Świadectwa dla zboru V

34/125

Obowiązek ganienia miłośników pieniędzy

Wielu z tych, których zalicza się do wierzących, nie są faktycznie nimi w wierze i w zasadach. Czynią dokładnie to czego Jezus zakazał im robić — próbują odkładać skarby na ziemi. Chrystus powiedział: “Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi ... ale sobie skarbcie skarby w niebie ... albowiem gdzie jest skarb wasz, tam jest i serce wasze”. Mateusza 6,19-21. Tutaj jest jedno niebezpieczeństwo, które zagraża chrześcijanom. Nie są posłuszni oczywistym wskazówkom Chrystusa. Nie okazują rzeczywistej wiary i zaufania Bogu. Aby zdobyć bogactwa gromadzą ciężary i troski aż ich umysły są prawie całkowicie nimi pochłonięte. Zawsze są chętni do zdobywania zysków i zawsze niecierpliwi z powodu obawy o zgubę. Im więcej posiadają pieniędzy i ziemi tym więcej mają ochotę posiadać. “Opili się ale nie winem, zataczają się ale nie od mocnego napoju”. Izajasza 29,9. Są przygnieceni troskami tego życia, które ma na nich taki wpływ jak na pijaka mocny napój. Są tak zaślepieni samolubstwem że pracują noc i dzień aby zapewnić sobie skarby, które giną. Ich sprawy wieczne są zaniedbane, nie mają czasu aby zająć się tymi sprawami. Wielkie problemy prawdy nie są rozważane przez umysł czego dają dowody swoimi słowami, planami i sposobem postępowania. Co z tego że dusze wokół nich giną w grzechach? Nie ma to dla nich tak wielkiego znaczenia jak ich skarby doczesne. Niech dusze, za które umarł Chrystus, pogrążają się w ruinie — nie mają czasu ich ratować. W układaniu planów osiągnięcia zysku ziemskiego wykazują wiele zręczności i talentu lecz te cenne cechy nie są poświęcane dla zdobywania dusz dla Chrystusa, dla budowania królestwa Odkupiciela. Czy zmysły takich osób nie są wypaczone? Czyż nie są pijani zatrutym pucharem światowości? Czyż nie został odłożony na bok rozum a samolubstwo i egoistyczne cele nie stały się siłą rządzącą? Praca przygotowawcza by się ostać w dniu Pańskim i zaangażowanie się w użycie zdolności danych przez Boga, w celu pomagania w przygotowaniu ludu na ostateczny dzień, jest uważana za zbyt ugrzecznioną i niezadawalającą. S5 258.3

Zbawiciel świata przedstawił najkorzystniejszy interes, w który mogą się angażować bogaci i biedni, wykształceni i nieuczeni. Wszyscy mogą bezpiecznie odkładać dla siebie “skarb, którego nie ubywa w niebiesiech”. Łukasza 12,33. Jest to inwestowanie swoich mocy po właściwej stronie. Jest to odkładanie swoich talentów w bankach niebieskich. S5 259.1

Jezus zilustrował swoje nauczanie przykładem zamożnego rolnika, któremu Pan okazał wielką łaskę. Pan pobłogosławił Jego ziemię powodując że rodziła bogato, umożliwiając mu w ten sposób okazywanie hojności tym, którzy nie zostali tak pobłogosławieni. Lecz kiedy odkrył że jego ziemie rodziły tak obficie, znacznie więcej niż się spodziewał, zamiast planować jak ulżyć biednym w potrzebie, zaczął myśleć jak zapewnić wszystko dla siebie. Kiedy ujrzał dary niebios spadające do jego spiżarni, nie wylał swojej duszy w podzięce hojnemu Dawcy ani też nie rozważył że to wielkie błogosławieństwo powodowało dodatkową odpowiedzialność. W czystym samolubstwie swojej natury zapytuje: “Cóż uczynię gdyż nie mam gdziebym zgromadził urodzaje moje?” Łukasza 12,17. Radząc się swojego serca powiedział: “To uczynię: Rozwalę gumna moje, większe pobuduję i zgromadzę tam wszystkie urodzaje moje i dobra moje i rzekę do duszy mojej: Duszo! masz wiele dóbr złożonych na wiele lat, odpocznijże, jedz, pij, bądź dobrej myśli”. Łukasza 12,17-19. Środkami prawdziwej radości i uwznioślenia duszy jest praca, samokontrola, święte cele lecz wszystko to co człowiek ten zaplanował zrobić z darami jakie Bóg mu dał, zmierzało do degradacji duszy. A jaki był skutek? “Ale mu rzekł Bóg: O głupi, tej nocy upomnę się duszy twojej od ciebie, a to coś nagotował, czyjeż będzie? Tak ci jest, który sobie skarbi a nie jest w Bogu bogaty”. Wiersze 20.21. S5 259.2

Ten biedny bogacz posiadał wielki skarb ziemski lecz był pozbawiony prawdziwych bogactw. Jakże wielu znajduje się dzisiaj potępionych z podobnego powodu. Strumienie zbawienia zlewają się na nas od tronu Bożego. Zsyłane są doczesne błogosławieństwa lecz nie są one użyte dla ich pomnożenia aby błogosławić ludzkość lub uwielbiać Boga. Pan jest naszym łaskawym dobroczyńcą. Przyniósł światłość i nieśmiertelność aby świecić przez Jezusa Chrystusa. Tak, przez Jezusa przychodzą wszystkie nasze błogosławieństwa. O, gdyby każdy język uznał wielkiego Dawcę! Niech każdy głos w radosnych tonach głosi radosną wieść że przez Jezusa otwarte jest przed nami przyszłe nieśmiertelne życie i zaprasza się wszystkich, którzy chcą przyjąć ten wielki dar. Wszystkie skarby nieba znajdują się w zasięgu naszej ręki czekając na nasze zapotrzebowanie. Czy możemy się dziwić że ten biedny bogacz został nazwany głupcem ponieważ odwrócił się od skarbów wiecznych, bezcennego daru nieśmiertelnego życia, chwały wiecznej a zadowolił się psującymi się skarbami ziemskimi. S5 260.1

Bóg próbuje ludzi, jednych w taki, innych w inny sposób. Niektórych bada przez nadanie im swych obfitych bogactw a innych przez zatrzymanie swych łask. Wypróbowuje bogatych aby zobaczyć czy będą kochali Boga, Dawcę i swojego bliźniego jak siebie samego. Kiedy człowiek robi właściwy użytek z tych bogactw, Bóg jest zadowolony, może mu wówczas powierzyć większą odpowiedzialność. Pan odkrywa relatywną ocenę czasu i wieczności, ziemi i nieba. Przestrzegł nas: “Nie przywiązujcie serc waszych do bogactw kiedy będą się powiększały”. Psalmów 62,11. Mają one swą wartość kiedy używane są dla dobra innych i chwały Bożej lecz żaden skarb ziemski nie może być waszą częścią, waszym bożkiem czy waszym zbawieniem. S5 261.1

Moi bracia, świat nigdy nie uwierzy że jesteście szczerzy w swojej wierze dopóki nie będziecie mieli mniej do powiedzenia w doczesnych sprawach a więcej o rzeczywistości wiecznego świata. Pan nadchodzi lecz wielu wyznających tę wiarę nie zdaje sobie sprawy z tego że wydarzenie to jest blisko. Nie mogą umocnić swej wiary na objawionych sprawach Bożych. Niektórych pasja robienia pieniędzy ogarnęła całkowicie a bogactwa ziemskie całkowicie przesłoniły skarb niebieski. Sprawy wieczne zniknęły z umysłu posiadając mniejsze znaczenie podczas gdy światowość przyszła jak potop. Wielkim problemem stało się: Jak mogę dojść do pieniędzy? Ludzie żyją każdą nadzieją zysku. Wypróbowują tysiące planów i pomysłów, między innymi różne wynalazki i prawa patentowe. Niektórzy kopią w ziemi, szukają cennych metali, inni zajmują się działalnością bankową, jeszcze inni uprawiają ziemię ale wszyscy mają jeden cel przed sobą — zdobywanie pieniędzy. Doznawają pomieszania zmysłów a nawet wariują w pogoni za bogactwem jednak odmawiają widzieć przewagę spokojnego nieśmiertelnego dziedzictwa. S5 261.2

Kiedy Chrystus był na ziemi, spotkał się z kilkoma, których wyobraźnia rozgorączkowana była nadzieją zdobycia zysku ziemskiego. Tacy nigdy nie zaznawali spokoju lecz nieustannie próbowali czegoś nowego a ich ekstrawaganckie oczekiwania wzniecały się tylko po to aby przynieść rozczarowanie. Jezus znał potrzeby serca ludzkiego, które są takie same poprzez wszystkie wieki i zwrócił ich uwagę na jedyne trwałe bogactwo. Powiedział: “Zasię podobne jest królestwo niebieskie skarbowi skrytemu w roli, który znalazłszy człowiek skrył, i od radości, którą miał z niego, odchodzi i wszystko co ma sprzedaje i kupuje oną rolę”. Mateusza 13,44. Mówi ludziom o skarbie bezcennym, który znajduje się w zasięgu wszystkich. Przyszedł na ziemię aby prowadzić ich umysły w poszukiwaniu tego skarbu. Droga jest zaznaczona, najbiedniejsi, którzy pójdą za Nim, zostaną wzbogaceni bardziej niż najbogatsi na ziemi, którzy Jezusa nie znają, a ich bogactwo będzie wzrastać przez dzielenie szczęścia z innymi. S5 261.3

“Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi gdzie mól i rdza psuje, i gdzie złodzieje podkopywują ale sobie skarbcie skarby w niebie gdzie mól ani rdza psuje i gdzie złodzieje nie podkopywują ani kradną”. Mateusza 6,19.20. Ci, którzy to czynią, nie doznają żadnej straty. Skarb odłożony w niebie jest bezpieczny i jest odkładany na nasz rachunek bo Jezus powiedział: “Skarbcie sobie skarby w niebie”. Ludzie mogą siać tutaj lecz zbierać będą w wieczności. S5 262.1

To właśnie ten wieczny skarb kaznodzieje Chrystusa mają przedstawić gdziekolwiek idą. Mają zachęcić ludzi aby stawali się mądrzejsi ku zbawieniu. Nie mogą pozwolić aby ci, którzy kochają świat, rzekomi wierni, mieli wpływ na ich postępowanie i osłabiali ich wiarę. Nie ma być ich misją pomaganie poszczególnym osobom czy zborom w układaniu planów jak mogą zaoszczędzić pieniądze przy pomocy zawężonych planów i wysiłków w dziele Bożym. Zamiast tego mają nauczyć ludzi jak pracować bezinteresownie i w ten sposób stawać się bogatszymi w Bogu. Powinni kształcić umysły aby prawidłowo oceniały sprawy wieczne i czyniły przede wszystkim królestwo niebieskie. S5 262.2

Na tych dwóch polach potrzebni są Kalebowie. Na tych Konferencjach muszą być nie dzieci lecz ludzie, którzy będą postępować ze zrozumieniem i dźwigać ciężary czyniąc swój głos słyszalnym ponad głosami niewiernych, którzy przedstawiają obiekcje, wątpliwości i krytycyzm. Wielkie sprawy nie mogą być zarządzane przez dzieci. Nieugruntowany chrześcijanin, okaleczony we wzroście religijnym, pozbawiony mądrości z góry nie jest przygotowany do stawiania czoła konfliktom, przez które zbór musi często przechodzić. “Na murach twoich, o Jeruzalem! postawię stróżów, którzy przez cały dzień i całą noc nigdy nie umilkną”. Izajasza 62,6. Jeżeli kaznodzieja nie będzie odważnie głosił całej prawdy, jeżeli nie będzie miał oczu zwróconych wyłącznie ku chwale Bożej i nie będzie pracował pod kierownictwem wielkiego Kapitana jego zbawienia, jeżeli nie będzie posuwał się ku przodowi bez względu na krytykę i niesplamiony aplauzem będzie uważany za niewiernego strażnika. S5 262.3

Są niektórzy w _____, którzy powinni być mężczyznami zamiast chłopcami i powinni mieć umysły skierowane ku niebu a nie na zmysłowe przyziemne myśli. Lecz ich wzrok duchowy został zaćmiony, wielka miłość Zbawiciela nie poruszała ich dusz. Ma On wiele rzeczy do powiedzenia wam lecz nie jesteście zdolni obecnie ich unieść. Jesteście dziecinnego wzrostu i nie możecie pojąć tajemnic Boga. Kiedy Bóg powołuje ludzi do swojej pracy, zawodzą zaufanie jeżeli pozwalają aby ich świadectwo kształtowane było aby spodobać się umysłom niepoświęconych. On przygotowuje ludzi na te czasy. Będą pokornymi, bogobojnymi ludźmi, nie konserwatystami, nie politykami lecz będą ludźmi, którzy posiadają moralną niezależność i będą się posuwać naprzód w bojaźni Pana. Będą uprzejmi, szlachetni, dobrze wychowani, których nie uda się zepchąć z właściwej drogi lecz będą głosili prawdę w sprawiedliwości, czy ludzie będą słuchali czy też puszczą to mimo uszu. S5 263.1

*****