Świadectwa dla zboru III

77/94

Pewność siebie zasadzką

Bracie B., z twoim obecnym upartym, zatwardziałym duchem będziesz oddalał się coraz bardziej od prawdy i dopóki się nie nawrócisz, będziesz stanowił wielką przeszkodę sprawie Bożej w każdym miejscu gdzie będzie sięgał twój wpływ. Jesteś uparty w swym sposobie postępowania. A twój samowystarczalny duch musi się poddać zanim będziesz chciał wyraźnie poznać cokolwiek. Prowadzisz swą żonę do tego że ona zaczyna wierzyć iż znasz prawdę lepiej niż którykolwiek kaznodzieja. Klucz wiedzy wziąłeś własnymi rękami i trzymasz go w ciemności. Bóg dał swemu zborowi ludzi mądrych, ludzi doświadczeń i wiary. Oni znają drogę prawdy i zbawienia ponieważ szukali jej w trudnościach i walkach ze strony ludzi, którzy zamieniali prawdę Bożą w kłamstwo. Obecnie świat odnosi korzyści z działalności tych wiernych sług Bożych. S3 449.2

Mało jest takich, którzy cenią sobie wzniosły charakter pracy w dziele Bożym w porównaniu z doczesnymi interesami życia. Jezus — niebiański Wzór i Nauczyciel — dał nam instrukcję poprzez swych uczniów. Kiedy wysłał dwunastu pouczył ich że do jakiegokolwiek miasta czy miasteczka wejdą muszą dowiedzieć się kto w nim jest wart uwagi i wizyty. Jeśli znaleziono jakiekolwiek miejsce gdzie ludzie cenią sobie błogosławieństwo i przywilej goszczenia uczniów Jezusa, wówczas tam mieli przebywać tak długo dopóki nie opuścili miasta pozostawiając swój pokój. Byli pouczeni że nie mają odwiedzać miejsc gdzie się ich nie ceni aby nie narzucali się swoją obecnością a pozostali tam gdzie doceniano błogosławieństwa. Jeżeli nie byli zaproszeni, jeżeli ich pokój nie mógł spocząć w danym domu, mieli go opuścić oraz starać się znaleźć taki dom, którego członkowie byli godni tego aby ich duch mógł tam spocząć. S3 449.3

Kiedy posłowie Jezusa nauczający prawdy innych są odrzucani a ich słowa nie znajdują miejsca w sercu, wtedy sam Chrystus jest odrzucany a Jego słowo pogardzane w sługach, których wybrał i posłał. W dzisiejszym czasie ma to podobne znaczenie jak miało wówczas kiedy Jezus dawał instrukcje swym wybranym uczniom. S3 450.1

Gdy Jezus przebywał na ziemi, znaleźli się ludzie, którzy nie mieli żadnego szacunku ani respektu dla Bożych posłów, nie zważali na ich napomnienia więcej niż na własne opinie. Obecnie również są tacy, którzy nie szanują świadectw danych przez Boga swoim sługom tak wysoko jak własne opinie. Takim ludziom Boży posłowie nie mogą być błogosławieństwem i nie należy tracić czasu i obniżać godności dzieła Bożego spotykając się z takimi osobami. Jezus powiedział do sług, których wysłał do pracy. “Kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi, a kto mną gardzi, gardzi onym, który mnie posłał”. Łukasza 10,16. S3 450.2

Chrystus daje moc zborowi: “Zaprawdę powiadam wam: Cobyściekolwiek związali na ziemi będzie związane i na niebie a cobyściekolwiek rozwiązali na ziemi będzie rozwiązane na niebie”. Mateusza 18,18. Nie jest tu powiedziane że jeden człowiek ma prawo uskuteczniać własne mniemania bez zgody zboru Bożego wprowadzając poglądy jakie sam wybrał na własną odpowiedzialność. Bóg dał swojemu zborowi najwyższą moc pod niebem. To głos Boga ma być respektowany w Jego zjednoczonym zborze. S3 450.3

Bóg dał swemu zborowi ludzi, którzy posiadają doświadczenia, dał takich, którzy pościli, płakali i całe noce trwali na modlitwach, aby im Pan dopomógł zrozumieć Pismo Święte. Ci ludzie z pokorą dali światu korzyści ze swego dojrzałego doświadczenia. Czy jest to światło z nieba czy od ludzi? Czy ma to jakąś wartość czy jest bez wartości? Brat B. stawia dzieło w fałszywym świetle biblijnych prawd, którego pewnego dnia będzie żałował lecz będzie żałował za późno. Będzie mógł wyrazić skruchę, może być zbawiony przez doświadczenie jak przez ogień. Lecz, o, jakże wiele cennego czasu zostało straconego, który nigdy nie będzie mógł być odkupiony! Jakże wiele zasiał ziarna, które przynoszą tylko owoce głogu, ciernie i kolce! Jak wiele dusz zostało utraconych, które mogłyby być zbawione gdyby starał się tak żarliwie świecić światłością jak żarliwie rozprzestrzeniał swą ciemność, czego nie uczyniłby gdyby był uświęcony przez prawdę! Brat B. odczuwa zbytnią samowystarczalność, jest zbyt majętny aby dostrzec potrzebę czegokolwiek. Prawdziwy Świadek wskazał na niego i powiedział: “Dopóki nie staniesz się jako małe dziecię, nie możesz widzieć królestwa niebieskiego”. Światło prawdy tak troskliwie umieszczone w księgach i czasopismach nie jest przez niego respektowane. Woli on wynieść własne poglądy ponad cenne światło i to światło powstanie na sądzie ostatecznym by go potępić. S3 451.1

Ujrzałam że poddaje w wątpliwość ludzi, których Bóg powołał do odpowiedniego dzieła i nałożył na nich obowiązki. Wywyższa własne mniemania i punkty widzenia ponad światłość jaką Bóg daje poprzez nich i pyszni się swą wiedzą stając się oskarżycielem Jezusa. Wszystkie wpływy pomniejszające opinię sług Bożych, oskarżanie o słabość i błądzenie a wynoszenie własnej opinii ponad ich opinie, jeżeli nie zostaną poskromione i odpokutowane, znajdą się w zapisach ksiąg przeciwko niemu. Będą mu wyraźnie przedstawione i z wielkim zawstydzeniem zobaczy je w dniu Bożym. S3 451.2

Bóg wzmocni swe sługi, ochroni swych ulubionych ale biada temu, który spowodował że słowa ambasadorów Jezusa nie odnosiły żadnego skutku, tych ambasadorów, którzy mówią, że miecz nadchodzi i ostrzegają aby przygotowano się na wielki dzień Pański. Brat B. zrozumie kiedyś że to nie jakaś błaha sprawa, że dzieło w które się zaangażował, jest dziełem, które spadnie na jego duszę wielkim miażdżącym ciężarem. Postawił się przeciwko Bogu. Ma poważną lekcję przed sobą do wykonania. Jezus mówi: “Muszą zgorszenia przyjść lecz biada człowiekowi onemu przez którego przychodzi zgorszenie”. Mateusza 18,7. S3 452.1

Bracie B., postępowanie jakie podjąłeś i czyniłeś, pokazane mi było trzy lata temu. Zobaczyłam że mylisz się w prawie każdym punkcie a ponadto starasz się dostosować prawdę Bożą do swoich czynów zamiast czynu do prawdy. Nie byłeś światłością dla ludu Bożego lecz wielkim ciężarem. Nie pomagasz tam gdzie trzeba pomóc lecz zniechęcasz innych do działania w jedności. Zawsze znajdujesz jakieś błędy i mówisz o swych braciach a kiedy kwestionujesz postępowanie innych, siejesz trujące chwasty w dobre serca, które ukorzenione są głęboko w twoim własnym sercu. Te korzenie goryczy wyrastając zniszczyły i zniszczą wielu dopóki sam ich nie dojrzysz i nie wykorzenisz. S3 452.2

Ujrzałam że ostry faryzejski duch wyrósł w bracie B. i opanowywał go będzie tak długo dopóki on sam nie ujrzy straszliwych efektów swego charakteru i nie uzyska łaski od Boga aby naprawić zło. Zanim przyjął prawdę, jego ręka wydawała się być przeciwko wszystkim, jego duch walki umacniał się w każdej prowokacji a jego szacunek do samego siebie wydawał się być raniony. Był trudnym człowiekiem sprawiającym same kłopoty. Prawda Boża czyniła w nim naprawy. Bóg go przyjął a Jego ręka go podtrzymywała. Lecz od kiedy brat B. utracił ducha poświęcenia, jego stary sprawiający tyle kłopotów duch w opozycji do innych zaczął się umacniać i szukać przewodnictwa. Kiedy umrze dla własnego “ja” i ukorzy swe serce przed Bogiem, wówczas zobaczy jak słaby jest w swej sile, odczuje wielką potrzebę właściwej i pewnej zawsze niebiańskiej pomocy i zawoła: “Nieczystym, nieczystym, o Boże przed Tobą”. Całe jego dumne zadufanie w sobie skończy się. S3 452.3

Życie w tym burzliwym świecie gdzie moralna ciemność triumfuje nad prawdą i cnotą, będzie dla chrześcijanina ustawicznym bojem. Zrozumie że musi mieć na sobie zbroję ponieważ będzie musiał walczyć przeciwko siłom, które nigdy nie ustaną i wrogowi który nigdy nie śpi. Będziemy znajdować się w otoczeniu niezliczonych pokus i będziemy musieli znaleźć siłę w Jezusie aby je przezwyciężyć, w przeciwnym razie przezwyciężeni przez nie utracimy swe dusze. Mamy wielkie i uroczyste dzieło do wykonania i jakże straszliwy będzie koniec jeśli upadniemy gdybyśmy w tej walce przegrali. A jeżeli dzieła jakie nasz Mistrz zostawił nam do wykonania nie wykonamy, nie będziemy mieli ponownej możliwości. Dzieło będzie musiało pozostać niewykonane na zawsze. S3 453.1

Było mi wskazane życie brata B. w jego rodzinie. Aniołowie płakali gdy przyglądali się jego postępowaniu w domu, gdy widzieli żonę, która nie otrzymuje żadnego szacunku od tego, który powinien miłować ją jak siebie samego, tak jak Jezus umiłował i kochał swój własny zbór. Zadaje wiele bólu wskazując jej braki i niedociągnięcia a podkreśla własną mądrość i zdanie powodując że czuje się poniżona w towarzystwie i kiedy jest sama. Nie zważając na to że jest niewykształcona, jej duch jest o wiele lepiej przyjmowany przez Boga aniżeli duch jej męża. Bóg patrzy na siostrę B. z uczuciem najgłębszej litości. Ona żyje według zasad prawdy w takim stopniu w jakim posiada światło lecz o wiele lepiej aniżeli jej mąż. Nie będzie odpowiedzialna za światło i wiedzę jaką posiada jej mąż, a której ona nie posiadała. On mógłby być dla niej światłością i błogosławieństwem lecz jego wpływ jest zły. Czyta jej to co chce, co umacnia jego punkty widzenia i jego idee podczas gdy podstawowego światła nie chce jej przekazać. Nie szanuje swej żony i pozwala aby dzieci to widziały. Podobnie jak dzieci Heliego — takie dzieci są i będą pozostawione samym sobie. Nie są ograniczone a wszystkie te zaniedbania spadną na niego już niedługo. To co brat B. teraz sieje z pewnością będzie zbierał. Siostra B. w wielu aspektach i sprawach jest bliższa królestwa niebieskiego aniżeli jej mąż. To nieułożone, nieposłuszne i niesforne dzieci, które nie były wychowywane w samokontroli, zaszczepiają w sercach swych rodziców ciernie, które nie będą usunięte. W dniu sądu Bożego rodzice będą wezwani aby odpowiedzieć za wydanie dzieci na świat i pozostawienie ich niewychowanymi, pozwolenie im na bezkarność i rozpasanie. Te dzieci nie będą zbawione jeżeli nie zmienią poważnie swego charakteru. S3 453.2

Brat B. stara się aby jego żona wierzyła tak jak on wierzy i aby sądziła że wszystko co on czyni jest właściwe, że on sam jest najmądrzejszy ze wszystkich kaznodziejów oraz wszystkich ludzi. Ujrzałam że w swej samochwalczej mądrości czyni ze swymi dziećmi to samo co uczynił z duszą swej żony. On rządzi się własną mądrością, która rujnuje zdrowie dzieci. Wmawia sobie że trucizna jaką zaszczepił do jej ciała utrzyma ją przy życiu. Co za pomyłka! Powinien myśleć o tym że o wiele lepiej byłoby im na zdrowiu gdyby nie niszczyłby ich natury. Te dzieci nigdy nie będą fizycznie zdrowe oraz mocnego organizmu ponieważ kości i krążenie krwi były zatruwane, ich ból i choroby będą wołały przeciwko jego samochwalczej mądrości, która jest głupotą. S3 454.1

Lecz to co jest bardziej szkodliwe niż wszystko inne to to że pozostawił drzwi szeroko otwarte dla zguby swych dzieci. Natura jego dzieci musi być zmieniona, ich charaktery muszą się zmienić i stać się nowymi, w przeciwnym razie nie będzie dla nich nadziei. Czy aniołowie spoglądają przychylnie na twoją rodzinę bracie B.? Czy mają przyjemność zamieszkać w twoim domu? Budynek jest dobry ale nie czyni szczęśliwym tych, którzy są w nim. Ci, którzy żyją razem w domu mogą go uczynić niebem lub piekłem. Nie szanujesz matki swych dzieci. Torujesz w nich nieposłuszeństwo i brak szacunku do niej. S3 454.2

Możesz powiedzieć: “Dlaczego siostra White przychodzi z tym do mnie? Nie wierzę w widzenia”. Wiedziałam o tym zanim przystąpiłam do pisania lecz nadszedł czas aby przedstawić ci te sprawy. Muszę powiedzieć ci prawdę ponieważ będę musiała się spotkać na sądzie ostatecznym z tym co tu niedoskonale napisałam. Czekałam mając nadzieję że będę mogła coś powiedzieć co dotrze do twego serca i zmiękczy go tymi słowami, które tutaj piszę. Lecz straciłam wszelką nadzieję w tym kierunku ponieważ ty jesteś uzbrojony w zbroję tak twardą jako stal. Nie przyjmujesz niczego co nie jest zgodne z twoim umysłem. Ujrzałam że byłoby lepiej dla sprawy twojej obecnej prawdy gdybyś nigdy nie przyjął naszej wiary. Twoje sumienie jest nieczułe, jesteś zaślepiony przez wroga. S3 454.3

Straciłam wszelką nadzieję czynienia czegokolwiek dla zboru w _____ kiedy ty jesteś dla nich przeszkodą na drodze — zawalidrogą. Kiedyś miłowałeś prawdę i gdybyś szedł ścieżką prawdy i świętości byłbyś teraz ambasadorem Jezusa. Będziesz miał straszliwy rachunek do zdania w wielkim dniu Bożym za straszliwe winy i za talenty, które zmarnowałeś. Miałeś przydatne zdolności. Bóg powierzył ci talenty abyś czynił z nich użytek lecz ty zmarnowałeś je. Gdybyś użył ich po właściwej stronie, uczyniłbyś dużo dla zbawienia dusz dla Chrystusa i ujrzałbyś je w królestwie Bożym jako zbawione za twoim pośrednictwem. Lecz ty zmarnowałeś zamiast zbierać je w Jezusie. Twoi bracia zniechęceni zostali i nie starali się powstać i iść naprzód w celu rozwoju i postępu ponieważ ty działałeś przeciwko dobru jakie oni mogli uczynić. S3 455.1

Boże serce nigdy nie tęskniło za swymi ziemskimi dziećmi z większą miłością i współczuciem aniżeli teraz. Nigdy nie było takiego czasu jak teraz kiedy Bóg był gotów uczynić więcej dla swego ludu. I On pouczy i zbawi wszystkich, którzy pragną być zbawieni w sposób przez Niego wskazany. Ludzie uduchowieni dostrzegają duchowe rzeczy i widzą znaki obecności Bożej wszędzie. A szatan przez swe podstępne i bezbożne postępowanie spowodował że nasi pierwsi rodzice musieli opuścić ogród Eden a z niewinności i czystości wprowadził ich do grzechu i niewypowiedzianej nędzy. Nie ustawał w chęci zniszczenia wszystkich sił, które są pod jego rządami, pilnie używa w tym ostatnim czasie aby wywołać zgubę dusz. Chwyta się każdej sztuczki jakiej może użyć dla zwiedzenia zakłopotania i zmieszania ludu Bożego. S3 455.2

On użył cię jako swego agenta aby rozszerzać ciemność i zamieszanie i stwierdza że z podziwu godnym zapałem pracujesz w jego rękach. Ty jesteś tym właśnie instrumentem, który może osiągnąć dobre wyniki aby szkodzić, zniechęcać i burzyć. Nie usiłujesz nieść ciężaru Bożego ludu w jego trudnościach lecz kiedy ludzie noszą go, ty przydajesz im ciężaru aby odciągać ich od tego co mogliby uczynić dla rozwoju dzieła. Szatan pracuje z tymi, którzy także przestrzegają przykazania Boże i posiadają wiarę Jezusa. Najbardziej gorzką złość ma przeciwko tym wszystkim, którzy są lojalni wobec Boga i którzy są posłuszni Jego przykazaniom. On nie śpi, nie osłabia swej gorliwości ani na chwilę. O, gdyby ci, którzy mówią że wierzą w Boga, byli chociaż w połowie tak mądrzy, pilni i nieustępliwi w dziele Bożym jak szatan jest w swej pracy! S3 456.1

Gdybyś ty bracie B. szedł dalej naprzód od czasu kiedy pierwszy raz przyłożyłeś rękę do pługa a nie oglądał się wstecz, byłbyś teraz posłem światłości, który niesie prawdę do tych, którzy znajdują się w ciemności. S3 456.2

Lecz Bóg nie mógł cię użyć do swej chwały ponieważ jak dotąd nie nauczyłeś się słuchać rad swych braci i jesteś przekonany że wszystko dobrze znasz i umiesz. Szatan odniósł sukces w trzymaniu cię z dala od czynienia dobra. Przez pewien czas działałeś dobrze lecz szatańskie pokusy zwyciężyły cię. Chciałeś także zawsze być pierwszy i przez każdego chwalony. Polubiłeś władzę, która daje pieniądze. Szatan zna słabości ludzi. Posiada wiedzę, którą zgromadził przez wieki i ma doświadczoną rękę w tych sprawach. Jego chytrość i zasadzki są skuteczne i często kończą się sukcesem ponieważ lud Boży nie jest tak mądry jak wąż. S3 456.3

Szatan często pojawia się jako anioł światłości odziany w szatę niebios, tworzy przyjacielską atmosferę, objawia wielką godność charakteru i wielki szacunek do swych ofiar, dusz które chce zwieść i zarazem zniszczyć. Droga, po której prowadzi ludzi, jest pełna niebezpieczeństw ale jemu udaje się zamaskować i ukazać ją w czarującej atrakcyjności. Wielki Kapitan naszego zbawienia zwyciężył w naszym imieniu za nas abyśmy przez Niego mogli zwyciężyć jeśli tylko zechcemy. Jezus nie zbawia nikogo bez jego własnej woli, nie zmusza nikogo do posłuszeństwa. Bóg przyjął tę ofiarę, tę niepojętą ofiarę, którą przyniósł Jezus, abyśmy mogli zwyciężyć w Jego imieniu aby nam była darowana szata sprawiedliwości. S3 456.4

Lecz abyś był zbawionym musisz przyjąć jarzmo Jezusa i odłożyć jarzmo, które sam nałożyłeś sobie na szyję. Zwycięstwo jakie Jezus odniósł na pustyni jest zapewnieniem twego zwycięstwa jakie możesz odnieść z Jego mocą. A twoją jedyną nadzieją i zbawieniem jest zwyciężać tak jak Chrystus zwyciężał. Teraz nad tobą wisi gniew Boży. Bardziej miłujesz atrakcje tego świata aniżeli niebiański skarb. Lubieżność oczu i pycha żywota oddzieliły cię od Boga. “Twoje zaufanie we własne, ubogie i stale okłamujące twoje “ja” musi być złamane. Musisz poczuć swą nicość zanim wraz ze swym brzemieniem oddasz się w ręce Boga. Człowiek, który w pełni i całkowicie ufa Bogu, nigdy nie będzie zniszczony. S3 457.1

Bóg nie chciał abyśmy się radzili naszej samolubnej natury odnośnie posłuszeństwa wobec niego. Kiedy Zbawiciel był na ziemi między ludźmi, nie szukał przyjemności. Był mężem boleści, znał smutek i zmartwienie. Majestat nieba nie miał gdzie głowy skłonić, nie miał żadnego miejsca, które mógł by nazwać własnym. Stał się ubogim dla naszego zbawienia abyśmy przez Niego mogli stać się rzeczywiście bogatymi. Nie mówmy o poświęceniu bo nie wiemy co to jest poświęcenie dla prawdy. A jeszcze do tego wleczemy krzyż dla naszego drogiego Zbawiciela. Nie szukajmy drogi, która byłaby łatwiejsza niż ścieżka Odkupiciela, którą on szedł przed nami. Jakże jesteś niekompetentny z całą swoją pyszałkowatą mądrością aby żyć tylko dla siebie! Jakże jesteś podatny na pójście za pobudkami twego zwiedzionego sumienia, kierowania się na drogę błędu przez co gubisz innych za sobą. S3 457.2

Twój cielesny temperament jest taki że podporządkowanie i posłuszeństwo wobec Bożych wymagań jest bardzo trudne. Twoja nieskrępowana pycha i uprzedzenie łatwo prowadzą cię na złą drogę. Chrystus będzie niestrudzonym dla ciebie przewodnikiem jeżeli wybierzesz Go przed swoim osądem. W swych interesach nie byłeś zainteresowany dawaniem chwały Bogu. Miałeś wiele kłopotów i trudności do pokonania. Gdybyś ufał prawdziwemu Doradcy zamiast swoim własnym zdaniom, byłbyś zawsze wyprowadzony ze swych kłopotów. S3 458.1

Masz ważną pracę do wykonania przed sobą jakiej nigdy nie będziesz mógł wykonać bez szczególnej pomocy i podpory Bożej. Możesz mieć ochronę aniołów i być dziedzicem Bożym i współpracownikiem Jezusa, możesz też pracować nad zawężeniem nadziei i pragnień w twoich ograniczonych granicach, które jest życiowym błędem. Jest straszliwym błędem żyć tylko dla siebie i świata. Spoglądnij wstecz a odczujesz potępienie swojego własnego postępowania. Starasz usprawiedliwić siebie wyszukując błędy innych. Jakiekolwiek postępowanie byłoby u innych lub jakkolwiek byliby źli, ich błędy nigdy nie zakryją twoich błędów. W dniu ostatecznej zapłaty nie będziesz w stanie prosić Boga o łagodne traktowanie z powodu zaniedbanych obowiązków. S3 458.2

Bóg chce cię przyjąć za swoje dziecko abyś stał się człowiekiem właściwym i członkiem królewskiej rodziny, dzieckiem niebiańskiego Króla, abyś na warunkach wyjścia z tego świata stał się oddzielony i nie dotykał się nieczystych rzeczy. Władca nieba chce abyś miał i posiadał oraz cieszył się wszelkimi dobrami, które uszlachetniają, rozwijają i ulepszają twoje życie i istnienie, przystosowują cię do wiecznych przybytków, do mieszkania z Nim na zawsze, abyś żył wiecznie. Jakaż to wspaniała perspektywa dla życia, które ma nadejść! Jak olbrzymia, głęboka, szeroka i niezmierzona jest miłość jaką Bóg okazuje człowiekowi! Żadne słowo nie opisze tej miłości, którą Bóg okazuje jaka przerasta wszelką myśl i wyobraźnię ale jest prawdą, że tego nauczyć się możesz przez doświadczenie, w czym możesz uczestniczyć z radością, niewypowiedzianą i pełną chwały. S3 458.3

Mając taką perspektywę przed sobą jak możesz zawężać umysł swój do koncentrowania się na przyziemnych myślach i na ziemskich zajęciach, wyszukiwać zyski, a punkt po punkcie opuszczać się w obecnej prawdzie. Prawda, zasady i sumienie są rzeczami jakie musisz zachować. Życzliwość Boża lepsza jest aniżeli domy zbudowane ze srebra i złota. Radość serca największa wypływa z najgłębszej pokory. Zaufanie i poddanie się Bogu dodaje siły, uszlachetnia charakter. Łzy nie zawsze są dowodem słabości. Po to abyś ty zbudować mógł charakter, który będzie usprawiedliwiony w oczach Boga czystego i świętego, musisz zacząć od podstaw. Serce musi być złamane przed Bogiem a prawdziwa pokora i skrucha za grzech musi być okazana zanim przyjmie wymagane prawdy i obowiązki. Wówczas będziesz miał prawdziwy szacunek dla siebie i zaufanie do Boga. Posiądziesz czułość i delikatność. Cała chełpliwość twego ducha odejdzie. W miejsce zatwardziałości pojawi się czułość połączona ze stałością w celu objawiania prawdy we wszystkich okolicznościach. Ujrzysz wówczas wiele w tym świecie i w twym sercu co skłoni cię do płaczu. S3 459.1

*****