Świadectwa dla zboru VII

29/121

Rozdział 16 — Z dala od miast

Ci, którzy mają do czynienia z lokalizacją naszych sanatoriów, powinni z modlitwą studiować charakter i cel pracy sanatorium. Powinni zawsze mieć na uwadze że działają ku odnowieniu obrazu Boga w człowieku. Z jednej strony mają oni dostarczyć środków dla ulżenia fizycznemu cierpieniu a z drugiej ewangelię dla ulżenia obciążonym grzechem duszom. W ten sposób mają pracować jako prawdziwi misjonarze medyczni. W wielu sercach mają zasiać ziarno prawdy. S7 80.1

Żadnemu samolubstwu, żadnej osobistej ambicji nie wolno pozwolić wejść do dzieła przy obieraniu miejsca na nasze sanatoria. Chrystus przyszedł na ten świat pokazać nam jak żyć i pracować. Uczmy się od Niego nie wybierać na nasze sanatoria miejsc bardziej zgodnych z naszymi upodobaniami ale tych najbardziej odpowiadających naszemu dziełu. S7 80.2

Udzielono mi światła że w medycznej służbie misyjnej straciliśmy wiele korzyści nie będąc świadomi lokalizacji sanatoriów. Wolą Pana jest by instytucje te były zakładane poza miastem. Powinny być usytuowane na wsi w atrakcyjnym otoczeniu. W przyrodzie — w Bożym ogrodzie — chorzy zawsze odnajdą coś co odwróci ich umysł od nich samych a podniesie ich myśli do Boga. S7 80.3

Pouczono mnie że chorzy powinni być otoczeni opieką z dala od krzątaniny miast, z dala od hałasu, tramwajów i bezustannego turkotu furmanek i powozów. Ludzie przybywający do naszych sanatoriów z miejskich domów doceniają ciche miejsce w odosobnieniu a w odosobnieniu pacjenci będą bardziej pod wpływem Ducha Bożego. S7 80.4

Ogród Eden — dom naszych pierwszych rodziców — był nadzwyczaj piękny. Pełne wdzięku krzewy i delikatne kwiaty cieszyły oko przy każdym spojrzeniu. W ogrodzie rosły wszelkiego rodzaju drzewa, wiele z nich pokryte wonnym i smacznym owocem. Na ich gałęziach ptaki wyśpiewywały swoje pieśni chwały. Adam i Ewa w swej niesplamionej czystości zachwycali się widokami i dźwiękami Edenu. Nawet dziś, chociaż grzech rzucił swój cień na ziemię, Bóg pragnie by Jego dzieci znalazły zadowolenie w dziełach Jego rąk. Ulokowanie naszych sanatoriów pośród przyrody jest pójściem za Bożym planem a im ściślej plan ten zostanie zrealizowany tym cudowniej będzie On działał dla ulżenia cierpiącej ludzkości. Dla naszych placówek medycznych i szkoleniowych powinno być wybierane miejsce gdzie z dala od ciemnych obłoków grzechu jakie zawisły nad wielkimi miastami może wzejść Słońce Sprawiedliwości “ze zdrowiem na jego skrzydłach”. Malachiasza 4,2. S7 81.1

Niech przywódcy naszego dzieła pouczą ludzi że sanatoria powinny być zakładane pośród najbardziej przyjemnego otoczenia, w miejscach gdzie nie przeszkadza hałas miejski, gdzie dzięki mądrym pouczeniom, myśli pacjentów będą związane z myślami Bożymi. Stale na nowo opisywałam takie miejsca ale wydaje się że nie było ucha, które by słuchało. Ostatnio w najbardziej jasny i przekonujący sposób przedstawiono mi korzyści zakładania naszych instytucji, szczególnie naszych sanatoriów i szkół poza miastami. S7 81.2

Dlaczego nasi lekarze tak ochoczo osiedlają się w miastach? Cała atmosfera wielkich miast jest zanieczyszczona. Tam pacjenci mający zwyciężyć nienaturalne apetyty nie mogą być odpowiednio strzeżeni. Dla pacjentów, którzy są ofiarami mocnych trunków, miejskie bary są stałą pokusą. Lokowanie naszych sanatoriów tam gdzie byłyby otoczone nieprawością jest przeciwdziałaniem wysiłkom zmierzającym do przywrócenia zdrowia pacjentom. S7 81.3

W przyszłości stan rzeczy w miastach będzie się stawał coraz bardziej wstrętny a wpływ miejskiego otoczenia uznany będzie jako niesprzyjający dziełu jakie powinny wykonywać nasze sanatoria. S7 82.1

Z punktu widzenia zdrowia dym i kurz miejski jest bardzo niewłaściwy. A pacjenci, którzy większą część swego czasu spędzają zamknięci w czterech ścianach, często czują że są więźniami w swoich pokojach. Gdy wyglądają przez okno nie widzą niczego prócz domów, domów, domów. Nie opuszczający swoich pokojów są narażeni na rozwój swojej choroby i cierpienia. Czasem inwalida zatruty jest swoim własnym oddechem. S7 82.2

Wiele innego rodzaju zła towarzyszy zakładaniu wielkich instytucji medycznych w dużych miastach. S7 82.3

Czemuż by oddzielać pacjentów od przywracającego zdrowie błogosławieństwa jakie można znaleźć w życiu na wolnym powietrzu? Zostałam pouczona że gdy chorzy zostaną zachęceni do opuszczenia swych pokojów i spędzą czas na wolnym powietrzu na uprawianiu kwiatów czy wykonywaniu innej lekkiej przyjemnej pracy, ich umysły zostaną odwrócone od nich samych ku czemuś bardziej zdrowemu. Ćwiczenie na świeżym powietrzu powinno być przepisane jako zbawienna życiodajna konieczność. Im dłużej pacjenci mogą przebywać na świeżym powietrzu, tym mniej opieki będą potrzebowali. Im bardziej pogodne jest ich otoczenie, tym lepsze będą rokowali nadzieje. Otoczcie ich pięknymi dziełami natury, umieśćcie ich tam gdzie będą mogli widzieć rosnące kwiaty i słyszeć śpiewające ptaki a ich serca połączą się w pieśni, w harmonii z pieśnią ptaków. Zamknijcie ich w pokojach i niech te pokoje będą nawet elegancko umeblowane, będą się oni stawali coraz bardziej niespokojni i przygnębieni. Dajcie im błogosławieństwo życia na wolnym powietrzu, w ten sposób ich dusze zostaną podniesione. Ulga spłynie na ciało i umysł. S7 82.4

“Wyjdźcie z miast” — oto moje poselstwo. Nasi lekarze powinni byli być uświadomieni w tej kwestii już dawno. Mam nadzieję, modlę się i wierzę że teraz ockną się w kwestii przenoszenia się na wieś. S7 83.1

Bliski jest czas kiedy wielkie miasta spotkają sądy Boże. W krótkiej chwili miasta te zostaną straszliwie wstrząśnięte. Bez względu na to jak wielkie lub jak mocne są ich budynki, bez względu na to jak wiele dostarczy się ochrony przeciwpożarowej, niech tylko Bóg dotknie tych budynków a w kilka minut czy kilka godzin będą leżały w ruinach. S7 83.2

Bezbożne miasta naszego świata zostaną zmiecione miotłą zniszczenia. W nieszczęściach, które zdarzają się teraz wielkim budowlom i ogromnym częściom miast, Bóg ukazuje nam co przyjdzie na całą ziemię. On powiedział nam: “Teraz od drzewa figowego uczcie się przypowieści: Gdy gałąź jego mięknie i wypuszcza liście, poznajecie że blisko jest lato, tak i wy gdy zobaczycie wszystkie te rzeczy, wiedzcie że blisko jest (przyjście Syna Człowieczego) a we drzwiach”. Mateusza 24,32.33. S7 83.3

*****

Budynki z cegły i kamienia nie są zbyt dobre na sanatorium ponieważ ogólnie są zimne i przytłaczające. Mówi się że budynki z cegły mają atrakcyjniejszy wygląd i że powinny być atrakcyjne. Ale nam potrzebne są budynki przestronne a jeśli cegła jest zbyt droga, musimy budować z drewna. Powinniśmy studiować ekonomię. Jest to potrzebne ze względu na dzieło, które musi być spełniane na wielu odcinkach moralnej winnicy Bożej. S7 83.4

Zasugerowano że pacjenci nie będą czuli się bezpieczni od pożaru w konstrukcji drewnianej. Ale wtedy jesteśmy na wsi a nie w mieście gdzie budynki stłoczone są razem, ogień pochodziłby z wnętrza, nie z zewnątrz, w ten sposób cegła nie będzie ochroną. Powinno się przedstawić pacjentom że dla zdrowia lepsze są budynki drewniane niż ceglane. S7 84.1

*****

Latami otrzymywałam szczególne światło że nie powinniśmy skupiać naszego dzieła w miastach. Hałas i zamieszanie jakimi te miasta są napełnione, warunki spowodowane przez związki zawodowe i strajki staną się zawadą dla naszego dzieła. Ludzie pragną zaangażować tych, którzy zajmują się różnymi zawodami, do pewnych związków. Nie jest to zamiarem Boga ale zamiarem mocy, której nie powinniśmy uznawać żadną miarą. Słowo Boże wypełnia się, bezbożni jednoczą się w związki gotowe na spalenie. S7 84.2

Teraz powinniśmy użyć wszelkich udzielonych nam zdolności aby dać światu ostatnie poselstwo ostrzeżenia. W tym dziele mamy zachować naszą indywidualność. Nie mamy jednoczyć się z tajnymi stowarzyszeniami czy związkami zawodowymi. Mamy stać wolni w Bogu licząc na instrukcje od Chrystusa. Wszystkie nasze posunięcia mają być czynione ze świadomością powagi dzieła jakie ma być wykonane dla Boga. S7 84.3

*****

Otrzymałam światło że miasta będą wypełniały się zamieszaniem, gwałtem i zbrodnią i że te rzeczy pomnożą się przed zakończeniem historii tej ziemi. S7 84.4