Świadectwa dla zboru V

115/125

Niepożądane rozróżnienia

Niektórzy zajęli stanowisko że ostrzeżenia, uwagi i napomnienia zsyłane przez Pana przez Jego sługi, jeżeli nie przychodzą poprzez specjalne widzenia dla każdego poszczególnego przypadku, nie powinny mieć większego znaczenia niż rady i ostrzeżenia pochodzące z innych źródeł. W niektórych przypadkach przedstawiono że dawaniu świadectwa dla zboru i poszczególnych osób ulegałam wpływom listów otrzymywanych od członków zboru. Byli tacy, którzy twierdzili że świadectwa mające pochodzić od ducha Bożego były tylko wyrazem mojego własnego sądu opartego na informacjach zgromadzonych ze źródeł ludzkich. Twierdzenie to jest całkowicie fałszywe. Jeżeli jednakże w odpowiedzi na jakieś pytanie, twierdzenie czy apel ze strony zborów czy poszczególnych osób pisze się świadectwo przedstawiając światłość jaką dał Bóg co do nich, fakt że zostało wywołane w taki sposób w niczem nie ujmuje im ważności czy znaczenia. Cytuję ze Świadectwa 31 kilka zdań dotyczących bezpośrednio tej sprawy: S5 683.3

“Jak to było z apostołem Pawłem? Wiadomość jaką otrzymał od domowników Chloi dotyczącą stanu zboru w Koryncie była tym co spowodowało iż napisał swój pierwszy list do tego Zboru. Przychodziły do niego prywatne listy stwierdzające fakty tak jak zaistniały i w swojej odpowiedzi wyłożył ogólne zasady, które gdyby były przestrzegane, naprawiłyby istniejące zło. Z wielką delikatnością i mądrością napomina ich aby wszyscy mówili to samo, aby nie było żadnych podziałów wśród nich. S5 684.1

“Paweł był natchnionym apostołem jednak Pan nie odkrywał przed nim za każdym razem tylko stanu swojego ludu. Ci, którzy byli zainteresowani dobrem zboru i widzieli wkradające się zło, przedstawiali mu sprawę, a ze światła, które uprzednio otrzymał, przygotowany był na oszacowanie prawdziwego charakteru tych wydarzeń. Ponieważ Pan nie zesłał mu nowego objawienia na czas właściwy, ci, którzy naprawdę poszukiwali światłości, nie odrzucali na bok jego poselstwa jako tylko zwykłego listu. Nie, naprawdę nie. Pan ukazał mu trudności i niebezpieczeństwa jakie powstaną w zborze aby, kiedy te się rozwiną, wiedział jak je traktować. S5 684.2

“Został postawiony dla obrony zboru. Miał strzec dusz jako ten, który musi zdać rachunek Bogu i czy nie powinien był zwrócić uwagi na doniesienia dotyczące ich stanu, anarchii i podziału? Jak najbardziej, a nagana jaką im wysłał została napisana tak bardzo pod wpływem natchnienia Ducha Bożego jak jakikolwiek inny jego list. Lecz kiedy nagany te nadeszły, niektórzy nie chcieli się poprawić. Zajęli stanowisko że Bóg nie przemawia do nich przez Pawła, że podał im tylko swoją opinię jako człowiek i uważali swój własny osąd za równie dobry jak sąd Pawła. Tak samo dzieje się z wieloma spośród naszego ludu, którzy odeszli od starych drogowskazów i poszli za swoim własnym zrozumieniem”. [Testimonies for the Church V, 65-66.] S5 684.3

Kiedy nasz lud zajmuje takie stanowisko, to szczególne ostrzeżenia i rady Boga poprzez ducha proroctwa nie mogą mieć nań żadnego wpływu w kierunku reformacji w życiu i charakterze. Pan nie zsyła widzenia na użytek każdego szczególnego przypadku jaki może wynikać w różnych sytuacjach Jego ludu w rozwoju Jego dzieła. Lecz On wskazał mi że Jego sposób obchodzenia się ze zborem w minionych wiekach, był objawiony umysłom Jego wybranych sług, potrzeb i niebezpieczeństw na jakie narażone jest Jego dzieło i poszczególni ludzie oraz złożenie na nich ciężaru dawania rad i ostrzeżeń. S5 685.1

Tak więc w wielu wypadkach Bóg zesłał mi światło co do szczególnych wad charakteru członków zboru oraz niebezpieczeństw dla ludzi i dzieła jeżeli nie usunie się tych wad. W niektórych okolicznościach niewłaściwe tendencje podlegają silnemu rozwojowi i utwierdzeniu i wyrządzają szkodę dziełu Bożemu oraz rujnują ludzi. Czasami, kiedy szczególne niebezpieczeństwa grożą dziełu Bożemu lub poszczególnym osobom, nadchodzi do mnie wiadomość od Pana we śnie albo w widzeniu nocnym i przypadki te bardzo żywo przedstawiają się mojemu umysłowi. Słyszę głos mówiący mi: “Wstań i pisz, te dusze znajdują się w niebezpieczeństwie”. Jestem posłuszna Duchowi Bożemu i moje pióro śledzi ich prawdziwy stan. Kiedy podróżuję i staję przed ludźmi w różnych miejscach, Duch Pański jasno stawia przede mną przypadki, które mi ukazano, odświeżając sprawę uprzednio już mi objawioną. S5 685.2

Przez ostatnie czterdzieści pięć lat Pan odsłania mi potrzeby Jego dzieła i przypadki poszczególnych ludzi w każdej fazie doświadczenia ukazując gdzie i jak nie udało im się udoskonalić chrześcijańskiego charakteru. Przedstawiona mi została historia setek przypadków oraz to co Bóg pochwala i to co potępia jest przede mną jasno wykładane. Bóg ukazuje mi że pewien rodzaj postępowania, jeżeli się za nim pójdzie, lub niektóre cechy charakteru, jeśli będzie im się folgować, dadzą pewne i zdecydowane rezultaty. W ten sposób trenują i ćwiczą mnie abym mogła dostrzec niebezpieczeństwa grożące duszom oraz pouczać i ostrzegać Jego lud, linia po linii, punkt po punkcie, aby nie byli nieświadomi sztuczek szatana i mogli unikać jego pułapek. S5 685.3

Praca, którą Pan szczególnie na mnie nałożył to usilne nakłanianie młodych i starych, wykształconych i niewykształconych aby badali Pismo sami dla siebie. To wywieranie nacisku na wszystkich że studiowanie Słowa Bożego poszerzy horyzonty myślowe i umocni każdą zdolność przystosowując intelekt do zmagania się z problemami prawdy, głębokimi i dalekosiężnymi, to zapewnienie wszystkich że jasna znajomość Biblii przewyższa wszelką inną wiedzę w uczynieniu człowieka tym czym Bóg chce aby był. “Początek słów twoich oświeca i daje rozum prostakom”. Psalmów 119,130. Przy całej światłości przekazanej przez studiowanie Jego Słowa, ze szczególną wiedzą daną o indywidualnych przypadkach wśród Jego ludu we wszelkich okolicznościach i we wszystkich fazach doświadczenia, czy mogą obecnie pozostać w tej samej niewiedzy, tej samej umysłowej niepewności i duchowym zaślepieniu jak na początku tego doświadczenia? Czy moi bracia i siostry powiedzą że siostra White jest takim nierozsądnym uczniem że jej rozsądek w tym kierunku nie jest wcale lepszy niż kiedy wstąpiła do szkoły Chrystusa aby być wyuczoną i wyćwiczoną do szczególnego dzieła? Czy nie jestem ani trochę inteligentniejsza co do obowiązków i niebezpieczeństw ludu Bożego niż ci, przed którymi sprawy te nigdy nie były prezentowane? Nie chciałabym przynosić ujmy mojemu Stwórcy przez przyznanie że cała ta światłość, wszelkie przejawy Jego potężnej mocy w mojej pracy i doświadczeniu są bezwartościowe, że nie wykształciły mojego rozsądku ani też nie przystosowały mnie lepiej do Jego pracy. S5 686.1

Kiedy widzę jak mężczyźni i kobiety przyjmują właśnie taki sposób postępowania lub hołdują właśnie tym cechom, które zagroziły innym duszom i wyrządziły szkodę dziełu Bożemu, a które Pan nieustannie ganił, jak mogę nie być zaniepokojona? Kiedy widzę pokorne dusze obciążone poczuciem własnych niedoskonałości, jednak pilne i walczące aby czynić to co Bóg uznał za słuszne i wiem że Pan spogląda i uśmiecha się do ich wiernych wysiłków, czyż nie powiem słowa zachęty tym biednym drżącym sercom? Czyż zachowam ciszę ponieważ nie każdy indywidualny przypadek został mi ukazany w bezpośrednim widzeniu? S5 686.2

“Ale jeśliby stróż ujrzał miecz przychodzący a nie zatrąbiłby w trąbę, a lud by nie przestrzegł i przyszedłby miecz, i zniósłby którego z nich, takowy będzie w nieprawości swojej zachwycony ale krwi jego z ręki onego stróża szukać będą. Ciebieć, synu człowieczy! ciebiem postanowił stróżem domu Izraelskiego abyś słysząc słowo z ust moich, przestrzegł ich ode mnie. Gdybym Ja tedy rzekł niezbożnemu: Niezbożniku! śmiercią umrzesz, a ty byś mu tego nie powiedział przestrzegając niezbożnika od drogi jego, tenci niezbożnik dla nieprawości swojej umrze ale krwi jego z ręki twojej szukać będą. Ale jeślibyś ty przestrzegł niezbożnika od drogi jego aby się od niej odwrócił, wszakże nie odwróciłby się od drogi swojej, onci dla nieprawości swojej umrze ale ty duszę swoją wybawisz”. Ezechiela 33,6-9. S5 687.1

Niedawno we śnie zostałam postawiona przed zgromadzeniem ludzi, z których niektórzy czynili wysiłki aby usunąć wrażenie najbardziej uroczystego świadectwa ostrzeżenia jakie im dałam. Powiedzieli: “Wierzymy w świadectwa siostry White lecz kiedy mówi nam ona rzeczy jakich nie widziała wprost w widzeniu w szczególnym przypadku, który jest rozważany, jej słowa nie znaczą dla nas więcej niż słowa jakiejkolwiek innej osoby”. Duch Pana zstąpił na mnie i powstałam i zganiłam ich w imię Pana. Powtórzyłam dokładnie to co przedstawiłam powyżej w sprawie stróża. To, powiedziałam, jest właściwe dla przypadku waszego i mojego. S5 687.2

Otóż jeżeli ci, do których te poważne ostrzeżenia są adresowane, mówią: “To jest tylko indywidualna opinia siostry White, mimo wszystko postąpię według własnego osądu” i jeżeli nadal będą czynić właśnie te rzeczy, przed którymi zostali ostrzeżeni, pokazują że pogardzają radą Bożą i wynikiem jest właśnie to co pokazał mi Duch Boży — szkoda wyrządzona dziełu Bożemu i ruina dla nich samych. Niektórzy pragnący umocnić własną pozycję wyciągną ze świadectw zdania, które ich zdaniem podtrzymają ich poglądy i będą przypisywać im możliwie najmocniejszą konstrukcję lecz to co kwestionuje ich sposób postępowania lub co nie zgadza się z ich poglądami, ogłaszają osobistą opinią siostry White zaprzeczając jego niebieskiemu pochodzeniu i umieszczając to na jednym poziomie z własnym osądem. S5 687.3

Jeżeli wy, moi bracia, którzy znacie mnie i moją pracę od wielu lat, zajmujecie stanowisko że moja rada nie ma większej wartości od rady tych, którzy nie zostali w szczególny sposób przygotowani do tej pracy, nie pytajcie i nie proście mnie abym połączyła się z wami w pracy bowiem jeżeli zajmujecie takie stanowisko, w sposób nieunikniony będziecie przeciwdziałać wpływowi mojej pracy. Jeżeli czujecie się tak samo bezpieczni w pójściu za swoimi pobudkami jak w pójściu za światłością daną przez wyznaczonego przez Boga sługę, niebezpieczeństwo należy do was, wy będziecie potępieni ponieważ odrzuciliście światłość jaką zesłało wam niebo. S5 688.1

Kiedy przebywałam w _____, Pan przyszedł do mnie nocą i mówił cenne słowa do mnie, były to słowa zachęty dla mojej pracy powtarzając to samo poselstwo jakie otrzymałam kilka razy przedtem. Co do tych, którzy odwrócili się od zesłanej im światłości, powiedział: “Lekceważąc i odrzucając świadectwo jakie ci dałem nie ciebie zlekceważyli ale mnie, twojego Pana”. S5 688.2

Jeżeli ci, którzy są uparci i zarozumiali, będą nadal niekontrolowani w swoim postępowaniu, jaki będzie stan spraw w zborze? Jak mają zostać naprawione jego złe strony istniejące w tych silnej woli i ambitnych ludziach? Jakimi środkami Bóg do nich dotrze? Jak uporządkuje swój zbór? Nieustannie powstają różnice zdań a odstępstwa często dotykają zbór. Kiedy wkracza spór lub podział, wszystkie strony twierdzą że mają słuszność oraz że mają sumienie czyste bez skazy i nie chcą być pouczeni przez tych, którzy długo dźwigali ciężary dzieła i którzy — jak mają powód wiedzieć — są prowadzeni przez Pana. Została zesłana światłość aby rozproszyć ich ciemność lecz są zbyt dumnego serca żeby ją przyjąć i wybierają raczej ciemność, pogardzają radą Boga ponieważ nie zgadza się z ich poglądami i planami i popierają zło i złe cechy charakteru. Dzieło Ducha Bożego, które sprowadziłoby ich na właściwą pozycję gdyby chcieli je przyjąć, nie daje im zadowolenia i nie pochlebia ich obłudzie. Światłość jaką Bóg im dał nie jest dla takich światłością i błąkają się w ciemności. Twierdzą że nie należy pokładać więcej ufności w kimś kto ma takie długie doświadczenie i kogo Pan uczył i używał do wykonywania szczególnego dzieła niż w jakiejś innej osobie. Czy jest Bożym zamierzeniem że tak mają czynić, czy jest to szczególne działanie szatana, wroga wszelkiej sprawiedliwości, by utrzymywać dusze w błędzie, wiązać je silnymi oszustwami, których nie da się przełamać ponieważ postawili się poza zasięgiem środków jakie Bóg zalecił by postępować ze swoim zborem? S5 688.3

Napomnienia, ostrzeżenia, pouczenia Pańskie były zsyłane Jego ludowi przez wszystkie wieki. Ostrzeżenia te były pogardzane i odrzucane w czasach Chrystusa przez obłudnych faryzeuszy, którzy twierdzili że nie potrzebują żadnego takiego napomnienia i niesprawiedliwie się z nimi postępuje. Nie chcieli przyjąć Słowa Pańskiego poprzez Jego sługi ponieważ nie zadowalało to ich skłonności. Gdyby Pan zesłał widzenia właśnie tej klasie ludzi w naszych czasach wytykając ich błędy, ganiąc obłudę i potępiając grzechy, powstaliby w buncie jak mieszkańcy Nazaretu kiedy Chrystus ukazał im ich prawdziwy stan. S5 689.1

Jeżeli osoby te nie upokorzą swoich serc przed Bogiem, jeżeli uczepią się sugestii szatana, dusze ich ogarnie wątpliwość i niewiara, i zobaczą wszystko w fałszywym świetle. Niech raz tylko ziarno wątpliwości zostanie zasiane w ich sercach a otrzymają bogate żniwo do zebrania. Przestaną wierzyć i stracą ufność w prawdy, które są jasne i pełne piękna dla innych, którzy nie kształcili się w niewierze. Ci, którzy ćwiczą umysł w czepianiu się wszystkiego co można użyć jako haczyka do uczepienia się wątpliwości i sugerują te myśli innym umysłom, zawsze znajdą okazję do wątpienia. Będą kwestionować i krytykować wszystko co powstaje przy odkrywaniu prawdy, będą krytykować pracę i stanowisko innych, krytykować każdą dziedzinę dzieła, w której sami nie odgrywają żadnej roli. Będą się żywić błędami i potknięciami innych “póki — jak powiedział anioł — Pan Jezus nie powstanie od swojej pracy orędowniczej w niebieskiej świątyni i nie przyoblecze się w szaty pomsty i zaskoczy ich przy bezecnej uczcie i okażą się nieprzygotowani na ucztę weselną Baranka”. Ich smak tak się zepsuł że będą skłonni krytykować nawet stół Pana w Jego królestwie. S5 689.2

Czy Bóg kiedykolwiek objawił tym samooszukanym że żadne napomnienia czy nagany z Jego strony nie będą miały żadnej dla nich wagi jeżeli nie przejdą przez bezpośrednie widzenia? Rozwodzą się nad tym punktem ponieważ stanowisko jakie wiele osób obecnie przyjmuje na ten temat jest oszustwem szatana w celu zrujnowania dusz. Kiedy złapie je w pułapkę i osłabi przez swoje wyrafinowanie, tak że kiedy będzie się je upominać, będą się upierać aby unieważniać działanie Ducha Bożego, jego triumf nad nimi będzie całkowity. Niektórzy z wyznających sprawiedliwość zdradzą jak Judasz swojego Pana i wydadzą Go w ręce Jego najzażartszych wrogów. Ci zadufani, zdecydowani by postępować własną drogą i bronić własnych idei, będą się posuwali od złego do gorszego aż będą skłonni pójść za jakimkolwiek kursem niż poddać swoją wolę. Będą szli na ślepo drogą zła lecz jak oszukani faryzeusze tak okłamani że będą sądzili iż wykonują służbę Bożą. Chrystus opisał postępowanie jakie pewna grupa przyjmie kiedy będzie miała szansę rozwinąć prawdziwy charakter. “A będziecie też wydani od rodziców i od braci i od krewnych i od przyjaciół, i zabiją niektóre z was”. Łukasza 21,16. S5 690.1

Bóg dał mi wyraźne i poważne doświadczenie w związku z Jego dziełem i możecie być pewni że tak długo jak dane mi będzie żyć, nie zaprzestanę podnosić głosu ostrzeżenia kiedy zstępuje na mnie Duch Boży, czy ludzie będą słuchać czy lekceważyć. Nie mam żadnej specjalnej mądrości w sobie, “jestem tylko narzędziem w rękach Pana do wykonywania pracy jaką mi przeznaczył. Instrukcje jakie dawałam piórem czy głosem, były wyrazem światłości jaką Bóg mi dał. Próbowałam przedstawić wam zasady jakie Duch Boży przez całe lata wtłaczał w mój umysł i pisał na moim sercu. S5 691.1

A teraz, bracia, błagam was abyście nie wkraczali pomiędzy mnie i lud i odwracali światłość jaką Bóg im zsyła. Przez swój krytycyzm nie zabierajcie całej siły, wszelkich zasad i mocy Świadectwom. Nie uważajcie że możecie nimi manipulować aby pasowały do waszych wyobrażeń twierdząc że Bóg dał wam zdolność do postrzegania co jest światłością z nieba a co jest tylko wyrazem zwykłej ludzkiej mądrości. Jeżeli świadectwa nie przemawiają zgodnie ze Słowem Bożym, odrzućcie je. Chrystus i szatan nie mogą być zjednoczeni. W imię Chrystusa nie wprowadzajcie zamieszania w umysły ludzkim wyrafinowaniem i sceptycyzmem i nie unieszkodliwiajcie dzieła, które Pan wykonuje. Przez brak duchowych zdolności nie czyńcie ze spraw Bożych kamienia obrażenia, przez które wielu potyka się i upada, i “będą usidleni i porwani”. S5 691.2