Świadectwa dla zboru IX
Brak współczucia
Wśród chrześcijan istnieje dzisiaj straszliwy brak współczucia jakie winno się mieć dla dusz jeszcze nieuratowanych. Jak może być inaczej jeżeli serca nasze nie biją zgodnym rytmem z sercem Chrystusa dając światłość i ważność dzieła, do którego wezwano nas słowami: “Czuwajcie nad duszami, za które musicie zdać rachunek!” Mówimy o misjach chrześcijańskich, słyszy się nasze głosy ale czy mamy serdeczne Chrystusowe pragnienie by ratować dusze? S9 45.1
Zbawiciel był niestrudzonym pracownikiem. Nigdy nie mierzył swej pracy godzinami. Jego czas, serce i siły poświęcone były dla pracy na rzecz ludzkości. Całe dnie przeznaczał na pracę, całe noce spędzał na modlitwach by móc zebrać siły na spotkanie z podstępnym wrogiem, z całą jego zwodniczą działalnością umacniał swoje dzieło podnoszenia i odnowy ludzkości. S9 45.2
Człowiek miłujący Boga nie mierzy swojej pracy ośmiogodzinnym systemem dnia. Pracuje zawsze i nigdy nie jest wolny od obowiązków. Czyni dobrze ilekroć nadarzy mu się okazja i możliwość. Wszędzie i zawsze znajduje sposobność pracy dla Boga. Gdziekolwiek idzie rozsiewa przyjemną woń. Taka dusza pozostawia za sobą zdrową atmosferę a pobożnym obcowaniem zachęca innych do wiary nadziei i odwagi. S9 45.3
Potrzebni są misjonarze oddani całym sercem. Sporadyczne wysiłki nie uczynią zbyt wiele dobrego. Musimy do tego skupić całą swoją uwagę. Musimy stać się prawdziwie gorliwymi. S9 45.4
Praca dla ratowania dusz ma się rozwijać w każdych warunkach i okolicznościach, w wielkim zmaganiu przeciwko opozycji, niebezpieczeństwu, zniszczeniu i ludzkiemu cierpieniu. W czasie bitwy kiedy jeden z atakujących pułków został odparty przez wojska nieprzyjacielskie, na polu walki pozostał tylko chorąży. Ktoś wezwał go aby przyniósł sztandar na miejsce gdzie znajdowali się żołnierze. Jednak chorąży odmówił wykonania tego rozkazu i zawołał do dowódcy: “To wy powinniście przyprowadzić oddział do jego sztandaru!” Pan wzywa każdego do całkowitego oddania się Jemu. Wszyscy wiedzą że grzech wielu ludzi, którzy wyznają że są chrześcijanami, polega na braku odwagi i siły żeby samych siebie i tych, z którymi mają łączność, doprowadzić do sztandaru Chrystusa. S9 45.5
Ze wszystkich krajów rozbrzmiewa wołanie Macedończyka: “Przyjdź i ... pomóż nam!” Bóg otworzył nam tereny do działania i jeżeli narzędzia ludzkie będą współdziałać z narzędziami boskimi, to wiele, bardzo wiele dusz można będzie pozyskać dla prawdy. Ale lud wyznający imię Pańskie usnął nad przydzieloną mu pracą, w wielu miejscowościach pozostawił ją nietkniętą. Bóg słał poselstwo za poselstwem aby poderwać nasz lud do uczynienia czegokolwiek — tylko niewielu odpowiedziało: “Otom ja, poślij mnie”. Izajasza 6,8. S9 46.1
Gdy hańba powolności i lenistwa zostanie ze zboru odjęta, to Duch Pański objawi się łaskawie i okaże się moc Boża. Zbór ujrzy dzieło opatrzności Pana Zastępów, światło prawdy zajaśnieje czystym blaskiem, silnymi promieniami. Jak za czasów apostolskich wiele dusz odwróci się od błędu i zwróci ku prawdzie, ziemię oświeci światło chwały Pańskiej. S9 46.2
Aniołowie niebiańscy długo czekają na członków zboru, narzędzia ludzkie, żeby wraz z nimi pracować w tym tak potrzebnym dziele. Oni czekają na was. Pole jest wielkie, plan tak szeroki że każde uświęcone serce będzie chciało być narzędziem mocy Bożej w Jego służbie. S9 46.3
Jednocześnie będzie działać moc z nizin się wywodząca. Kiedy wysłannicy Bożej łaski działać będą przez uświęconych ludzi, szatan będzie popędzał swoje narzędzia do roboty nakładając daninę na wszystkich, którzy mu się podobają. Wielu będzie panów i wielu bogów. Rozlegnie się okrzyk: “Zaprawdę, tu jest Chrystus!” “Zaprawdę, tam jest Chrystus!” Chytre podstępy szatana objawiać się będą wszędzie aby odwrócić uwagę ludzi od ich dzisiejszych obowiązków. Będą dziać się znaki i cuda. Ale oko wiary rozpozna w tych wszystkich zjawiskach gońców wielkiej i strasznej przyszłości ale także zwycięstwa jakiego oczekuje lud Boży. S9 47.1
Pracujcie, o, pracujcie mając wieczność na względzie! Nie zapominajcie że każda zdolność musi być uświęcona. Wielkie dzieło musi być wykonane. Módlcie się szczerze czystymi usty: “Boże! zmiłuj się nad nami a błogosław nam, rozświeć oblicze Twoje nad nami. Aby tak poznali na ziemi drogę Twoją a po wszystkich narodach zbawienie Twoje”. Psalmów 67,1-2. S9 47.2
Kto się dowiedział co oznacza zbawienie dla niego i dla bliźnich, ten będzie kroczył w wierze i będzie rozumiał wielkie potrzeby ludzi. Będzie mieć serce pełne współczucia gdy zobaczy tak wielką biedę w świecie — gorzką nędzę rzesz cierpiących z braku pożywienia i odzieży oraz moralny upadek tysięcy tych, którzy znoszą tak ciężki los że w porównaniu z nim fizyczne biedy są niczym. S9 47.3
Niechże członkowie zboru mają to w pamięci że nie będą zbawieni dlatego że imiona ich zapisane są w księgach zborowych. Muszą okazać się przyjętymi przez Boga współpracownikami, ludźmi niepotrzebującymi się wstydzić. Dzień w dzień muszą dokształcać swe charaktery według wskazówek Chrystusa. Muszą utaić się w Nim, ustawicznie ćwiczyć swą wiarę w Niego. W ten sposób dorosną do pełnej dojrzałości mężczyzn i kobiet w Chrystusie, których — zdrowych, radosnych i wdzięcznych chrześcijan — Bóg prowadzi do coraz jaśniejszego światła. Jeżeli nie mają takiego doświadczenia, to któregoś dnia znajdą się wśród tych, których głosy podniosą się w gorzkim narzekaniu: “Żniwa już przeszły, lato się skończyło a dusza moja nie została zbawiona! Dlaczego dla bezpieczeństwa nie szukałem schronienia w Twierdzy? Dlaczego igrałem ze zbawieniem mej duszy i wzgardziłem duchem łaski?” S9 48.1
“Bliski jest wielki dzień Pański, bliski jest i spieszny bardzo”. Sofoniasza 1,14. Przyodziejmy obuwie ewangelii gotowi maszerować gdy przyjdzie pora. Każda godzina, każda minuta jest cenna. Nie mamy czasu na tracenie go na zadowolenie własnego “ja”. Wszędzie wokół nas znajdują się dusze ginące w grzechach. Każdego dnia jest coś do zrobienia dla naszego Pana i Mistrza. Codziennie winniśmy wskazywać duszom Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. S9 48.2
“Przetoż i wy bądźcie gotowi, bo której się godziny nie spodziejecie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Mateusza 24,44. Nie udawajcie się na spoczynek nocny niewyznawszy każdego grzechu! Tak robiliśmy w roku 1844 gdy oczekiwaliśmy przyjścia naszego Pana. A teraz to wielkie wydarzenie bliższe jest niż wtedy kiedyśmy uwierzyli. Bądźcie zawsze gotowi, czy to wieczorem, rano czy w południe, abyście słysząc krzyk: “Oto Oblubieniec przychodzi, wynijdźcie Mu na spotkanie”, mogli — nawet ze snu wyrwani — wyjść Mu na przeciw z ozdobnymi płonącymi pochodniami. S9 48.3