Słudzy ewangelii
Doświadczenie Jana Chrzciciela
Jan Chrzciciel poznawał Boga przebywając na pustkowiu. Rozmyślał tam nad objawieniem Boga w przyrodzie. Pod kierownictwem Ducha Świętego studiował pisma proroków. Dniem i nocą badał proroctwa dotyczące Chrystusa i rozmyślał o nich, aż jego umysł, serce i dusza napełniły się wzniosłą wizją. SE 38.1
Patrzył na Króla w Jego pięknie, a siebie samego zupełnie stracił z pola widzenia. Patrzył na majestat świętości i czuł się niekompetentny i niegodny. Miał zwiastować Boże poselstwo. Miał stać w mocy i sprawiedliwości Bożej. Był gotowy wyruszyć jako posłaniec nieba, nieustraszony wobec ludzi, gdyż patrzył na to, co boskie. Mógł stać bez uczucia lęku w obecności ziemskich monarchów, ponieważ ze drżeniem kłaniał się Królowi królów. SE 38.2
Jan głosił swoje poselstwo bez starannej argumentacji czy okrągłych teorii. Jego głos, surowy i przenikliwy, ale pełny nadziei, był słyszany na pustkowiu: “Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios”. Mateusza 3,2. Z nową, nieznaną mocą chwytały te słowa za serce. Cały naród był poruszony. Tłumy przybywały na pustkowie do Jana. SE 38.3
Niewykształceni wieśniacy i rybacy z okolicznych krain, rzymscy żołnierze z oddziałów Heroda, strażnicy miejscy z mieczami u boku, gotowi zdławić pierwszy przejaw rodzącego się buntu, znienawidzeni poborcy podatków, a także reprezentujący Sanhedryn kapłani z filakteriami — wszyscy słuchali jak zaczarowani i wszyscy, nawet faryzeusze i saduceusze, chłodni, niewrażliwi szydercy, odchodzili w milczeniu, z głębokim poczuciem swej grzeszności. Poselstwo Jana dotarło także do pałacu Heroda, a dumny, zatwardziały w grzechu władca zadrżał słysząc wezwanie do skruchy. SE 38.4
W naszych czasach, tuż przed powtórnym przyjściem Chrystusa na obłokach, ma być wykonane dzieło podobne do dzieła Jana Chrzciciela. Bóg powołuje ludzi, którzy przygotują bliźnich tak, by mogli się oni ostać w wielkim dniu Pana. Publiczną służbę Chrystusa poprzedziło wezwanie do skruchy skierowane do poborców podatków i pospolitych grzeszników, a także do faryzeuszy i saduceuszy: “Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios”. Jako ludzie wierzący w rychłe przyjście Chrystusa mamy poselstwo do przekazania: “Przygotuj się na spotkanie twojego Boga”. Amosa 4,12. SE 38.5
Nasze poselstwo musi być tak bezpośrednie jak poselstwo Jana. On karcił królów za ich występki. Choć jego życie było zagrożone, nie wahał się zwiastować ludziom Słowo Boże. Nasze dzieło w tych czasach musi być także wiernie wykonane. SE 38.6
Aby przekazywać poselstwo tak, jak czynił to Jan, musimy posiąść duchowe doświadczenie podobne do jego doświadczenia. To samo dzieło musi się dokonać w nas. Musimy patrzeć na Boga, a przez patrzenie na Niego stracić z oczu samych siebie. SE 39.1
Jan z natury był człowiekiem pełnym wad i słabości, tak jak inni ludzie, ale dzięki dotykowi Bożej miłości doznał przemiany. Kiedy po rozpoczęciu służby przez Chrystusa uczniowie Jana przyszli do niego narzekając, że wszyscy idą teraz za nowym Nauczycielem, Jan ukazał, jak wyraźnie rozumiał swój związek z Mesjaszem i jak chętnie witał Tego, dla którego miał przygotować drogę. SE 39.2
“Jan, odpowiadając, rzekł: Nie może człowiek niczego wziąć, jeśli mu nie jest dane z nieba. Wy sami możecie mi zaświadczyć, że powiedziałem: Ja nie jestem Chrystusem, lecz zostałem posłany przed nim. Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, raduje się niezmiernie, słysząc głos oblubieńca. Tej właśnie radości doznaję w całej pełni. On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym”. Jana 3,27-30. SE 39.3
Patrząc z wiarą na Odkupiciela Jan wzniósł się na szczyty samowyrzeczenia. Nie starał się przyciągać ludzi do siebie, ale kierował ich myśli wciąż wyżej i wyżej dopóty, dopóki nie zaczęli polegać na Baranku Bożym. On sam był jedynie głosem, wołaniem na pustyni. Teraz z radością aprobował milczenie i zapomnienie, by oczy wszystkich mogły być zwrócone na Światłość żywota. SE 39.4
Ci, którzy są wierni powołaniu jako posłańcy Boży, nie będą szukali szacunku i uznania dla samych siebie. Ich miłość własna zostanie pochłonięta przez miłość do Chrystusa. Uznają, że ich dziełem, podobnie jak dziełem Jana Chrzciciela, jest zwiastowanie Baranka Bożego, który “gładzi grzech świata”. Jana 1,29. SE 39.5
Dusza proroka, który wyzbył się własnego ja, została napełniona boskim światłem. Słowami, które były niemal odzwierciedleniem słów samego Chrystusa, składał świadectwo o chwale Zbawiciela: “Kto przychodzi z góry, jest ponad wszystkimi, kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i mówi rzeczy ziemskie; kto przychodzi z nieba, jest ponad wszystkimi (...). Albowiem Ten, którego posłał Bóg, głosi Słowa Boże”. Jana 3,31.34. SE 39.6
Wszyscy naśladowcy Chrystusa mają uczestniczyć w tej Jego chwale. Zbawiciel mógł powiedzieć: “Staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę tego, który mnie posłał”. Jana 5,30. A Jan oświadczył: “Gdyż Bóg udziela [Mu] Ducha bez miary”. Podobnie jest z naśladowcami Chrystusa. Możemy przyjąć światło nieba jedynie wtedy, gdy jesteśmy gotowi wyzbyć się swojego własnego ja. Możemy dostrzec charakter Boży i przyjąć przez wiarę Chrystusa jedynie wtedy, gdy zgadzamy się na to, by każdą myśl poddać pod całkowite posłuszeństwo Chrystusowi. Wszystkim, którzy tak czynią, Duch Święty jest dany bez miary. W Chrystusie “mieszka cieleśnie cała pełnia boskości i macie pełnię w nim”. Kolosan 2,9.10. SE 39.7
*****
Jan nie spędzał swojego życia w bezczynności, ascetycznym umartwianiu się czy egoistycznej izolacji. Od czasu do czasu przebywał wśród ludzi i zawsze był bacznym obserwatorem tego, co działo się w świecie. Ze swojej cichej samotni obserwował rozwój wydarzeń. Wzrokiem oświeconym przez Ducha Bożego studiował charaktery ludzi, by zrozumieć, jak można dotrzeć do ich serc z niebiańskim poselstwem. Spoczywał na nim ciężar odpowiedzialności za powierzoną mu misję. W samotności, przez rozmyślanie i modlitwę starał się przygotować swoją duszę do życiowego dzieła, które zostało mu wyznaczone. SE 40.1