Świadectwa dla zboru VII

73/121

Rozdział 34 — Autor

Bóg pragnie przyprowadzić ludzi do ścisłego ze sobą pokrewieństwa. We wszystkich swych stosunkach z ludzkimi istotami uznaje zasadę osobistej odpowiedzialności. Pragnie On wzmocnić poczucie osobistego zaufania i zaszczepić potrzebę osobistego kierownictwa. Jego dary udzielane są ludziom indywidualnie. Każdy człowiek został uczyniony szafarzem świętych prawd, każdy ma rozpocząć swoim depozytem zgodnie ze wskazówkami Dawcy i każdy musi zdać Bogu rachunek ze swego szafarstwa. S7 176.1

W tym wszystkim Bóg pragnie doprowadzić ludzkość do zjednoczenia się z Boskością aby przez ten związek człowiek mógł zostać przekształcony na podobieństwo Boże. Wówczas zasada miłości i dobroci będzie częścią jego natury. Szatan, chcąc pokrzyżować ten plan, działa stale aby człowiek polegał na człowieku. Kiedy powiedzie mu się w ten sposób odwrócić umysł od Boga, wprowadzi on swoje własne zasady — samolubstwo, nienawiść i konflikt. S7 176.2

Bóg pragnie abyśmy we wszystkich naszych międzyludzkich kontaktach dokładnie przestrzegali zasady osobistej odpowiedzialności i polegania na Nim. Jest to zasada, którą szczególnie powinny brać pod uwagę nasze domy wydawnicze w ich kontaktach z autorami. S7 176.3

Niektórzy naciskali na mnie twierdząc że autorzy nie mają prawa zarządzać swymi własnymi pracami, że powinni poddać swoje dzieła pod kontrolę wydawnictwa czy konferencji i że wyjąwszy wydatki zgłaszać pretensje odnośnie podziału zysku, który powinien pozostać do dyspozycji konferencji czy wydawnictwa aby można go było wykorzystać tak jak oni uważają, na różne potrzeby dzieła. W ten sposób rozporządzenie pracą autora byłoby całkowicie przeniesione na te instytucje. S7 176.4

Ale nie takie jest zdanie Boga na ten temat. Zdolność pisania książek jest, jak każdy inny talent, darem od Niego, za udoskonalenie którego jego posiadacz jest odpowiedzialnym przed Bogiem i to on ma rozporządzać wpływem pod Bożym kierownictwem. Niechaj dotrze to do naszych umysłów że nie jest naszą własnością to co powierzono nam do rozporządzania. Gdyby tak było, moglibyśmy przypisywać sobie nieograniczoną władzę, moglibyśmy zrzucić na innych naszą odpowiedzialność i pozostawić innym nasze szafarstwo. Ale tak być nie może ponieważ Bóg stworzył każdego z nas z osobna swoimi szafarzami. Jesteśmy sami odpowiedzialni za rozporządzanie tymi środkami. Nasze własne serce ma być uświęcone, nasze ręce mają mieć coś czym mogą się dzielić gdy wymagać tego będzie sytuacja, coś z tego co Bóg nam powierza. S7 177.1

I byłoby również nierozsądne przywłaszczenie sobie dochodów pochodzących z pracy umysłu jakiegoś brata przez wydawnictwa czy konferencje i wzięcie na siebie kontroli nad dochodami jakie uzyskuje on ze swoich posiadłości czy ziemi. S7 177.2

Nie ma sprawiedliwości w takim żądaniu ponieważ pracownik pracujący na terenie wydawnictwa otrzymuje wynagrodzenie za swoją pracę, siły jego ciała, umysłu i duszy należą całkowicie do instytucji i ma ona prawo do wszystkiego co wyszło spod jego pióra. Poza okresem pracy w instytucji czas pracownika podlega jego własnej kontroli, używany jak on uzna za słuszne tak długo dopóki nie koliduje to z jego obowiązkami w instytucji. Za to co wyprodukuje w tych godzinach jest on odpowiedzialny przed swoim własnym sumieniem i przed Bogiem. S7 177.3

Nie okazuje się Bogu większego braku szacunku niż wówczas gdy jeden człowiek podbija talenty innego człowieka pod swoją wyłączną kontrolę. Nie zapobiega się złu poprzez fakt że dochody z transakcji będą poświęcone na sprawę Bożą. W takim układzie człowiek, który pozwala, aby jego umysł był rządzony przez umysł innego człowieka, oddziela się w ten sposób od Boga i wystawia na pokusę przenosząc odpowiedzialność za swoje szafarstwo na innego człowieka tam gdzie powinien stać Bóg. Ci, którzy starają się doprowadzić do takiego przeniesienia odpowiedzialności, są ślepi na rezultaty swojego działania ale Bóg jasno nam je przedstawił. Mówi On: “Przeklęty mąż, który ufa w człowieka i czyni ciało swoim ramieniem”. Jeremiasza 17,5. S7 177.4

Niechaj nie zmusza się autorów ani do oddawania ani sprzedawania praw do książek, które napisali. Niechaj otrzymają część z dochodów za swoją pracę, następnie pozwólcie im uważać ich środki jak powierzone przez Boga aby rozporządzali nimi zgodnie z mądrością, której On udziela. S7 178.1

Ci, którzy mają zdolności do pisania książek, powinni zdawać sobie sprawę z tego że posiadają zdolność, w którą mogą zainwestować otrzymane zyski. Podczas kiedy ich prawem jest część z tego zaoszczędzić, zaspokajać ogólne potrzeby dzieła, powinni czuć w obowiązku zapoznać się z potrzebami dzieła i z modlitwą do Boga o mądrość powinni osobiście udzielić swych środków tam gdzie potrzeba jest największa. Niechaj działają na zasadzie pewnej dobroczynności. Jeśli ich umysły prowadzone są przez Ducha Świętego, są środkami, a zaspokajając tę potrzebę, zostaną wielce błogosławieni. S7 178.2

Gdyby postępowano według planu Bożego, bylibyśmy świadkami innego stanu rzeczy. Nie powinno się było wydawać tak wielu środków na inwestycje pozostawiając tak mało do zainwestowania w wielu innych miejscach gdzie nie podniesiono jeszcze sztandaru prawdy. S7 178.3

Niechaj nasze wydawnictwa uważają aby w kontaktach z Bożymi pracownikami kontrolować złe zasady. Jeśli związani są z instytucją ludzie, których serce nie jest prowadzone przez Ducha Świętego, mogą być pewni że odciągną dzieło na złe ścieżki. Niektórzy wyznający że są chrześcijanami uważają interesy związane z dziełem Bożym jako coś zupełnie oddzielonego od życia religijnego. Mówią oni: “Religia jest religią a interes interesem. Jesteśmy zdecydowani doprowadzić to czym się zajmujemy do sukcesu i nie przepuścić żadnej z możliwych okazji aby nie wspomóc tej szczególnej gałęzi dzieła”. W ten sposób plany przeciwne prawdzie i sprawiedliwości wprowadzane są z uzasadnieniem że to dobre dzieło przysłuży się sprawie Bożej. S7 178.4

Ludzie, którzy przez samolubstwo stali się krótkowzroczni i ciasnego umysłu, myślą że ich przywilejem jest zepchnąć w dół, których Bóg używa do rozprzestrzeniania światła jakie sam im dał. Poprzez uciążliwe plany pracownicy, którzy powinni stać wolni w Panu, zostali skrępowani restrykcjami przez tych, którzy byli jedynie ich współpracownikami. Wszystko to nosi znak człowieka a nie Boga. Jest to wymyślone przez ludzi i prowadzi do niesprawiedliwości i ucisku. Sprawa Boża jest wolna od chorób plamki niesprawiedliwości. Nie ma ona na celu rozwoju kosztem pozbawienia członków Bożej rodziny ich indywidualności czy ich praw. Pan nie uznaje samowolnych rządów ani nie będzie współpracował z najmniejszym nawet samolubstwem czy oszustwem. Dla niego takie praktyki są odrażające. S7 179.1

Mówi On: “Nienawidzę złodziejstwa przy całopaleniu”. “Nie będziesz miał też w domu swoim dwojakiego korca — większego i mniejszego. Wagę będziesz miał słuszną i sprawiedliwą. I korzec także będziesz miał słuszny i sprawiedliwy. ...Bo obrzydliwością Panu, Bogu twemu jest każdy, który czyni nieprawość”. Izajasza 61,8; 5 Mojżeszowa 25,14-16. S7 179.2

“Oznajmił ci, człowiecze, co jest dobrego i czego Pan chce od ciebie, tylko abyś czynił sprawiedliwie, miłował miłosierdzie i pokornie chodził z Bogiem twoim”. Micheasza 6,8. S7 180.1

Jedno z najlepszych zastosowań tych zasad znajdujemy w uznaniu prawa człowieka do samego siebie, do kontrolowania własnego umysłu, do szafowania swymi talentami i udziału w owocach swej własnej pracy. Siła i władza będą istniały w naszych instytucjach tylko wtedy gdy we wszystkich związkach ze swymi bliźnimi uznawać będą te zasady tylko wówczas gdy we wzajemnych kontaktach zwrócą uwagę na instrukcje zawarte w Słowie Bożym. S7 180.2

*****

Każda siła użyczona nam przez Boga, czy to fizyczna, umysłowa czy duchowa, winna być ze czcią pielęgnowana aby można było wykonywać dzieło zlecone nam wobec naszych bliźnich, którzy giną w swej niewiedzy. Każdy człowiek ma stać na swym posterunku nieskrępowany, każdy służący Panu w pokorze, każdy odpowiedzialny za swą własną pracę. “Cokolwiek czynicie, czyńcie to z serca jako Panu a nie ludziom wiedząc że od Pana otrzymacie zapłatę dziedzictwa bowiem Panu Chrystusowi służycie”. On “odda każdemu według uczynków jego”. Kolosan 3,23.24; Rzymian 2,6. S7 180.3

*****

Zręczność szatana ćwiczona jest w obmyślanych planach i niezliczonych metodach służących do osiągnięcia jego celu. Działa on aby ograniczyć wolność religijną i wprowadzić do świata religijnego coś w rodzaju niewolnictwa. Organizacje, instytucje — jeśli nie są trzymane mocą Bożą — działać będą pod dyktando szatana aby poddać ludzi pod kontrolę ludzi, oszustwo i przebiegłość nosić będą podobieństwo do gorliwości, prawdy i rozwoju królestwa Bożego. Cokolwiek w tym co praktykujemy nie jest jasne jak dzień, należy do metod księcia diabelskiego. S7 180.4

*****

Ludzie popadli w błąd zaczynając od fałszywych przesłanek a następnie doprowadzając wszystko do stanu, w którym byłoby dowodem że błąd jest prawdą. W niektórych przypadkach pierwsze zasady zawierają nieco prawdy pomieszanej z błędem ale prowadzi to do zastoju, oto dlaczego ludzie zostają wprowadzeni w błąd. Pragną oni rządzić i wzrastać w sile i aby usprawiedliwić swoje zasady, przyjmują metody szatana. S7 181.1

*****

Jeśli ludzie lekceważą ostrzeżenia jakie Pan im posyła, staną się wręcz przewodnikami w złych praktykach, ludzie tacy udają że korzystają z przywilejów Bożych — ośmielają się czynić to czego Bóg nie uczyniłby nigdy zmierzając do kontrolowania ludzkich umysłów. W ten sposób postępują tą samą ścieżką co katolicyzm. Wprowadzają oni swoje własne metody i plany i poprzez swoje błędne pojmowanie Boga osłabiają oni wiarę innych w prawdę oraz wprowadzają fałszywe zasady, które działają niczym zakwas aby splamić i zdeprawować instytucje i zbory. S7 181.2

Wszystko cokolwiek poniża ludzkie pojęcie o sprawiedliwości, prawie i bezstronnym sądzie, każdy środek czy zamysł, który doprowadza Bożych pracowników pod kontrolę umysłu innego człowieka, osłabia ich wiarę w Boga i oddziela duszę od Niego. S7 181.3

Bóg nie usprawiedliwi żadnego fortelu, poprzez który człowiek choćby w najmniejszym stopniu rządził czy dręczył swojego bliźniego. Gdy tylko człowiek zaczyna żelazne rządy nad innym człowiekiem, obraża on Boga i naraża na niebezpieczeństwo swoją własną duszę i dusze swoich braci. S7 181.4