Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

61/74

Poselstwo trzeciego anioła

Gdy zakończyła się służba Jezusa w miejscu Świętym, a przeszedł On do Najświętszego i stanął przed Arką zawierającą Zakon Boży, wtedy wysłał innego potężnego anioła z trzecim poselstwem do świata. Anioł ten otrzymał do ręki pergamin i zstąpił na ziemię, aby w mocy i w majestacie nieba głosić straszne ostrzeżenie wraz z okropną groźbą, jaka kiedykolwiek była dana ludziom. To poselstwo zostało podane w celu ochronienia dzieci Bożych poprzez wskazanie na będący tuż przed nimi czas pokus i trwogi. Anioł powiedział: “Będą musieli podjąć zacięty bój z bestią i jej obrazem. Jedyną ich nadzieją na życie wieczne, to nie ugiąć się. Choć przy tym ich życie będzie zagrożone, muszą mocno stanąć za Prawdą. Następującymi słowami trzeci anioł zakończył swe poselstwo: “Tu jest cierpliwość świętych, tu są ci, którzy zachowują przykazania Boże i wiarę Jezusa!” Gdy powtarzał te słowa, wskazywał na świątynię w niebie. Umysły wszystkich, którzy przyjmą to poselstwo, kierowane są na Najświętsze, gdzie Jezus stoi przed Skrzynią Przymierza, dokonując ostatecznego wstawiennictwa za tych wszystkich, dla których trwa jeszcze łaska oraz za tych, którzy nieświadomie przestąpili Zakon Boży. Pojednanie to dokonuje się zarówno za sprawiedliwych zmarłych, jak i sprawiedliwych żyjących. Obejmuje ono wszystkich tych, którzy zmarli w zaufaniu do Chrystusa, a którzy nie otrzymawszy światła odnośnie Zakonu Bożego, grzeszyli nieświadomie, przekraczając Jego przepisy. DW 187.1

Potem, gdy Jezus otworzył drzwi do Najświętszego, lud Boży otrzymał światło o Sabacie i został poddany próbie tak, jak dawniej lud Izraelski, aby można było się przekonać, czy zachowa Prawa Boże. Widziałam trzeciego anioła, jak kierował ich wzrok w górę i ukazywał zawiedzionym duszom drogę do Najświętszego w świątyni niebiańskiej. Jeśli wiarą wejdą do Najświętszego, znajdą tam Jezusa, a zakwitnie im nowa radość i nadzieja. Widziałam, jak spoglądali wstecz i powtarzali swe przeżyte doświadczenia począwszy od głoszenia powtórnego przyjścia Jezusa, aż do czasu, gdy minął 1844r. Wtedy dostrzegli wyjaśnienie swego rozczarowania i ponownie napełniła ich radość i pewność. Trzeci anioł wyjaśnił im przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, i zrozumieli, że Bóg rzeczywiście prowadził ich Swoją tajemniczą opatrznością. DW 187.2

Pokazano mi, że “ostatki”, szły za Jezusem do Najświętszego. Tam zobaczyły Arkę oraz ubłagalnię i urzeczeni zostali jej chwałą. Wtedy Jezus podniósł wieko Arki i oto zobaczyli w niej kamienne tablice z wypisanymi na nich dziesięcioma przykazaniami. Patrząc na te wręcz żywe [Boże] wypowiedzi, cofnęli się z drżeniem, gdy wśród dziesięciu świętych nakazów, ujrzeli czwarte przykazanie, otoczone aureolą chwały, świecące jaśniejszym światłem, niż pozostałe dziewięć. Nie znaleźli niczego, co by utwierdziło ich w mniemaniu, że Sabat jest zniesiony lub zamieniony na pierwszy dzień tygodnia. Przykazanie to brzmi tak samo, jak wtedy, gdy Bóg uroczystym głosem i w ogromnym majestacie, przy blasku błyskawic i huku grzmotów podał je na górze Synaj. Jest ono takie samo, jak wtedy, gdy zostało zapisane Jego własnym palcem na kamiennych tablicach: “Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, ale siódmego dnia jest Sabat Pana, Boga twego.” Zdumieli się, widząc jaką troską otoczono dziesięć przykazań. Zobaczyli je złożone w pobliżu Jahwe, zacienione i chronione Jego świętością. Widzą też, że deptali czwarte przykazanie Dekalogu, a przestrzegali dzień wprowadzony przez pogan i papistów, zamiast dzień poświęcony przez Jahwe. W pokorze uniżając się przed Bogiem, opłakiwali swoje przeszłe przestępstwa. DW 188.1

Widziałam, jak w kadzielnicy dymiło kadzidło, gdy Jezus przedkładał ich wyznania i modlitwy Swojemu Ojcu. Podczas gdy to czynił, na Jezusie i na tronie łaski spoczęła jasna światłość, a szczere, modlące się dusze, będące zasmucone, ponieważ się dowiedziały, że były przestępcami Zakonu Bożego, zostały pobłogosławione i oblicza ich zajaśniały nadzieją i radością. Przyłączyły się do dzieła trzeciego anioła i wraz z nim zaczęły głosić owo doniosłe ostrzeżenie. Początkowo niewielu przyjmowało je, lecz oni z oddaniem, nadal rozgłaszali to poselstwo. Następnie widziałam, że coraz więcej ludzi przyjmowało poselstwo trzeciego anioła i łączyło swe głosy z tymi, którzy pierwsi głosili to ostrzeżenie. Czcili też Boga przestrzeganiem Jego świętego dnia odpoczynku. DW 188.2

Wielu, którzy przyjęło trzecie poselstwo, nie miało żadnych doświadczeń w dwóch poprzednich poselstwach. Szatan wiedział o tym i skierował na nich swe złośliwe oko, aby ich zniszczyć. Ale trzeci anioł skierował ich uwagę na Najświętsze i na tych, którzy mieli doświadczenia w poprzednich poselstwach, a ci, którzy posiadali doświadczenie w minionych poselstwach, wskazywali im drogę do niebiańskiej świątyni. Wielu widziało w poselstwach anielskich doskonały łańcuch Prawdy i z radością przyjmowało je w ich kolejności, by potem w wierze pójść za Jezusem do niebiańskiej świątyni. Poselstwa te przedstawiono mi jako kotwicę ludu Bożego. Ci, którzy zrozumieją i przyjmą je, będą zachowani od różnorodnych zwiedzeń szatana. DW 188.3

Po wielkim rozczarowaniu w 1844r, szatan i jego aniołowie zajęli się gorliwym zastawieniem sideł, w celu zachwiania wiary “ciała” społeczności. Wpłynęli oni przede wszystkim na umysły osób doświadczonych już w poselstwach i posiadających pozory pokory. Niektórzy z nich twierdzili, że spełnienia pierwszego i drugiego poselstwa, należy szukać w przyszłości, podczas gdy inni wskazywali wstecz, na daleką przeszłość, wyjaśniając, że one już się tam kiedyś spełniły. Przez to zdobywali wpływ na umysły niedoświadczonych i powodowali zachwianie się ich wiary. Niektórzy badali Biblię, by wynaleźć własną wiarę, niezależną od “ciała” społeczności. Szatan cieszył się z tego wszystkiego, ponieważ wiedział, że ci, którzy odłączą się od kotwicy, dostaną się pod wpływ różnych błędów i będą miotani wiatrem różnych nauk. Wielu z tych, którzy w pierwszym i drugim poselstwie zajmowali wiodące pozycje, zaparli się ich, wskutek czego w całej społeczności nastąpił rozłam i zamieszanie. DW 189.1

Następnie moją uwagę skierowano na W. Millera. Zmieszany patrzył na to wszystko i ogarnęła go troska i ból o swój lud. Społeczność, która w 1844 r., była zjednoczona i miłująca się, utraciła swoją miłość, zwalczała się wzajemnie i popadała w zimny, odstępczy stan. Gdy to obserwował, troska zżerała jego siły. Widziałam, jak kierujący mężowie śledzą go w obawie, że może przyjąć on trzecie poselstwo anielskie i przykazania Boże. Gdy Miller chciał skierować się ku światłu z nieba, układali przeróżne plany, aby odwieść go od tego zamysłu. Wywierany był ludzki nacisk, aby zatrzymać go w ciemności, a przez to zahamować jego wpływ na tych, którzy sprzeciwiali się Prawdzie. W końcu Miller podniósł swój głos przeciwko światłu z nieba. Zbłądził w tym, że nie przyjął poselstwa, które całkowicie wyjaśniłoby jego rozczarowanie oraz wylałoby światło i błogosławieństwo przeszłe wydarzenia, a tym samym ożywiłoby jego wyczerpane siły, rozjaśniło nadzieję i doprowadziło do uwielbiania Boga. Skłonił się ku ludzkiej mądrości, zamiast boskiej. Jednak będąc przytłoczony pracą w dziele swego Mistrza, podeszły wiekiem, nie był już odpowiedzialny tak, jak ci, którzy go od tej Prawdy odwiedli. To oni są odpowiedzialni za to i grzech spoczywa na nich. DW 189.2

Gdyby W. Miller mógł ujrzeć światłość trzeciego poselstwa, wtedy wiele rzeczy, które wydawały mu się ciemne i tajemnicze, zostałyby wyjaśnione. Ale współbracia okazywali mu tyle miłości i głębokiego zainteresowania, iż sądził, że nie może oderwać się od nich. Jego serce już skłaniało się ku Prawdzie, ale patrząc na swoich braci, widział, że oni sprzeciwiali się jej. Czy w tej sytuacji mógłby rozstać się z tymi, którzy, stali u jego boku przy zwiastowaniu przyjścia Jezusa? Uważał, że na pewno nie chcą go wprowadzić w błąd. DW 190.1

Bóg tolerował to, że Miller dostał się pod władzę szatana, pod panowanie śmierci i ukrył go w grobie przed tymi, którzy nieustannie odciągali go od Prawdy. Mojżesz popełnił błąd tuż przed wejściem do ziemi obiecanej. Widziałam, że tak samo zbłądził W. Miller, gdy był już blisko wejścia do niebiańskiego Chanaanu, pozwalając, by jego wpływ wkorzystany został przeciwko Prawdzie. Doprowadzili go do tego inni i też inni poniosą za to odpowiedzialność. Lecz aniołowie strzegą cennych prochów tego sługi Bożego i na głos ostatniej trąby powstanie on ze swojej mogiły. DW 190.2