Świadectwa dla zboru V

8/125

Rozdział 3 — Wychowanie rodzicielskie

Ukazano mi że bardzo wielu rodziców wyznających że wierzą w uroczyste poselstwo na obecny czas nie wychowało swoich dzieci dla Boga. Nie opanowali samych siebie i denerwują ich wszyscy, którzy próbowali ich ograniczyć. Nie wiązali swoich dzieci na codzień żywą wiarą z ołtarzem Pana. Wiele tym młodym ludziom pozwolono na przekraczanie czwartego przykazania przez szukanie własnej przyjemności w świętym dniu Bożym. Nie czuli żadnych wyrzutów sumienia chodząc po ulicach w sabat dla własnej przyjemności. S5 36.3

Wiele osób chodzi gdzie chce i robi co chce a ich rodzice obawiają się ich karcić aby nie sprawić im przykrości, naśladując zachowanie Heliego nie nakładają na nich żadnych zobowiązań. S5 36.4

Młodzi ci ludzie w końcu tracą cały szacunek do sabatu i nie znajdują wcale przyjemności w nabożeństwach ani w świętych i wiecznych rzeczach. Jeżeli rodzice robią im łagodne wymówki, zasłaniają się opowiadaniem o błędach jakichś innych członków zboru. Zamiast uciszyć pierwsze objawy tego rodzaju, rodzice myślą właśnie tak jak dzieci: gdyby ten lub tamten był doskonały, ich dzieci byłyby prawe. Zamiast tego powinni uczyć je że grzechy innych nie są dla nich żadną wymówką. Chrystus jest jedynym prawdziwym wzorem. Błędy wielu ludzi nie wytłumaczyłoby ani jednego błędu w nich lub w najmniejszym stopniu nie zmniejszyłoby ich winy. Bóg dał im jedną normę, doskonałą, szlachetną, wzniosłą. Do niej muszą się stosować, niezależnie od tego jak postępują inni. Lecz wydaje się że wielu rodziców traci rozsądek i osąd w swojej miłości do dzieci i przez tych ulegających, samolubnych, źle wychowanych młodych ludzi szatan z kolei działa efektywnie aby zniszczyć rodziców. Przypomniano mi gniew Boży, który spadł na niewierny i nieposłuszny starożytny Izrael. Obowiązek nauczania dzieci został w sposób oczywisty położony na nich. Jest on równie wiążący dla wierzących rodziców w obecnym pokoleniu. “Słuchaj, ludu mój! zakonu mego, nakłońcie uszów swoich do słów ust moich. Otworzę w podobieństwie usta moje a będę opowiadał przypowieści starodawne. Cośmy słyszeli i poznali, i co nam ojcowie nasi opowiadali. Nie zataimy tego przed synami ich, którzy przyszłym potomkom swoim opowiadać będą chwały Pańskie, i moc jego, i cuda jego, które czynił”. Psalmów 78,1-4. S5 37.1

Dzieci są tym, czym ich rodzice uczynią przez swoje nauki, dyscyplinę i przykład. Stąd też tak przeogromna waga rodzicielskiej wierności w ćwiczeniu młodzieży do służby Bożej. Dzieci powinno się wcześnie uczyć świętości obowiązków religijnych. Jest to jedna z największych części ich wykształcenia. Nasz obowiązek w stosunku do Boga powinien być wykonany przed jakimkolwiek innym. Ścisłe przestrzeganie prawa Bożego z zasady powinno być nauczane i wzmacniane. Bo wzbudził świadectwo w Jakubie a zakon wydał w Izraelu, przykazał ojcom naszym aby to do wiadomości podawali synom swoim, aby poznał wiek potomny, synowie, którzy się narodzić mieli, a oni zaś powstawszy aby to opowiadali synom swoim, aby pokładali w Bogu nadzieję swoją a nie zapominali na sprawy Boże ale strzegli przykazań jego, aby się nie stali jako ojcowie ich narodem opornym i nieposłusznym, narodem, którym nie przygotował serca swego, aby nie był mocny w Bogu duch jego”. Psalmów 78,5-8. S5 37.2

Tutaj widzi się wielką odpowiedzialność spoczywającą na rodzicach. Dzieci, którym pozwala się dojść do wieku dojrzałego z niezdyscyplinowaną wolą i niekontrolowanymi namiętnościami, na ogół w życiu przyszłym postępują w sposób jaki Bóg potępia. Są chętne do frywolnych przyjemności i niereligijnych związków. Pozwoliło się im zaniedbać obowiązki religijne, zadowalać skłonności cielesnego serca i w wyniku tego szatan kontroluje umysł i zasady. W _____ rodzice dali mu wiele miejsca do takiego działania. Większość odstępstw od Boga jakie zaistniały w tym miejscu powstało w konsekwencji zaniedbań rodziców przyuczania swoich dzieci do sumiennego religijnego życia. Stan tych dzieci jest opłakany. Głoszą że są chrześcijanami lecz ich rodzice nie wzięli na siebie ciężaru nauczania ich jak być chrześcijanami, jak cenić miłosierdzie Boże, jak Go chwalić, jak przedstawiać przykładem w swoim życiu życie Chrystusa. S5 38.1

Kiedy te dzieci przychodzą do szkoły i łączą się z innymi studentami, ci, którzy rzeczywiście próbowali być chrześcijanami, wstydzą się okazywać swoją wiarę w obecności tych, którzy mieli tak wiele światła. Wstydzą się okazać jedynymi i zapierają się i w ten sposób odrzucają swoją zbroję właśnie wtedy gdy jest najbardziej potrzebna, kiedy moce ciemności działają przez tych niereligijnych towarzyszy aby odwieść ich od Chrystusa. Wchodzą na ścieżkę pełną niebezpieczeństw bez ochrony i podpory zasad religijnych ponieważ uważają że będzie trudno lub nieprzyjemnie wnieść religię ze sobą do klasy szkolnej, na boisko i na wszystkie zajęcia. W ten sposób odsłaniają swoje dusze na ciosy szatana. Gdzie są stróże tych młodych ludzi? Kto chwycił się mocno tronu Boga jedną ręką aby drugą otoczyć ich i przyciągnąć ich do Chrystusa? To właśnie tutaj dzieci te potrzebują poznania mocy religii, potrzebują powstrzymania mocną ręką. S5 38.2

Wielu z tych, którzy tak dawno odrzucili boskie przewodnictwo i opiekę, pędzą ścieżką lekkomyślności i samolubnej przyjemności, tak, co więcej, nikczemnych czynów i zbezczeszczenia ciała. W wyniku tego zanieczyszczone są ich umysły a religia jest im obrzydliwością. Niektórzy zaszli tak daleko w tym schodzeniu w dół i tak chętnie postępowali drogą Sodomitów że dziś są prawie przeklęci a głos nagany i ostrzeżenia jest stracony dla nich. Nie zostaną nigdy odkupieni a rodzice są winni ich zniszczenia. Poniżające przyjemności, dla których ponieśli tak wielką ofiarę — zdrowie, spokój umysłu i życie wieczne — okazują się w końcu goryczą. S5 39.1

Rodzice, proszę was w imieniu Jezusa Chrystusa, nie popełniajcie błędu w najważniejszej waszej pracy kształtowania charakterów waszych dzieci dla doczesności i wieczności. Błąd z waszej strony w zaniedbaniu wiernego nauczania lub w folgowaniu temu niemądremu uczuciu, które zaślepia wam oczy na ich błędy i przeszkadza wam odpowiednio je ograniczyć, okaże się ich ruiną. Wasze postępowanie może nadać zły kierunek całemu ich przyszłemu życiu. Wy decydujecie czym będą i co zrobią dla Chrystusa, dla ludzi i dla własnych dusz. S5 39.2

Obchodźcie się ze swoimi dziećmi uczciwie i wiernie. Pracujcie odważnie i cierpliwie. Nie obawiajcie się krzyży, nie oszczędzajcie czasu ani pracy, ciężarów czy cierpienia. Przyszłość waszych dzieci będzie próbą charakteru waszej pracy. Wierność Chrystusowi z waszej strony może być lepiej wyrażona w ustatkowanym charakterze waszych dzieci niż w jakikolwiek inny sposób. Są one własnością Chrystusa okupioną Jego własną krwią. Jeżeli ich wpływ znajduje się całkowicie po stronie Chrystusa, są Jego współpracownikami pomagającymi innym w znalezieniu ścieżki życia. S5 40.1

Mówię rzeczy, które znam, zaświadczam wam rzeczy, które widziałam, kiedy mówię że wśród naszej młodzieży, wśród wykształconych młodych ludzi z rodzicami chrześcijańskimi istnieje straszna obraza w oczach Boga, która jest tak często spotykana że stanowi jeden ze znaków ostatnich dni. Jest tak pełna złych tendencji że wymaga zdecydowanego odsłonięcia i ogłaszania. Jest to grzech traktowania lekkomyślnie lub pogardliwie wcześniejsze przysięgi poświęcenia się Bogu. Duch Święty działał w nich aby zajęli swoje stanowisko całkowicie pod splamionym krwią sztandarem Księcia Emanuela. Lecz rodzice byli sami tak daleko od Boga, tak bardzo zajęci interesami świata lub tak przepełnieni wątpliwościami i niezadowoleniem co do własnego doświadczenia religijnego że byli zupełnie nieprzygotowani do dawania im nauk. Młodzież ta przy swoim braku doświadczenia potrzebowała mądrej silnej ręki, która wskazywałaby im właściwą drogę i zagrodziła radą i ograniczeniem drogę zła. S5 40.2

Powinno się ukazywać życie religijne jako zasadniczo różniące się od życia światowego i poszukiwania przyjemności. Ten, kto chce być uczniem Chrystusa, musi podjąć krzyż i nieść go za Jezusem. Nasz Zbawiciel nie żył po to aby zadowolić tylko siebie, nam też tego nie wolno. Wysokie osiągnięcia duchowe będą wymagały całkowitego poświęcenia się Bogu. Ale tego pouczenia nie dano młodzieży ponieważ zaprzeczałoby mu życie rodziców. Dlatego dzieci pozostawiono aby zdobywały znajomość życia chrześcijańskiego najlepiej jak sami potrafią. Kiedy kusiło ich by szukać towarzystwa dzieci świeckich i uczestniczyć w rozrywkach światowych, rozmiłowani w nich rodzice — nie chcąc zabraniać im czegokolwiek — zajmowali — jeżeli coś w tej sprawie powiedzieli lub zrobili — stanowisko tak nieokreślone i niezdecydowane że dzieci osądziły same że sposób w jaki pragną postępować zgadza się z chrześcijańskim życiem i charakterem. S5 40.3

Zacząwszy raz w ten sposób zazwyczaj kontynuują aż element światowy przeważa i kpią sobie ze swoich poprzednich przekonań. Pogardzają prostotą okazywaną kiedy serca ich były czułe i znajdują wymówkę aby unikać świętych wymagań zboru i ukrzyżowanego Zbawiciela. Grupa ta nigdy nie może stać się tym czym mogłaby była być gdyby przekonania sumienia nie zostały przytłumione i zagłuszone a najświętsze, najdelikatniejsze uczucia stępione. Jeżeli w późniejszych latach zostaną uczniami Chrystusa, wciąż będą nosili blizny, które powstały z powodu braku szacunku dla świętych spraw. S5 41.1

Rodzice nie widzą tych rzeczy. Nie przewidują rezultatów swojego postępowania. Nie czują że ich dzieci potrzebują najdelikatniejszej pielęgnacji, jak najostrożniejszej dyscypliny w świętym życiu. Nie patrzą na nie jako na własność Chrystusa w tym szczególnym sensie, cenę Jego krwi, trofeum Jego łaski i jako na takich — jako na uzdolnione instrumenty w rękach Bożych, które mają być użyte dla budowania Jego królestwa. Szatan stale szuka okazji do wyrwania tej młodzieży z rąk Chrystusa a rodzice nie zauważają że ten wielki wróg zatyka swoje piekielne sztandary tuż obok nich. Są tak zaślepieni że uważają iż jest to sztandar Chrystusa. S5 41.2

Przez ambicję, lenistwo, sceptycyzm lub pobłażanie sobie szatan zwodzi młodych ludzi z wąskiej ścieżki świętości wyznaczonej dla odkupionych przez Pana aby po niej stąpali. Na ogół nie opuszczają tej ścieżki natychmiast. Są wyrywani stopniowo. Wykonawszy jeden niewłaściwy krok tracą świadectwo Ducha na swoją przynależność do Boga. W ten sposób wpadają w stan zniechęcenia i nieufności. Nie znoszą obrzędów religijnych ponieważ potępiają jego sumienie. Wpadli w pułapkę szatana i jest tylko jedna droga wyjścia. Muszą wrócić po swoich śladach i z pokorą ducha wyznać i porzucić swoje postępowanie. Niech odnowią swoje pierwsze doświadczenia, które lekceważyli, niech żywią każdą boską aspirację i niech te święte uczucia, którymi może natchnąć tylko Duch Boży, opanują ich dusze. Wiara w moc Chrystusa doda im siły do przetrzymania i światła do prowadzenia. S5 41.3

Praktyczne pouczenie w doświadczeniu religijnym jest tym na co chrześcijańscy rodzice powinni być przygotowani by dać swoim dzieciom. Bóg tego od was wymaga i zaniedbujecie swoje obowiązki jeżeli nie udaje się wam tego wykonać. Pouczajcie swoje dzieci odnośnie Bożych metod dyscypliny i warunków osiągnięć w życiu chrześcijańskim. Uczcie je że nie mogą służyć Bogu i jednocześnie mieć umysł zaabsorbowany zanadto nadmiernym staraniem o zabezpieczenie tego życia, lecz nie pozwólcie im cieszyć się myślą że nie mają potrzeby ciężko pracować i że mogą spędzać wolne chwile na próżnowaniu. Słowo Boże jest jasne odnośnie tego punktu. Jezus, Majestat nieba, zostawił przyklad dla młodzieży. Ciężko pracował na swój chleb powszedni w warsztacie w Nazarecie. Był poddanym swoim rodzicom i nie pragnął kontrolować swojego czasu lub postępować wedle własnej woli. Wiodąc łatwe życie zaspokajania zachcianek, młodzież nigdy nie będzie mogła osiągnąć prawdziwej wspaniałości jako człowiek lub jako chrześcijanin. Bóg nie obiecuje nam łatwizny, honorów czy bogactw w swojej służbie ale zapewnia nas że wszystkie potrzebne błogoslawieństwa będą nasze “z prześladowaniami” a w przyszłym świecie “życie wieczne”. Chrystus nie przyjmie nic mniejszego aniżeli całkowite poświęcenie się Jego służbie. To jest lekcja, której musi się nauczyć każdy z nas. S5 42.1

Ci, którzy badają Biblię, radzą się Boga i polegają na Chrystusie, będą mogli działać mądrze zawsze i w każdym czasie i okolicznościach. Dobre zasady będą ilustrowane w aktualnym życiu. Pozwólcie tylko aby prawda na czas obecny została serdecznie przyjęta i stała się podstawą charakteru a wytworzy ona taką stałość celu, której nie będzie w stanie nic zachwiać, ani uroki i przyjemności, zmienność obyczajów, pogarda tych, którzy umiłowali świat oraz własne pragnienia serca ku pobłażaniu samemu sobie. Najpierw musi się oświecić sumienie, podporządkować sobie wolę. Umiłowanie prawdy i sprawiedliwości musi królować w sercu a pojawi się charakter, który niebo może zaakceptować. S5 43.1

Mamy oczywiste przykłady podtrzymującej mocy niezawodnych zasad religijnych. Nawet obawa przed śmiercią nie mogła zmusić Dawida do wypicia wody z Betlejem, dla zdobycia której odważni ludzie ryzykowali życiem. Ziejąca jaskinia lwów nie mogła powstrzymać Daniela od jego codziennej modlitwy ani też płonący piec skłonić Sadracha i jego towarzyszy do upadnięcia na twarz przed bożkiem, które zbudował Nabuchodonozor. Młodzi ludzie, którzy mają niezmienne zasady, będą unikać przyjemności, gardzić bólem i odważnie staną nawet przed jaskinią lwa i płonącym piecem ognistym niż miałoby się okazać że są niewierni Bogu. Zwróćcie uwagę na charakter Józefa. Cnota została indywidualnie wypróbowana lecz jej triumf był całkowity. W każdym punkcie szlachetny młodzieniec wytrzymał próbę. Ta sama wzniosła nieugięta zasada pojawiała się przy każdej próbie. Pan był z nim a Jego słowo było prawem. S5 43.2

Taka stałość i nieugięta zasada świeci jaśniej w porównaniu do słabości i nieefektywności młodzieży obecnego wieku. Z kilkoma wyjątkami wahają się, zmieniają się z każdą zmianą okoliczności i otoczenia, jedna rzecz dziś a inna jutro. Niech tylko przedstawi się atrakcje przyjemności lub samolubnego zadowolenia a sumienie zostanie poświęcone na rzecz zdobycia pożądanego celu. Czy takiej osobie można zaufać? Nigdy! Kiedy nie jest kuszony potrafi prowadzić się pozornie właściwie tak że nasze wątpliwości i podejrzenia wydawają się niesprawiedliwe lecz kiedy nadarzy się okazja, zdradzi wasze zaufanie. Jego serce jest niestałe. Właśnie wtedy kiedy jest najbardziej potrzeba stanowczości w zasadach, okaże się że poddaje się, a jeśli nie stanie się Judaszem, to tylko dlatego że nie miał dogodnej okazji do tego. S5 43.3

Rodzice, powinno być pierwszą waszą troską aby być posłusznym nawoływaniu obowiązku i poddać się, całym sercem i duszą, pracy jaką Bóg wyznaczył wam do wykonania. Jeżeli nie będzie wam wychodziło coś gdzie indziej, bądźcie dokładni, bądźcie efektywni w obowiązkach. Jeżeli wasze dzieci wyjdą z wychowania domowego czyste i cnotliwe, jeżeli wypełnią najmniejsze i najniższe miejsce w wielkim planie Bożym dla dobra świata, wasze życie nigdy nie będzie można nazwać klęską i nigdy nie będzie można patrzeć na nie z żalem. S5 44.1

Pogląd że musimy się przyzwyczaić do postępowania źle wychowanych dzieci jest błędem. Elizeusz na samym początku swej pracy był wyśmiewany i szydziła z niego młodzież Betelu. Był człowiekiem wielkiej łagodności lecz Duch Boży zmusił go do rzucenia klątwy na tych szyderców. Słyszeli o pochwyceniu Eliasza i z tego poważnego wydarzenia uczynili sobie przedmiot kpin. Elizeusz pokazał że nie można lekceważyć jego świętego posłannictwa ani przez starych ani przez młodych. Kiedy powiedziano mu że lepiej postąpił tak jak Eliasz przed nim, przeklął ich w imię Pana. Straszliwy sąd jaki spadł na nich pochodził od Boga. Po tym wydarzeniu Elizeusz nie miał już więcej żadnych kłopotów w swojej misji. Przez pięćdziesiąt lat wchodził i wychodził przez bramy Betelu, tam i z powrotem, od miasta do miasta, przechodząc przez tłumy najgorszej i najbezczelniejszej, próżniaczej i rozwiązłej młodzieży, ale nikt z nich nigdy nie szydził z niego ani nie poddawał w wątpliwość jego powołania jako proroka Najwyższego. Ten jeden przykład strasznej surowości na początku jego kariery wystarczył aby narzucić mu respekt na całe jego życie. Gdyby pozwolił na to aby szyderstwo przeszło niezauważone, mogłoby dojść do tego że wyśmiewanoby go, zaczepiano, może nawet zamordowano przez motłoch a jego misja nauczania i zbawienia narodu byłaby w wielkim niebezpieczeństwie i doznałaby porażki. S5 44.2

Nawet dobroć musi mieć swoje granice. Autorytet musi być podtrzymany przez twardą surowość lub będzie przez wielu odbierany z szyderstwem i pogardą. Tak zwana czułość, pieszczotliwość i ustępowanie, stosowane wobec młodzieży przez rodziców i opiekunów jest najgorszym złem jakie może na nią spaść. Stałość, zdecydowanie, pozytywne wymagania są niezbędne w każdej rodzinie. Rodzice, poprawcie swoje zaniedbane odpowiedzialności, kształćcie swoje dzieci według planu Bożego okazując “cnoty tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości”. 1 Piotra 2,9. S5 45.1

*****