Świadectwa dla zboru V

64/125

Rozdział 52 — Zbór światłością świata

Pan powołał swój lud Izraelski i oddzielił go od świata powierzając mu święte zaufanie. Uczynił z nich depozytariuszy swojego zakonu i zaplanował aby poprzez nich zachować wśród ludzi wiedzę o sobie. Przez nich światło niebieskie miało świecić ku ciemnym miejscom na ziemi i miał być słyszany głos apelujący do wszystkich narodów aby odwróciły się od swojego bałwochwalstwa by służyć żywemu i prawdziwemu Bogu. Gdyby Żydzi byli wierni Bogu w położonym w nich zaufaniu, byliby potęgą na świecie. Bóg byłby ich obroną i byłby ich wyniósł ponad wszystkie inne narody. Jego światłość i prawda odsłaniałaby się przez nich i staliby na przedzie pod Jego mądrym i świętym panowaniem jako przykład wyższości Jego rządów nad wszelką inną formą bałwochwalstwa. S5 454.2

Lecz oni nie dotrzymali swojego przymierza z Bogiem. Naśladowali bałwochwalcze praktyki innych narodów i zamiast uczynić imię swojego Stwórcy chwałą na ziemi, ich postępowanie wystawiało je na pogardę pogan. Jednak cel Boży musi zostać wypełniony. Znajomość Jego woli musi rozszerzać się na ziemi. Bóg sprowadził rękę ciemiężcy na swój lud i rozproszył go jak niewolników wśród narodów. Wielu z nich w nieszczęściu żałowało swoich win i szukało Pana. Rozproszeni po krajach pogańskich rozszerzali znajomość prawdy Bożej. Zasady boskiego prawa wchodziły w konflikt ze zwyczajami i praktykami narodów. Bałwochwalcy próbowali zniszczyć prawdziwą wiarę. Pan w swojej opatrzności sprowadzał swoje sługi, Daniela, Nehemiasza, Ezdrasza, twarzą w twarz z królami i władcami aby bałwochwalcy ci mieli okazję otrzymania światła. W ten sposób praca, którą Bóg dał kiedyś swojemu ludowi do wykonania w dobrobycie, w ich własnych granicach, lecz która została zaniedbana przez ich niewierność, została przez nich wykonana w niewoli w warunkach wielkiej próby i trudnościach. S5 455.1

Bóg powołuje swój zbór w tym dniu, tak jak powołał starożytnego Izraela, aby stał się światłością na ziemi. Przy pomocy potężnego klina prawdy, poselstwa pierwszego, drugiego i trzeciego anioła, oddzielił ich od kościołów i od świata aby doprowadzić ich do świętej bliskości z sobą. Uczynił z nich powierników swojego prawa i powierzył im wielkie prawdy prorocze na obecny czas. Jak święte wyrocznie powierzone starożytnemu Izraelowi są świętymi poselstwami do przekazania światu. Trójanielskie poselstwo z Objawienia 14 reprezentuje ludzi, którzy przyjmują światło poselstwa Bożego i idą jako Jego narzędzia aby głosić ostrzegawcze poselstwo wzdłuż i wszerz całemu światu. Chrystus ogłasza swoim uczniom: “Jesteście światłością świata”. Mateusza 5,14. Do każdej duszy, która przyjmuje Jezusa, krzyż Kalwarii mówi: “Zważajcie na cenę każdej duszy. Idąc na wszystek świat każcie ewangelię wszystkiemu stworzeniu”. Marka 16,15. Nie można pozwolić aby cokolwiek przeszkadzało w tej pracy. Jest to najważniejsza praca obecnego czasu i sięga wieczności. Miłość jaką Jezus okazał dla dusz ludzkich w ofierze, którą poniósł dla ich odkupienia, będzie poruszać Jego uczniów. S5 455.2

Lecz bardzo niewielu, którzy otrzymali światło, wykonuje pracę powierzoną ich rękom. Jest trochę ludzi o niezachwianej wierności, którzy nie szukają łatwizny, wygody by żyć tylko dla życia, którzy przedzierają się wszędzie tam gdzie tylko mogą znaleźć otwarte miejsce dla głoszenia światła prawdy i uświęcenia świętego zakonu Bożego. Lecz grzechy, które kontrolują świat, weszły do zborów i do serc tych, którzy głoszą że są szczególnym ludem Bożym. Wielu z tych, którzy otrzymali światło, wywierają wpływ dla uciszenia obaw dzieci tego świata i formalnych wyznawców. Istnieją miłośnicy świata nawet wśród tych, którzy głoszą że oczekują Pana. Posiadają ambicje dla bogactw i honorów. Chrystus opisuje tę grupę, kiedy ogłasza że dzień Boży ma nadejść jak pułapka na wszystkich ludzi tych, którzy mieszkają na ziemi. Izajasza 24,17. Ten świat jest ich domem. Zapewnianie bogactw ziemskich jest ich interesem. Budują drogie mieszkania i wyposażają je we wszystkie drogie rzeczy, znajdują przyjemność w ubieraniu się i zaspokajaniu apetytów. Rzeczy tego świata są ich bożkami. Wkraczają one między duszę a Chrystusa a poważną i straszną rzeczywistość otaczającą nas, która gromadzi się nad nami, dostrzega się w wielkim zamgleniu i słabo zdaje się z nich sprawę. To samo nieposłuszeństwo i niepowodzenie, które widać było u narodu żydowskiego, charakteryzuje w większym jeszcze stopniu lud, który otrzymał to wielkie światło z nieba w ostatnich poselstwach ostrzeżenia. Czy tak jak oni zmarnujemy nasze okazje i przywileje aż Pan pozwoli aby ucisk i prześladowanie spadły na nas? Czy praca, która mogłaby być wykonana w dniach spokoju i względnym dobrobycie, zostanie pozostawiona niewykonana aż będzie musiała być wykonana w dniach ciemności, pod naciskiem próby i prześladowania? S5 456.1

Istnieje ogromna wina, za którą odpowiedzialny jest zbór. Dlaczego ci, którzy posiadają światło, nie czynią szczerych wysiłków aby przekazać to światło innym? Wiedzą że koniec jest bliski. Widzą tłumy codziennie przekraczających prawo Boże i wiedzą że dusze te nie mogą być zbawione w przestępstwie. Jednak więcej interesują się swoimi zajęciami, gospodarstwami rolnymi, domami, handlem, ubiorem, stołem niż duszami mężczyzn i kobiet, których będą musieli spotkać na sądzie. Ludzie, którzy twierdzą że posłuszni są prawdzie, pogrążeni są we śnie. Nie mogliby być w spokoju takim jak są gdyby nie spali. Umiłowanie prawdy zamiera w ich sercach. Ich przykład nie przekonuje świat że posiadają prawdę przed wszystkimi innymi narodami na ziemi. Właśnie w tym czasie kiedy powinni być mocni w Bogu posiadając codzienne żywe doświadczenie, są słabi, wahają się, polegają na kaznodziejach i proszą ich o wspieranie podczas gdy powinni troszczyć się o innych sercem i duszą, głosem i piórem, czasem i pieniędzmi. S5 457.1

Bracia i Siostry, wielu z was wymawia się od pracy pod pozorem nieumiejętności pracy dla innych. Ale czy to Bóg uczynił was takimi nieumiejętnymi? Czy ta niemożność nie została stworzona przez waszą własną bezczynność i spowodowana waszym własnym umyślnym wyborem? Czyż Bóg nie dał wam przynajmniej jednego talentu do ulepszenia, nie dla waszej wygody i zaspokojenia lecz dla Niego? Czy zdaliście sobie sprawę ze swojego zobowiązania jako Jego najęci słudzy że macie przynosić Mu dochód przez mądre i zręczne używanie tego powierzonego kapitału? Czyż nie zaniedbaliście okazji do powiększenia zdolności w tym kierunku? Zbyt jest prawdziwe że bardzo niewielu odczuwa jakikolwiek prawdziwy wymiar odpowiedzialności wobec Boga. Miłość, rozsądek, pamięć, przewidywanie, takt, energia i każda inna zdolność została poświęcona sobie. Okazaliście większą mądrość w służbie dla zła niż dla dzieła Bożego. S5 457.2

Zdemoralizowaliście, osłabiliście, nawet zamroczyliście swoje zdolności przez intensywną działalność światową w pogoni za różnymi rzeczami ku zaniedbaniu dzieła Bożego. S5 458.1

Jednak uspokajacie swoje sumienie mówiąc że nie możecie odwrócić przyszłości i zdobyć wigoru, siły i zdolności, które moglibyście mieć gdybyście zaangażowali moce dane wam tak jak wymagał tego Bóg ale pracę wykonaną niedbale lub niewykonaną przez waszą niewierność. Im więcej będziecie ćwiczyli swoje zdolności dla Mistrza, tym staniecie się zdolniejsi i zręczniejsi. Im ściślej połączycie się ze Źródłem światła i mocy, tym większa światłość zstąpi na was i tym większa moc będzie dana wam do dyspozycji aby jej używać dla Boga. A za wszystko co mogliście mieć lecz nie udało się wam zdobyć przez poświęcenie dla świata, jesteście odpowiedzialni. Kiedy staliście się uczniami Chrystusa, przysięgaliście służyć Mu i tylko Jemu a On obiecał być z wami i błogosławić wam, odświeżać was swoim światłem, dawać wam swój spokój i radość w swoim dziele. Czy nie udało się wam zdobyć tych błogosławieństw? Bądźcie więc pewni że jest to wynik waszego własnego postępowania. S5 458.2

Aby uniknąć zaciągów do wojska w czasie wojny, byli ludzie, którzy wywoływali choroby, inni okaleczali siebie aby można ich było uznać za niezdolnych do służby. Oto jest ilustracja postępowania, które wielu podobnie czyniło w związku z dziełem Bożym. Upośledzili swoje siły, zarówno fizyczne jak i umysłowe tak że nie są zdolni do pracy, która jest tak bardzo potrzebna. S5 458.3

Przypuśćmy że dano wam w ręce pewną sumę pieniędzy do zainwestowania w pewnym celu, czy wyrzucilibyście je i powiedzieli że nie jesteście obecnie odpowiedzialni za ich użycie? Czy czulibyście że zaoszczędziliście sobie wielkiej troski? A jednak to jest to co czynicie z darami Bożymi. Wymawianie się od pracy dla innych pod pozorem nieumiejętności podczas gdy jesteście całkowicie pochłonięci pogonią za światowością, jest to szyderstwo z Boga. Ogromne ilości ludzi popadają w ruinę, ludzie, którzy otrzymali światło i prawdę są tylko garstką, która ma sprostać całym zastępom wroga, a jeszcze ta mała kompania poświęca swoją energię na wszystko inne nie mając na celu tylko uczenia się jak mogą ratować dusze od śmierci. Czy jest jakimś cudem że zbór jest słaby i nieefektowny, że Bóg może bardzo niewiele tylko uczynić dla swojego ludu? Ustawiają się tam gdzie jest niemożliwością dla Niego pracować i przebywać z nimi i dla nich. Czy odważycie się dalej tak lekceważyć Jego żądania? Czy nadal będziecie igrać z najbardziej poświęconymi prawdami nieba? Czy powiecie z Kainem: “Czyż jestem stróżem brata mego?” 1 Mojżeszowa 4,9. S5 458.4

Pamiętajcie że wasza odpowiedzialność jest mierzona nie przez wasze obecne zasoby i możliwości lecz przez pierwotnie nadane zdolności i możliwości udoskonalenia talentów. Pytaniem, które każdy powinien sobie zadać, nie jest to czy jest obecnie niedoświadczony i nieprzygotowany do pracy w dziele Bożym lecz jak i dlaczego znajduje się w takim stanie i jak temu można zaradzić. Bóg nie wyposaży nas nadnaturalnymi kwalifikacjami, których nam brakuje, lecz kiedy będziemy wykorzystywać zdolność, którą posiadamy, On będzie pracował z nami aby zwiększyć i wzmocnić każdą zdolność, nasza drzemiąca energia rozbudzi się a moce, które długi czas były sparaliżowe, otrzymają nowe życie. S5 459.1

Tak długo jak jesteśmy na świecie, musimy radzić sobie ze sprawami świata. Zawsze będzie istniała konieczność zawierania czasowych ziemskich interesów lecz nigdy nie powinno się to stać całkowicie wiążące. Apostoł Paweł dał bezpieczną zasadę: “W pracy nie leniwi, duchem palający, Panu służący”. Rzymian 12,11. Pokorne zwykłe życiowe obowiązki mają być wypełniane z wiarą “z serca”, mówi apostoł, “jak dla Pana”. Kolosan 3,23. Jakakolwiek jest nasza praca czy zajęcie, czy to w domu, na polu, czy też praca umysłowa, możemy wykonywać ją na chwałę Pana tak długo jak czynimy Chrystusa pierwszym i ostatnim i najlepszym we wszystkim. Lecz obok tego zatrudnienia ziemskiego, każdemu uczniowi Chrystusa jest przydzielona specjalna praca dla budowania Jego królestwa, praca, która wymaga osobistego wysiłku dla zbawienia ludzi. Nie jest to praca, którą się wykonuje tylko raz w tygodniu w miejscu domu modlitwy lecz zawsze i wszędzie. S5 459.2

Każdy kto łączy się ze zborem czyni przez ten akt uroczyste przyrzeczenie pracować dla spraw zboru i interesowania się tym ponad wszystkie rozważania światowe. Jego pracą i obowiązkiem jest zachowanie żywej łączności z Bogiem, angażowanie się sercem i duszą w wielkim planie odkupienia i objawienia w życiu i charakterze wspaniałości przykazań Bożych w przeciwieństwie do zwyczajów i przepisów świata. Każda dusza, która przyjęła Chrystusa, zobowiązała się być wszystkim czym się da jeśli chodzi o pracę duchową, być czynnym, gorliwym i efektywnym w służbie swojego Pana. Chrystus spodziewa się od każdego z nas że wykonamy swoje obowiązki, niech to będzie hasłem w szeregach Jego uczniów. S5 460.1

Nie mamy czekać aż zostaniemy poproszeni o udzielenie światła, o radę czy wyjaśnienie. Każdy kto otrzymuje promienie Słońca Sprawiedliwości ma odbijać Jego jasność na wszystkich wokół siebie. Jego religia powinna mieć pozytywny i zdecydowany wpływ. Jego modlitwy i błagania powinny być tak przesycone Duchem Świętym że stopią i uwpływowią duszę. Jezus powiedział: “Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi aby uczynki wasze dobre widzieli a chwalili ojca waszego, który jest w niebiesiech”. Mateusza 5,16. Byłoby znacznie lepiej dla dziecka tego świata nigdy nie widzieć wierzącego człowieka niż dostać się pod wpływ kogoś kto ignoruje moc pobożności. Gdyby Chrystus stał się naszym wzorem, Jego życie naszą zasadą, jaka gorliwość byłaby okazywana, jakie samozaparcie! Jak niezmordowanie powinniśmy pracować, jak gorące modlitwy o moc i mądrość zanoszonoby do Boga! Gdyby wszystkie rzekome dzieci Boże zechciały odczuć że głównym celem życia człowieka jest wykonywanie pracy, którą On im nakazał wykonać, gdyby pracowały niesamolubnie w Jego dziele, jakaż zmiana byłaby widoczna w sercach i domach, w zborach a nawet na samym świecie! S5 460.2

Czujność i wierność były wymagane od uczniów Chrystusa we wszystkich wiekach lecz obecnie, kiedy stoimy na skraju wiecznego świata, posiadając prawdy, mając tak wielką światłość, tak ważną pracę, musimy podwoić naszą pilność. Każdy ma wykonywać swą pracę najlepiej zgodnie ze swoimi możliwościami. Mój bracie, zagrażasz swojemu zbawieniu jeżeli teraz się powstrzymasz. Bóg zawoła cię do zdania rachunku jeżeli nie powiedzie ci się w pracy, którą ci wyznaczył. Czy posiadasz znajomość prawdy? Daj ją innym. S5 460.3

Co mogę powiedzieć aby obudzić nasze zbory? Co mogę powiedzieć tym, którzy mają odegrać znaczną rolę w głoszeniu ostatniego poselstwa? “Pan nadchodzi” powinno być przekazywanym świadectwem nie tylko ustami lecz życiem i charakterem. Jednak wielu z tych, którym Bóg dał światłość i wiedzę, talenty wpływu i środków, są ludźmi, którzy nie miłują prawdy i nie praktykują jej. Łyknęli tak głęboko z upijającego pucharu samolubstwa i światowości że opili się troskami tego życia. Bracia, jeżeli nadal będziecie tak bezczynni, tak światowi, tak samolubni jak dotychczas, Bóg niewątpliwie was ominie a zabierze tych, którzy mniej się troszczą o siebie, mniej są chciwi o honory światowe i którzy nie zawahają się żeby pójść jak czynił to ich Mistrz i poza obozem znosić naganę. Hebrajczyków 13,13. Dzieło zostanie oddane tym, którzy będą chcieli je wziąć, którzy je cenią, którzy wplatają jej zasady w codzienne doświadczenia. Bóg wybierze skromnych ludzi, którzy pragną chwalić Jego imię i posuwać naprzód Jego dzieło raczej niż sławić i wspomagać siebie. Podniesie ludzi, którzy nie mają tak wiele mądrości ziemskiej, lecz którzy złączeni są z Nim, a którzy poszukiwać będą siły i rady z góry. S5 461.1

Niektórzy z naszych przywódców mają skłonność do pielęgnowania ducha przejawianego przez apostoła Jana kiedy powiedział: “Mistrzu! widzieliśmy niektórego w imieniu twoim dyjabły wyganiające i zabranialiśmy mu, przeto że za tobą z nami nie chodzi”. Marka 9,38. Organizacja i dyscyplina są sprawami zasadniczymi lecz istnieje obecnie bardzo wielkie niebezpieczeństwo odejścia od prostoty ewangelii Chrystusowej. To, czego obecnie potrzebujemy, to mniejsza zależność od zwykłej formy i ceremonii oraz znacznie więcej potęgi prawdziwej pobożności. Jeżeli ich życie i charakter są przykładne, niech pracują wszyscy, którzy chcą, w jakimkolwiek wymiarze. Chociaż może nie będą się dokładnie stosowali do waszych metod, nie powinno się wymawiać ani jednego słowa potępiającego czy zniechęcającego ich. Kiedy faryzeusze chcieli żeby Jezus uciszył dzieci, które śpiewały na Jego chwałę, Zbawiciel powiedział: “Powiadam wam, jeżeliby ci milczeli, wnet kamienie wołać będą”. Łukasza 19,40. Proroctwo musi się wypełnić. Tak więc w tych dniach dzieło musi być wykonane. Jest wiele działów pracy, niech każdy odegra swoją rolę jak najlepiej jak tylko potrafi. Człowiek z jednym talentem nie ma go zakopać do ziemi, Bóg dał każdemu człowiekowi jego pracę stosownie do jego możliwości. Ci, którym powierzono liczne odpowiedzialności i możliwości, nie powinni próbować uciszać innych, którzy są mniej zdolni czy doświadczeni. Ludzie z jednym talentem mogą osiągnąć klasę, do której ci z dwoma czy z pięcioma talentami nawet nie mogą się zbliżyć. Wielcy i mali jednakowo są naczyniami wybranymi do noszenia wody życia dla spragnionych dusz. Niech ci, którzy głoszą słowo, nie zmuszają kogokolwiek z najskromniejszych pracowników i nie mówią: “Musisz pracować w tej dziedzinie lub nie pracuj w ten sposób”. Ręce precz, bracia. Niech każdy pracuje w swój własny sposób, z nałożoną swoją własną zbroją wykonując cokolwiek umie w swój własny skromny sposób. Umacniajcie jego ręce w tej pracy. Nie czas na to aby faryzeuszostwo sterowało. Niech Bóg działa przez tego przez kogo chce. Poselstwo musi iść naprzód. S5 461.2

Wszyscy mają okazać swoją wierność Bogu przez mądre używanie Jego powierzonego kapitału, nie tylko w środkach lecz w każdym darze, który będzie budował Jego królestwo. Szatan zatrudni wszelki możliwy wybieg aby zapobiec dosięgnięciu przez prawdę tych, którzy pogrążeni są w błędzie, lecz głos ostrzeżenia i błagania musi do nich dotrzeć. I kiedy tylko kilku zaangażowanych jest w tę pracę, tysiące powinny być zainteresowanych tak bardzo jak tych kilku. Bóg nigdy nie chciał aby członkowie zboru byli uwolnieni od pracy w Jego dziele. “Idźcie, pracujcie w winnicy mojej”, brzmi rozkaz Mistrza do każdego z Jego uczniów. Jak długo istnieją nienawrócone dusze na świecie, powinny istnieć jak najbardziej aktywne, szczere, gorliwe, zdecydowane wysiłki dla ich zbawienia. Ci, którzy otrzymali światło, powinni poszukiwać sposobów oświecenia tych, którzy Go nie znają. Jeżeli członkowie zboru nie zabiorą się indywidualnie za tę pracę, wtedy ukazują że nie mają żywej łączności z Bogiem. Ich imiona zapisane są w rejestrach jako imiona leniwych sług. Czy nie możecie dostrzec powodu, dla którego nie ma duchowości w naszych zborach? Jest tak dlatego ponieważ nie jesteście współpracownikami Chrystusa. S5 462.1

Bóg dał każdemu człowiekowi pracę. Niech każdy z nas czeka na Boga a On nauczy nas jak pracować i do wykonania jakiej pracy jesteśmy najlepiej przystosowani. Jednak nikomu nie wolno rozpoczynać w niezależnym duchu aby formułować nowe teorie. Pracownicy powinni być w harmonii z prawdą i ze swoimi współbraćmi. Powinna istnieć rada i współpraca. Lecz nie mają czuć że na każdym kroku muszą czekać by zapytać jakiegoś wyższego urzędnika czy mogą zrobić to czy tamto. Nie wyglądajcie przywództwa człowieka lecz patrzcie na Boga Izraela. S5 463.1

Praca, której zborowi nie udało się wykonać w czasie pokoju i dobrobytu, będzie musiała być wykonana w wielkim kryzysie w najbardziej zniechęcających przeciwnych okolicznościach. Ostrzeżenie, które przystosowuje się do świata uciszyło się a nawet powstrzymało, będzie musiało być wykonane w największych trudnościach i sprzeciwie wrogów wiary. I w tym czasie powierzchowna i zachowawcza grupa ludzi, której wpływ powoli i stopniowo opóźniał postęp dzieła, odrzuci wiarę i zajmnie pozycję z jej zaprzysiężonymi wrogami, w kierunku których ich sympatie dawno zmierzały. Odstępcy ci okażą wówczas swoją gorzką wrogość czyniąc wszystko co w ich mocy aby uciskać i dokuczyć swoim poprzednim braciom oraz okazać pogardę wobec nich. Dzień ten jest tuż przed nami. Każdy członek zboru będzie osobiście wypróbowany i sprawdzony. Zostanie postawiony w warunkach gdzie będą musieli dać świadectwo prawdzie. Wielu zostanie wezwanych do rad i sądów aby dać świadectwo i być może oddzielnie i samotnie. W tych trudnych chwilach doświadczenie byłoby dla nich pomocne, którego zaniedbali zdobyć, a ich dusze obciążone są wyrzutami za zmarnowane okazje i zaniedbane przywileje. S5 463.2

Moi Braterstwo, rozważcie te sprawy, błagam was. Każdy z was ma do wykonania dzieło. Wasza niewierność i zaniedbania zapisane są przeciwko wam w księdze niebieskiej. Osłabiliście swoją moc i umniejszyliście umiejętność. Brak wam doświadczenia i efektywności, które mogliście mieć. Lecz zanim będzie za późno na zawsze, błagam was, abyście się obudzili. Nie zwlekajcie więcej. Dzień prawie się już skończył. Zmierzające ku zachodowi słońce prawie znika na zawsze z waszych oczu. Jednak kiedy krew Chrystusa broni, możecie znaleźć przebaczenie. Zbierzcie całą energię duszy, zatrudnijcie te kilka pozostałych godzin w szczerej pracy dla Boga i bliźnich. S5 463.3

Serce moje poruszone jest do głębi. Nie mam słów aby wyrazić moje uczucia kiedy błagam za ginące dusze. Czy muszę błagać na próżno? Jako ambasador Chrystusa chciałabym obudzić was do pracy jakiej nigdy dotąd nie wykonaliście. Obowiązki wasze nie mogą zostać przesunięte na innych. Nikt oprócz was nie może wykonać waszej pracy. Jeżeli zatrzymacie swoje światło, ktoś będzie pozostawiony w ciemnościach przez wasze zaniedbanie. S5 464.1

Rozciąga się przed wami wieczność. Kurtyna ma się już prawie podnieść. My, którzy zajmujemy się poważną odpowiedzialną pracą, co robimy, o czym myślimy, że trzymamy się naszych samolubnych wygód, podczas gdy wokół nas giną ludzie? Czy nasze serca całkowicie zdrętwiały? Czy nie odczuwamy że mamy do wykonania pracę dla zbawienia dusz? Bracia, czy zaliczacie się do grupy tych, którzy mają oczy a nie widzą i mają uszy a nie słyszą? Czy na próżno Bóg dał wam poznać swoją wolę? Czy na próżno wysyła wam ostrzeżenie za ostrzeżeniem? Czy wierzycie wyrokom prawdy wiecznej, która mówi co ma nastąpić na ziemi, że sądy Boże wiszą nad ludźmi i nadal możecie siedzieć w spokoju, nieudolni, nieostrożni, miłujący przyjemności? S5 464.2

Nie czas teraz dla ludu Bożego aby żył w marzeniach lub odkładał skarby na ziemi. Niedaleki jest czas kiedy jak wcześni uczniowie będziemy zmuszeni schronić się w opuszczonych i samotnych miejscach. Tak jak oblężenie Jerozolimy przez armie rzymskie było sygnałem dla chrześcijan do ucieczki, tak objęcie władzy ze strony naszego narodu w dekrecie narzucającym papieską niedzielę będzie ostrzeżeniem dla nas. Wtedy nadejdzie czas opuszczenia dużych miast przygotowujących nas do opuszczenia mniejszych, do domów schronienia w odludnych miejscach wśród gór. A obecnie, zamiast szukania drogich miejsc zamieszkania tutaj, powinniśmy przygotowywać się do przeprowadzenia się do lepszego kraju, niebiańskiego. Zamiast wydawania środków na samozaspokojenie, powinniśmy pracować nad oszczędnością. Każdy talent pożyczony od Boga powinien być użyty na Jego chwałę w dawaniu ostrzeżenia światu. Bóg ma do wykonania dzieło dla swoich współpracowników w miastach. Nasze misje muszą być wspomagane, muszą się otwierać nowe pola. Wykonanie tego dzieła z sukcesem będzie wymagało niemałych nakładów. Potrzebne są domy modlitwy gdzie można będzie zaprosić ludzi aby słuchali prawd na nasz czas. Właśnie dla tego celu Bóg powierzył swoim zarządcom kapitał. Niech wasze własności nie będą związane w przedsięwzięciach doczesnych ziemskich aby dzieło to nie napotykało na przeszkody. Umieszczajcie swoje środki tam gdzie możecie obracać nimi dla dobra dzieła Bożego. Wysyłajcie swoje skarby przed sobą do nieba. S5 464.3

Członkowie zboru powinni indywidualnie ofiarować siebie i wszystko co posiadają na ołtarz Boży. Teraz jak nigdy przedtem stosuje się napomnienie Zbawiciela: “Sprzedawajcie majętności wasze a dawajcie jałmużnę, gotujcie sobie mieszki, które nie wietszeją, skarb, którego nie ubywa w niebiesiech, gdzie złodziej przystępu nie ma ani mól psuje. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze”. Łukasza 12,33.34. Ci, którzy lokują swoje pieniądze w dużych domach, ziemiach, w ziemskich doczesnych przedsięwzięciach, mówią swoimi uczynkami: “Bog nie może tego mieć, chcę to dla siebie”. Zawiązali swój jeden talent w szmatkę i ukryli go w ziemi. Dla takich jest powód do zaniepokojenia. Bracia, Bóg nie powierzył wam środków aby leżały bezczynnie ani by były chciwie zatrzymywane czy ukrywane lecz by były użyte dla poparcia Jego dzieła, dla zbawienia dusz tych, którzy giną. Nie jest teraz czas na wiązanie pieniędzy Pana w waszych drogich budynkach i wielkich przedsięwzięciach podczas gdy Jego dzieło kuleje i pozostawione jest żebraniu, ze skarbcem do połowy zapełnionym. Nie ma Pana w takim sposobie postępowania. Pamiętajcie, szybko zbliża się dzień kiedy powiedziane zostanie: “Zdaj liczbę z szafarstwa twego”. Łukasza 16,2. Czy nie możecie dostrzec znaków czasu? S5 465.1

Każdy mijający dzień zbliża nas do ostatecznego dnia. Jesteśmy o jeden rok bliżej sądu ostatecznego, bliżej wieczności aniżeli byliśmy na początku roku 1884. Czy zbliżamy się także do Boga? Czy pilnujemy modlitwy? Jeszcze jeden rok możliwości do pracy przetoczył się do wieczności. Każdego dnia spotykaliśmy się z ludźmi, których oczekuje sąd. Każdy dzień mógł być linią dzielącą kogoś od świata kto mógł podjąć decyzję, która zadecydowałaby o jego wiecznym losie. Jaki był nasz wpływ na tych wspólpielgrzymów? Jakie wysiłki podjęliśmy aby ich przyprowadzić do Chrystusa? S5 466.1

Poważną rzeczą jest umrzeć lecz znacznie poważniejszą żyć. Każda myśl i każde słowo oraz uczynek naszego życia spotykają się z nami znowu. To, czym zostaniemy w okresie próby, będziemy musieli pozostać na całą wieczność. Śmierć przynosi rozwiązanie dla ciała lecz nie czyni żadnej zmiany w charakterze. Przyjście Chrystusa nie zmienia naszych charakterów, utwierdza je ono tylko na zawsze bez żadnej zmiany. S5 466.2

Ponownie apeluję do członków zboru aby byli tak jak Chrystus, aby byli Jego pracownikami. Jezus żył nie dla siebie lecz dla innych. Pracował aby błogosławić i zbawiać zgubionych. Jeżeli jesteście chrześcijanami, będziecie naśladować Jego przykład, On położył fundamenty a my jesteśmy budowniczymi razem z Nim. Lecz jaki materiał przynosimy aby położyć na tym fundamencie? “Każdego robota jawna będzie, bo to dzień pokaże gdyż przez ogień objawione będzie, a każdego roboty, jaka jest, ogień doświadczy”. 1 Koryntian 3,13. Jeżeli poświęcacie całą swoją siłę i talent rzeczom tego świata, praca waszego życia reprezentowana jest przez drewno, siano i cierń, które będą pożarte przez ogień tego dnia ostatecznego. Lecz niesamolubna praca dla Chrystusa w przyszłości będzie jako złoto, srebro i cenne kamienie, jest niezniszczalna. S5 466.3

Moi bracia i siostry, obudźcie się, błagam was, ze snu śmiertelnego. Zbyt późno jest aby trwać tylko dla samego siebie. Niech ostatni dzień nie zastanie nas pozbawionych skarbu niebieskiego. Szukajcie sposobów triumfu ukrzyżowanego, oświecajcie dusze, pracujcie dla zbawienia waszych bliźnich, a wasza praca ostoi się i przetrwa próby ognia. “Jeźli czyja robota zostanie, zapłatę weźmie”. 1 Koryntian 3,14. S5 466.4

Chwalebna będzie zapłata nadana kiedy wierni pracownicy zgromadzą się wokół tronu Bożego i Baranka. Kiedy Jan w swojej śmiertelnej postaci ujrzał chwałę Bożą, padł jak martwy, nie był w stanie wytrzymać tego widoku. Lecz kiedy śmiertelni przyobleką nieśmiertelność, odkupieni będą wówczas jak Jezus bowiem ujrzą Go tak jak jest. Stojąc przed tronem stwierdzą że są przyjęci. Wszystkie ich grzechy są wymazane, wszystkie przewinienia odpuszczone. Teraz mogą spoglądać na nieosłoniętą chwałę z tronu Bożego. Byli uczestnikami Chrystusa w Jego cierpieniach, pracowali razem z Nim w planie zbawienia i są teraz razem z Nim uczestnikami w radości przyjmowania dusz, zbawionych przez ich pośrednictwo aby chwaliły Boga przez całą wieczność. S5 467.1

*****