Ze skarbnicy świadectw I

126/331

Karły duchowe

Ludzie nie będą duchowymi karłami, jeżeli umysły ich ustawicznie będą się ćwiczyć w rzeczach duchowych — jednakże sama tylko modlitwa nie wystarcza. Muszą przyzwyczaić umysł do koncentrowania się na sprawach duchowych, gdyż przyzwyczajenie wzmaga chęć. Wielu rzekomych chrześcijan znajduje się na najlepszej drodze do utraty obu światów. Być do połowy chrześcijaninem, a od połowy człowiekiem świeckim, oznacza w jednej setnej być chrześcijaninem, a w całej reszcie człowiekiem świata. SS1 173.3

Życie duchowe jest tym, czego Bóg wymaga, a tysiące ludzi wołają: “Nie wiem, o co tu chodzi. Brak mi mocy duchowej, nie posiadam Ducha Bożego!” Jednakże ci sami ludzie stają się ożywieni i rozmowni, a nawet gadatliwi, kiedy mówią o sprawach świata. Posłuchajcie ich kiedyś w zborze na zebraniu. Potrafią wypowiedzieć najwyżej tuzin słów i to głosem ledwie słyszalnym. Stali się ludźmi świata — tak długo hołdowali swoim świeckim skłonnościom, aż ich zdolności tylko na tym terenie mogą być przydatne. W sprawach ducha są słabi jak niemowlęta, a przyjmuje się, że są właśnie ludźmi mocnymi, dzielnymi. Nie kochają się w rozważaniach nad tajemnicą pobożności. Nie znany jest im język niebios, nie są przygotowani do śpiewania w chórach niebieskich pieśni uwielbienia, które wypełniają tam wszystkie serca. SS1 173.4

Chrześcijanie żyjący sprawami świata nie oswoili się ze sprawami niebiańskimi. Nie przejdą nigdy przez wrota Nowego Jeruzalem, aby wziąć udział w nabożeństwach, gdyż już tutaj na ziemi specjalnie ich one nie interesują. Nie przyzwyczaili się rozkoszować pobożnością i rozmyślaniami na temat spraw Boga i nieba. Jak wobec tego mogą być zdolni do brania udziału w nabożeństwach niebieskich? W jaki sposób mogą rozkoszować się w niebie tym, co duchowe, czyste i święte, skoro nie sprawiało im to radości na ziemi? Tam panuje prawdziwa czystość, ale to wszystko jest im obce. Na świecie, zajęci swoimi sprawami i zawodami, wiedzieli, co, kiedy i jak trzeba zrobić. Niższy szereg zdolności, ustawicznie ćwiczony i rozwijany, nabiera siły, podczas gdy wyższe, wznioślejsze i szlachetniejsze moce umysłu, nie użytkowane i nie wzmacniane, nie są zdolne przejąć się sprawami duchowymi. Sprawy duchowe nie znajdą u tych ludzi zrozumienia ani nie są odróżniane od innych spraw, ponieważ patrzą na nie, nie widząc i nie będąc w stanie zrozumieć, o ile bardziej trzeba cenić wartość i chwałę tego, co boskie od wszystkich dóbr tego świata. SS1 174.1

Umysł należy tak wychować, by cenił czystość charakteru. Miłość ku sprawom duchowym powinno się rozwijać i umacniać. Tej miłości trzeba dodawać bodźców, jeżeli chcesz wzrastać w łasce i w zrozumieniu prawdy. Pragnienie dobroci i prawdziwej świętości jest słuszne, jak długo według tego pragnienia postępujesz. Ale jeżeli zmienisz postępowanie, wszystkie twoje wysiłki na nic się nie zdadzą. Zamiary Boże są rzeczą słuszną, ale są bez pożytku dopóty, dopóki nie będą wprowadzone w czyn. Wielu ludzi zginie, mimo iż pragną zostać chrześcijanami i mają nadzieję być nimi. A ponieważ nie starali się o to gorliwie, to kiedyś zostaną zważeni i będą znalezieni lekkimi. Wola ludzka musi mieć stale przed sobą właściwy cel: Ja chcę być chrześcijaninem z całego “serca”; Ja poznam wyżyny i głębię, bezmiar i wielkość doskonałej miłości. Posłuchaj słów Chrystusa: “Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni”. Mateusza 5,6. Chrystus w pełni zatroszczył się o to, by dusza, która pragnie i łaknie sprawiedliwości, została nasycona. SS1 174.2