Ze skarbnicy świadectw II

156/314

Nie przynoszą nowego światła

Pan chciałby za pośrednictwem świadectw przestrzegać, strofować, doradzać wam i wpoić w wasze umysły doniosłe znaczenie prawd Jego Słowa. Celem spisanych świadectw nie jest pośredniczenie w przekazywaniu nowego światła, ale wszczepienie głęboko w serce już objawionych prawd Słowa Bożego. Obowiązek człowieka wobec Boga i bliźnich jest w Słowie Bożym wyraźnie określony, a tylko niewielu z was dochowuje posłuszeństwa zawartym w nim naukom. Świadectwa nie głoszą nowej prawdy. Za ich pośrednictwem Pan w prostszy sposób przedstawił uprzednio objawione prawdy i według swojej metody przedłożył je wybranemu ludowi, aby obudzić umysły i wpoić w nie właśnie te nauki, aby nikt nie miał wytłumaczenia, iż nie rozumiał, czego Bóg od niego żąda. SS2 202.3

Pycha, samolubstwo, miłość własna, nienawiść, zazdrość zaćmiły zdolność pojmowania, wskutek czego prawda, mogąca was uczynić rozumnymi ku zbawieniu, straciła moc przykuwania uwagi i panowania nad umysłem. Najistotniejsze zasady pobożności nie są wtedy rozumiane w sposób właściwy, ponieważ nie odczuwacie głodu, nie łakniecie wiedzy biblijnej, nie pragniecie czystości serca i świętości życia. Świadectwa nie mają pomniejszać wagi Słowa Bożego, wprost przeciwnie, mają je wywyższać, kierować ku niemu, tak by prostota prawdy mogła wywrzeć wpływ na każdego. SS2 203.1

Mówiłam dalej: Tak jak Słowo Boże obwarowane jest moimi książkami i broszurami, tak Bóg was obwarował napomnieniami, radami, przestrogami i słowami zachęty. Błagajcie przed obliczem Boga, w udręce duszy, o większe światło. Dostałam polecenie od Boga, żeby wam powiedzieć, iż żaden promień światła za pośrednictwem świadectw nie oświeci waszej ścieżki dopóty, dopóki nie uczynicie praktycznego użytku ze światła już wam danego. Pan darował poznanie, ale wyście tego poznania nie cenili, podeptaliście je. Niektórzy wzgardzili nim całkowicie, inni zlekceważyli je lub traktowali zgoła obojętnie. Tylko niewielu podchodziło do niego z powagą i okazywało posłuszeństwo światłu, którym Bóg ich obdarzył według swego upodobania. SS2 203.2

Niektórzy, otrzymawszy szczególne przestrogi dzięki świadectwu, zapominali w ciągu kilku tygodni, jakiego napomnienia im udzielono. Niektórym ludziom świadectwa były powtarzane kilkakrotnie, ale oni nie przykładali do nich wagi, aby się nad nimi poważnie zastanowić. Traktowali je jak nic nie znaczące bajki. Gdyby z powagą przyjęli dane im nauki, uniknęliby ciężkich strat i surowych prób. Obwiniać za to mogą tylko siebie. Sami wzięli na siebie jarzmo trudne do dźwigania. To nie jest jarzmo, które nałożył na nich Chrystus. Bóg okazywał im troskliwość i miłość, lecz ich samolubne, złe i niewierzące serca nie mogły pojąć Jego dobroci i łaski. Tak długo miotali się we własnej mądrości, aż pokonani i pobici w próbach oraz przeciwnościach dali się złapać w szatańskie sidła. Gdy pozbieracie wszystkie promienie światła, którym Bóg was obdarzył w przeszłości, to On da wam jeszcze większe światło. SS2 203.3

Myśli tych ludzi kierowałam ku starożytnemu Izraelowi. Bóg dał Izraelitom swoje prawo, ale oni nie chcieli go słuchać. Potem dał im ceremonialne obrzędy, ażeby wypełniając je mogli mieć Boga stale w pamięci. Tak bardzo byli skłonni do zapominania o Nim i o Jego żądaniach, że było rzeczą konieczną wstrząsnąć od czasu do czasu ich umysłami tak, by uświadomili sobie obowiązek okazania posłuszeństwa Stwórcy i czczenia Go. Gdyby byli posłuszni i z ochotą zachowywali przykazania, ogrom ceremonii i nakazów nie byłby potrzebny. SS2 203.4

Gdyby lud, który twierdzi, że jest szczególnym skarbem Boga, przestrzegał Jego przykazań tak, jak są zapisane w Słowie Bożym, nie byłyby potrzebne specjalne świadectwa, by przypominać mu jego obowiązek i przekonywać o grzeszności oraz straszliwym niebezpieczeństwie związanym z nieposłuszeństwem Słowu Bożemu. Sumienie wielu stępiało, ponieważ wzgardzili poznaną prawdą, zaniedbali ją, a nawet wyrzekli się jej. SS2 204.1

Ktoś stanął przy mnie i powiedział: “Bóg cię powołał i jak nikomu innemu dał słowa, które musisz powiedzieć ludziom, one zaś muszą przeniknąć ich serce. Świadectwa, którymi cię obdarzył, tak sformułował, żeby w każdym przypadku, gdzie potrzebna jest pomoc, służyły nią. Musisz trwać niewzruszenie w obliczu szyderstw, drwin, strofowania, nagany i krytyki. Aby stać się szczególnym narzędziem Bożym, nie wolno ci się opierać na nikim, musisz być tylko od Niego zależna i tak samo jak winorośl, owinąć swe latorośle wokół Niego. On chce cię użyć jako narzędzie, przy pomocy którego przekaże ludziom swoje światło. Codziennie musisz czerpać siłę od Boga, żeby być mocną i żeby otoczenie nie było w stanie zaćmić ani zgasić tego światła, które z ciebie ma promieniować na Jego lud. Szczególnym celem szatana jest przeszkadzać temu światłu, by nie przenikało do ludu Bożego, tak bardzo go potrzebującego wśród niebezpieczeństw ostatecznych dni. SS2 204.2

Twój sukces leży w prostocie. Skoro tylko odejdziesz od niej i swoje świadectwa będziesz dostosowywać do człowieka, aby były mu przyjemne, a nie na odwrót, twoja moc natychmiast opuści cię. Niemal wszystko w naszym czasie jest upiększone i nierzeczywiste. Świat ma w nadmiarze świadectw, które mu się podobają, przykuwają na chwilę jego uwagę, schlebiają własnemu ‘ja’. Twoje świadectwo jest innego rodzaju. Ma ono wdawać się w szczegóły życia, strzec słabą wiarę od obumarcia, a wierzącym wpoić jako rzecz konieczną przekonanie, iż ich zadaniem jest świecić niby latarnia w świecie. SS2 204.3

Bóg dał ci świadectwo, abyś tym, którzy stale wracają do grzechu i się potykają, wyjaśniła ich prawdziwe położenie i przedstawiła niezmierną stratę, jakiej doznają, gdy nadal będą trwać w grzesznym stanie. Bóg utrwalił tę rzecz w twojej pamięci, dając ci, jak nikomu z obecnie żyjących na świecie, jasne na nią spojrzenie. Stosownie do ofiarowanego ci poznania Bóg pociągnie cię do odpowiedzialności. ‘Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie — mówi Pan Zastępów’. Zachariasza 4,6. ‘Podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego grzechy!’”. Izajasza 58,1. SS2 204.4