Świadectwa dla zboru VII

15/121

Rozdział 6 — Praca w miastach

Oakland, Kalifornia

1 kwiecień 1874

Śniło mi się że kilku naszych braci radziło wspólnie podejmując plany pracy na ten sezon. Myśleli że lepiej będzie nie wchodzić do wielkich miast ale rozpocząć pracę w małych miejscowościach oddalonych od miast. Tutaj mieli spotkać się z mniejszą opozycją ze strony kościoła i uniknęliby wielkich wydatków. Argumentowali to tym że nasi nieliczni kaznodzieje nie powinni być wykorzystywani do pouczania i troszczenia się o tych, którzy mogliby przyjąć prawdę w miastach, a którzy z powodu większej opozycji jaką tam napotkają będą potrzebowali większej pomocy niż potrzebowałyby jej zbory w małych miasteczkach. W ten sposób w wielkim stopniu owoc jaki mogły przynieść serie wykładów dawanych w miastach został zaprzepaszczony. Jeszcze raz powołano się na to że trudno będzie wybudować kościół, który stałby silnie przy sprawie — choćby z powodu naszych ograniczonych środków a także z powodu wielu zmian wynikających z ruchu jakiego można by oczekiwać od kościoła w wielkim mieście. Mój mąż nastawał by bracia poczynili szersze plany bez zwlekania i podjęli w naszych wielkich miastach rozległe i sumienne wysiłki, które lepiej odpowiadałyby charakterowi naszego poselstwa. Jeden z pracowników opowiedział o wypadkach jakich doświadczył w miastach wykazując że dzieło było bliskie upadku i świadcząc o lepszych osiągnięciach z małych miejscowości. S7 34.1

Ten, pełen dostojeństwa i autorytetu, Ten, który jest obecny na wszystkich posiedzeniach rady, słuchał z głębokim zainteresowaniem każdego słowa. Przemówił z rozwagą i doskonałą pewnością. “Cały świat — powiedział — jest wielką Bożą winnicą. Miasta i wioski składają się na tę winnicę. Musi się tam pracować. Szatan będzie próbował wtrącić się i zniechęcić pracowników aż odsunie ich od zanoszenia poselstwa światła i ostrzeżenia tak do najznaczniejszych jak i do najbardziej oddalonych miejsc. Czynione będą desperackie wysiłki w celu odwrócenia ludzi od prawdy do fałszu. Aniołowie niebiańscy są upoważnieni do współdziałania z wysiłkami wyznaczonych Bożych posłańców na ziemi. Kaznodzieje muszą umocnić i utrzymać niezachwianą wiarę i nadzieję, tak jak czynił Chrystus, ich żywa Głowa. Muszą pozostać w pokorze i w skrusze serca przed Bogiem”. S7 34.2

Bóg ogłasza że Jego cenne słowo wraz z poselstwem ostrzeżenia i zachęty powinno dotrzeć do tych, którzy tkwią w ciemności i nie wiedzą nic o naszej wierze. Ma ono być zaniesione wszystkim i ma być dla nich świadectwem bez względu na to czy będą słuchali czy też je odrzucą. Nie odczuwajcie że spoczywa na was odpowiedzialność za przekonanie i nawrócenie słuchaczy. Jedynie moc Boża może zmiękczyć serca ludzi. Wy macie zaoferować słowo życia aby wszyscy mieli możliwość przyjęcia prawdy jeśli będą tego chcieli. Jeśli odwrócą się od prawdy pochodzenia niebiańskiego, będzie to ich potępieniem. S7 35.1

Nie wolno nam chować prawdy w kątach ziemi. Trzeba uczynić ją znaną, musi ona błyszczeć w naszych wielkich miastach. Chrystus w swoim dziele zajął swe miejsce nad brzegiem jeziora oraz na wielkich szlakach podróżnych gdzie miał spotkać ludzi ze wszystkich stron świata. Rozdawał prawdziwą światłość, rozsiewał ziarno ewangelii, bronił prawdy gdy była pomieszana z błędem i przedstawiał ją w jej oryginalnej prostocie i czystości tak aby ludzie mogli ją zrozumieć. S7 35.2

Niebiański Posłaniec, który był z nami, powiedział: “Nigdy nie traćcie z oczu faktu że poselstwo, które niesiecie, jest poselstwem dla całego świata. Ma ono być przekazane wszystkim miastom, wszystkim wsiom, ma być głoszone na drogach i bezdrożach. Nie wy jesteście do wyznaczania miejsc gdzie powinno być głoszone”. W przypowieści o siewcy Chrystus dał ilustrację swojej pracy i pracy Jego sług. Ziarno upadło na różne rodzaje gleby. Niektóre z nich upadły na ubogą glebę ale siewca nie zaprzestał swej pracy. Wy macie siać ziarna prawdy na każdym miejscu. Gdziekolwiek zdobywacie aprobatę przedstawiajcie Słowo Boże. Siejcie pomimo wszelkich trudności. Może nie od razu zobaczycie wyniki swej pracy ale nie zniechęcajcie się. Mówcie słowa, które daje wam Chrystus. Pracujcie w Jego szeregach. Idźcie wszędzie tak jak On to czynił podczas swojej służby na ziemi. S7 35.3

Odkupiciel świata miał wielu słuchaczy ale niewielu naśladowców. Noe przemawiał do ludzi na sto dwadzieścia lat przed potopem a przecież niewielu było tych, którzy poznali ten cenny czas próby. Ocalał Noe i jego rodzina i nikt inny nie został wliczony pomiędzy wierzących i nie wszedł do arki. Ze wszystkich mieszkańców ziemi tylko osiem dusz przyjęło poselstwo i to poselstwo potępiło świat. Światło zostało udzielone aby mogli uwierzyć, odrzucenie światła spowodowało ich upadek. Nasze poselstwo dla świata będzie wonią życia ku życiu dla tych, którzy je przyjmą, i potępieniem dla tych wszystkich, którzy je odrzucą. S7 36.1

Posłaniec zwrócił się do jednego z obecnych i powiedział: “Twoje idee działania w tym czasie są wszystkie zbyt ograniczone. Twoje światło nie może być ograniczone do małego zasięgu, schowane pod korcem, czy pod łóżkiem, trzeba je umieścić na świeczniku aby mogło dawać światłość wszystkim, którzy są w domu Bożym — światu. Musisz przyjąć szersze horyzonty widzenia na temat dzieła niż miałeś”. S7 36.2