Prawda o aniołach
Aniołowie stawiają się przed Ojcem
Wszystkie niebiańskie zastępy zostały wezwane do stawienia się przed Ojcem, aby przypadek każdego został osądzony. Szatan otwarcie wyraził swoje niezadowolenie z faktu, iż Chrystus został wywyższony ponad niego. Stanął dumnie i oświadczył, iż powinien zostać uznany za równego Bogu i dopuszczony do rady Ojca, aby mógł poznać Jego zamierzenia. Bóg poinformował szatana, że swoje tajemne zamiary objawia wyłącznie swemu Synowi, a od całej niebiańskiej rodziny, w tym także szatana, żąda bezdyskusyjnego i niekwestionowanego posłuszeństwa wobec Niego. Oświadczył następnie, że szatan okazał się niegodny miejsca w niebie. Wtedy szatan z triumfem wskazał swoich zwolenników, do których przyłączyła się niemal połowa aniołów, i oświadczył: PA 33.4
— Ci są po mojej stronie! Czy ich także wyrzucisz, by pozostawili po sobie pustkę w niebie? PA 34.1
Następnie oświadczył, że jest gotowy opierać się władzy Chrystusa i bronić swojego miejsca w niebie, siłą przeciwstawiając się przemocy. — The Spirit of Prophecy I, 22. PA 34.2
Aż do samego końca walki, jaka odbywała się w niebie, szatan usprawiedliwiał się. Gdy obwieszczono mu, że wraz ze swoimi zwolennikami musi być wygnany z przybytków szczęścia, śmiało wyraził pogardę dla prawa Stwórcy. Jeszcze raz powtórzył twierdzenie, że aniołowie nie potrzebują żadnej kontroli nad sobą, że powinno się im dać wolność oraz pozwolić żyć według własnej woli, która jest zawsze słuszna. Ustawy Boga uznał za ograniczenie swobody i oświadczył, że jego celem jest zniesienie prawa, aby aniołowie wolni od jego ograniczeń mogli się wznieść na wyższy, bardziej wspaniały poziom istnienia. PA 34.3
Szatan i jego aniołowie jednomyślnie zrzucili winę za swój bunt na Chrystusa, oświadczając, że gdyby ich nie upominano, nigdy by się nie zbuntowali. — Wielki bój 306-307. PA 34.4
Wiedza o charakterze Boga, Jego dobroci, miłosierdziu, mądrości i niezrównanej chwale, posiadana przez szatana i aniołów, którzy upadli wraz z nim, uczyniła ich winę niewybaczalną. — The Review and Herald, 24 luty 1874. PA 34.5