Służba dobroczynna

24/61

Część 6 — Tabita — ruch dobroczynny w kościele

W Joppie mieszkała Tabita, która pracowała nie słowem, ale czynem. Wiedziała, kto potrzebował wygodnej odzieży, a kto współczucia, i służyła jednym i drugim. Gdy Tabita zmarła, zbór w Joppie był świadomy poniesionej straty. Nic dziwnego, że wierzący pogrążyli się w żałobie i opłakiwali ją, roniąc serdeczne łzy żalu nad jej martwym ciałem. Tabita była tak cenna dla zboru, iż przez moc Bożą została uratowana z krainy wroga, aby nadal służyć swymi umiejętnościami i energią, będąc błogosławieństwem dla bliźnich. SD 116.1

Taka cierpliwa, oparta na modlitwie i wytrwała wierność, jaką przejawiali pierwsi chrześcijanie, jest rzadka w dzisiejszym Kościele, a jednak Kościół nie może bez niej skutecznie działać. Jest potrzebna w zborze, szkole sobotniej i społeczeństwie. Wielu przyłącza się do społeczności kościelnej ze swymi naturalnymi cechami charakteru niepoddanymi Bogu. W czasie trudności, gdy potrzeba siły ducha i ufności, ludzie ci ulegają zniechęceniu i stają się ciężarem dla Kościoła. Przy tym nawet nie rozumieją, że jest w tym coś złego. Sprawa Boża nie potrzebuje takich ludzi, gdyż nie można na nich polegać. Zawsze jednak są potrzebni niezłomni i bogobojni pracownicy, którzy nie ustaną w obliczu przeciwności. — Testimonies for the Church V, 304. SD 116.2

“A w Joppie była pewna uczennica, imieniem Tabita, co w tłumaczeniu znaczy Dorkas; życie jej wypełnione było dobrymi i miłosiernymi uczynkami, jakich dokonywała”. Dzieje Apostolskie 9,36. SD 116.3