Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

70/74

Wyswobodzenie świętych

To właśnie o północy Bóg postanowił oswobodzić Swój lud. Gdy bezbożni otoczywszy lud, drwili z niego, nagle, w całym blasku zajaśniało słońce, a księżyc zatrzymał się. Bezbożni ze zdumieniem patrzyli na tę scenę, podczas gdy święci z uroczystą radością patrzyli na oznaki swego rychłego wybawienia. Znaki i cuda szybko następowały po sobie. Zdawało się, że wszystko wyszło poza naturalny porządek rzeczy. Przestały płynąć potoki. Pojawiły się ciemne, ciężkie chmury i zderzały się jedna z drugą. Było tam jednak jedno jasne miejsce, pełne chwały, skąd wychodził głos Boga, podobny do szumu wielu wód, wstrząsający niebem i ziemią. Nastąpiło okropne trzęsienie ziemi. Zostały otwarte groby i ci, którzy umarli w wierze i zachowywali Sabat podczas poselstwa trzeciego anioła, opuszczali swe piaszczyste łoża uwielbieni, aby usłyszeć przymierze pokoju, które Bóg miał zawrzeć z tymi, którzy zachowali Jego Zakon. DW 211.1

Niebo otwierało się, zamykało i było wzburzone. Góry trzęsły się jak trzcina na wietrze i wyrzucały na wszystkie strony poszarpane skały. Morze wrzało, jak woda w kotle, wyrzucając kamienie na ląd. Gdy Bóg zapowiedział dzień i godzinę przyjścia Jezusa oraz ogłaszał Swojemu ludowi wieczne przymierze, wymówił jedno zdanie, potem zatrzymał się, dopóki Jego słowa nie rozeszły się po całej ziemi. Izrael Boży stał z oczyma wzniesionymi w górę, przysłuchując się słowom wychodzącym z ust Jahwe, które rozchodziły się po ziemi niczym huk najgłośniejszego grzmotu. Zapanowała bardzo uroczysta chwila. Przy końcu każdego zdania święci wołali: “Chwała! Alleluja!” Oblicza ich jaśniały chwałą Bożą i lśniły jak oblicze Mojżesza, gdy schodził z góry Synaj. Z powodu tej chwały, bezbożni nie mogli na nich patrzeć. Gdy nad tymi, którzy czcili Boga i zachowywali Jego Sabat, wypowiedziane zostało wieczne błogosławieństwo, rozbrzmiał potężny okrzyk zwycięstwa nad bestią i jej obrazem. DW 211.2

Wtedy, kiedy ziemia miała odpoczywać, rozpoczął się rok jubileuszowy. Widziałam pobożnego niewolnika, jak podnosił się w triumfalnym zwycięstwie, zrzucając krępujące go kajdany, podczas, gdy jego zmieszany, bezbożny właściciel, nie wiedział co czynić, ponieważ bezbożni nie mogli rozumieć słów wypowiadanych głosem Boga. DW 211.3

Wkrótce ukazał się duży, biały obłok, na którym siedział Syn człowieczy. Z ogromnej odległości obłok wydawał się bardzo mały. Anioł powiedział, że jest to właśnie znak Syna Człowieczego. Gdy przybliżył się do ziemi, mogliśmy dostrzec niezwykłą chwałę i majestat Jezusa, jak zbliżał się, by zwyciężyć. Towarzyszył Mu w drodze orszak świętych aniołów z błyszczącymi koronami na głowach. Żadna mowa nie jest wstanie opisać chwały tej scenerii. Żywy obłok majestatu i niezrównanej chwały przybliżał się coraz bardziej i coraz wyraźniej mogliśmy dostrzec miłą postać Jezusa. Nie nosił już cierniowej korony, lecz na Jego świętej głowie spoczywała korona chwały. Na szacie i biodrach wypisane było imię: Król królów i Pan panów. Jego oblicze świeciło jak słońce w południe, oczy były jak ogniste promienie, a nogi jak świecący spiż. Głos Jego był jakby akordem wielu muzycznych instrumentów. Ziemia drżała przed Nim, niebiosa ustąpiły jak księga zwinięta, a góry i wyspy poruszyły się ze swoich miejsc. “A królowie ziemi i książęta i hetmani i mocarze i każdy niewolnik i każdy wolny pokryli się w jaskinie i skały gór. I rzekli górom i skałom: upadnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na stolicy i przed gniewem tego Baranka. Albowiem przyszedł dzień on wielki gniewu jego i któż się ostać może.” Ci, którzy jeszcze niedawno chcieli zgładzić z ziemi wierne dzieci Boże, teraz byli świadkami spoczywającej na nich Jego chwały. Wśród przerażającego strachu, słyszeli głosy świętych, radośnie oznajmiające: “Oto nasz Bóg, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi.” DW 212.1

Potężnie zadrżała ziemia, gdy głos Syna Bożego wywoływał śpiących świętych. Usłuchali oni Jego głosu i wyszli z grobów, odziani w chwalebną nieśmiertelność, wołając: “Zwycięstwo, zwycięstwo nad śmiercią i grobem! Gdzież jest, o śmierci! bodziec twój? Gdzież jest piekło! zwycięstwo twoje?” Wtedy żywi święci i zmartwychwstali podnieśli swoje głosy w wielkim porywającym okrzyku zwycięstwa. Te ciała, które złożone zostały do grobu z piętnem choroby i śmierci, wyszły teraz w nieśmiertelnym zdrowiu i sile. Żywi święci, w jednej chwili, w okamgnieniu zostają przemienieni i wraz ze zmartwychwstałymi uniesieni w powietrze na spotkanie swego Pana. Co za wspaniałe spotkanie! Przyjaciele, których rozłączyła śmierć, zostają ponownie połączeni, aby już nigdy się nie rozstawać. DW 212.2

Po obu stronach pojazdu z obłoków były skrzydła, a pod nim żywe koła. Gdy wóz ten unosił się w górę, koła wołały: Święty!, a skrzydła poruszając się wołały Święty! a orszak świętych aniołów, otaczających obłok, wołał: Święty, Święty, Święty, Pan, Bóg Wszechmogący! A święci w obłoku wołali: “Chwała! Alleluja!” I wóz wznosił się ku górze, do Świętego Miasta. Przed wejściem do Miasta, święci zostali ustawieni w dokładnym czworoboku, z Jezusem w środku. On zaś głową i ramionami przewyższał wszystkich świętych i aniołów. Wszyscy w czworoboku mogli spoglądać na Jego majestatyczną postać i nadobne oblicze. DW 212.3