często szukał pomocy u Boga? I także to musisz czynić. Czy Chrystus był cierpliwy? Ty także powinieneś być cierpliwy. Tak jak Chrystus wybaczył swoim wrogom, tak ty będziesz wybaczał. S5 160.3
Nie tyle religijność kaznodziei jak religijność rodziny, odkrywa prawdziwy nasz charakter. Żona kaznodziei, jego dzieci i ci, którzy są zatrudnieni jako pomocnicy w jego rodzinie, najlepiej mogą ocenić jego pobożność. Dobry człowiek będzie błogosławieństwem dla swojego gospodarstwa domowego. Żona, dzieci i pomocnicy — wszyscy będą lepsi z powodu jego religii. S5 161.1
Bracia, wnoście Chrystusa do rodziny, zanoście Go za mównicę, zanoście Go ze sobą wszędzie dokądkolwiek się udajecie. Wtedy nie będziecie musieli wymuszać od innych konieczności doceniania kaznodziejstwa bowiem będziecie nosili niebieskie uwierzytelnienie, które udowodni wszystkim że jesteście sługami tylko Chrystusa. Zabierajcie ze sobą Jezusa w wasze godziny samotności. Pamiętajcie że On często trwał na modlitwie a Jego życie nieustannie było podtrzymywane przez świeże tchnienie Ducha Bożego. Niech wasze myśli, wasze życie wewnętrzne będą takie że nie będziecie zawstydzeni stanąć przed jego zapisem w dniu Bożym. S5 161.2
Niebo nie jest zamknięte przed gorącymi modlitwami prawych ludzi. Eliasz był człowiekiem poddany takim samym biedom jak i my a jednak Pan usłyszał i w jak najbardziej oczywisty sposób odpowiedział na jego prośby z jedynego tylko powodu — naszego braku mocy Bożej, której należy szukać w nas samych. Gdyby życie wewnętrzne wielu wyznawców prawdy zostało im przedstawione, nie twierdziliby że są chrześcijaninami. Nie wzrastają w łasce. Od czasu do czasu zanoszą pośpieszną modlitwę lecz nie ma prawdziwej wspólnoty z Bogiem. S5 161.3
Musimy się dużo modlić jeżeli chcemy rozwijać się w Bożym życiu. Jakże wiele modliliśmy się kiedy po raz pierwszy została ogłoszona nam prawda. Jak często można było usłyszeć nasz głos w stodole, w sadzie lub na placu. Często spędzaliśmy całe godziny na gorącej modlitwie, we dwójkę lub w trójkę domagając się obietnicy. Często słyszało się głos płaczu a potem głos dziękczynienia i pieśń chwały. Obecnie dzień Boży jest bliżej niż wtedy gdy uwierzyliśmy i powinniśmy być bardziej pragnący, szczerzy, gorliwi i żarliwi niż w tamtych czasach. Nasze niebezpieczeństwo jest większe obecnie niż wówczas. Dusze są bardziej zatwardziałe. Potrzebujemy być przesiąknięci Duchem Chrystusowym i nie powinniśmy spoczywać dokąd tego nie otrzymamy. S5 161.4
Bracia i siostry, czy zapomnieliście o tym że wasze modlitwy powinny wychodzić jako ostre sierpy razem z pracownikami na wielkie pole żniwa? Kiedy młodzi ludzie wychodzą by głosić prawdę, powinniście się razem z nimi modlić. Módlcie się aby Bóg polączył ich, aby byli strzeżeni od pułapek szatana i zatrzymali czystość myśli i świętość serca. Błagam was, którzy się boicie Pana, abyście nie tracili czasu na niepotrzebne rozmowy lub zbędną pracę dla zaspokojenia pychy albo ulegania apetytowi. Niech czas w ten sposób zdobyty zostanie spędzony na mocowaniu się z Bogiem za waszych kaznodziejów. Podtrzymujcie ich ręce tak jak to czynił Aron i Hur z rękami Mojżesza. S5 162.1
*****