Ewangelizacja

139/153

Dobrodziejstwo wypływające z uprzejmości

Nasz wielki przykład — Swe boskie nauki Chrystus stosował w Swoim ziemskim życiu, Jego zapał i entuzjazm nigdy nie skłaniały Go do gniewu. Zachowywał zrównoważoną postawę bez zawziętości, dobroć bez słabości i czułostkowości, współczucie bez rozczulania się. Chrystus był bardzo towarzyski, a jednak posiadał godność, która nie ośmielała nikogo do zbyt poufałej zażyłości. Jego powściągliwość nie wiodła Go nigdy do przesadnej pobożności i srogości. Nie przystosowywał się do tego świata, a jednak nie różnił się w potrzebach od najprostszych nawet ludzi. Zwracał uwagę na potrzeby wszystkich. — Manuscript 132, 1902. Ew 406.4

Doskonały wzór — Od najwcześniejszych lat aż do osiągnięcia dojrzałości Chrystus żył życiem stanowiącym doskonały wzór pokory, pracowitości i posłuszeństwa. Był rozważny i miał wzgląd na innych wyrzekając się własnych korzyści. Nosząc znak niebios na sobie nie przyszedł po to, żeby Mu służono, ale żeby sam służył... Ew 407.1

Niesamolubne życie Chrystusa jest wzorem dla wszystkich. Charakter Jego jest charakterem, który powinniśmy wykształcić w sobie, jeżeli chcemy kroczyć śladami Jego stóp. — Manuscript 108, 1903. Ew 407.2

Godność, grzeczność, subtelność — Przydawajcie godności waszej pracy przez dobrze ułożone życie i pobożne rozmowy. Nie obawiajcie się nigdy, że za wysoko wyniesiecie wasz miernik. Rodziny, które zatrudnione są w pracy obcych, powinny żyć z sobą w serdecznej przyjaźni. Duch Jezusa winien przeniknąć całą duszę pracownika. Uprzejme i współczujące słowa, okazywanie bezinteresownej miłości drugim pracownikom, złamią pychę i samolubstwo, i będzie to dowodem, że posiadamy miłość Chrystusa, a wówczas prawda znajdzie dostęp do ich serc. Taką jest nasza praca i jednocześnie jest spełnieniem planu Bożego. Wszelkiej szorstkości i brutalności musimy się bezwzględnie wyzbyć, a natomiast pielęgnować grzeczność, delikatność i chrześcijańską łagodność. Wystrzegajcie się popędliwego mówienia bez zastanowienia. Nie traktujcie osobliwych cech jako zalety charakteru, bo Bóg ich tak nie traktuje. Starajcie się, abyście nikogo niepotrzebnie nie obrażali. — The Review and Herald, 25 listopad 1890. Ew 407.3

Chrystus naszym przykładem w przestrzeganiu form towarzyskich — Prawdziwą ogładę myśli i obyczajów można zdobyć o wiele lepiej w szkole boskiego Nauczyciela, aniżeli przestrzegając ustalonych zasad, reguł czy przepisów. Miłość Chrystusa, przenikająca serca ludzkie, oczyszcza charakter i kształtuje go na obraz i podobieństwo Boże: człowiek posiądzie zrodzoną w niebie godność i dobre wychowanie. Nadadzą mu one miłe usposobienie i łagodność w zachowaniu, w czym nie może mu dorównać powierzchowna ogłada wytwornego towarzystwa. — Education 241 (1903). Ew 407.4

Prawdziwa towarzyska forma — to zrozumienie i uprzejmość — Wielu, którzy przykładają wielką wagę do form towarzyskich, okazują niewiele szacunku dla czegokolwiek, co jest nawet wzniosłe, ale nie odpowiada ich pojęciu. Taka edukacja jest fałszywa. Rodzi ona pychę, ducha krytyki oraz ogranicza zrozumienie innych. Istotą prawdziwej uprzejmości jest wzgląd na innych ludzi. Istotne i trwałe wychowanie pozwala na wzajemne zrozumienie się i umacnia powszechną uprzejmość. — Education 241 (1903). Ew 407.5

Serdeczność i uprzejmość — Obojgu wam potrzebne jest szlachetniejsze zachowanie. Wasze słowa mają uspokajać, a nie drażnić. Miejcie w sercach miłość dla dusz ludzkich. Pracujcie dla całego waszego otoczenia w duchu głębszego, bardziej serdecznego zainteresowania. Jeżeli zobaczycie, że ktoś popełnił błąd, udajcie się do niego, tak jak to nakazywał czynić Chrystus w swoim Słowie i starajcie się całą rzecz omówić w łagodności Jezusa. Módlcie się wspólnie i wierzcie, że Zbawiciel pokaże wam drogę wyjścia z trudnej sytuacji. Ew 408.1

Kaznodzieje potrzebują dużo łaski Bożej, aby mogli wykonywać swą pracę w sposób dobrze widziany. Gdy kaznodzieja zastaje członków zboru skłóconych ze sobą, niechaj stara się doprowadzić do wzajemnego zrozumienia. Niechaj nigdy nie napomina lub wydaje polecenia ostrym, dyktatorskim, władczym tonem. Jest to niepotrzebne, gdyż wyrządza szkodę większą od spustoszenia. Ew 408.2

Bóg wymaga od was, abyście wywierali dodatni wpływ. Przyjmijcie do serc prawdy Słowa Bożego. Tylko dzięki tym prawdom uzyskacie usposobienie Boże. Poddajcie się łagodnym wpływom Ducha Świętego, który będzie was kształtował. Wtedy będziecie mogli wywierać większy wpływ i posiadać większą moc dla sprawy Pańskiej. Ew 408.3

Wszędzie tam, gdzie panuje miłość Jezusa, jest pokój i wytchnienie. Wszędzie, gdzie się pielęgnuje tę miłość, działa ona ożywiająco podobnie jak potok na pustyni, który przekształca ziemie nieurodzajne na urodzajne. — Manuscript 105, 1902. Ew 408.4

Takt i zdrowy rozsądek zniewalają serca — Takt i zdrowy rozsądek zwiększają stokrotnie przydatność pracownika. Jeżeli pracownik będzie mówił właściwe słowa we właściwym czasie, okazując przy tym właściwego ducha, wywierać będzie zniewalający wpływ na serce człowieka, któremu pragnie dopomóc. — Gospel Workers 119 (1915). Ew 408.5

Uprzejme traktowanie tych, którzy różnią się od nas wyznaniem — Ludzi, którzy różnią się od nas wyznaniem, należy traktować uprzejmie. Stanowią oni własność Chrystusa i będziemy musieli spotkać się z nimi w wielkim dniu ostatecznych obrachunków. Przyjdzie nam stanąć twarzą w twarz z każdym z nich w dniu sądu, a wtedy ujrzymy następstwa naszych słów i uczynków. Będziemy widzieli je nie takimi, jakimi nam się wydawały, ale takimi, jakimi były naprawdę. Bóg nakazał nam, abyśmy tak miłowali jeden drugiego, jak Chrystus nas umiłował. — The Youth's Instructor, 9 grudzień 1897. Ew 408.6

Bez osobistych uraz i samolubstwa — Ludzie muszą pracować według Bożych zasad i wskazań, jeżeli mają w swej pracy zdobyć sukcesy. Bóg uzna i potwierdzi wysiłki jedynie tych ludzi, którzy pracują z ochotą i w pokorze serca, bez jakichkolwiek cech osobistych korzyści lub samolubstwa. — Letter 66, 1887. Ew 408.7

Przyoblec się w gotowość Ewangelii — Bracie mój, żywię gorące pragnienie, abyś stał się człowiekiem wedle serca Bożego. Musisz dokonać zmiany i przeobrażenia w swoim życiu. Posiadasz drogocenną prawdę, którą masz głosić, musisz jednak przyoblec się w gotowość Ewangelii. Nogi twoje muszą być obute “w gotowość Ewangelii pokoju”. Twój sposób zwracania się do ludzi nie zawsze podoba się Bogu. Potrzebna ci jest Jego nawracająca moc. Musisz odczuwać codziennie obecność tej siły. Jesteś pełen siły fizycznej i energii, lecz potrzebna ci jest łaska Chrystusowa, aby można było powiedzieć o tobie to, co powiedziano o Nim: “Łagodność uczyniła mnie wielkim”. Gdy Duch Święty weźmie w swe posiadanie twój umysł i zacznie sprawować kontrolę nad twoją wrażliwością, staniesz się bardziej Chrystusowi podobny. — Letter 164, 1902. Ew 409.1

Świętość Dzieła Bożego — Obrażamy Boga, gdy obchodzimy się ze świętymi rzeczami tak, jak z pospolitymi. Albowiem to, co Bóg wyróżnił, aby Mu służyło dla niesienia ludziom światła, jest święte. Ludzie, których praca wiąże się z Dziełem Bożym, nie powinni pokładać ufności w swojej ograniczonej mądrości, lecz mają ufać w mądrość Bożą, w przeciwnym razie zagrażać im będzie niebezpieczeństwo traktowania na jednym poziomie rzeczy świętych i rzeczy pospolitych, czym odłączą się od Boga. — The Review and Herald, 8 wrzesień 1896. Ew 409.2

Znaczenie świętej odpowiedzialności — Zgłaszają się ludzie młodzi, którzy chcą pracować w Dziele Bożym. Niektórzy z nich nie mają żadnego zrozumienia świętości i odpowiedzialności związanej z tą pracą... Opowiadają głupstwa, żartują z młodymi dziewczętami, mimo że codziennie słuchają prawd najbardziej uroczystych i najbardziej poruszających duszę. — Testimonies for the Church III, 473 (1875). Ew 409.3

Nie aktorzy, ale nauczyciele Słowa Bożego — Widzę, że musi nastąpić reformacja w służbie kaznodziejskiej, żeby stała się ona tym, czym się stać powinna zgodnie z zamierzeniem Bożym. Kaznodzieje występujący za kazalnicą nie mają żadnego prawa zachowywać się jak aktorzy na scenie teatralnej, przybierając ich postawę, sposób mówienia i gestykulację, by wywrzeć pewne wrażenie. Nie zajmują oni miejsca za uświęconymi pulpitami jako aktorzy, ale jako nauczyciele prawd uświęconych, uroczystych i doniosłych. Mamy także kaznodziejów fanatyków, którzy każąc o Chrystusie wybuchają raz po raz krzykiem, hałasują, podskakują, gestykulują i walą w pulpit, jak gdyby te fizyczne ćwiczenia mogły przynieść jakąkolwiek korzyść. Takie błazeństwa absolutnie nie dodają mocy wygłaszanej prawdzie, przeciwnie, wywołują niesmak i niechęć u ludzi zdrowego rozsądku i zdrowych poglądów. Obowiązkiem ludzi, którzy poświęcają się służbie kaznodziejskiej, jest wyzbycie się wszelkiego rodzaju nieokrzesania i hałaśliwego zachowania za kazalnicą. Ew 409.4

Nieokrzesane i dzikie zachowywanie nie jest tolerowane w codziennym życiu. O ile tedy mniej można je znieść i żcierpieć przy wykonywaniu najbardziej świętej pracy, jaką jest głoszenie Ewangelii. Kaznodzieja powinien rozwijać i pielęgnować u siebie takie cechy, jak grzeczność, uprzejmość i ogładę w zachowaniu. Pamiętając o swym wzniosłym powołaniu, kaznodzieja musi zachować godność. Powaga, czyli pewnego rodzaju autorytet połączony z łagodnością, powinna cechować tego, który stał się nauczycielem prawdy Bożej. Ew 410.1

Kaznodzieje nie powinni stosować zwyczaju opowiadania anegdot czy dowcipów za kazalnicą, pozbawiają bowiem przedstawioną prawdę siły przekonywania, odbierają jej uroczysty charakter. Opowiadanie anegdot lub czegoś, co wywołuje śmiech, albo pobudza lekkomyślność u słuchaczy, jest ze wszech miar naganne. Prawdy powinny być wyrażone językiem czystym i godnym. Podobny też charakter powinny nosić ilustracje tych prawd. Ew 410.2

Gdyby kaznodzieje Ewangelii naprawdę byli tym, czym by mogli się stać, to nauczyciele prawdy Chrystusowej, współpracując z aniołami, staliby się współpracownikami swego wielkiego Nauczyciela. Kaznodzieje Chrystusowi mało się modlą, a dużo uwielbiają siebie. Mało jest płaczu między przedsionkiem i ołtarzem, mało wołają: “Przepuść Panie ludowi twemu, a nie daj dziedzictwa swego na podeptanie”. Wygłasza się wiele długich kazań doktrynalnych, którym brak nawet zarysu pocieszenia duchowego i miłości Bożej. Zbyt wiele widzimy gestykulacji, zbyt wiele słyszymy humorystycznych anegdot przytaczanych przez kaznodziejów przemawiających za pulpitami, a za mało o miłości i współczuciu, jakie żywi ku nam Jezus Chrystus. Ew 410.3

Nie wystarczy jedynie głosić ludziom prawdy. Musimy modlić się z nimi i za nimi. Nie możemy być obojętni wobec ludzi i trzymać się z dala od nich, do istot ludzkich, aby móc je ratować, należy podejść życzliwie i z sympatią, odwiedzając je w domu i rozmawiając z nimi. Kaznodzieja odwiedzający ludzi w domach i pracujący we właściwy sposób zdziała dziesięć razy więcej niż kaznodzieja ograniczający swą działalność jedynie do kazalnicy. — The Review and Herald, 8 sierpień 1878. Ew 410.4

Unikać dowcipów i żartów — Dowcipy i żarty, a tak samo lekkomyślność i brak powagi są przeszkodą w nawróceniu osób, które chowają skłonność do tych rzeczy w swoich nieuświęconych sercach. Fakt, że niektórzy ludzie pozwolili tym cechom charakteru tak się rozwinąć i umocnić, że żarty i dowcipy stały się dla nich naturalne jak oddech, wcale nie zmniejsza złych skutków tego przyzwyczajenia. Gdyby ktoś potrafił wskazać jakiekolwiek słowo błache, wypowiedziane przez naszego Pana, albo dopatrzeć się w Jego charakterze lekkomyślności, mógłby wyciągnąć wniosek, że lekkomyślność i dowcip, będące udziałem jego własnej natury, są usprawiedliwione. Nie jest to duch chrześcijanina, ponieważ być chrześcijaninem, znaczy być podobnym Chrystusowi. Jezus jest doskonałym wzorem, a my musimy naśladować Jego przykładu. Chrześcijanin jest najwyższym typem człowieka, reprezentantem samego Chrystusa. Ew 410.5

Za uświęconymi pulpitami mogą pojawiać się ludzie pozwalający sobie na żarty i dowcipne, lekkomyślne uwagi, zachowując przy tym postawę pełną godności. Mogą od razu przejść do rozważań nad sprawami poważnymi, głosząc swym słuchaczom najbardziej drogocenne i decydujące prawdy, jakie kiedykolwiek przekazano śmiertelnikom. Ale być może współpracownicy ich, na których wywierają wpływ i którzy razem z nimi żartowali i dowcipkowali, nie są w stanie tak szybko i raptownie zmienić biegu swoich myśli. Osoby te mają wyrzuty sumienia, umysły ich są zażenowane i rozproszone i nie są zdolni przystąpić do rozważań zagadnień poważnych i kazać o Chrystusie i Jego ukrzyżowaniu. Ew 411.1

Skłonność do opowiadania zabawnych rzeczy, które mają wzbudzić śmiech, kiedy trzeba rozważyć potrzeby Dzieła Bożego na posiedzeniu rady czy też na zebraniu administracyjnym, nie jest po woli Chrystusa. Wesołość nie na czasie oddziaływa demoralizująco. Zaszczytu nie przynosi Bogu to, gdy my jednego dnia wszystko bierzemy na wesoło, a drugiego jesteśmy zniechęceni i bezradni, pozbawieni światła Chrystusowego, doszukujący się wszędzie zła. Bóg znajduje zadowolenie w tym, gdy lud Jego okazuje siłę i stałość charakteru, gdy posiada radosne, szczęśliwe i pełne nadziei usposobienie... Ew 411.2

Gdy umysł człowieka koncentruje się na sprawach niebiańskich, to i tematy jego rozmów będą takie same. Serce człowieka będzie wypełnione po brzegi rozważaniem o nadziei chrześcijanina, co jest największą i najkosztowniejszą obietnicą, jaką nam Bóg dał dla naszej otuchy i pokrzepienia, abyśmy radując się miłosierdziem i dobrocią Bożą nie odczuwali żadnego przygnębienia. Oto radość, której nie jest w stanie odebrać nam żaden człowiek. — The Review and Herald, 10 czerwiec 1884. Ew 411.3

Żartujący kaznodzieje — Jest w waszym zjednoczeniu jeden kaznodzieja (nazwiska jego nie znam), który nie powinien piastować tego urzędu, ponieważ wpływ jego, wywierany na umysły ludzi szukających prawdy, jest niekorzystny. Wskazano mi go i usłyszałem te oto słowa: “W Dziele Bożym nie są potrzebni frywolni i nienawróceni kaznodzieje. Duch tego człowieka nie harmonizuje z doniosłym i uroczystym charakterem pracy, jaką wykonujemy”. Prawda, w którą wierzymy, nie znosi, aby ją głosili mężowie, którzy w poczuciu humoru lubią opowiadać błahostki, głupstewka. Jeden człowiek ze skłonnościami do lekkomyślności i żartobliwości zarazi zbór tym samym duchem do tego stopnia, że dziesięciu poważnych mężów nie będzie potrafiło oczyścić zboru z tego kwasu. Ew 411.4

Nawracająca moc Boża musi opanować serca takich kaznodziejów, albo niech poszukają innego zajęcia. Jeżeli ambasadorzy Chrystusa uświadomią sobie doniosłość głoszenia prawdy, to staną się ludźmi trzeźwo myślącymi, rozważnymi, staną się współpracownikami Boga. Jeżeli naprawdę zrozumieją znaczenie zlecenia, jakie Chrystus dał swoim uczniom, to będą otwierać Słowo Boże z szacunkiem, aby słuchać wskazówek prosząc niebo o mądrość, by stojąc pomiędzy żywymi i umarłymi mogli uświadomić sobie, że z pracy swojej będą musieli rozliczyć się przed Bogiem. Ew 412.1

Co potrafi zdziałać kaznodzieja bez pomocy Chrystusa? Nic. Jeżeli jest lekkomyślnym i żartującym człowiekiem, nie jest należycie przygotowanym do pełnienia obowiązków nałożonych nań przez Pana. Chrystus mówi: “Bo beze mnie nic uczynić nie możecie”. Słowo wypowiadane lekko, dowcipne historyjki, słowa obliczone na wywołanie śmiechu — wszystko to znajduje potępienie w Słowie Bożym i w żadnym przypadku nie może mieć miejsca za uświęconym pulpitem... Ew 412.2

Jak długo kaznodzieje nie staną się ludźmi nawróconymi, tak długo utrzymywać się będzie stan niewłaściwy. Jedynie moc Boża potrafi zmienić serce ludzkie, oraz wypełnić je miłością Chrystusową. Jedynie moc Boża jest w stanie opanować i podporządkować sobie żądzę namiętności oraz uświęcić ludzkie uczucia. Wszyscy, którzy pracują w Dziele Bożym, muszą ukorzyć swe dumne serca, poddać swą wolę woli Bożej i wraz z Chrystusem ukryć swe życie w Bogu. Ew 412.3

Co stanowi cel służby kaznodziejskiej? Czy łączenie z religią rzeczy śmiesznych? Dla takich widowisk stosownym miejscem jest teatr. Jeżeli w kaznodziei widziany będzie Chrystus, jeżeli prawda i jej uświęcająca moc znajdzie miejsce w świątyni duszy, to nie będziecie mieli mężów wesołków, ani mężów ponurych, zgnębionych czy opryskliwych, nauczających drogocennych nauk Chrystusowych ginącym ludziom. — Letter 15, 1890. Ew 412.4

Postępować ostrożnie — Okazywanie frywolności, tak bardzo dziś powszechne, teatralna gestykulacja, wszelka lekkomyślność, lekceważenie i żartobliwość, są obrazą Boga i zaparciem Chrystusa. Każdy, kto nosi jarzmo Chrystusowe, powinien takie rzeczy uznać za niewłaściwe. Takie postępowanie uniemożliwia umysłom zdrowe rozumowanie, czyni je niezdolnymi do wykonania rzetelnej pracy. Sprawia, że ludzie stają się nieudolni, powierzchowni i duchowo chorzy... Ew 412.5

Niechaj każdy kaznodzieja będzie stateczny. Gdy przestudiuje życie Chrystusa, dostrzeże konieczność ostrożnego postępowania. Jeżeli zwiąże się silnie ze Słońcem Sprawiedliwości, będzie radosny i szczęśliwy oraz złoży hołd Temu, kto go wyrwał z ciemności i wyprowadził na swe cudowne światło. Mowa takiego kaznodziei będzie czysta, całkowicie wolna od wszelkich pospolitych, gwarowych zwrotów i wyrażeń. — Manuscript 8a, 1888. Ew 412.6