Świadectwa dla zboru V
Rozdział 74 — Miłość do błądzących
Chrystus przyszedł aby przynieść zbawienie blisko w zasięg ręki. Na krzyżu Kalwarii zapłacił nieskonczoną cenę odkupienia za stracony świat. Jego samozaparcie i poświęcenie, Jego niesamolubna praca, poniżenie, ponad wszystko zaś ofiarowanie swojego życia świadczy o głębi Jego miłości do upadłego człowieka. Przyszedł na ziemię aby odszukiwać i zbawiać zgubionych. Jego misja była przeznaczona dla grzeszników, grzeszników wszelkiego rodzaju, każdego języka i narodów. Zapłacił tę cenę za wszystkich aby ich odkupić i doprowadzić do jedności i miłości ze sobą. Nie omijał najbardziej błądzących, najbardziej grzesznych. Jego wysiłki były przeznaczone specjalnie dla tych, którzy najbardziej potrzebowali zbawienia, które przyniósł. Im większa była potrzeba ich reform tym głębsze Jego zainteresowania, większa sympatia i usilniejsze wysiłki. Jego wielkie serce miłości było poruszone do głębi dla tych, których stan był najbardziej beznadziejny i którzy najbardziej potrzebowali Jego nawracającej łaski. S5 603.2
W przypowieści o zgubionej owcy przedstawiona jest cudowna miłość Chrystusa dla błądzących, wędrujących. Woli pozostawać z tymi, którzy przyjmują Jego zbawienie, wkładając wszelkie swoje wysiłki w nich i utrzymując ich wdzięczność i miłość. Prawdziwy pasterz opuszcza swoje stado, które go kocha i idzie na pustynię wytrzymując trudności i narażając się na niebezpieczeństwo i śmierć aby szukać i wybawiać owcę, która się oddaliła i która na pewno zginie jeżeli nie zostanie sprowadzona z powrotem. Kiedy po pilnym poszukiwaniu zagubiona owca zostaje odnaleziona, pasterz, chociaż cierpi z powodu zmęczenia i bólu i głodu, nie zostawia jej w słabości aby za nim szła, nie popędza jej lecz o! cudowna miłości! czule bierze ją i kładzie ją sobie na ramiona, zanosi ją do stada. Następnie zwołuje swoich sąsiadów aby radowali się z nim z powodu zagubionej owcy, która się odnalazła. S5 603.3
Przypowieść o synu marnotrawnym i zgubionej sztuce srebra daje tę samą naukę. Każda dusza, która jest szczególnie narażona na niebezpieczeństwo przez popadnięcie w pokusę, przyczynia bólu sercu Chrystusa i wywołuje Jego najczulsze współczucie i wytężone wysiłki. Jego radość nad jednym grzesznikiem, który żałuje, jest większa niż nad dziewięćdziesięcioma dziewięcioma, którzy nie potrzebują pokuty. S5 604.1
Nauki te są dla naszej korzyści. Chrystus wpoił swoim uczniom że współpracują z Nim w Jego pracy i że mają tak kochać się wzajemnie jak On ich umiłował. Agonia, którą cierpiał na krzyżu, świadczy o tym jak ocenia On ludzką duszę. Wszyscy, którzy przyjmują to wielkie odkupienie, zobowiązują się do współpracy z Nim. Nikt nie może uważać się za szczególnego faworyta nieba i koncentrować swoje zainteresowania i umagę na sobie. Wszyscy, którzy zaciągną się do służby Chrystusa, mają pracować tak jak On pracował i mają kochać tych, którzy znajdują się w niewiedzy i grzechu jak On ich umiłował. S5 604.2
Lecz wśród nas jako ludu istnieje brak głębokiej szczerej z głębi duszy sympatii i miłości do kuszonych i błądzących. Wielu przejawia wielką oziębłość i grzeszne zaniedbania przedstawiane przez Chrystusa jako przechodzenie po drugiej stronie, trzymanie się możliwie jak najdalej od tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy. Nowo nawrócona dusza często jest w starych konfliktach z ustalonymi nawykami lub z jakąś szczególną formą pokus i będąc zwyciężona jakąś przemożną pasją i skłonnością, wtedy dopuściła się nieostrożności lub faktycznego zła. To właśnie wtedy wymagane są od braci odwaga, takt i mądrość aby mogła zostać przywrócona do zdrowia duchowego. W takich wypadkach stosują się słowa pouczeń Bożych: “Bracia! jeźliby też człowiek zachwycony był w jakim upadku, wy duchowni, naprawiajcie takiego w duchu cichości, upatrujcie każdego samego siebie abyś i ty nie był kuszony. A tak powinniśmy znosić, my, którzyśmy mocni, mdłości słabych a nie podobać się samym sobie”. Galacjan 6,1; Rzymian 15,1. Lecz jakże niewiele ze współczującej czułości Chrystusa przejawia się u Jego rzekomych uczniów! Kiedy ktoś błądzi, inni zbyt często pozwalają sobie na przedstawienie tej sprawy możliwie najgorzej. Ci, którzy być może winni są równie wielkich grzechów w innym kierunku, będą traktować swoich braci z okrutną surowością. Błędy popełnione z powodu niewiedzy, bezmyślności czy słabości wyolbrzymiane są do świadomych popełnionych z premedytacją grzechów. Kiedy widzą schodzące na złe drogi dusze, niektórzy załamują ręce i mówią: “Mówiłam ci to, wiedziałam że nie można pokładać w nim ufności”. W ten sposób postępują tak jak szatan podnosząc oskarżycieli na duchu że ich złe podejrzenia okazały się prawdziwe. S5 604.3
Musimy być przygotowani na spotkanie i znoszenie wielkich niedoskonałości tych, którzy są młodzi i niedoświadczeni. Chrystus zobowiązał nas do odnajdywania sposobów odradzania takich osób w duchu łagodności i uznaje nas odpowiedzialnych za takie postępowanie, które doprowadzi ich do zniechęcenia, rozpaczy i ruiny. Jeżeli na codzień nie pielęgnujemy cennej rośliny miłości, jesteśmy w niebezpieczeństwie stania się zawężonymi, bez współczucia, bigoteryjnymi i krytycznymi uważając się za prawych podczas gdy daleko jesteśmy od otrzymania aprobaty Bożej. Niektórzy są nieuprzejmi, gwałtowni, szorstcy. Są jak owoce kasztanowca kłujące przy każdym dotknięciu. Wyrządzają nieobliczalne szkody przekręcając miłość naszego Zbawiciela. S5 605.1
Musimy zbliżać się do wysokiego poziomu gdyż inaczej nie będziemy godni nazwy chrześcijanina. Powinniśmy pielęgnować ducha z jakim pracował Chrystus aby wybawiać błądzących. Są oni dla Niego tak drodzy jak my. Mają jednakowe możliwości, aby stać się zdobywcami Jego łaski i dziedzicami królestwa. Lecz są wystawieni na pułapki sprytnego wroga, narażeni na niebezpieczeństwo i zbrukanie i bez zbawczej łaski Chrystusa na pewną ruinę. Gdybyśmy patrzyli na tę sprawę we właściwym świetle, jakże nasza gorliwość byłaby ożywiona a nasze szczere poświęcające się wysiłki pomnożone, abyśmy się zbliżyli do tych, którzy potrzebują naszej pomocy, naszych modlitw, naszego współczucia i miłości! S5 605.2
Niech ci, którzy są opieszali w tej pracy, rozważą swoje obowiązki w świetle wielkiego przykazania: “Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Mateusza 19,19. Ten obowiązek spoczywa na wszystkich. Od wszystkich wymaga się aby pracowali nad pomniejszeniem zła i pomnożeniem błogosławieństwa swoich bliźnich. Jeżeli jesteśmy dość silni aby odeprzeć pokusę, mamy większy obowiązek pomagania tym, którzy są słabi i ulegają złu. Jeżeli posiadamy wiedzę, powinniśmy pouczać nieświadomych. Jeżeli Bóg pobłogosławił nas dobrami na tym świecie, jest naszym obowiązkiem abyśmy pomagali ubogim. Musimy pracować dla dobra innych. Niech wszyscy, którzy znajdują się w sferze naszych wpływów, będą współudziałowcami wszelkich wspaniałości jakie posiadamy. Nikt nie powinien być zadowolony ze spożywania chleba żywota bez dzielenia się nim ze wszystkimi wokoło. S5 606.1
Tylko ci żyją dla Chrystusa i czczą Jego imię, którzy są wierni swojemu Mistrzowi w odnajdywaniu zbawienia tego co stracone. Prawdziwa pobożnosć będzie się z pewnością przejawiać w głębokiej tęsknocie i szczerej pracy dla ukrzyżowanego Zbawiciela dla zbawienia tych, za których On umarł. Jeżeli nasze serca będą zmiękczone i podporządkowane łasce Chrystusa i żarzące się poczuciem Bożej dobroci i miłości, zaistnieje naturalne okazywanie miłości, współczucia i czułości dla innych. Prawda okazywana życiem będzie wywierać swoją moc jak ukryte drożdże na wszystkich, z którymi się zetknie. S5 606.2
Bóg rozkazał że aby wzrastać w łasce i znajomości Chrystusa ludzie muszą iść za Jego przykładem i pracować tak jak On to czynił. Często będzie wymagało walki kontrolowania naszych własnych uczuć i powstrzymania się od przemawiania w sposób, który zniechęca tych, którzy pracują w pokusie. Życie codziennej modlitwy i uwielbienia, życie rozsiewające światłość na drogę innych nie może zostać osiągnięte bez szczerego wysiłku. Lecz wysiłek taki wyda cenne owoce błogosławiąc nie tylko otrzymującego lecz także dawcę. Duch niesamolubnej pracy dla innych nadaje głębokości, stabilności i Chrystusowej piękności charakteru i sprowadza pokój i szczęście posiadającemu go. Aspiracje są wzniosłe. Nie ma miejsca na lenistwo czy samolubstwo. Ci, którzy doświadczają chrześcijańskich łask, będą wzrastać. Będą mieli duchową energię i mięśnie i będą silni do pracy dla Boga. Będą posiadali jasne duchowe postrzeganie, stałą wzrastającą wiarę i ogromną moc w modlitwie. Ci, którzy strzegą dusz, którzy poświęcają się jak najpełniej zbawieniu błądzących, z największą pewnością wypracowują swoje własne zbawienie. S5 606.3
Lecz jakże tę pracę zaniedbano! Gdyby myśli i uczucia były całkowicie oddane Bogu, pomyślcie czy dusze błądzące w pokusach szatana, zostałyby porzucone tak nieuważnie i bez uczucia jak zostały porzucone? Czyż nie wkładanoby większych wysiłków w miłości i prostocie Chrystusa aby zbawić tych błądzących? Wszyscy prawdziwie poświęceni Bogu zaangażują się z największą gorliwością w działaniu, dla którego poniósł nieskończoną ofiarę w dzieło dla zbawienia dusz. To jest ta szczególna praca, którą należy podejmować i podtrzymywać i nigdy nie pozwolić aby ustała. S5 607.1
Bóg woła na swój lud aby powstał i wyszedł z chłodnej mroźnej atmosfery, w której żyje, aby otrząsnął się z wrażeń i teorii, które zmroziły odruchy miłości i powodują że pogrążają się w samolubnym lenistwie. Zobowiązuję go aby powstał z niskiego przyziemnego poziomu i odetchnął jasną słoneczną atmosferą nieba. S5 607.2
Nasze zgromadzenia w celu odbywania nabożeństw powinny być świętymi cennymi okazjami. Nabożeństwo modlitewne nie jest miejscem gdzie bracia są cenzurowani i potępiają jeden drugiego, gdzie istnieje niemiłe uczucie i twarde mowy. Chrystus zostanie wypędzony ze zgromadzeń gdzie przejawia się takiego ducha a wstąpi szatan by objąć przewodnictwo. Nie powinno się pozwolić dopuszczenie czegokolwiek co ma posmak niechrześcijańskiego niemiłosiernego ducha bowiem czyż nie zgromadzamy się by szukać miłosierdzia i przebaczenia u Pana? Zbawiciel jasno powiedział: “Albowiem jakim sądem sądzicie takim sądem sądzeni będziecie i jaką miarą mierzycie taką wam odmierzono będzie”. Mateusza 7,2. Kto może stanąć przed Bogiem i twierdzić że posiada charakter bez skazy, życie bez błędu? Jak więc ktokolwiek ośmiela się krytykować i potępiać swoich braci? Ci, którzy sami mogą mieć nadzieję na zbawienie tylko przez zasługi Chrystusa, którzy muszą szukać przebaczenia przez zasługi Jego krwi, są najsilniej zobowiązani do okazywania miłości, miłosierdzia i przebaczenia wobec swoich bliźnich i grzeszników. S5 607.3
Bracia, jeżeli nie wykształcicie się do respektowania miejsca świętego, nie otrzymacie żadnego błogosławieństwa od Boga. Możecie czcić Go formalnie lecz nie będzie to cześć duchowa. Jezus mówi: “Albowiem gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tamem jest pośrodku nich”. Mateusza 18,20. Wszyscy powinni odczuwać że znajdują się w obecności boskiej i zamiast rozwodzić się nad błędami i poglądami innych, powinni pilnie badać własne serca. Jeżeli masz do wyznania własne grzechy, wykonaj swój obowiązek a pozostaw innych by wykonali swój. S5 608.1
Kiedy pozwalasz sobie na szorstkość charakteru przez okazywanie twardego, nieczułego ducha, odrzucasz właśnie tych, których powinieneś zdobywać. Twoja szorstkość niszczy ich miłość do gromadzenia się razem i zbyt często w rezultacie odsuwa ich od prawdy. Powinniście zdawać sobie sprawę z tego że sami znajdziecie się pod sądem Bożym. Kiedy potępiacie innych, Pan potępi was. Macie do spełnienia obowiązek wyznania własnego niechrześcijańskiego zachowania. Oby Pan poruszył serca poszczególnych członków zboru aż Jego przekształcająca łaska okaże się w życiu i charakterze. Wtedy, gdy będziecie się zbierać, nie będzie to miało na celu wzajemnego krytykowania się lecz rozmawianie o Jezusie i Jego miłości. S5 608.2
Nasze zgromadzenia powinny być bardziej interesujące. Powinny być przesiąknięte atmosferą samego nieba. Niech nie będzie długich suchych przemówień i formalnych modłów tylko dla zajęcia czasu. Wszyscy powinni być gotowi do odegrania swojej roli chętnie a kiedy obowiązek zostanie spełniony, nabożeństwo powinno się zakończyć. W ten sposób zainteresowanie będzie podtrzymane do samego końca. To jest ofiarowanie Bogu hołdu do przyjęcia. Jego służba powinna być przedstawiona interesująco i atrakcyjnie a nie powinno się pozwalać by została wypaczona do suchej formy. Musimy żyć dla Chrystusa minuta po minucie, godzina za godziną, dzień za dniem, wtedy Chrystus będzie mieszkał w nas a kiedy się spotkamy, Jego miłość będzie przebywać w naszych sercach tryskając jak źródło na pustyni, odświeżając wszystkich i zachęcając tych, którzy już giną, aby napili się wody życia. S5 609.1
Nie możemy polegać na dwóch lub trzech członkach zboru że wykonają pracę dla całego zboru. Musimy indywidualnie posiadać silną aktywną miarę niosąc naprzód dzieło Boże jakie Bóg pozostawił nam do wykonania. Musi istnieć intensywne żywe zainteresowanie pytaniem Boga: “Co chcesz, Panie, abym uczynił? Jak mam wykonać moje obowiązki pracy na czas obecny i wieczny?” Musimy indywidualnie wytężyć wszystkie nasze siły do szukania prawdy zatrudniając wszelkie środki w naszym zasięgu, które pomogą nam w pilnym badaniu Pisma z modlitwą, a następnie musimy zostać uświęceni przez prawdę abyśmy mogli pomóc duszom. S5 609.2
W każdym zborze powinno się czynić usilne wysiłki aby odłożyć pomówienia i ducha krytyki jakie znajdują się wśród grzechów tworzących największe zło w zborze. Surowość i szukanie win muszą być potępiane jako dzieło szatana. Musi się wzmacniać wzajemną miłość oraz zaufanie i zachęcać do tego członków zboru. Niech wszyscy w bojaźni Bożej i z miłością do swoich braci zamkną uszy na plotki i krytyki. Kierujcie plotkarzy do nauki słowa Bożego. Nakażcie im posłuszeństwo Słowu Bożemu i każcie im by zanosili swoje skargi wprost do tych, o których myślą że są w błędzie. To jednomyślne działanie przyniesie powódź światłości dla zboru i zamknie drzwi napływowi zła. W ten sposób Bóg będzie uczczony a wiele dusz zbawionych. S5 609.3
Napomnienie Prawdziwego Świadka dla zboru w Sardes brzmi: “Masz imię że żyjesz a jesteś martwy. Uważaj i umacniaj sprawy, które pozostają, a są gotowe na śmierć bowiem dzieła twoje nie są doskonałe przed Bogiem. Pamiętaj tedy, jakoś wziął i słyszał, a chowaj i pokutuj”. Objawienie 3,1-3. Grzechem szczególnie zarzucanym temu zborowi jest to że nie umacniali tego co pozostało, co jest gotowe umrzeć. Czy to ostrzeżenie stosuje się do nas? Przebadajmy indywidualnie nasze serca w świetle Bożego Słowa i niech waszą pierwszą pracą będzie uporządkowanie naszych serc przy pomocy Chrystusa. S5 610.1
Bóg wykonał swoją część pracy dla zbawienia ludzi i teraz nawołuje o współpracę zboru. Z jednej strony jest krew Chrystusa, Słowo prawdy, Duch Święty, a z drugiej ginące dusze. Każdy uczeń Chrystusa ma do odegrania swoją rolę przyprowadzenia ludzi do przyjmowania błogosławieństwa jakie zapewniło niebo. Przebadajmy się pilnie czy wykonaliśmy tę pracę. Zapytajmy o nasze motywy i każdy uczynek naszego życia. Czy w przestrzeniach pamięci nie wiszą mnogie nieprzyjemne obrazy? Częstokroć potrzebujemy przebaczenia Jezusa. Nieustannie jesteśmy uzależnieni od Jego współczucia i miłości. A jednak czy zawsze udało wam się przejawić wobec innych tego ducha, którego Chrystus okazał wam? Czy odczuwaliście ciężar za tego, którego widzieliście, jak wstępował na zakazane ścieżki! Czy uprzejmie upomnieliście go? Czy płakaliście o niego i modliliście się z nim i za niego? Czy okazaliście słowami delikatności i przez dobre uczynki że kochacie go i pragniecie go zbawić? Kiedy stowarzyszyliście się z tymi, którzy upadają i potykają się pod ciężarem własnych niedoskonałości charakteru i niewłaściwych nawyków, czy pozostawiliście ich by staczali bitwy sami kiedy mogliście im pomóc? Czy nie omijaliście tych straszliwie kuszonych po drugiej stronie podczas gdy świat stał w gotowości ze współczuciem i uwodzeniem ich do sieci szatana? Czy nie byliście gotowi jak Kain do powiedzenia: “Czyż jestem stróżem brata mego?” 1 Mojżeszowa 4,9. Jak musi wielka Głowa zboru patrzyć na pracę waszego życia? Jak Ten, dla którego każda dusza jest cenna jako okup Jego krwi, patrzy na naszą obojętność dla tych, którzy odchodzą z właściwej drogi? Czy nie obawiacie się że zostawi was tak jak wy zostawiliście ich? Bądźcie pewni że Ten, który jest prawdziwym Strażnikiem domu Pańskiego zanotował każde zaniedbanie. S5 610.2
Czy Chrystus i Jego miłość nie był wyłączony z twojego życia aż formalizm opanował miejsce służby serca? Gdzie jest bojaźń duszy, którą kiedyś odczuwałeś na wspomnienie imienia Jezusa? W świeżości swojego wczesnego poświęcenia, jakże gorąca była twoja miłość do dusz! jak szczerze próbowałeś przedstawić im miłość Zbawiciela! Brak tej miłości uczynił cię zimnym, krytycznym i wymagającym. Spróbuj pozyskać je z powrotem a potem pracuj nad doprowadzeniem dusz do Chrystusa. Jeżeli odmówisz uczynienia tego, inni, którzy mieli mniej światła i doświadczenia oraz okazji, powstaną i zajmą twoje miejsce i zrobią to czego ty zaniedbałeś, bowiem musi być wykonana praca dla zbawienia kuszonych, próbowanych, ginących. Chrystus oferuje służbę swojemu zborowi, kto ją przyjmie? S5 611.1
Bóg nie zapomina o dobrych uczynkach, w czynach samozaparcia, o zborze w przeszłości. Wszystko to jest zapisane na wysokościach. Ale to nie wystarczy. To nie zbawi zboru kiedy przestanie wypełniać on swoją misję. Jeżeli okrutne zaniedbanie i obojętność przejawiane w przeszłości nie zanikną, zbór zamiast wzrastać w siłę będzie się nadal degenerował w słabości i formaliźmie. Czy pozwolimy na to? Czy tępa apatia, smutny upadek miłości i gorliwości duchowej mają się uwiecznić? Czy to jest stan w jakim Chrystus ma zastać swój zbór? Bracia, wasze lampy będą z pewnością migotać i gasnąć aż zgasną w ciemności jeżeli nie uczynicie zdecydowanych wysiłków ku zreformowaniu się. “Dlatego pamiętajże tedy skądeś wypadł a pokutuj i czyń uczynki pierwsze”. Okazja teraz nam dana może być krótką. Jeżeli ten okres łaski i pokuty przejdzie bez poprawy, dane jest ostrzeżenie: “Przyjdę przeciwko tobie rychło a poruszę świecznik twój”. Objawienie 2,5. Słowa te wypowiedziane są ustami Cierpliwego, Wybaczającego. Są one dlatego poważnym ostrzeżeniem dla zborów i poszczególnych osób, że Strażnik, który nigdy nie śpi, mierzy ich postępowanie. Tylko z powodu Jego cudownej cierpliwości nie zostali jeszcze ścięci jak chwasty z ziemi. Lecz Jego Duch nie zawsze będzie walczył. Jego cierpliwość będzie czekać jeszcze tylko trochę. S5 611.2
Wasza wiara musi być czymś więcej niż była dotychczas bo inaczej zostaniecie zważeni na wadze i okażecie się lekkimi. W ostatecznym dniu końcowej decyzji Sędzia całej ziemi przychyli się do tych, którzy byli zaangażowani w praktycznej pracy dla potrzebujących, prześladowanych, kuszonych. Nie możecie przejść koło nich obojętnie, w przeciwnym razie nie możecie wejść jako odkupieni grzesznicy do królestwa Bożego. Chrystus mówi: “Czegościekolwiek nie uczynili jednemu z tych najmniejszych i mnieście nie uczynili”. Mateusza 25,45. S5 612.1
Jeszcze nie jest za późno na odkupienie zaniedbań przeszłości. Niech odrodzi się pierwsza miłość, początkowy zapał. Szukajcie tych, których może odpędziliście, zawiązujcie rany jakie uczyniliście. Zbliżcie się do wielkiego serca współczującej miłości i pozwólcie by prąd tego boskiego współczucia wpłynął do waszego serca a od was do serc innych. Niech delikatność i miłosierdzie jakie Jezus okazywał w swoim cennym życiu będzie dla nas przykładem sposobu w jaki powinniśmy traktować naszych bliźnich w Chrystusie. Wielu osłabło i zniechęciło się w wielkiej bitwie życia, a których jedno słowo miłej radości i zachęty umocniłoby do zwycięstwa. Nigdy, nigdy nie stawajcie się bezdusznymi, zimnymi, niewspółczującymi i krytycznymi. Nigdy nie traćcie okazji powiedzenia słowa zachęty i tchnienia nadziei. Nie możemy powiedzieć jak dalekosiężne mogą być nasze słowa czułości, nasze chrześcijańskie wysiłki ulżenia jakiegoś ciężaru błądzącym nie może uratować w żaden inny sposób jak tylko w duchu łagodności, delikatności i czułej miłości. S5 612.2
Czy chciałbyś zawrócić zbłądzoną duszę i zaprowadzić straconą na powrót do Boga? Czy chciałbyś wydać się aniołem stróżem komuś kto długo kroczył w swych winach? Podejdź do niego, weź jego dłoń z delikatnymi słowy w swoją rękę i stań jak brat koło niego aż zdetronizujesz demona, który kusi do grzechu. Nie wyśmiewaj wtedy winnego lecz błagaj z nim w najczulszym nastroju a z powrotem możesz prowadzić zgubionego do Boga, ludzkości i dobra. S5 613.1
Sam jesteś tylko człowiekiem i ty jesteś słaby, narażony na upadek jak on. Okaż więc miłosierdzie upadłemu aby miłosierdzie okazano tobie. S5 613.2
*****