Działalność apostołów

44/59

Rozdział 43 — W Rzymie

Z nastaniem pory żeglugi setnik i więźniowie wyruszyli w dalszą drogę do Rzymu. Inny statek z Aleksandrii, z godłem Bliźniąt (mający za patronów Kastora i Polluksa), zimował na Malcie w drodze na zachód i zabrał ich na pokład. Choć z opóźnieniami spowodowanymi przeciwnym wiatrem, podróż upłynęła bezpiecznie, a statek przybył do portu Puteoli na wybrzeżu Italii. DA 248.1

Było tam kilkoro chrześcijan, którzy uprosili, by apostoł pozostał wśród nich przez siedem dni, na co setnik chętnie wydał zgodę. Ponieważ chrześcijanie w Italii otrzymali wcześniej list Pawła do Rzymian, teraz niecierpliwie oczekiwali wizyty apostoła. Nie sądzili, że ujrzą go jako więźnia, ale jego cierpienie sprawiło, że był im jeszcze droższy. Droga z Puteoli do Rzymu liczyła około dwustu pięćdziesięciu kilometrów, a ponieważ między portem a metropolią utrzymywano stałą łączność, chrześcijanie w Rzymie zostali powiadomieni o przybyciu Pawła. Niektórzy wyszli mu na spotkanie, aby go powitać. DA 248.2

Ósmego dnia po przybiciu do brzegu setnik, jego żołnierze i więźniowie wyruszyli w drogę do Rzymu. Juliusz pomagał apostołowi, ale nie mógł mu zwrócić wolności ani nawet wyswobodzić go z kajdan, którymi był przykuty do strzegącego go żołnierza. Z ciężkim sercem wyruszył Paweł w swą długo oczekiwaną podróż do stolicy światowego imperium. Jakże inne okoliczności towarzyszyły tej podróży od tych, jakich się spodziewał! Jak miał skuty kajdanami i napiętnowany głosić ewangelię? Jego plany pozyskania wielu Rzymian dla prawdy wydawały się niemożliwe do zrealizowania. DA 248.3

Po kilku dniach wędrowcy dotarli do Forum Appia, sześćdziesiąt kilometrów od Rzymu. Na zatłoczonym trakcie siwowłosy starszy człowiek skuty łańcuchami w grupie zatwardziałych kryminalistów był przedmiotem szyderczych uwag i niewybrednych żartów. DA 248.4

Nagle rozległ się okrzyk radości i jakiś człowiek z tłumu wybiegł i rzucił się na szyję więźnia, tuląc go i roniąc łzy radości, jak syn witający ojca powracającego po długiej nieobecności. Scena ta powtarzała się raz po raz, kiedy kolejne osoby rozpoznawały w więźniu tego, który w Koryncie, Filippi, Efezie i wielu innych miejscach głosił im Słowo żywota. DA 248.5

Kiedy serdeczni uczniowie zaczęli się gromadzić wokoło swego ojca w ewangelii, cały pochód musiał się zatrzymać. Żołnierze niecierpliwili się z powodu tej zwłoki, ale nie mieli serca przerwać tego radosnego spotkania, gdyż i oni nauczyli się szanować i cenić tego szczególnego więźnia. W tej zmęczonej, zbolałej twarzy uczniowie widzieli obraz Chrystusa. Zapewnili Pawła, że nie zapomnieli o nim ani nie przestali go miłować — przecież zawdzięczają mu radosną nadzieję, która jest motorem ich życia i daje im pokój z Bogiem. W swej żarliwej miłości nieśliby go na swych ramionach całą drogę do miasta, gdyby tylko im na to pozwolono. DA 249.1

Niewielu uświadamia sobie znaczenie słów Łukasza, że na widok braci Paweł “podziękował Bogu i nabrał otuchy”. Dzieje Apostolskie 28,15. Pośród płaczących i pełnych współczucia wierzących, którzy nie wstydzili się jego więzów, apostoł głośno wielbił Boga. Chmura smutku, która przytłaczała jego ducha, została rozproszona. Jego chrześcijańskie życie było ciągiem prób, cierpień i rozczarowań, ale w tej chwili czuł się obficie wynagrodzony. Pewnym krokiem i z radosnym sercem zmierzał dalej swoją drogą. Nie narzekał na przeszłość ani nie lękał się przyszłości. Wiedział, że czekają go więzy i ucisk, ale rozumiał, że dane mu było uwalniać ludzi z niewoli nieskończenie straszniejszej, a więc radował się ze swoich cierpień ponoszonych ze względu na Chrystusa. DA 249.2

W Rzymie setnik Juliusz przekazał więźnia dowódcy straży cesarskiej. Dobre świadectwo, jakie wystawił Pawłowi, jak również list od Festusa sprawiły, że apostoł został przychylnie potraktowany — nie wtrącono go do więzienia, ale pozwolono mu mieszkać w wynajętym domu. Choć nadal był przykuty do żołnierza, to jednak mógł przyjmować przyjaciół i pracować dla rozwoju dzieła Chrystusowego. DA 249.3

Wielu Żydów, którzy w poprzednich latach zostali wygnani z Rzymu, otrzymało pozwolenie na powrót, tak więc znaczna ich liczba znajdowała się w mieście. Im to przede wszystkim postanowił Paweł przedstawić fakty dotyczące jego i jego działalności, zanim jego wrogowie będą mieli okazję rozbudzić w nich uprzedzenia. Trzy dni po swoim przybyciu do Rzymu zwołał Paweł wiodących przedstawicieli społeczności żydowskiej i w bezpośredni sposób wyjaśnił im, dlaczego znalazł się w Rzymie jako więzień. DA 249.4

Powiedział: “Mężowie bracia, nie uczyniłem nic przeciwko ludowi ani zwyczajom ojczystym, a jednak wydano mnie w Jerozolimie jako więźnia w ręce Rzymian, którzy po przesłuchaniu chcieli mnie zwolnić, ponieważ nie byłem oskarżony o coś, za co należałoby karać śmiercią. Lecz gdy się temu sprzeciwili Żydzi, musiałem odwołać się do cesarza, nie mając wszakże zamiaru oskarżać o cokolwiek mego narodu. Dlatego też zaprosiłem was, aby zobaczyć się z wami i porozmawiać, bo przecież z powodu nadziei Izraela dźwigam ten łańcuch”. Wiersz 17-20. DA 249.5

Nie wspomniał o przemocy, jaka spotkała go ze strony Żydów, ani o ich kolejnych spiskach na jego życie. Słowa Pawła były pełne rozwagi i uprzejmości. Nie starał się pozyskać uwagi czy sympatii dla siebie, ale bronić prawdy i czci ewangelii. DA 250.1

W odpowiedzi jego goście oświadczyli, że nie otrzymali żadnych oskarżeń przeciwko niemu w liście otwartym czy prywatnym, a żaden z Żydów przybywających do Rzymu nie oskarżył go o żadną zbrodnię. Wyrazili także silne pragnienie zapoznania się z podstawami wiary w Chrystusa. Powiedzieli: “Wiadomo nam o tej sekcie, że wszędzie jej się przeciwstawiają”. Wiersz 22. DA 250.2

Ponieważ sami sobie tego zażyczyli, Paweł zaproponował, by wyznaczyli dzień, kiedy będzie mógł im przedstawić prawdy ewangelii. W wyznaczonym czasie przyszli wszyscy, “a on im wyłuszczał sprawę od rana aż do wieczora, składał świadectwo o Królestwie Bożym i przekonywał ich o Jezusie w oparciu o zakon Mojżesza oraz proroków”. Wiersz 23. Opowiedział im swoje doświadczenie, po czym prosto, szczerze i z mocą przedstawił argumenty z pism Starego Testamentu. DA 250.3

Apostoł wykazał, że religią nie składa się z rytuałów i ceremonii, wyznań wiary i teorii. Gdyby tak było, wówczas nieodrodzony człowiek mógłby ją zrozumieć przy pomocy osobistych dociekań, tak jak rozumie się sprawy tego świata. Paweł uczył, że religia jest praktyczną zbawczą mocą, zasadą pochodzącą wyłącznie od Boga, osobistym doświadczeniem mocy Bożej odradzającej duszę. DA 250.4

Wykazał, że Mojżesz zapowiedział Izraelitom Chrystusa jako proroka, którego mają słuchać; że wszyscy prorocy świadczyli o Nim jako wielkim Bożym lekarstwie na grzech, Niewinnym, który miał ponieść grzechy winnych. Paweł nie wytykał im tego, że przestrzegają form i ceremonii, ale wykazał, że choć z wielką skrupulatnością wykonują rytualną służbę, to jednak odrzucają Tego, który jest spełnieniem zapowiedzi zawartych w całym tym symbolicznym systemie. DA 250.5

Paweł oświadczył, że w swym nienawróconym stanie znał Chrystusa nie osobiście, ale jedynie w oparciu o popularne pojęcia na temat charakteru i dzieła Mesjasza. Odrzucał Jezusa z Nazaretu jako samozwańca, gdyż nie pasował On do tych koncepcji. Jednak teraz poglądy Pawła na Chrystusa i Jego misję były znacznie bardziej duchowe i wzniosłe, gdyż przeżył on nawrócenie. Apostoł stwierdził, że nie głosi im Chrystusa według ciała. Herod widział Chrystusa w Jego człowieczeństwie. Annasz widział Go także w ten sposób. Piłat, kapłani i przywódcy, a także rzymscy żołnierze tak właśnie Go widzieli. Nie widzieli Go jednak oczyma wiary — nie widzieli Go jako uwielbionego Odkupiciela. Pojąć Chrystusa przez wiarę, posiąść duchową wiedzę o Nim znaczyło więcej, niż znać Go osobiście, kiedy był na ziemi. Łączność z Chrystusem, którą Paweł cieszył się teraz, była ściślejsza i trwalsza niż jedynie ziemska znajomość i ludzka wspólnota. DA 250.6

Kiedy Paweł mówił o tym, co wie, i świadczył o tym, co widział — o Jezusie z Nazaretu jako nadziei Izraela — ci, którzy szczerze szukali prawdy, zostali przekonani. Na niektórych słowa Pawła wywarły przynajmniej niezatarte wrażenie. Jednak byli i tacy, którzy uparcie odmawiali przyjęcia prostego świadectwa Pisma Świętego, choć zostało im ono przedstawione przez tego, który miał szczególne oświecenie Ducha Świętego. Nie potrafili odeprzeć jego argumentów, ale nie chcieli też przyjąć jego wniosków. DA 251.1

Wiele miesięcy upłynęło od przybycia Pawła do Rzymu, zanim zjawili się tam Żydzi z Jerozolimy, by osobiście przedłożyć oskarżenia przeciwko więźniowi. Raz po raz ich zamiary były hamowane, a ponieważ tym razem Paweł miał być sądzony przed najwyższym trybunałem Imperium Rzymskiego, nie chcieli ryzykować kolejnej porażki. Lizjasz, Feliks, Festus i Agryppa uznali go za niewinnego. Jego wrogowie mogli liczyć na powodzenie jedynie pod warunkiem, że intrygą uda się im pozyskać przychylność cesarza. Zwłoka sprzyjała realizacji ich planów — mieli czas, by je udoskonalić i wykonać, tak więc czekali na odpowiedni moment, by osobiście przedstawić swoje oskarżenia przeciwko apostołowi. DA 251.2

Dzięki opatrzności Bożej owa zwłoka posłużyła dalszemu głoszeniu ewangelii. Dzięki przychylności tych, którzy odpowiadali za Pawła, mógł on mieszkać w wygodnym domu, przyjmować przyjaciół i codziennie głosić prawdę tym, którzy przychodzili, by słuchać. W ten sposób przez dwa lata kontynuował swoją pracę, “głosząc Królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie śmiało, bez przeszkód”. Wiersz 31. DA 251.3

W tym czasie Paweł nie zapominał o zborach, które założył w wielu krajach. Świadom niebezpieczeństw zagrażających tym, którzy nawrócili się na nową wiarę, apostoł starał się w miarę możliwości wychodzić naprzeciw ich potrzebom, śląc listy z ostrzeżeniem i praktycznymi pouczeniami. Ponadto wysyłał z Rzymu poświęconych pracowników, by nieśli posługę nie tylko w tych zborach, ale także tam, gdzie Paweł osobiście nie dotarł. Ci pracownicy, jako mądrzy pasterze, wzmacniali dzieło rozpoczęte przez Pawła, a apostoł był stale informowany o stanie zborów i zagrożeniach, z jakimi się spotykały. Dzięki temu mógł mądrze nadzorować pełnione dzieło. DA 251.4

Tak więc pozornie pozbawiony możliwości aktywnej działalności Paweł wywierał wpływ szerszy i trwalszy niż w minionych latach, kiedy będąc wolnym, podróżował od zboru do zboru. Jako więzień Pański mógł być bardziej pewny uczuć swoich braci, a jego słowa, pisane w więzach dla sprawy Chrystusa, przyciągały uwagę i budziły respekt adresatów w większym stopniu niż wtedy, kiedy apostoł osobiście wśród nich przebywał. Dopiero kiedy zostali pozbawieni jego obecności, uświadomili sobie, jak ciężkie brzemiona dźwigał ze względu na nich. Dotąd w znacznym stopniu wymawiali się od ponoszenia tych brzemion, gdyż brakowało im jego mądrości, taktu i niespożytej energii, ale teraz, zmuszeni osobiście zdobyć doświadczenie, przed którym dotąd się wzdragali, zaczęli cenić ostrzeżenia, rady i pouczenia bardziej, niż przedtem cenili osobistą pracę apostoła. Kiedy dowiedzieli się o jego odwadze i wierze podczas długiego uwięzienia, czuli się zmobilizowani do większej wierności i gorliwości w dziele Chrystusowym. DA 251.5

Wśród pomocników Pawła w Rzymie było wielu jego dawnych towarzyszy i współpracowników. Łukasz, “umiłowany lekarz”, który towarzyszył mu w podróży do Jerozolimy, podczas dwuletniego uwięzienia w Cezarei i niebezpiecznej podróży do Rzymu był przy nim nadal. Tymoteusz wspierał go. Tychikus, “brat umiłowany i wierny sługa, i współsługa w Panu” (Kolosan 4,7), szlachetnie trwał przy apostole. Demas i Marek także byli z nim. Arystarch i Epafras byli jego “współwięźniami”. Wiersz 10. DA 252.1

Chrześcijańskie doświadczenie Marka znacząco się pogłębiło w porównaniu z jego początkami w wierze. W miarę jak coraz pilniej studiował życie i śmierć Chrystusa, zyskiwał wyraźniejsze zrozumienie misji Zbawiciela, Jego trudu i walki. Czytając w zranionych rękach i stopach Chrystusa znaki Jego służby dla ludzkości oraz pojmując coraz szerzej głębię Jego uniżenia dla ratowania ginących, Marek coraz bardziej pragnął podążać z Mistrzem drogą ofiarności. Teraz, dzieląc los uwięzionego Pawła, lepiej niż kiedykolwiek zrozumiał, że nieskończonym zyskiem jest zdobyć Chrystusa, zaś nieskończoną stratą zdobyć świat i utracić duszę, za której odkupienie Chrystus przelał swą krew. W obliczu trudów i opozycji Marek pozostawał niewzruszony, stając się mądrym i umiłowanym pomocnikiem apostoła. DA 252.2

Demas, wierny do pewnego czasu, porzucił sprawę Chrystusową. Nawiązując do tego, Paweł napisał: “Demas mnie opuścił, umiłowawszy świat doczesny”. 2 Tymoteusza 4,10. Dla doczesnego zysku Demas porzucił wszystko, co wzniosłe i szlachetne. Jakże krótkowzroczna decyzja! Posiadając jedynie ziemskie bogactwo i pozycję, Demas stał się nędzarzem, jakkolwiek zyskał wiele dóbr, które dumnie mógł nazywać swoimi. Natomiast Marek, wybierając cierpienie dla sprawy Chrystusowej, posiadł wieczne dobra i został zapisany w niebie jako dziedzic Boży i współdziedzic z Chrystusem. DA 252.3

Pośród tych, którzy oddali serce Bogu dzięki pracy Pawła w Rzymie, był Onezym, pogański niewolnik, który okradł swego pana, Filemona, chrześcijanina z Kolosów, po czym zbiegł do Rzymu. W swej dobroci Paweł starał się ulżyć nędzy i nieszczęściu zbiega, a następnie zaszczepić światło prawdy w jego nieoświeconym umyśle. Onezym słuchał słów żywota, wyznał grzechy i nawrócił się na wiarę w Chrystusa. DA 252.4

Onezym stał się drogi Pawłowi z uwagi na swą pobożność i szczerość, jak również dzięki temu, że posługiwał apostołowi i gorliwie służył dziełu ewangelii. Paweł widział w nim cechy charakteru czyniące go cennym pomocnikiem w pracy misyjnej, a więc doradził mu, by niezwłocznie wrócił do Filemona, błagał o jego przebaczenie, a następnie zaplanował swoją przyszłość. DA 252.5

Apostoł obiecał wyłożyć sumę, jaką Onezym ukradł Filemonowi, a posyłając Tychikusa z listami do zborów w Azji Mniejszej, wysłał wraz z nim Onezyma. Była to ciężka próba dla sługi, który dobrowolnie miał powrócić do pana, którego okradł. Jednak Onezym był już człowiekiem zupełnie nawróconym, a więc nie uchylił się od tego obowiązku. DA 253.1

Paweł powierzył Onezymowi list do Filemona, w którym z właściwymi sobie taktem i uprzejmością wnosił o łaskawe rozpatrzenie sprawy skruszonego niewolnika oraz wyraził pragnienie zatrzymania go przy sobie na przyszłość. List zaczyna się serdecznymi pozdrowieniami dla Filemona jako przyjaciela i współpracownika: “Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu mojemu zawsze, ilekroć wspominam ciebie w modlitwach moich, słysząc o miłości twojej i o wierze, jaką pokładasz w Panu Jezusie, i masz do wszystkich świętych, aby wiara twoja, którą wyznajesz wespół z nami, pogłębiła poznanie wszelkich dobrodziejstw, jakie mamy w Chrystusie”. Filemona 3-6. Apostoł przypomniał Filemonowi, że każdy dobry zamiar i każdą cechę charakteru, jakie posiada, zawdzięcza łasce Chrystusa — i to jedynie odróżnia go od występnych i grzesznych. Ta sama łaska mogła uczynić zdegenerowanego przestępcę dzieckiem Bożym i użytecznym pracownikiem ewangelii. DA 253.2

Paweł miał prawo domagać się od Filemona, by postąpił zgodnie ze swym chrześcijańskim obowiązkiem, ale wolał raczej posłużyć się prośbą. “Ja, Paweł, który jestem rzecznikiem, a teraz i więźniem Jezusa Chrystusa, proszę cię za synem moim, Onezymem, którego urodziłem w więzieniu, który niegdyś nie był dla ciebie użyteczny, ale teraz jest dla ciebie i dla mnie bardzo użyteczny”. Wiersz 9-11. DA 253.3

Apostoł prosił Filemona, by wobec nawrócenia Onezyma przyjął skruszonego niewolnika jak własnego syna, okazując mu taką przychylność, aby dobrowolnie pozostał przy swoim wcześniejszym panu “już nie jako sługa, ale więcej niż sługa, bo jako brat umiłowany”. Wiersz 16. Wyraził pragnienie zatrzymania Onezyma jako tego, który był mu pomocny w jego sytuacji, jak zapewne sam Filemon pragnąłby być pomocny, ale nie chciał apostoł posługi Onezyma, póki Filemon nie uzna za stosowne go wyzwolić. DA 253.4

Apostoł dobrze wiedział, z jaką surowością panowie traktowali niewolników, jak również i to, że Filemon miał prawo być oburzony postępkiem swego sługi. Starał się więc napisać do niego w takich sposób, by obudzić jego najgłębsze i najczulsze chrześcijańskie uczucia. Nawrócenie Onezyma uczyniło go bratem w wierze, a ewentualna kara wymierzona nawróconemu byłaby uznana przez Pawła za wymierzoną jemu samemu. DA 253.5

Paweł zaproponował, że spłaci dług Onezyma, aby winowajcy oszczędzono haniebnej kary i aby mógł odzyskać przywileje, którymi wzgardził. Apostoł napisał do Filemona: “Jeżeli więc masz mnie za przyjaciela, przyjmij go jak mnie. A jeżeli ci jakąś szkodę wyrządził albo jest ci coś winien, mnie to przypisz. Ja, Paweł, piszę własnoręcznie, ja zapłacę”. Wiersz 17-19. DA 253.6

Jakże stosowna to ilustracja miłości Chrystusa do skruszonego grzesznika! Sługa, który okradł swego pana, nie miał z czego zwrócić ukradzionych pieniędzy. Grzesznik, który okradał Boga z lat służby, nie ma środków, by pokryć ten dług. Jezus wstawia się za grzesznikiem u Boga, mówiąc: Ja zapłacę. Niech grzesznik będzie oszczędzony. Ja poniosę karę za niego. DA 254.1

Kiedy Paweł zaoferował, że spłaci dług Onezyma, przypomniał Filemonowi, jak wiele on sam zawdzięcza apostołowi. Zawdzięczał mu bowiem samego siebie, skoro Bóg uczynił Pawła narzędziem jego nawrócenia. Następnie czule i żarliwie wezwał Filemona, by tak, jak w swej szczodrości wspomagał świętych, teraz pocieszył apostoła, dając mu ten powód do radości. “Pewny twego posłuszeństwa, piszę ci to, bo wiem, że uczynisz nawet więcej, niż proszę”. Wiersz 21. DA 254.2

List Pawła do Filemona ukazuje wpływ ewangelii na relacje między panem a niewolnikiem. Niewolnictwo było ustaloną praktyką w Imperium Rzymskim, a w większości zborów, w których pracował Paweł, znajdowali się zarówno panowie, jak i niewolnicy. W miastach, w których niewolnicy znacznie przewyższali liczebnie wolnych obywateli, surowe przepisy miały na celu utrzymanie ich w ryzach. Zamożni Rzymianie posiadali nierzadko setki niewolników różnej rangi, narodowości i o rozmaitych umiejętnościach. Mając zupełną władzę nad tymi bezradnymi ludźmi, panowie mogli ich karać do woli. Jeśli jakiś niewolnik w obronie własnej ośmielił się podnieść rękę przeciwko panu, wówczas on i wszyscy jego bliscy ponosili śmierć w męczarniach. Najmniejsza pomyłka, przypadkowy błąd czy zaniedbanie były karane bez miłosierdzia. DA 254.3

Niektórzy panowie, ci bardziej ludzcy, byli bardziej wyrozumiali dla swoich niewolników, jednak bogacze i magnaci, bez reszty oddający się żądzy, namiętnościom i apetytowi, przeważnie czynili niewolników ofiarami swoich kaprysów i tyranii. Cały ten system ulegał nieuchronnej degradacji. DA 254.4

Nie było zadaniem apostoła siłą czy bezpośrednimi działaniami obalać ustalony porządek społeczny. Próba dokonania zmiany w ten sposób postawiłaby tamę szerzeniu ewangelii. Jednak zasady, których nauczał, uderzały w podstawę niewolnictwa, a wprowadzane w życie podkopywały system. Paweł uczył: “Gdzie (...) Duch Pański, tam wolność”. 2 Koryntian 3,17. Nawrócony niewolnik stawał się uczestnikiem ciała Chrystusowego, a jako taki miał być miłowany i traktowany jak brat, na równi ze swym panem jako współdziedzic błogosławieństw Bożych i przywilejów ewangelii. Z drugiej strony, niewolnicy mieli wykonywać swoje obowiązki, “nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy”. Efezjan 6,6. DA 254.5

Chrześcijaństwo stwarzało więź jedności między panem i niewolnikiem, królem i poddanym, kaznodzieją ewangelii i zdegenerowanym grzesznikiem, który w Chrystusie znajdował oczyszczenie z grzechu. Tą samą krwią zostali obmyci, tym samym Duchem ożywieni, a tak stali się jedno w Chrystusie Jezusie. DA 254.6