Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

54/74

Połączenie się zboru światem

Potem widziałam, jak szatan naradzał się ze swymi aniołami, zastanawiając się, co osiągnęli. Faktem było, że z obawy przed śmiercią, powstrzymywali niektóre bojaźliwe dusze od przyjęcia Prawdy; jednak wielu, a nawet ci najbardziej bojaźliwi przyjmowali Prawdę, wskutek czego natychmiast opuszczały ich obawa i nieśmiałość. Gdy byli świadkami śmierci swych braci i podziwiali ich stanowczość i cierpliwość, poznali, że to Bóg i święci aniołowie pomagali im w zniesieniu tych cierpień, przez co sami stawali się silni i nieustraszeni. Gdy wzywano ich, aby oddali swe życie, zachowywali wiarę z taką cierpliwością i stanowczością, że nawet ich mordercy byli tym poruszeni. Szatan ze swymi aniołami zdecydował, że musi być jakiś skuteczniejszy i bardziej niezawodny sposób niszczenia dusz. Chociaż chrześcijanom zadawano cierpienia, ich stanowczość i świetlana nadzieja dodające im otuchy, sprawiały, że nawet najsłabsi stawali się silnymi i zdolnymi do przystąpienia bez strachu do koła tortur lub płonącego stosu. Naśladowali przykład szlachetnej cierpliwości Jezusa, gdy stawał On przed Swoimi mordercami i dzięki stanowczości oraz spoczywającej na nich chwale Bożej, przekonywali wielu do Prawdy. DW 165.2

Dlatego szatan postanowił użyć łagodniejszej formy. Poprzednio sfałszował nauki Biblii, przez co zakorzeniły się tradycje, które zgubiły miliony ludzi. Teraz okiełznawszy trochę swą nienawiść, postanowił nie nakłaniać swych poddanych do tak zawziętych prześladowań, lecz doprowadzić zbór do tego, aby walczył o różne tradycje, zamiast o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym. Gdy pod pretekstem odnoszenia korzyści, nakłonił zbór do przyjmowania względów i zaszczytów świata, ten, zaczął tracić łaskę i upodobanie Boże. A unikając głoszenia dobitnych Prawd, które wykluczyłyby ze zboru wszystkich miłujących przyjemności i przyjaciół tego świata, tracił on stopniowo swoją moc. DW 166.1

Zbór nie jest dzisiaj tym odłączonym i szczególnym ludem, którym był wtedy, kiedy przeciwko niemu zapłonął ogień prześladowań. Jakże ściemniało to złoto i jakże się zmieniło! Widziałam, że gdyby zbór nadal zachował swój odrębny i święty charakter, wtedy nadal byłaby z nim ta moc Ducha Świętego, która została udzielona uczniom. Chorzy byliby uzdrawiani, diabły byłyby gromione i wypędzane, a zbór stałby się potężny i był postrachem dla swoich wrogów. DW 166.2

Widziałam bardzo wielki zastęp wyznających imię Chrystusa, lecz Bóg nie przyznawał się do nich. Nie miał w nich upodobania. Wydawało się, że szatan przyjął religijny charakter i bardzo chciał, by ludzie uwierzyli, że są chrześcijanami. Pragnął nawet, aby wierzyli w Jezusa, w Jego ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. Szatan i jego aniołowie w pełni wierzą w to wszystko, ale drżą. Jeśli zaś wiara ta nie owocuje dobrymi uczynkami, a tych, którzy ją wyznają nie prowadzi do brania przykładu z pełnego poświęcenia życia Jezusa, wtedy szatan jest zupełnie spokojny, gdyż przyjęli oni tylko imię chrześcijan, a ich serca są nadal cielesne. Wtedy może manipulować nimi w swojej służbie nawet lepiej, niż gdyby nie wyznawali żadnej religii. Ukrywając swą duchową brzydotę pod imieniem chrześcijan, nadal trwają w nie uświęconych naturach i w niepokonanych złych namiętnościach. To daje niewierzącym powód, do rzucenia winy na Chrystusa za ich niedoskonałość oraz jest przyczyną, że ci, którzy wyznają czystą i nieskalaną religię, są szkalowani. DW 166.3

Kaznodzieje wygłaszają łagodne kazania, w celu zadowolenia cieleśnie usposobionych wyznawców. Nie mają nawet odwagi, żeby głosić Jezusa i ostre Prawdy Biblii, bo gdyby tak czynili, ci cieleśnie usposobieni wyznawcy nie pozostaliby w zborze. A ponieważ wielu z nich jest zamożnych, trzeba ich w zborze zatrzymać, choć nie kwalifikują się na przebywanie w nim bardziej, niż szatan i jego aniołowie. Właśnie tego sobie życzy szatan. W oczach świata religia Jezusa jest uważana za rzecz lubianą i godną czci. Mówi się też, że ci, którzy są religijni, są bardziej szanowani przez świat. Ale takie nauki dalece odbiegają od nauk Jezusa. Jego nauka i świat nie mogą współistnieć ze sobą. Ci, którzy Go naśladowali, musieli wyrzec się świata. Owe łagodne kazania pochodzą od szatana i jego aniołów. Oni to ułożyli plan, a chrześcijanie z imienia go wykonali. Nauczane i chętnie przyjmowane są przyjemne bajeczki, a obłudnicy i jawni grzesznicy przyłączają się do zboru. Gdyby Prawda była głoszona w jej czystości, wtedy owa klasa [ludzi] wnet zostałaby wykluczona. Tymczasem dzisiaj nie ma różnicy między pozornymi naśladowcami Chrystusa, a światem. Widziałam, że gdyby ta obłudna zasłona została zerwana z członków zboru, ujawniona zostałaby taka nikczemność, podłość i zepsucie, że najbardziej niedowierzające dziecko Boże nie wahałoby się nazwać tych nominalnych chrześcijan ich właściwym imieniem, dziećmi ich ojca — diabła, gdyż realizują jego dzieło. DW 167.1

Jezus i wszystkie zastępy aniołów, z odrazą spoglądali na ten widok. Pomimo to, Bóg miał święte i doniosłe poselstwo dla tego zboru. Gdyby zostało ono przyjęte, wywołałoby w zborze gruntowną reformację, wskrzesiłoby żywe świadectwo, które wykluczyłoby obłudników i grzeszników, a Zbór ponownie przywróciłoby do łaski Bożej. DW 167.2