Świadectwa dla zboru IV
Rozdział 24 — Wezwanie do kaznodziejów
Żyjemy w niezwykle uroczystym czasie. Wszyscy mają pracę do wykonania — pracę, która wymaga pilności. Szczególnie odnosi się to do kaznodziejów, którzy mają troszczyć się i karmić trzodę Bożą. Ten, którego specjalnym zadaniem jest prowadzić lud ścieżką prawdy powinien być zdolnym mówcą zdolnym do przystosowania swych nauk do potrzeb ludzkich. Powinien być tak ściśle związany z niebiosami aby mógł się stać żywym kanałem światłości, także ustami Bożymi. S4 260.1
Kaznodzieja powinien posiadać właściwe zrozumienie słowa a także ludzkiego charakteru. Nasza wiara jest niepopularna. Ludzie nie są skorzy do tego aby uświadomić sobie że są tak głęboko zanurzeni w błędzie, wielka praca jest tu do wykonania lecz obecnie nieliczni ją czynią. Jeden człowiek często wykonuje pracę, która powinna być wykonana przez dwóch gdyż praca ewangelizacyjna z konieczności łączy się z pracą kaznodziei nakładając niejednokrotnie podwójne brzemię na pracownika na polu misyjnym. S4 260.2
Sługa Chrystusa powinien być studentem Biblii aby jego umysł był wyposażony w świadectwo biblijne gdyż jest on tylko wtedy silny gdy jest umocniony prawdą Pisma Świętego. Argument jest dobry w swoim miejscu lecz wiele więcej może być osiągnięte przez proste wyjaśnianie Słowa Bożego. Nauki Jezusa zostały zilustrowane tak jasno że najbardziej ograniczone i proste rozumy ludzkie mogą je szybko zrozumieć. Jezus nie używał skomplikowanych słów w swych dyskusjach lecz jasnego języka przystosowanego do rozumu przeciętnego człowieka. Nie zapuszczał się głębiej w temat jaki tłumaczył niż to było możliwe dla Jego naśladowców. S4 260.3
Jest wielu ludzi rozumnych i biegłych w Piśmie, którzy jednak pracują z małą korzyścią z powodu nieumiejętnego zabrania się do pracy. Niektórzy kaznodzieje zatrudnieni w ratowaniu dusz nie osiągają dobrych wyników gdyż dzieła rozpoczętego z wielkim zapałem nie wprowadzą gruntownie do końca. Inni nie dokonują wiele ponieważ trzymają się uparcie swych zapatrywań, od których nie chcą ustąpić, nie starają się o przystosowanie swych nauk do rzeczywistych potrzeb ludu. Wielu nie ma pojęcia wcale o konieczności liczenia się z warunkami i zbliżenia się do ludzi tam gdzie oni są. Nie uważają się za równych tym, których pragną wspomóc i wznieść do prawdziwego, biblijnego standardu chrześcijańskiego. S4 260.4
Chcąc być prawdziwie popularnym kaznodzieją trzeba się całkowicie poświęcić dziełu ratowania dusz. Najistotniejsze jest to by był ściśle złączony z Chrystusem szukając nieustannie Jego rady i polegając na Jego pomocy. Niektórzy pracują bez owocu ponieważ polegają jedynie na sile dowcipów, nie wołają szczerze do Boga by kierował nimi swoją mądrością a swoją łaską uświęcał ich wysiłki. Długie mowy i męczące modlitwy szkodzą wprost religijnej sprawie i nie przekonują sumienia ludzkiego. Skłonność do krasomówstwa przygłusza często religijne zainteresowanie, które mogło doprowadzić do dobrych wyników. S4 261.1
Prawdziwy poseł Chrystusa znajduje się w zupełnej jedności z Tym, którego zastępuje, a jego głównym celem jest ratowanie dusz. Zmaleje znaczenie ziemskiego bogactwa gdy porównamy je z wartością jednej duszy, za którą umarł nasz Pan i Mistrz. Dla tego, który waży góry na wadze, pagórki na szalach, jedna dusza ludzka ma nieskończoną wartość. S4 261.2
W pracy kaznodziejskiej bywają walki do stoczenia i zwycięstwa do osiągnięcia. “Nie mniemajcie żem przyszedł dawać pokój na ziemię, nie przyszedłem dawać pokój ale miecz” (Mateusza 10,34) — powiedział Chrystus. Działalność zboru chrześcijańskiego była początkowo związana z wielkimi trudnościami i gorzkimi smutkami a spadkobiercy apostołów są wystawiani na podobne próby. Niedostatki, oszczerstwo i wszelkiego rodzaju sprzeciw spotka ich w tej pracy. Muszą być ludźmi oddanymi moralnej odwadze i duchowej sile. S4 261.3
Wielka moralna ciemność panuje wokoło, tylko moc prawdy może rozproszyć cienie jakiegoś umysłu. Mamy do zwalczenia ogromne błędy i nie będziemy mogli bez szczególnej pomocy Bożej zmobilizować naszych wysiłków ponieważ zdadzą się na nic w próbie nawrócenia wobec zakorzenionych przesądów by podnieść wyżej nasze charaktery. Ludzka zręczność, największe wrodzone zdolności i zdobycze są bezsilne tam gdzie trzeba pobudzić dusze aby ujrzały podłość grzechu i wypędziły go z serc. S4 262.1
Kaznodzieje muszą być ostrożni i nie spodziewać się za wiele po osobach znajdujących się jeszcze w błędach ciemności. Gdy spełnili swe dzieło jak tylko mogli najlepiej wówczas muszą się zdać na Boga aby dusze szukające prawdy ożywić przez Ducha Świętego, który działa w sposób tajemniczy. Muszą obchodzić się mądrze oraz cierpliwie z innymi pamiętając w jak rozmaitych okolicznościach rozwinęły się rożne rysy charakteru w różnych ludziach. Muszą też samych siebie dobrze strzec aby ich własne “ja” nie wzięło góry a Jezus nie został pominięty. S4 262.2
Niektórzy kaznodzieje nie osiągają żadnego skutku ponieważ nie oddają się całkowicie dziełu, szczególnie wtedy gdy wiele zależy od uporczywej i dobrze kierowanej pracy. Wielu wśród nich nie są dobrymi pracownikami poza mównicą, nie idą za swym powołaniem, zaniedbują swoją powinność chodzenia od domu do domu i rozumnego nauczania w kółku rodzinnym. Brak im tej rzadkiej chrześcijańskiej uprzejmości, która by ich usposabiała przyjaźnie i życzliwie względem powierzonych im dusz aby mogli z żarliwą wiarą dla nich pracować i wskazywać im drogę życia. S4 262.3
Kaznodzieje mogą się wiele do tego przyczynić aby ukształtować charakter tych, z którymi są w styczności. Jeśli sami są surowi, skorzy do krytyki i wymówek, to z pewnością znajdą ujemne rysy charakteru u osób, które są najbardziej pod ich wpływem. A chociaż skutki nie odpowiadały ich życzeniom, niemniej jednak są wywoływane ich własnym przykładem. S4 262.4
Nie można oczekiwać że pokój i zgoda zapanują między ludźmi gdy ich nauczyciele religii, za którymi podążają, nie posiadają tych przymiotów i nie objawiają ich w swym życiu. Na kaznodziei Chrystusowym spoczywa wielka odpowiedzialność skoro chce być dla ludu wzorem i ściśle wykładać nauki swego Mistrza. Czystość i dostojność naszego Zbawiciela napełniała ludzi głęboką czcią a Jego niesamolubna miłość i uprzejmość oraz życzliwość zdobywała ludzkie serca. Był ucieleśnioną doskonałością. Jeśli Jego przedstawiciele dostrzegą owoce wynikające z ich pracy podobnie do tych, którzy ukoronowały posługę Chrystusa, powinni gorliwie starać się naśladować Jego stopy i kształtować cechy charakteru według Jego cnót, które mogą ich uczynić podobnymi Jemu. S4 263.1
Praca podjęta dla ratowania grzeszników wymaga wiele roztropności i mądrości od Boga jeżeli ma być skuteczna. Jeśli pracownik napełniony jest łaską Jezusową to jego nauki nie będą drażniły słuchaczy ale znajdą drogę do ich serc i otworzą je na przyjęcie wzniosłej prawdy. S4 263.2
Pracownicy na polu misyjnym nie powinni pozwalać sobie na to aby być mało odważni lecz gdziekolwiek się znajdują powinni ćwiczyć nadzieję i wiarę. Praca kaznodziei nie zawsze rozpoczyna się wówczas gdy staje on za mównicą i gdy prawda jest z niej przekazywana. Słuchacze mają się z nią zaznajomić przy każdej prawie okazji. Wielu ponosi duże klęski albowiem nie starają się zaskarbić sympatii ze strony tych, którzy potrzebują ich pomocy. Z Biblią w swej ręce powinni starać się dotrzeć w delikatny sposób do domów, do powodów jakie wywołują w umysłach pytania: “Cóż jest prawda?” Jana 18,38. S4 263.3
Takie dusze muszą być prowadzone i wychowywane ostrożnie i z troskliwością jak uczniowie w szkole. Wielu z nich musi zapomnieć o teoriach, które zakorzeniły się w ich życiu. Gdy zostaną przekonane o tym że były w błędzie odnośnie biblijnych zapatrywań, wpadają w zamęt i zwątpienie i potrzebują wówczas jak najserdeczniejszego współczucia i rozmaitej pomocy. Powinny otrzymać staranną naukę, powinno się za nie i z nimi modlić, czuwać nad nimi i strzec z najczulszą troskliwością. Ci, którzy ulegli pokusie i odstąpili od Boga, potrzebują pomocy. Tacy są przedstawieni w podobieństwie jako zgubiona owca. Pasterz pozostawił dziewięćdziesiąt dziewięć owiec na pustyni i poszedł szukać jednej zgubionej aż ją odnalazł, potem wrócił z radością niosąc ją na ramionach. To samo przedstawia nam niewiasta, która szukała zgubionego grosza dopóki go nie znalazła, potem zawołała sąsiadów swoich aby się z nią razem cieszyli iż to co zginęło zostało odnalezione. Tutaj jest nam wyraźnie pokazane jak niebiescy aniołowie współpracują z chrześcijaninem. Większa radość panuje wśród aniołów w niebie z jednego grzesznika, który czyni pokutę, niż dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych niepotrzebujących pokuty. A Ojciec się raduje razem z Chrystusem. Całe niebo uczestniczy w ratowaniu człowieka. Kto służy jako narzędzie do ratowania chociaż jednego człowieka powinien się cieszyć ponieważ aniołowie Boży śledzą z wielkim zainteresowaniem jego usiłowania i cieszą się wraz z nim z jego powodzenia. S4 263.4
Jak więc chrześcijanin sumiennie powinien pracować i jak głęboko współczuć ze swymi bliźnimi! Wielki to przywilej być współpracownikiem Jezusa Chrystusa w ratowaniu dusz. Zbawiciel próbował przez swe cierpliwe i bezinteresowne usiłowania dźwignąć człowieka upadłego, uwolnić go od skutków grzechu, dlatego też uczniowie będący nauczycielami Jego słowa powinni dokładać starań aby stali się podobnymi do swego wielkiego Wzoru. S4 264.1
Jednak kaznodzieje Chrystusa chcąc podołać temu aż tak wielkiemu i ciężkiemu zadaniu muszą posiadać fizyczne zdrowie więc aby to osiągnąć muszą nabywać też dobrych przyzwyczajeń i prowadzić regularny tryb życia. Wielu ludzi stale narzeka i cierpi na różne dolegliwości. To pochodzi zazwyczaj stąd że nie pracują rozsądnie i nie zachowują przepisów dotyczących utrzymania zdrowia. I za dużo przebywają w pokojach zbyt mocno ogrzanych, także źle przewietrzonych. Poświęcają się zbytnio studiom lub pisaniu, mają za mało ruchu i za dużo jednostajnych zajęć. Na skutek tego krew płynie leniwie i siły umysłowe słabną. S4 264.2
Cały organizm potrzebuje ożywiających wpływów ćwiczeń na powietrzu. Kilka godzin pracy fizycznej codziennie powinna odnowić cielesny wigor i dać odpocznienie i relaks umysłowi. W ten sposób ogólne zdrowie poprawi się a wspaniała praca misyjna będzie mogła być odpowiednio wykonana. Ciągłe czytanie i pisanie wielu kaznodziei czyni niezdatnych do pracy misyjnej. Zużywają na rozmyślanie i badanie drogocenny czas, który powinniśmy wykorzystać aby nieść ludziom pomoc w odpowiedniej chwili. S4 264.3
Niektórzy kaznodzieje oddalili się właśnie w czasie kiedy powstało ogólne zainteresowanie się prawdą, piśmienniczymi pracami i często się zdarzyło iż pisma ich nie miały żadnej bezpośredniej łączności z dziełem, które mieli do wykonania. Jest to rażący błąd gdyż obowiązkiem kaznodziei w takich czasach jest dołożyć starań aby sprawę królestwa Bożego posunąć naprzód. Umysł jego powinien być jasny i przejęty jedynie sprawą ratowania dusz. Ale jeżeli myśli jego są czymś innym zajęte, może zginąć wiele dusz, które zostałyby uratowane gdyby w porę otrzymały wskazówki. Niektórzy kaznodzieje dają się łatwo odciąć od swej pracy, zniechęcają się lub poświęcają się za wiele sprawom domu a wzrastające zainteresowanie zanika z braku poparcia. Szkoda jaką się przez to wyrządza dziełu jest nieobliczalna. Gdy przygotowania są czynione do publicznego głoszenia prawdy to kaznodzieja odpowiedzialny za to powinien czuć zobowiązanie by przeprowadzić cały ten zamiar z sukcesem. Jeśli jego praca wydaje się bezowocna powinien przez gorliwą modlitwę starać dowiedzieć się czy jest ona tym czym być powinna. Musi upokorzyć swoją duszę przed Bogiem doświadczając samego siebie, uchwycić się w wierze boskich obietnic, pokornie trwać w swych usiłowaniach póki się nie upewni że wiernie spełnił swój obowiązek i uczynił przede wszystkim wszystko co było w jego mocy aby osiągnąć pożądany skutek. S4 265.1
Kaznodzieje opowiadają często przy podjęciu nowego pola pracy że na poprzednich miejscach pozostawili wielkie zainteresowanie. Tak się nie postępuje. Powinni najpierw dokończyć rozpoczętą pracę ponieważ pozostawiając pole niedokończone, utrudniają zadanie następnemu pracownikowi, przez co przynoszą więcej szkody niż pożytku. Na takich polach nic dobrego nie urośnie gdyż było niedostatecznie opracowane aby mogło wydać coś więcej oprócz bujnych chwastów. S4 265.2
Praca na nowych polach wymaga ciągłej modlitwy i mądrej pracy. Potrzeba nam mężów Bożych, nie tylko mężów, którzy potrafią przemawiać, ale takich, którzy z doświadczenia znają tajemnicę pobożności i mogą dopomóc ludowi w najżywotniejszych sprawach, mężów, którzy rozumieją wartość swego stanowiska, jako słudzy Jezusa i ochotnie biorą na siebie krzyż jaki On na nich nakłada. S4 266.1
Gdy przychodzi pokusa aby się odosobnić i zająć się pisaniem i czytaniem w chwili kiedy inne obowiązki wymagają skupienia i całej uwagi, wtedy słudzy Jezusa powinni mieć dość siły do zaparcia się siebie i oddania się dziełu, które właśnie im jest powierzone. Jest to bez wątpienia jedno z największych doświadczeń jakie człowiek gorliwego ducha może przechodzić. S4 266.2
Obowiązki kaznodziejów są często haniebnie zaniedbane ponieważ kaznodziei brak siły aby poświęcić swoje osobiste skłonności do odosobnienia się i studiowania. Powinien odwiedzać swą trzodę chodząc od domu do domu, w każdej rodzinie uczyć, wdawać się w rozmowę, modlić się wspólnie i dbać o jej zbawienie. Nie można omijać tych, którzy pragną zaznajomić się z zasadami prawdy lecz trzeba im gruntownie prawdę wyłożyć. Czujny i gorliwy sługa Boży nie powinien pominąć żadnej sposobności gdzie chodzi o spełnienie dobrego uczynku. S4 266.3
Niektórzy kaznodzieje będąc zaproszeni do domu rodzinnego spędzali po kilka godzin w odosobnieniu w oddzielnym pokoju by folgować skłonnościom do czytania i pisania a rodzina, która ich gościła, nie odniosła żadnego pożytku z odwiedzin. Kaznodzieje przyjmowali gościnność nie odwzajemniając się za to nauczaniem, które przecież tak bardzo było potrzebne. S4 266.4
Ludzi łatwo pozyskać w kółku towarzyskim ale wielu kaznodziejów nie chce się trudzić odwiedzaniem, nie rozwijali w sobie towarzyskich cech i nie zdobyli tego radosnego usposobienia, które toruje drogę do serca ludzkiego. Jest nadzwyczaj ważnym aby duszpasterz dużo obcował ze swymi ludźmi celem poznania różnych cech natury ludzkiej, rozumiał działania umysłu, umiał przystosować swe nauki do intelektu ludzi i uczył się że ta wspaniała miłość jest w posiadaniu tych, którzy pilnie studiują naturę i potrzeby człowieka. S4 266.5
Ci, którzy stronią od ludzi, nie mogą im pomóc. A zdolny lekarz musi rozumieć przyczynę różnych schorzeń i musi posiadać gruntowną znajomość budowy ludzkiego ciała. Musi być zdecydowany punktualnie odwiedzać swoich pacjentów wiedząc że zwłoka jest niedopuszczalna. Kiedy jego doświadczona ręka bada puls cierpiącego, troskliwie śledzi szczególne oznaki choroby chorego. Dzięki poprzednio zdobytym doświadczeniom może poznać przyczynę choroby i przepisać odpowiednie leczenie by powstrzymać dalszy rozwój choroby. Jak lekarz postępuje z chorym organizmem, tak duszpasterz z człowiekiem chorym na skutek grzechu, a dzieło jego o tyle przewyższa zadanie lekarza, o ile życie wieczne jest cenniejsze od doczesnego. Lekarz duszy ma do czynienia z najróżniejszymi usposobieniami i powinnością jego jest zapoznać się z członkami rodziny, którzy słuchają jego nauk, aby się przekonać w jaki sposób najlepiej poprowadzić ich we właściwym kierunku. S4 267.1
Widząc tak wielką odpowiedzialność powstaje pytanie: “Któż jest do tego zdolny?” 2 Koryntian 2,16. Pracownik mógłby upaść na duchu widząc jak wiele ciężkich obowiązków na nim spoczywa ale pokrzepieniem dla jego serca są słowa Chrystusa zawierające wspaniałe obietnice: “Oto Jam jest z wami po wszystkie dni aż do końca świata”. Mateusza 28,20. Trudności i niebezpieczeństwa jakie czyhają na tych, których On kocha, powinny Go uczynić przezornym i ostrożnym w postępowaniu z nimi i czujnym wobec nich ponieważ jest tym, który musi zdać rachunek. Powinien mądrze używać swego wpływu by pozyskać dusze dla Jezusa, wpoić prawdę w serca tych ludzi, którzy jej szukają. Powinien się troszczyć, aby świat swoim zwodniczym i ponętnym powabem nie odciągnął ich od Boga i nie zatwardził ich serc na wpływ Jego łaski. S4 267.2
Kaznodzieja nie powinien panować wyniośle nad powierzoną mu trzodą lecz być jej wzorem i wskazywać drogę do nieba. Naśladując przykład Jezusa musi zanosić prośby do Boga tak długo aż ujrzy wysłuchanie swojej modlitwy. Jezus doświadczył człowieczeństwa i Bożej sympatii wobec człowieka. Jest naszym wzorem we wszystkich sprawach. Bóg jest naszym Ojcem i Władcą a chrześcijański kaznodzieja jest przedstawicielem jego Syna na ziemi. Zasady, które są ważne w niebie, powinny też obowiązywać i na ziemi. Ta sama miłość, która ożywia aniołów, ta sama czystość i świętość, która panuje w niebie, powinny być w miarę możliwości naśladowane na ziemi. Bóg czyni kaznodzieję odpowiedzialnym za władzę jaką posiada ale go nie usprawiedliwia gdy władzy tej używa by zadowolić swą żądzę panowania nad trzodą powierzoną jego troskliwości. S4 267.3
Bóg dał sługom swym cenną znajomość swej prawdy i pragnie aby się ściśle złączyli z Jezusem a następnie zbliżyli się przez współczucie do swych braci i mogli im wyświadczyć to wszystko co najlepsze co jest w ich mocy. Odkupiciel świata nie zatroszczył się o swój własny dobrobyt lecz czynił dobrze wszędzie gdzie był. Złączył się ściśle z Ojcem aby zjednoczona siła mogła działać na dusze ludzkie ratując je od wiecznej zagłady. Tak samo i Jego słudzy muszą pielęgnować duchowe życie jeżeli chcą mieć powodzenie w swej pracy. S4 268.1
Jezus tak bardzo litował się nad biednym grzesznikiem iż opuścił niebo, odłożył swe królewskie szaty i użaliwszy się nad człowiekiem uniżył samego siebie i stał się człowiekiem aby się zapoznać z potrzebami ludzi i pomóc im w podniesieniu się z upadku. Skoro dał ludziom tak niezbite dowody swej miłości i tkliwego współczucia, jakże ważnym jest aby Jego zastępy szły za Jego przykładem, bardziej się zbliżali do swych bliźnich i pomagali im w rozwinięciu prawdziwie chrześcijańskiego charakteru! Ale niektórzy byli zanadto skorzy do opanowania trudności jakie zachodziły w zborze i postępowali ostro i niemiłosiernie z błądzącymi ludźmi. Ulegli wrodzonym skłonnościom, nad którymi powinni byli zapanować. Nie jest to spokojny wymiar chrześcijańskiej sprawiedliwości lecz ostry wybuch gwałtownego temperamentu. S4 268.2
Zbory trzeba raczej wychowywać niż karać. Zamiast je ganić surowo z powodu braku duchowego życia i zaniedbywania się w obowiązkach, powinni kaznodzieje nauczać słowem i przykładem jak mogą róść w łasce i znajomości prawdy. “Któregom się ja stał sługą według daru Bożego, który mi jest dany dla was, abym wypełnił Słowo Boże, to jest tajemnicę oną, która była skryta od wieków i od rodzajów ale teraz objawiona jest świętym Jego, którym to chciał Bóg oznajmić jakie jest bogactwo tej tajemnicy chwalebnej między poganami, który jest Chrystus między nami, nadzieja onej chwały, którego my opowiadamy napominając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, abyśmy wystawili każdego człowieka doskonałym w Chrystusie Jezusie, w czem też pracuję bojując według skutecznej mocy Jego, która we mnie dzieło swoje potężne sprawuje”. Kolosan 1,25-29. S4 269.1
Skoro nasi kaznodzieje dożyją 40-50 lat nie powinni uważać że ich praca jest mniej wydajna i efektowna niż dawniej. Właśnie starsi i doświadczeni mężowie zdolni są do dobrze uplanowanych i skutecznych wysiłków. Są oni potrzebni zwłaszcza w tym czasie gdy zbory nie mogą się obejść bez ich pomocy. Nie powinni więc nawet mówić o swej cielesnej lub duchowej niemocy ani myśleć iż minęły te czasy kiedy mogli się na coś przydać. S4 269.2
Wielu z nich po ciężkich duchowych wysiłkach nie szukało ulgi w pracy fizycznej. Wskutek tego nastąpił upadek sił i skłonności do zrzucenia z siebie odpowiedzialności. Potrzeba im więcej fizycznej pracy. To stosuje się nie tylko do tych, którzy mają głowy przyprószone siwizną starości gdyż nawet młodzi ludzie popadli w taki stan i doszli do osłabienia władz umysłowych. Mają szereg uplanowanych wykładów ale skoro wyjdą poza te ramy, brak im jest inicjatywy. S4 269.3
Za dawnych lat kaznodzieja był zmuszony jeździć konno i poświęcał wiele czasu na odwiedzanie swej powierzonej trzody ale cieszył się o wiele lepszym zdrowiem pomimo trudów i wpływów niepogody na jakie był narażony niż kaznodzieja w naszych czasach unikający o ile tylko może wszelkich fizycznych wysiłków i ograniczający się do swoich książek. S4 269.4
Starsi i doświadczeni kaznodzieje powinni jako słudzy Boży uważać to za swój obowiązek iść naprzód, każdego dnia czyniąc postępy, coraz bardziej się doskonaląc w swej pracy i stale zbierać świeży materiał dla ludu. Każde usiłowanie w zakresie szerzenia ewangelii powinno być lepsze niż poprzednie. Każdego roku powinni rozwijać głębszą pobożność, łagodniejszego ducha, bogatsze duchowe życie i gruntowniejszą znajomość prawd biblijnych. Im jest poważniejszy, im bogatsze ma doświadczenia tym łatwiejszy powinien mieć dostęp do serc ludzkich ponieważ zna je coraz lepiej. S4 270.1
Dziś potrzebni są ludzie, którzy śmiało podnieśliby głos w obronie zakonu i sprawiedliwości bez względu na to kto przeciw nim występuje. Powinni być mocni prawością i wypróbowaną odwagą. Zbór pragnie takich a Bóg będzie działał z ich wysiłkami rozwijając wszystkie gałęzie służby ewangelii. S4 270.2