Świadectwa dla zboru V

68/125

Rozdział 55 — Zachowanie się w domu Bożym

Dla pokornego i wierzącego człowieka dom Boży jest na ziemi bramą niebios. Pieśni pochwalne, modlitwa, słowa wymawiane przez przedstawicieli Chrystusa są środkami powołanymi przez Boga aby lud przygotować do zboru w górze, do onego wspaniałego nabożeństwa, w którym nie może brać udział nic nieczystego. S5 491.1

Ze świętości związanej z ziemską świątynią mogą się chrześcijanie uczyć jak powinni zapatrywać się na to miejsce, gdzie się Pan łączy ze swoim ludem. Pod względem nabożeństwa wiele się zmieniło w zwyczajach i zachowaniu się ludu, jednak nie ku lepszemu ale ku gorszemu. Drogie, święte rzeczy łączące nas z Bogiem przestają szybko działać na nasz umysł i serce, bywają uważane na równi ze zwykłymi. Obecnie zanika głęboki szacunek jaki lud odczuwał kiedyś wobec świątyni gdzie zbliżano się do Boga w świętej służbie. Ale Bóg sam dał rozporządzenia dotyczące Jego służby, którą wyniósł ponad wszystko co przemija. S5 491.2

Dom jest świątnicą dla rodziny, komórką lub miejscem do osobistego oddawania czci Bogu ale dom zgromadzenia jest świątnicą dla zboru. Powinny istnieć przepisy co do czasu, miejsca, rodzaju i sposobu nabożeństwa. Do tego co jest święte, co należy do nabożeństwa, nie powinno się odnosić obojętnie lub lekceważąco. Chcąc dać ludziom możność jak najlepszego głoszenia sławy Pańskiej, trzeba myśli ich tak nakierować aby święte rzeczy odróżniali od zwykłych. Żarliwa, aktywna pobożność powinna charakteryzować wyznawców. Szczęśliwymi można nazwać tych co mają świątnicę, czy to okazałą czy też skromną, w mieście czy w pustych pieczarach górskich, w niskiej chacie czy w puszczy a jeśli ona jest tym co można było osiągnąć najlepszego dla Mistrza, to On poświęci wybrane miejsce swą obecnością i będzie ono święte dla Pana Zastępów. S5 491.3

Gdy wyznawcy wstępują do miejsca zgromadzenia, powinni to czynić z godnością i udać się tam spokojnie. Gdy znajduje się jakiś piec w pokoju, to niewłaściwym jest rozsiadać się przy nim leniwie i niedbale. Nie powinno się tolerować zwykłych rozmów, szeptów i śmiechów w domu Bożym, ani przed ani po nabożeństwie. Żarliwa, aktywna pobożność powinna charakteryzować wyznawców. S5 492.1

Jeżeli niektórzy muszą czekać na rozpoczęcie nabożeństwa, powinni w cichym skupieniu okazać prawdziwego ducha poświęcenia przez milczące medytacje i podnieść serca w modlitwie do Boga aby nabożeństwo było szczególnym błogosławieństwem dla ich serc i posłużyło ku przekonaniu i nawróceniu się innych dusz. Powinni pamiętać iż niebiańscy posłowie znajdują się na tym miejscu. Wszyscy gubimy słodki związek z Bogiem przez nasze zniecierpliwienie, przez niezachęcające chwile refleksji i modlitwy. Musimy zrewidować nasz stan duchowy a serce i umysł przygotowywać na przyjście Słońca Sprawiedliwości. Gdy ludzie przychodzą do domu modlitwy z prawdziwą czcią dla Pana, świadomi tego że się znajdują w Jego obecności, błoga cisza będzie o tym wymownie świadczyła. Szepty, śmiechy, rozmowy, choćby nawet niewinne i nierażące na innym miejscu, nie powinny być nigdy dozwolone w domu gdzie Bóg ma być uwielbiony. Trzeba przygotować umysł do słuchania Słowa Bożego aby ono mogło wywrzeć wrażenie i rzeczywiście podziałać na serce. S5 492.2

Kaznodzieja powinien wchodzić do domu Bożego z powagą i dostojeństwem. Skoro doszedł do mównicy, powinien uklęknąć w cichej modlitwie przed Bogiem i w skupieniu prosić o pomoc. Jakież to zrobi wrażenie! Uroczysty nastrój zapanuje wśród zgromadzonych. Ich kaznodzieja rozmawia z Bogiem, poleca się Bogu zanim się odważy stanąć przed zborem. Uroczysta powaga spoczywa na wszystkich a aniołowie Boży stoją bardzo blisko. Każdy z obecnych bojących się Boga powinien z właściwą czcią schylić głowę w modlitwie do Boga aby Pan mógł uczcić zgromadzenie swą obecnością i udzielić siły prawdzie głosząc przez usta ludzkie. Gdy nabożeństwo rozpoczyna się modlitwą, każde kolano powinno zgiąć się w obecności Świętego i każde serce wznieść się w cichym uwielbieniu do Boga. Modlitwy wierzących będą wysłuchane a głoszenie Jego słowa będzie skuteczne. Obojętne stanowisko wyznawców w domu Bożym jest jedną z wielkich przyczyn, dla której kaznodzieja nie jest bardziej wydajny w dobrym. Pieśń wydobywająca się z wielu serc w czystych wyraźnych słowach jest jednym ze środków Bożych stosowanych w dziele ratowania dusz. Całe nabożeństwo powinno się odbywać uroczyście i z powagą, jakby sam Najwyższy był obecny. S5 492.3

Podczas kazania powinniście bracia pamiętać o tym iż słuchacie głosu Boga mówiącego przez usta Jego powołanego sługi. Przysłuchujcie się z uwagą! Nie zasypiajcie ani na chwilę bo możecie właśnie stracić słowa, których najbardziej potrzebujecie — słowa, które by powstrzymały nogi wasze od chodzenia po złych drogach gdybyście byli na nie zważali. Szatan i jego aniołowie starają się osłabić zmysły aby nie słuchano napomnień i przestróg lub gdyby je nawet usłyszano aby nie podziałały wcale na serce i nie wywołały w życiu żadnej zmiany, reformy życia. Czasem małe dziecko tak zajmie uwagę słuchaczy iż kosztowne nasienie nie pada na dobrą rolę aby przynieść owoc. Nieraz młodzież tak mało poważa dom Boży iż podczas kazania bezustannie rozmawia. Gdyby ta osoba mogła widzieć aniołów Bożych spoglądających na nich i zapisujących wszystkie ich czyny, poczułaby wstyd i strach sama przed sobą. Bóg chce mieć uważnych słuchaczy. To właśnie wtedy kiedy ludzie spali, szatan zasiał kąkol. S5 493.1

Kiedy wygłasza się błogosławieństwo, wszyscy powinni być cicho jak gdyby się obawiali utracić pokój Chrystusowy. Każdy powinien wyjść bez tłoczenia się, bez głośnego mówienia, w przeświadczeniu iż znajduje się w obliczu Boga, iż oko Jego spoczywa na nim i że musi się zachować tak jakby się znajdował w Jego obecności. Nie powinno się zatrzymywać grupami w przejściach aby się pozdrawiać lub rozmawiać i przez to tarasować drogę tak że dla innych brakuje przejścia. W obrębie domu Bożego wszystko powinno być otoczone świętą czcią, nie powinno się go uważać za miejsce zebrań towarzyskich gdzie się spotyka starych przyjaciół, rozmawia się o codziennych rzeczach lub załatwia różne świeckie sprawy. To nie powinno się odbywać w domu Bożym. Boga i aniołów obrażono w niektórych miejscowościach przez pusty, głośny śmiech i tupanie nogami. S5 493.2

Rodzice, wznoście sztandar chrześcijaństwa w umysłach waszych dzieci, przedstawiajcie im religię Chrystusa jako coś wzniosłego, pomagajcie im do robienia codziennych doświadczeń z Jezusem, uczcie je aby miejsce modlitw miały w jak największym poważaniu, niech serca ich gdy tam wstępują będą wzruszone a umysły ich napełnione zbożnymi myślami: Tutaj jest Bóg, to jest Jego dom. Myśli moje muszą być czyste a zamiary święte. Nie mam żywić w sercu swoim pychy, zazdrości, złych myśli, nienawiści lub fałszu, znajduje się bowiem w obecności świętego Boga. To jest miejsce gdzie się Bóg łączy ze swoim ludem i błogosławi go. Bóg wielki i wspaniały, który żyje wiecznie, spogląda na mnie, bada moje serce i zna najtajniejsze myśli i czyny mego życia! S5 494.1

Bracia, zechciejcie się nad tym trochę zastanowić i doświadczyć sami siebie jak się zachowujecie w domu Bożym i jakie czynicie usiłowania aby przez nauki i przykład rozwijać w dzieciach swych poważanie? Składacie dużą odpowiedzialność na kaznodzieję i czynicie go odpowiedzialnym za dusze waszych dzieci ale nie czujecie swej własnej odpowiedzialności jako rodzice i wychowawcy aby podobnie jak Abraham dawać przykład swemu domowi przestrzegania praw i przykazań Pańskich. Waszych synów i córki psujecie własnym przykładem przez zaniedbywanie przepisów i zasad wiary, jednak mimo braku domowego wychowania spodziewacie się iż kaznodzieja naprawi wasze codzienne zaniedbanie i dokona cudownego dzieła nakłonienia ich serca i życia do cnoty i pobożności. Gdy kaznodzieja za pośrednictwem serdecznych pełnych miłości przestróg, cierpliwego nauczania i gorących modlitw za zbór czyni wszystko co może aby naprawić i ratować dusze i jednak mu się to nie udaje, wówczas rodzice często biorą mu za złe że ich dzieci nie są nawrócone choć może to być wynik własnego niedbalstwa. Ciężar ten spoczywa na rodzicach, czy zechcą oni przyjąć powierzone im od Boga dzieło i sumiennie je wykonać? Czy zechcą iść naprzód działając ze wszelką cierpliwością, pokorą i wytrwałością aby sami mogli osiągnąć wzniosły cel i prowadzić swe dzieci za sobą? Nie jest dziwnym iż zbory nasze są słabe i nie ma wśród nich głębokiej szczerej pobożności jaka być powinna. Nasze obecne zwyczaje i przyzwyczajenia, które znieważają Boga, które stawiają rzeczy święte i niebiańskie na równi z ziemskimi, świadczą przeciwko nam. Mamy poświęconą, wypróbowaną i uświęcającą prawdę, a gdy nasze przyzwyczajenia i postępowanie nie zgadzają się z tą prawdą, grzeszymy przeciwko wielkiej światłości i stajemy się przez to winni. W wielkim dniu Bożym lżej będzie poganom niżeli nam. S5 494.2

Można by zdziałać o wiele więcej niż się czyni obecnie dla rozszerzenia światła prawdy. Bóg spodziewa się że przyniesiemy wiele owoców. Spodziewa się większej gorliwości i wierności, bardziej czułych i szczerych wysiłków od członków zboru dla sąsiadów i tych poza zborem. Rodzice powinni zakreślić sobie szeroki plan działania. Każdy, kto nosi imię Chrystusowe, powinien przywdziać całą zbroję i błagać, ostrzegać i szukać sposobu oderwania dusz od grzechu. Prowadźcie wszystkich do słuchania prawdy w domu Bożym. Musimy być o wiele gorliwsi w ratowaniu dusz od zagłady. S5 495.1

Prawdą jest istotnie iż szacunek dla domu Bożego zanika. Nie wyróżnia się świętych rzeczy i miejsc, nie ceni się tego co święte i wzniosłe. Czyż brak prawdziwej bojaźni Bożej w naszych rodzinach nie ma swej przyczyny? Czyż nie polega na tym że wysoki standard religii jest na proch zdeptany? Bóg dał w dawnych czasach swemu ludowi doskonałe przepisy i ustawy. Czyż zmienił się Jego charakter? Czyż nie jest wielkim potężnym Bogiem panującym we wszechświecie? Czyżby nie było dla nas pożyteczne gdybyśmy często czytali polecenia dawane przez samego Boga Izraelowi, abyśmy mając światło wspaniałej prawdy mogli brać z nich przykład jak czcić należy dom Boży? Wiele jest przyczyn, dla których mamy w czasie nabożeństwa zachować poważnego pokornego ducha. Tak, mamy powód do większej pobożności i głębszej czci w naszych nabożeństwach niż to miało miejsce u Żydów. Ale wróg pracował nad tym aby zniszczyć naszą wiarę w świętość chrześcijańskiego nabożeństwa. S5 495.2

Miejsce poświęcone Bogu nie powinno być pomieszczeniem gdzie prowadzi się interesy ziemskie. Gdy się dzieci zgromadzają na nabożeństwo w pokoju, który w ciągu tygodnia służy za szkołę lub sklep, to jest zupełnie ludzkie iż podczas nabożeństw wkradają się myśli o lekcjach lub zdarzeniach jakie miały miejsce podczas tygodnia. Wychowanie i kształcenie młodzieży powinno być tego rodzaju aby rzeczy święte były uważane za święte i aby zachęcono do prawdziwego oddania się Bogu w Jego domu. Wielu z tych, którzy wyznają iż są dziećmi Króla niebieskiego, nie docenia należycie świętości wiecznych rzeczy. Prawie dla wszystkich jest koniecznością nauczyć się jak się mają zachować w domu Bożym. Rodzice nie tylko powinni uczyć swoje dzieci lecz nakazywać im aby wchodziły do świątnicy Bożej spokojnie i ze czcią. S5 496.1

Duchowy nastrój modlących się w świętym miejscu Bożym musi być uszlachetniony, oczyszczony i poświęcony. Smutnym jest to iż sprawę tę zaniedbano. Przeoczono jej ważność wskutek czego panuje nieporządek i lekceważenie przez co Bóg jest znieważony. Jeżeli przywódcy zboru, kaznodzieje i lud, ojcowie i matki, nie mają wzniosłych poglądów na tę sprawę, czegóż się możecie spodziewać po niedoświadczonych dzieciach? Skupiają się one często w gromadki oddalone od rodziców, którzy powinni mieć nad nimi nadzór. A przecież znajdują się przed oblicznością Boga i Jego oko patrzy na nie z góry, podczas gdy one szepczą i śmieją się, są roztargnione bezmyślne, opieszałe, obojętne, lekceważące i nieuważne. Rzadko poucza się je że kaznodzieja jest ambasadorem Bożym, że poselstwo, które przynosi, jest od Boga postanowionym środkiem dla ratowania dusz i że dla wszystkich, którzy mają przywilej słyszeć je, będzie wonnością życia dla życia lub śmierci ku zginieniu. S5 496.2

Delikatne i chłonne umysły młodzieży oceniają pracę sług Bożych według tego jak rodzice zapatrują się na tę sprawę. Wielu ojców rodziny krytykuje w domu kazanie przyjmując jedno a drugie odrzucając. W taki sposób poselstwo Boże zesłane ludziom bywa krytykowane, kwestionowane i czyni się je przedmiotem niepoważnych uwag. Jaki wpływ wywierają na młodzież te obojętne ubliżające uwagi objawią jedynie księgi w niebie. Dzieci spostrzegają i rozumieją te rzeczy o wiele prędzej niż się rodzicom może wydawać. Ich poczucie moralne przybiera fałszywy kierunek, którego już nigdy w zupełności nie da się odmienić. Rodzice narzekają na zatwardziałość serca swych dzieci i na trudności przebudzenia ich sumienia aby postępowały według przykazań Bożych ale w księgach niebieskich zapisana jest prawdziwa przyczyna. Rodzice nie byli nawróceni. Nie byli ściśle złączeni z Bogiem i Jego dziełem. Ich ograniczone słabe pojęcia o świętości urzędu kaznodziejskiego i świątyni Bożej znalazły oddźwięk w wychowaniu ich dzieci. Wątpliwym jest czy ten kto długie lata znajdował się pod tak zgubnym wpływem domowego wychowania, będzie miał jeszcze kiedyś prawdziwą cześć i poważanie dla boskiego urzędu kaznodziejskiego i dla narzędzi wybranych do ratowania dusz. O tych rzeczach powinno się mówić ze czcią w dobranych słowach z delikatnym poczuciem, tak aby wszyscy, z którymi się spotykamy, poznali iż przyjmujemy poselstwo sług Bożych jako poselstwo od samego Boga. S5 497.1

Rodzice, uważajcie jaki przykład i jakie pojęcie dajecie dzieciom waszym. Ich umysły są podatne i łatwo dostępne wrażeniom. Gdy na przykład mówca uczynił jakiś błąd na nabożeństwie, strzeżcie się wspominać o tym. Mówcie tylko o dobrym, które on czyni, o pięknych myślach, które wygłasza i które trzeba sobie przyswoić jako pochodzące od Boga. Łatwo można zrozumieć dlaczego głoszenie Słowa Bożego wywiera tak małe wrażenie na dzieciach i dlaczego one tak mało mają poważania dla domu Bożego. Ich wychowanie było pod tym względem niedostateczne. Ich rodzice potrzebują codziennej społeczności z Bogiem. Ich własne myśli muszą być oczyszczone i uszlachetnione a usta ich dotknięte rozpalonym węglem z ołtarza, wtedy dopiero ich obcowanie i zachowanie się w rodzinie będzie miało dobry wpływ na umysły i charaktery dzieci. Poziom religijny się podniesie. Tacy rodzice uczynią wielkie dzieło dla Pana. Wszystko co ziemskie i zmysłowe będzie coraz bardziej znikało z domu a czystość i wierność wzrośnie. Życie ich stanie się tak podniosłe jak o tym nawet nie marzyli. Nic z tego co jest związane ze służbą Bożą i nabożeństwem nie będzie przez nich uważane za pospolite. S5 498.1

Widok nieporządnie ubranych mężczyzn i niewiast boli mnie często gdy wchodzę do domu Bożego. Gdyby powierzchowność miała znamionować serce i charakter tych ludzi, wtedy na pewno nie można by zauważyć w nich nic niebiańskiego. Nie mają należytego pojęcia o porządku, prostocie i statecznym zachowaniu się, którego Bóg żąda od wszystkich przychodzących do Niego aby Mu się kłaniali. Jakież wrażenie czynią te rzeczy na niewierzących i na młodzież, która ma wzrok spostrzegawczy i skora jest do wyciągania stąd swych ostatecznych wniosków? S5 498.2

Są ludzie, którzy nie uważają domu Bożego za miejsce bardziej święte od każdego innego. Niektórzy wstępują na miejsce modlitwy z kapeluszami na głowie, w brudnej i nieporządnej odzieży. Nie myślą o tym iż mają się spotkać z Bogiem i świętymi aniołami. Pod tym względem powinna nastąpić gruntowna zmiana w naszych zborach. Nawet kaznodzieje muszą mieć wyższy standard i delikatniejsze poczucie odnośnie tych spraw. Ta strona w dziele jest bardzo zaniedbana. Wskutek lekceważonego zachowania się, ubrania i postawy, jak również braku pobożnego skupienia, Bóg bardzo często odwraca się od tych, którzy się zgromadzili aby Mu oddawać cześć. S5 498.3

Wszyscy powinni otrzymać odpowiednie wskazówki jak mają się ładnie, czysto i porządnie ubierać wystrzegając się jednak zewnętrznych ozdób, które w ogóle w świątyni nie przystoją. Nie powinno się nigdy ubierać na pokaz ponieważ się przez to jeszcze bardziej Bogu uwłacza. Bardzo często jakiś strój zwraca na siebie uwagę ludzi i przez to nasuwa myśli, które nie powinny mieć przystępu do serca modlących się. Bóg jedynie powinien opanować myśli i stać się przedmiotem uwielbienia, wszystko co odwraca myśli od tej uroczystej poważnej służby jest obrazą dla Niego. Zdobienie się kokardami, wstążkami i piórami, noszenie złota i srebra jest pewnym rodzajem bałwochwalstwa i nie licuje absolutnie z nabożeństwem gdzie oko każdego modlącego się powinno być zwrócone jedynie na wspaniałość Bożą. Odzież powinna być dostosowana do przepisów Biblii. Moda jest boginią, która opanowuje świat i zbyt często wkrada się też do zboru. Słowo Boże musi być wskaźnikiem dla zboru a rodzice powinni rzecz tę dobrze rozważyć. Gdy widzą iż ich dzieci skłaniają się do świeckiej mody, powinni postępować tak stanowczo jak Abraham ze swą czeladzią. Zamiast wprowadzać je w styczność ze światem, powinni czynić wszelkie wysiłki aby przyprowadzić je do Boga. Nikt nie powinien ubliżać świątnicy Boga rażącą odzieżą, Bóg i aniołowie są temu przeciwni. Święty Izraelski powiedział przez swego apostoła: “Których ochędóstwo niech będzie nie ono zwierzchnie w spleceniu włosów i obłożenie się złotem albo w ubieraniu się w szaty ale on skryty serdeczny człowiek, zależący w nieskażeniu cichego i spokojnego ducha, który jest przed obliczem Bożym kosztowny?” 1 Piotra 3,3.4. S5 499.1

Jeżeli zbór został założony a sprawa ta nie była poruszana, to kaznodzieja zaniedbał swego obowiązku i będzie musiał zdać Bogu rachunek iż nie przeciwdziałał szerzącym się wpływom. Gdy się nie wpoi w lud należytych pojęć o prawdziwej służbie Bożej i prawdziwej czci, to skłonność do stawiania tego co wieczne i święte na równi ze zwykłymi rzeczami będzie wzrastała a wyznawcy prawdy staną się obrazą Boga i hańbą religii. Mając fałszywe, niedokładne pojęcia, nigdy nie będą mogli docenić czystego i świętego nieba ani nie będą przygotowani do połączenia się z czcicielami w niebieskiej świątyni gdzie wszystko jest czyste i doskonałe, gdzie każda istota kłania się Bogu i Jego świętości. S5 500.1

Paweł opisuje dzieło posłów Bożych jako takie, przez które każdy bywa wystawiony doskonałym w Chrystusie Jezusie. Kto przyjmuje niebiańską prawdę, musi być przez nią oczyszczony, uszlachetniony i poświęcony. Ale dojście do zupełnego wieku Chrystusowego wymaga wielu wysiłków. Nieforemne, wydobyte z kamieniołomów bryły muszą być obciosane a ich ostre kanty wygładzone. Powierzchowna praca, łatwe metody, pozorna świętość, która daleką jest od takiego charakteru jakiego Bóg oczekuje, są cechą naszego wieku. Każda droga, każda ścieżka, każda nauka, która nie przyjmuje zakonu Bożego za prawidło chrześcijańskiego charakteru jest fałszywą. Doskonały charakter wymaga pracy całego życia, niedościgłej dla tych, którzy nie mają chęci do posuwania się naprzód powoli i z trudem, w sposób jaki Bóg zlecił. Nie możemy sobie pozwolić na żadne uchybienia pod tym względem, musimy codziennie wzrastać w Chrystusie, który jest naszą głową. S5 500.2