Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

69/74

Czas ucisku

Widziałam świętych, jak opuszczali wsie i miasta, jak łączyli się w grupy, by zamieszkać w najbardziej odludnej miejscowości. Aniołowie zaopatrywali ich w żywność i wodę, a bezbożni cierpieli głód i pragnienie. Następnie widziałam naradzających się przywódców ziemi, a szatan i jego aniołowie byli nimi bardzo zajęci. Widziałam pismo, którego odpisy rozpowszechnione zostały po całym świecie, wydające zarządzenie, że jeśli święci nie zrezygnują ze swej szczególnej wiary nie porzucą Sabatu i nie będą przestrzegali pierwszego dnia tygodnia, to po pewnym ustalonym czasie, ludowi będzie wolno ich zabić. Lecz w tej godzinie próby, święci byli spokojni i opanowani. Ufali swemu Bogu i opierali się na Jego obietnicach, że stworzy im drogę ucieczki. W niektórych miejscowościach, bezbożni napadali na świętych, aby ich zabić i to zanim nastał czas wykonania dekretu, ale aniołowie w postaciach wojowników walczyli za nich. Szatan chciał mieć przywilej zgładzenia świętych Najwyższego, ale Jezus polecił Swym aniołom, aby ich strzegli. Bóg chciał być uczczony na oczach wszystkich pogan tym, że zawarł przymierze z tymi, którzy zachowali Jego Zakon, a Jezus pragnie być uczczony przemienieniem — bez oglądania śmierci — tych wiernych dusz, które tak długo na Niego czekały. DW 209.1

Zaraz potem ujrzałam świętych, ogarniętych wielką trwogą duchową. Zewsząd byli otoczeni przez bezbożnych mieszkańców ziemi. Wyglądało na to, że wszystko sprzysięgło się przeciwko nim. Niektórzy zaczęli się obawiać, że Bóg ich opuścił i pozwoli, by zginęli z rąk bezbożnych. Gdyby było można otworzyć im oczy, ujrzeliby wtedy, że otoczeni są przez aniołów Bożych. Potem nadszedł tłum rozgniewanych bezbożnych ludzi, a za nimi zgraja złych aniołów, która nakłaniała bezbożników do zabicia świętych. Ale aby bezbożni mogli przybliżyć się do ludu Bożego, musieliby przejść przez kompanię potężnych i świętych aniołów. To było dla nich niemożliwe. Aniołowie zmusili napierający na nich bezbożny tłum i złych aniołów, do odstąpienia. DW 209.2

Dla świętych był to czas okropnej trwogi i strasznej męki. Dniem i nocą krzyczeli do Boga, aby ich wyswobodził. Sądząc z pozorów, nie było dla nich możliwości ucieczki. Bezbożni zaczynali już triumfować, wołając: Dlaczego Bóg wasz nie wyswobadza was z naszych rąk? Dlaczego nie wznosicie się do nieba i nie ratujecie swojego życia?” Lecz święci nie zważali na nich. Podobnie jak Jakub, walczyli z Bogiem. Aniołowie pragnęli ich wyswobodzić, ale musieli jeszcze nieco poczekać, gdyż lud Boży musiał wypić swój kielich do dna i być ochrzczony chrztem. Aniołowie wierni swemu zadaniu, nadal czuwali nad nimi. Bóg nie dopuściłby, aby Jego imię miało być zhańbione między poganami. Nadchodził już czas, w którym Bóg ujawni Swą potężną moc by cudowny sposób oswobodzić Swoich świętych. Na chwałę Swego imienia wybawi każdego jednego z tych, którzy cierpliwie czekali na Niego i których imiona są zapisane w księdze. DW 209.3

Pokazano mi wiernego Noego. Zanim spadł deszcz i nadszedł potop, Noe i jego rodzina byli już zamknięci przez Boga w arce. Noe wiernie ostrzegał mieszkańców przedpotopowego świata, ale oni drwili i wyśmiewali się z niego. Kiedy jednak wody zaczęły pokrywać ziemię i jeden za drugim zaczęli tonąć, wówczas ujrzeli jak arka, którą tak wyśmiewali, bezpiecznie płynęła po wodzie, chroniąc Noego i jego rodzinę. Widziałam, że lud Boży, który tak wiernie ostrzegał świat przed gniewem Bożym, będzie w podobny sposób ocalony. Bóg nie dopuści, aby bezbożni zabili tych, którzy czekają na przemienienie, którzy nie kłaniali się bestii i nie przyjęli jej piętna. Widziałam, że gdyby bezbożnym pozwolono na wymordowanie świętych, szatan z całą swą niegodziwą armią i wszyscy, którzy nienawidzą Boga, byliby zadowoleni. Jakiż to byłby triumf dla szatana, gdyby w ostatniej, końcowej walce zdobył władzę nad tymi, którzy tak długo czekali na zobaczenie Pana, którego miłowali. Wszyscy ci, którzy szydzili już z powodu myśli, że święci mają się wznieść do nieba, będą świadkami Bożej opieki nad Jego ludem i zobaczą, jak chwalebnie zostanie on wyswobodzony. DW 210.1

Gdy święci opuszczali miasta i wsie, byli ścigani przez bezbożnych, którzy chcieli ich zabić. Lecz wznoszone miecze, w celu zabicia ludu Bożego, łamały się niczym źdźbła słomy. Aniołowie Boży chronili świętych. Gdy więc dniem i nocą wołali oni o wyzwolenie, ich krzyk dotarł do Pana. DW 210.2