Świadectwa dla zboru V

27/125

Rozdział 21 — Patrząc na Jezusa

Wielu czyni poważny błąd w swoim życiu religijnym przez to że ma skupioną uwagę na własnych uczuciach i w ten sposób osądza o swoim postępie czy upadku. Uczucia nie są bezpiecznym kryterium. Nie mamy patrzyć na to co jest wewnątrz nas abyśmy stwierdzali dowody przyjęcia przez Boga. Znajdziemy tam tylko to co nas zniechęca. Nasza jedyna nadzieja jest w “patrzeniu na Jezusa — Wodza i Dokończyciela wiary”. Hebrajczyków 12,2. W Nim jest wszystko co tchnie nadzieją, wiarą i odwagą. On jest naszą sprawiedliwością, naszym pocieszeniem i radością. S5 199.5

Ci, którzy spoglądają wewnątrz siebie aby znaleźć pocieszenie, zmęczą się i będą rozczarowani. Poczucie naszej słabości i bezwartościowości powinno prowadzić nas z pokorą serca do błagania o odkupiającą ofiarę Chrystusa. Kiedy będziemy polegali na Jego zasługach, znajdziemy spoczynek, pokój i radość. Zbawia On doskonale wszystkich, którzy przystępują do Boga przez Niego. S5 200.1

Musimy ufać Jezusowi na codzień w każdej godzinie. Obiecał On że taki jaki jest nasz dzień, taka będzie nasza siła. Przez Jego łaskę możemy znieść wszelkie ciężary teraźniejszości i wykonać jej obowiązki. Lecz wielu jest przytłoczonych przewidywaniem przyszłych problemów. Nieustannie próbują sprowadzić jutrzejsze ciężary na dzisiaj. W ten sposób olbrzymia część wszystkich ich prób jest wyimaginowana. Dla takich Jezus nie uczynił żadnych obietnic. Obiecuje łaskę tylko na dzień dzisiejszy. Nakazuje nam abyśmy nie obciążali się troskami i kłopotami jutra, bowiem “dosyć ci ma dzień na swoim trapieniu”. Mateusza 6,34. S5 200.2

Zwyczaj rozpamiętywania przewidywanego zła jest niemądry i niechrześcijański. Czyniąc to nie cieszymy się błogosławieństwami i nie udaje się nam poprawić teraźniejszości. Pan wymaga od nas abyśmy wypełniali obowiązki dnia dzisiejszego i znosili jego próby. Dzisiaj mamy uważać abyśmy nie obrażali słowem czy uczynkiem. Dzisiaj musimy sławić i czcić Boga. Przez praktykowanie żywej wiary dzisiaj mamy podbijać wroga. Dzisiaj musimy szukać Boga i być zdecydowanymi że nie spoczniemy uspokojeni bez Jego obecności. Mamy uważać, pracować i modlić się tak jakby to był ostatni dzień jaki nam przeznaczono. Jakże intensywne i szczere byłoby wtedy nasze życie. Jak ściśle naśladowalibyśmy Jezusa we wszystkich naszych słowach i uczynkach. S5 200.3

Niewielu jest właściwie oceniających i podnoszących drogocenny przywilej modlitwy. Powinniśmy iść do Jezusa i powiedzieć Mu o wszystkich naszych potrzebach. Możemy przynieść Mu nasze małe troski i kłopoty jak i nasze wielkie problemy. Wszystko powinniśmy zabrać i zanieść w modlitwie do Pana. Gdy czujemy że potrzebujemy obecności Chrystusa na każdym kroku, szatan będzie miał niewiele okazji by niepokoić swoimi pokusami. Jest jego świadomym wysiłkiem aby nas trzymać z daleka od naszego najlepszego i najbardziej współczującego przyjaciela. Nie powinniśmy czynić z nikogo naszego powiernika, może nim być tylko Jezus. Jemu możemy bezpiecznie przekazać wszystko co jest w naszych sercach. S5 200.4

Bracia i siostry, kiedy zgromadzacie się na wspólne nabożeństwo, wierzcie że Jezus spotyka się z wami, wierzcie że On chce wam błogosławić. Odwróćcie oczy od siebie, spoglądajcie na Jezusa, mówcie o Jego niezrównanej miłości. Przez zwracanie uwagi na Niego, zmienicie się w Jego podobieństwo. Kiedy się modlicie, bądźcie zwięźli, przechodźcie od razu do sedna. Nie głoście Panu kazania w swoich długich modlitwach. Proście o chleb żywota jak głodne dziecko prosi o chleb swojego ziemskiego ojca. Bóg ześle nam każde potrzebne błogosławieństwo jeżeli poprosimy Go w prostocie i wierze. S5 201.1

Modlitwy zanoszone przez kaznodziejów przed ich kazaniami są często długie i niewłaściwe. Obejmują całą grupę tematów, które nie mają odniesienia do potrzeb danej okazji lub też potrzeb ludzi. Modlitwy takie są odpowiednie w komórce lecz nie powinny być ofiarowane publicznie. Słuchacze się męczą i pragną aby kaznodzieja skończył. Bracia, zanoście lud ze sobą w swoich modlitwach. Idźcie do swojego Zbawiciela z wiarą, powiedzcie Mu czego potrzebujecie w danej chwili. Pozwólcie duszy iść za Bogiem z tym ogromnym pragnieniem błogosławieństwa potrzebnego w tym czasie. S5 201.2

Modlitwa jest najświętszym doświadczeniem duszy. Powinna być szczera, pokorna, gorąca, spragniona odnowionego serca, przyprowadzenia do obecności świętego Boga. Kiedy błąkający będzie czuł że znajduje się w obecności Bożej, zapomni o własnym “ja”. Nie będzie miał żadnego pragnienia rozwijania talentu ludzkiego, nie będzie pragnął by zadowolić uszy ludzkie lecz zdobyć błogosławieństwo, którego pragnie dusza. S5 201.3

Gdybyśmy tylko wzięli pod uwagę słowa Pana jakież błogosławieństwa mogłyby być nasze! Aby było więcej gorętszej skutecznej modlitwy. Chrystus będzie pomocnikiem wszystkich, którzy szukają go w wierze. S5 202.1

*****