Świadectwa dla zboru V

19/125

Rozdział 13 — Czy człowiek ograbi Boga?

Pan uzależnił rozprowadzenie światła i prawdy na ziemi od świadomych wysiłków i ofiar tych, którzy są współuczestnikami darów niebieskich. Stosunkowo niewielu jest powołanych do pójścia jako kaznodzieje lub misjonarze lecz tłumy mają współpracować w rozprzestrzenieniu prawdy swoimi środkami. S5 148.2

Historia Ananiasza i Safiry została nam dana abyśmy mogli zrozumieć grzech oszustwa jeśli chodzi o nasze dary i ofiary. Ochotnie obiecali dać część swoich dóbr dla wsparcia dzieła Chrystusa lecz kiedy środki znalazły się w ich rękach, odmówili wypełniania tego zobowiązania jednocześnie pragnąc aby wyglądało na to że oddali wszystko. Ich kara została zaznaczona aby mogła służyć jako nieustanne ostrzeżenie chrześcijanom wszystkich wieków. Ten sam grzech przerażająco przeważa w obecnym czasie, jednak nie słyszę o żadnej karze. Pan pokazuje ludziom raz z jakim wstrętem odnosi się do takiej obrazy Jego świętych wymagań i godności a potem ludzie sami mają naśladować ogólne zasady boskiego postępowania. S5 148.3

Dobrowolne ofiary i dziesięciny stanowią dochód ewangelii. Ze środków powierzonych człowiekowi Bóg wymaga pewnej części — dziesięciny, lecz pozostawia wszystkim swobodę w decydowaniu jak duża ma być ta dziesięcina, czy nie da więcej niż tylko to. Mają dać tyle ile zamierza ich serce. Lecz kiedy serce jest poruszone wpływem Ducha Bożego i zostanie uczynione przyrzeczenie aby oddać pewną część, ten, który przyrzekł, nie ma już prawa do tej poświęconej części. Dał swoje słowo przed ludźmi i oni są powołani do zaświadczenia tego przyrzeczenia i przysięgi. Jednocześnie podjął on zobowiązanie najświętszej wagi aby współpracować z Panem w budowaniu Jego królestwa na ziemi. Przysięgi tego rodzaju czynione przed ludźmi byłyby i są uważane za wiążące. Czyż nie są świętsze i bardziej wiążące kiedy są uczynione przed Bogiem? Czyż obietnice naszego sumienia są mniej wiążące niż pisane porozumienia z ludźmi? S5 149.1

Kiedy boska światłość świeci do serca z niezwykłą czystością i mocą, zwyczajowe samolubstwo rozluźnia swoje skąpstwo i pojawia się skłonność oddania dla dzieła Bożego. Nikt nie musi się spodziewać że będzie mu wolno wypełnić obietnice poczynione wtedy bez protestu ze strony szatana. Nie jest on zadowolony z tego kiedy widzi że królestwo Odkupiciela na ziemi buduje się i wzmacnia. Sugeruje on że uczyniona przysięga była przesadna, że może to przeszkodzić im w wysiłkach zdobywania posiadłości lub zaspokajania pragnienia ich rodzin. Moc jaką szatan posiada nad umysłem ludzkim jest nadzwyczajna. Gorliwie pracuje on nad tym aby serce utrzymało zainteresowanie samym sobą. S5 149.2

Jedynym środkiem jaki Bóg dał dla postępu Jego dzieła jest błogosławienie ludzi dobrami. Daje im słońce i deszcz, powoduje że rośliny rosną, daje zdrowie i możliwości zdobywania środków. Wszystkie nasze błogosławieństwa pochodzą z Jego obfitej ręki. W zamian za to chce aby mężczyźni i kobiety okazywali swoją wdzięczność przez zwrócenie Mu części swoich dóbr w postaci dziesięcin i ofiar — ofiary te mają być dziękczynne i z dobrej woli, w ofiarach przebłagalnych. S5 150.1

Serca ludzkie zatwardzają się przez samolubstwo i jak Annaniasza i Saphirę ogarnia ich pokusa zatrzymania części pieniędzy podczas gdy udają że dostosowali się do zasad dawania dziesięciny. Czy człowiek ograbia Boga? Gdyby środki wpływały do skarbnicy Pańskiej zgodnie z planem Bożym — dziesiąta część wszystkich dochodów — byłoby dość środków aby nieść naprzód Jego dzieło. S5 150.2

No cóż, powie ktoś, nieustannie rozlegają się nawoływania aby dawać, jestem zmęczony dawaniem. Doprawdy? Więc pozwólcie mi zapytać: czy nie jesteście zmęczeni braniem błogosławieństw z ręki Bożej? Dopóki On nie przestanie błogosławić wam, nie przestaniecie być zobowiązani do zwracania Mu części, której żąda. Błogosławi wam aby było w waszej mocy błogosławić innym. Kiedy jesteś zmęczony odbieraniem, możesz powiedzieć: jestem zmęczony tak wieloma nawoływaniami do dawania. Bóg rezerwuje dla siebie część wszystkiego co otrzymujemy. Kiedy to zostaje Mu zwrócone, pozostała część jest błogosławiona lecz kiedy część ta zostaje zatrzymana, całość jest prędzej czy później przeklęta. Żądania Boga są na pierwszym miejscu, każde inne jest drugorzędne. S5 150.3

W każdym zborze powinien być założony skarbiec dla biednych. Następnie niech każdy członek zboru ofiaruje dziękczynny dar Bogu raz na tydzień lub raz na miesiąc jak komu jest wygodniej. Ofiara ta będzie wyrażała naszą wdzięczność za dary zdrowia, pożywienia i ochrony. I stosownie do tego jak Bóg pobłogosławił nas tymi dobrodziejstwami, będziemy odkładać dla biednych, cierpiących i zrozpaczonych. Chciałabym szczególnie zwrócić uwagę naszych braci na ten punkt. Pamiętajcie o biednych. Wyrzeknijcie się niektórych waszych luksusów i pomóżcie tym, którzy mogą zdobyć tylko najbardziej podstawowe i najskromniejsze pożywienie i ubiór. Czyniąc coś dla nich, czynicie dla Jezusa w osobach Jego świętych. On identyfikuje się z cierpiącą ludzkością. Nie czekajcie aż wasze wyimaginowane potrzeby zostają w całości zaspokojone. Nie pobłażajcie swoim uczuciom i dawajcie kiedy macie na to ochotę a zatrzymujcie kiedy nie macie ochoty. Dawajcie regularnie, dziesięć, dwadzieścia czy pięćdziesiąt centów na tydzień, tak jak chcielibyście widzieć to w niebiańskim zapisie w dniu Bożym. S5 150.4

Dziękujemy wam za wasze dobre chęci lecz biedni nie zachowają dobrego samopoczucia tylko z powodu dobrych życzeń. Muszą otrzymać namacalne dowody waszej dobroci w postaci żywności i ubioru. Bóg nie zamierza aby ktokolwiek z Jego uczniów żebrał o chleb. Dał wam obfitość abyście mogli dostarczyć tym potrzebującym, którzy pracą i oszczędnością nie są w stanie sobie dóbr tych zapewnić. Nie czekajcie aby zwracali waszą uwagę na swoje potrzeby. Działajcie jak Job. Czego nie wiedział, dowiadywał się. Zróbcie objazd rozpoznawczy i dowiedzcie się co jest potrzebne i jak potrzeba ta może być najlepiej zaspokojona. S5 151.1

Ukazano mi że wielu naszych braci ograbia Pana w dziesięcinach i ofiarach, z tego też powodu Jego dzieło jest bardzo opóźniane. Przekleństwo Boże spadnie na tych, którzy żyją z dóbr Bożych a jednak zamykają swe serca i nie robią nic lub prawie nic aby posunąć naprzód Jego dzieło. Bracia i siostry, jak dobroczynny Ojciec może nadal czynić was swymi szafarzami dostarczając wam środków do używania dla Niego, kiedy wszystkie je porywacie chciwie twierdząc samolubnie że są wasze! S5 151.2

Zamiast oddania Bogu środków jakie złożył w ich ręce, wielu inwestuje w coraz większą ilość ziemi. To zło rośnie wśród naszych braci. Przedtem mieli wszystko o co mogli się z powodzeniem troszczyć lecz umiłowanie pieniędzy lub pragnienie aby byli zaliczani do grupy dobrze sytuowanych jak ich sąsiedzi, prowadzi ich do pochłonięcia swoich środków tu na ziemi i zatrzymują Bogu należną część. Czy możemy być zaskoczeni jeżeli im się nie wiedzie? Jeżeli Bóg nie błogosławi ich zbiorom, że są rozczarowani. Gdyby nasi bracia pamiętali o tym że Bóg może pobłogosławić dwadzieścia akrów ziemi i uczynić je tak płodnymi jak sto, nie zagrzebywaliby się dłużej w ziemię lecz pozwoliliby aby ich środki wpływały do skarbnicy Bożej. Chrystus powiedział: “A strzeżcie się aby snać nie były obciążone serca wasze obżarstwem i opilstwem i pieczołowaniem o ten żywot”. Łukasza 21,34. Szatan jest zadowolony widząc jak powiększacie wasze farmy i inwestujecie środki w przedsięwzięcia światowe, ponieważ czyniąc to nie tylko przeszkadzacie dziełu posunąć go naprzód lecz przez troski i przepracowanie pomniejszacie swoje szanse na życie wieczne. S5 151.3

Powinniśmy teraz zwracać uwagę na wypowiedź naszego Zbawiciela: “Sprzedawajcie majętności wasze a dawajcie jałmużnę, gotujcie sobie mieszki, które nie wietrzeją, skarb, którego nie ubywa w niebiesiech”. Łukasza 12,33. To własnie teraz jest czas aby nasi bracia redukowali swoje posiadłości zamiast je powiększać. Już niedługo zostaniemy przeniesieni do lepszej krainy a będzie to kraina niebieska. Więc nie bądźmy mieszkańcami przywiązanymi do naszych ziem, dlatego czyńmy dzieło jak tylko jest to możliwe. S5 152.1

Nadchodzi czas kiedy nie będziemy mogli sprzedawać za żadną cenę. Wkrótce wyjdzie dekret zakazujący ludziom kupowania czy sprzedawania komukolwiek za wyjątkiem tego kto ma znak bestii. Zbliżyliśmy się do tego zdając sobie z tego sprawę w Kalifornii niedawno temu lecz to była tylko groźba podmuchu czterech wiatrów. Jak dotychczas są one trzymane przez czterech aniołów. Jeszcze nie jesteśmy gotowi. Jest jeszcze praca do wykonania a wtedy aniołowie otrzymają polecenie puszczenia czterech wiatrów aby wiały na ziemię. Będzie to decydujący czas dla dzieci Bożych, czas kłopotów jakich nie było od czasów powstania narodów. Teraz mamy swoją okazję do pracy. S5 152.2

Wśród wielu, którzy wyznają prawdę, istnieje duch niepokoju. Niektórzy chcą przenieść się do innego kraju lub stanu, kupić sporo ziemi i prowadzić rozległe interesy, inni chcą iść do miasta. W ten sposób małe zbory pozostawione są w osłabieniu i zniechęceniu aż do śmierci, podczas gdyby ci, którzy je opuścili byli zadowoleni z pracy na mniejszą skalę wykonując swoją małą część z wiernością, mogliby utrzymać swoje rodziny w dostatkach i mieć spokój w zachowaniu własnych dusz w miłości Bożej. Wielu z tych, którzy się przeprowadzają, jest rozczarowanych. Tracą niewielką własność jaką posiedli, tracą zdrowie i w końcu porzucają prawdę. S5 152.3

Pan nadchodzi, niech wszyscy okażą swoją wiarę przez uczynki. Wiara w rychłe nadejście Chrystusa zamiera w zborach a samolubstwo sprawia że łupią Boga aby służyć własnym osobistym interesom. Kiedy Chrystus będzie w nas mieszkał, będziemy do Niego podobni w samozaparciu. S5 153.1

W przeszłości istniała wielka hojność ze strony naszych ludzi. Nie cofali się w odpowiedzi na wołanie o pomoc w różnych dziedzinach dzieła. Ale w ostatnim czasie zauważono zmianę. Daje się stwierdzić, zwłaszcza wśród naszych braci na Wschodzie, powstrzymanie środków podczas gdy światowość i umiłowanie rzeczy ziemskich wzrosły. Nastąpił wzrost lekceważenia obietnic poczynionych na rzecz pomocy różnym naszym instytucjom i przedsięwzięciom. Subskrypcja na budowę zborów, wspomożenie szkoły czy pomocy dla pracy misyjnej uważane są za zobowiązanie, którego nie trzeba wypełniać jeżeli jest to niewygodne. Zobowiązanie to uczynione zostało pod świętym wpływem Ducha Bożego więc nie okradajcie Go przez zatrzymywanie tego co słusznie należy do Niego. Bracia i siostry, spójrzcie na swoje życie wstecz i zobaczcie czy wiernie postępowaliście wobec Boga. Czy macie jakieś niespełnione zobowiązania? Jeżeli tak, postanówcie że je spełnicie o ile tylko będzie to w waszej mocy. S5 153.2

Słuchajcie rady Pana: “znieście wszystkę dziesięcinę do spichlerza aby była żywność w domu moim a doświadczcie mnie teraz w tym ... jeśli wam nie otworzę okien niebieskich a nie wyleję na was błogosławieństwa tak że go nie będziecie mieli gdzie podziać i zgromię dla was pożerającego, nie popsuję wam urodzaju ziemskiego i nie pochybi winna macica na polu. I będą was błogosławić wszyscy narodowie bo wy będziecie ziemią rozkoszną, mówi Pan Zastępów”. Malachiasza 3,10-12. S5 153.3

Czy nie macie ochoty przyjąć obietnic jakie Pan tutaj czyni oraz odsunąć od siebie samolubstwo i zacząć gorliwie pracować aby wesprzeć Jego dzieło? Nie umacniajcie się w przywiązaniu do tego świata przez wykorzystanie swojego słabszego sąsiada bowiem oczy Boże spoczywają na was, On odczytuje każdą pobudkę serca i waży na wadze świątynnej. S5 154.1

Widziałam że wiele osób wycofuje się ze sprawy, żyją uspokajając swoje sumienie tym że będą dobroczynni przy śmierci. Nie usiłują praktykować wiary i pokładać ufności w Bogu aby cokolwiek uczynić za swego życia. Lecz ta hojność na łożu śmierci nie jest tym czego wymaga Chrystus od swoich uczni. To nie może usprawiedliwiać naszego samolubstwa za życia. Ci, którzy mocno trzymają swoją własność do ostatniej chwili, raczej przekazują ją swojemu nieprzyjacielowi, śmierci, niż dziełu Bożemu. Straty mają miejsce nieustannie. Banki bankrutują a własność pochłaniana jest na wiele różnych sposobów. Wielu zamierza coś zrobić lecz opóźniają sprawę dzieła a szatan pracuje by zapobiec aby środki dostały się w ogóle do skarbca. Zostają stracone zanim zostałyby zwrócone Bogu a szatan triumfuje że tak się dzieje. S5 154.2

Jeżeli chcecie czynić dobro przy pomocy swoich środków, zróbcie to natychmiast aby szatan nie dostał ich w swoje szpony i w ten sposób przeszkodził dziełu Bożemu. Wiele razy, kiedy Pan otworzył drogę aby bracia operowali swoimi środkami dla poparcia Jego dzieła, agenci szatana przedstawiali jakieś przedsięwzięcia, w którym byli pewni że bracia mogliby podwoić swoje dary i środki. Chwycili przynętę, pieniądze zainwestowano a dzieło, jak również często i oni sami nie dostali ani jednego dolara. S5 154.3

Bracia pamiętajcie o dziele i kiedy macie do swojej dyspozycji środki, budujcie sobie dobry fundament na czas, który nadejdzie, abyście mogli otrzymać życie wieczne. Jezus stał się dla was ubogi abyście przez Jego ubóstwo mogli zostać ubogaceni w skarb niebiański. Co dajecie Jezusowi, który dał wam wszystko? S5 155.1

Nie wystarczy polegać na czynieniu darów dobroczynnych w nadaniach testamentowych przy śmierci. Nie możecie liczyć nawet w najmniejszym stopniu że dzieło Boże kiedykolwiek skorzysta z nich. Szatan działa z niesamowitą zręcznością aby poruszyć krewnych i wykorzystuje się każdą fałszywą pozycję aby zyskać dla świata to co uroczyście zostało poświęcone sprawie Bożej. Otrzymuje się zawsze mniej niż wynosi suma zapisana w testamencie. Szatan nawet wbija w serca ludzi to aby protestowali przeciwko temu aby ich krewni robili to co sobie życzą ze swoją własnością. Wydaje się że oni uważają że wszystko co daje się Panu jest rabowaniem krewnych zmarłego. Jeżeli chcecie aby wasze środki przeszły na dzieło Boże, zapiszcie je, a tego czego naprawdę nie potrzebujecie, dajcie w całości na dzieło kiedy jeszcze żyjecie. Niektórzy z braci to robią i cieszą się błogosławieństwem bycia wykonawcami własnej woli. Czy skąpstwo ludzi spowoduje konieczność pozbawienia ich życia aby własność, którą Bóg im pożyczył, w całości nie była użyteczna w przyszłości? Niech żaden z was nie ściąga na siebie losu nieproduktywnego sługi, który ukrył swój talent i pieniądze Pana w ziemi. S5 155.2

Dobroczynność przy śmierci jest nędznym podarunkiem za dobrodziejstwo życia. Wiele osób przekazuje swoim przyjaciołom krewnym wszystko z wyjątkiem bardzo skąpej cząstki swojej własności. Zostawiają ją dla swojego najwyższego Przyjaciela, który stał się biedny dla ich dobra, który cierpiał katusze i szyderstwa i śmierć aby mogli stać się synami i córkami Bożymi. A jednak spodziewają się że jako sprawiedliwi powstaną z martwych ku życiu wiecznemu, że Przyjaciel ten zabierze ich i przyjmie ich do swojego mieszkania do wiecznych przybytków. S5 155.3

Dzieło Chrystusa jest ograbiane nie przez zwykłą przemijającą myśl, nie przez nieświadomy uczynek. Nie. Własnym rozmyślnym działaniem sporządzacie swój testament umieszczając swoją własność do dyspozycji niewierzących. Po obrabowaniu Boga podczas swojego życia nadal Go ograbiacie po śmierci a czynicie to przy pełnej zgodzie i pełnej świadomości sił umysłu w dokumencie zwanym “moja wola”. Jak uważacie, jaki będzie testament waszego Mistrza w stosunku do was za takie przyswajanie sobie Jego dóbr? Co powiecie kiedy zażąda się od was rachunku za wasze szafarstwo? S5 155.4

Bracia, przebudźcie się ze swojego samolubnego życia a postępujcie jak prawdziwi chrześcijanie. Pan wymaga od was oszczędzania środków i niech każdy dolar, który nie jest potrzebny dla waszej wygody, wpływa do skarbnicy Pańskiej. Siostry, weźcie te dziesięć lub dwadzieście centów, tego dolara, którego miałyście wydać na cukierki, na żaboty czy na szmatki i ozdoby, przeznaczcie je na dzieło Boże. Wiele z naszych sióstr zarabia dobrze lecz prawie wszystko wydają na zaspokojenie pychy w ubiorze. S5 156.1

Potrzeby dzieła będą się nieustannie zwiększać w miarę zbliżania się czasu ku końcowi. Potrzebne są środki na krótkie kursy kształcące młodych ludzi w naszych szkołach aby przygotować ich do produktywnej pracy w kaznodziejstwie i w innych dziedzinach dzieła. Nie dorównujemy naszemu przywilejowi w tej sprawie. Wszystkie szkoły nasze wkrótce zostaną zamknięte. O ileż więcej można byłoby zdziałać gdyby ludzie byli posłuszni wymaganiom Chrystusa w dobroczynności chrześcijańskiej! Jakiż wpływ miałaby ta gotowość oddaniu wszystkiego dla Chrystusa na ludzi tego świata! Byłby to jeden z najbardziej przekonujących argumentów na rzecz prawdy jaką wyznajemy — argument, którego świat nie mógłby źle zrozumieć lub zaprzeczyć. Pan wyróżniłby nas swoim błogosławieństwem w oczach świata. S5 156.2

Pierwszy zbór chrześcijański nie miał przywilejów ani okazji takich jakie my mamy. Był biednym ludem lecz odczuwał moc prawdy. Cel, który mieli przed sobą, był wystarczającym aby ich prowadził do tego że wyrzekali się wszystkiego. Jego członkowie odczuwali że zbawienie czy stracenie świata zależeć będzie jakimi będą pracownikami. Zostawili wszystko i byli stale gotowi iść lub przyjść na rozkaz Boży, służyć według woli Bożej. S5 156.3

My głosimy że rządzimy się tymi samymi zasadami, że ten sam duch ma na nas wpływ. Lecz zamiast oddawania wszystkiego Chrystusowi, wielu zabrało złotą sztabkę i szatę Babilonu i ukryło je w obozie. Jeżeli obecność jednego Achana wystarczyła aby osłabić cały obóz Izraelski, czy możemy dziwić się małym sukcesom towarzyszącym naszym wysiłkom kiedy każdy zbór i prawie każda rodzina ma swojego Achana? Idźmy indywidualnie do pracy aby wpływać na innych naszym przykładem bezinteresownej dobroczynności. Dzieło mogłoby się posuwać naprzód ze znacznie większą mocą gdyby wszyscy zrobili co mogą aby wspomóc skarbiec swoimi środkami. S5 157.1

*****