Świadectwa dla zboru V

60/125

Rozdział 48 — Interesy a religia

Osoby zatrudnione w różnych zakresach naszych domów wydawniczych, szkołach i instytucjach zdrowotnych powinny posiadać żywą łączność z Bogiem. Szczególnie ważne jest aby ci, którzy zarządzają tymi wielkimi działami pracy, byli ludźmi, którzy stawiają królestwo Boże i Jego prawość na pierwszym miejscu. Nie są osobami odpowiednimi na stanowisko zaufania jeżeli nie radzą się Boga i nie przynoszą owoców ku Jego chwale. Powinni tak postępować w życiu aby przynosili cześć swojemu Stwórcy, uszlachetnili siebie i nieśli błogosławieństwo swoim bliźnim. Wszyscy posiadają cielesne cechy, które muszą być tłumione lub pielęgnowane, w zależności od tego czy pomagają czy przeszkadzają wzrastaniu w łasce, w zdobywaniu głębokiego doświadczenia religijnego. S5 422.2

Osoby zaangażowane w dzieło Boże nie mogą służyć Jego sprawie w sposób niedbały, obojętny, ma to być służba najlepsza w użyciu przywilejów religijnych jakimi się cieszą. Jesteśmy jak drzewa zasadzone w ogrodzie Bożym, przychodzi do nas i poszukuje owocu jakiego ma prawo się spodziewać. Jego oczy spoczywają na każdym z nas, czyta w naszych sercach i rozumie nasze życie. Jest to poważne przeszpiegowanie i z jakim zainteresowaniem jest wykonane. Niech każdy z tych, którym powierzone są święte rzeczy, zapyta: “Jakim jestem przed badawczym okiem Boga? Czy serce moje oczyszczone jest od splamienia? Czy też jego przedsionki świątynne zostały tak sprofanowane, tak zajęte przez kupujących i sprzedawających że Chrystus nie znajduje tam miejsca?” Pośpiech w interesie, jeżeli jest nieustanny, wysuszy duchowo i pozbawi ją Chrystusa. Chociaż mogą wyznawać prawdę, jednak jeżeli ludzie przechodzą dzień po dniu bez żywej łączności z Bogiem, zostaną doprowadzeni do czynienia dziwnych rzeczy, będą podejmowane decyzje niezgodne z wolą Bożą. Nie ma bezpieczeństwa dla naszych wiodących braci kiedy pójdą naprzód zgodnie z własnymi pobudkami. Nie podejmą jarzma razem z Chrystusem a więc nie będą się poruszać w harmonii z Nim. Nie będą w stanie dostrzegać i zdawać sobie sprawy z potrzeb dzieła i szatan będzie nimi powodował aby zajmowali stanowiska, które będą wprawiały w zakłopotanie i przeszkadzały. S5 423.1

Moi bracia, czy pielęgnujecie poświęcenie? Czy miłość do spraw religijnych jest rzeczą główną? Czy żyjecie zgodnie z wiarą i zwyciężacie świat? Czy uczestniczycie w publicznym uwielbieniu Boga? Czy wasze głosy słychać w modlitwie na zgromadzeniach? Czy założony został ołtarz rodzinny? Czy gromadzicie wasze dzieci razem rano i wieczór i przedstawiacie ich sprawy Bogu? Czy pouczacie je jak stać się uczniami Baranka? Wasze rodziny, jeżeli są niereligijne, świadczą o waszym niedbalstwie i niewierności. Jeżeli, podczas gdy wy jesteście związani ze świętym dziełem Bożym, wasze dzieci są niedbałe, lekceważące i nie posiadają miłości dla zgromadzeń religijnych czy świętych prawd, jest to smutna rzecz. Rodzina taka wywiera wpływ przeciwko Chrystusowi i przeciwko prawdzie: “Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest” (Mateusza 12,30), mówi Chrystus. Zaniedbanie religii w domu, zaniedbanie kształcenia dzieci jest bardzo Bogu niemiłe. Gdyby jedno z waszych dzieci znalazło się w rzece walcząc z falami będąc w niebezpieczeństwie zatonięcia, jakie byłoby poruszenie! Jakie czyniłoby się wysiłki, jakie zanoszono by modlitwy, czynionoby wszystko aby uratować ludzkie życie! Lecz oto są wasze dzieci poza Chrystusem a ich dusze niezbawione. Być może są nawet nieuprzejme i niegrzeczne, stanowią hańbę dla imienia Adwentysty. Giną bez nadziei i bez Boga na świecie a wy jesteście beztroscy i nie obchodzi was to nic. S5 423.2

Jaki dajecie przykład swoim dzieciom? Jaki macie porządek w domu? Wasze dzieci powinny być uczone aby były uprzejme, myślały o innych, były delikatne, nie dawały się prosić o pomoc i ponad wszystko aby szanowały sprawy Boże i odczuwały ich wagę. Powinny być uczone szacunku dla godzin modlitwy, powinno się od nich wymagać aby wstawały rano aby były obecnymi w czasie nabożeństwa porannego. S5 424.1

Ojcowie i matki, którzy stawiają Boga na pierwszym miejscu w swoich domach, którzy uczą swoje dzieci że bojaźń Boga jest początkiem mądrości, sławią Boga przed aniołami i ludźmi przez przedstawienie światu dobrze uporządkowanej zdyscyplinowanej rodziny — rodziny, która kocha Boga i słucha Go a nie powstaje przeciwko Niemu. Chrystus jest obecny w ich domach. Jego imię jest imieniem domowym, szanowanym i sławionym. Aniołowie radują się tam gdzie niepodzielnie panuje Bóg a dzieci uczone są szacunku dla religii, Biblii i ich Stworzyciela. Takie rodziny mogą domagać się obietnicy: “Te które mnie czczą, Ja uczczę”. 1 Samuela 2,30. Kiedy z takiego domu wychodzi ojciec do swoich codziennych obowiązków, wychodzi z duchem miłym i złagodzonym przez rozmowę z Bogiem. Jest chrześcijaninem nie tylko z wyznania lecz z powołania we wszystkich obowiązkach służbowych. Wykonuje swoją pracę z wiernością wiedząc że oko Boże spoczywa na nim. S5 424.2

W zgromadzeniu jego głos jest cichy. Ma do wypowiedzenia słowa wdzięczności i zachęty bowiem jest chrześcijaninem, który rośnie ze świeżym doświadczeniem każdego dnia. Jest pomocnym pracownikiem w zborze pracujący dla chwały Bożej i zbawienia swoich bliźnich. Czułby się potępiony i winny przed Bogiem gdyby miał zaniedbać uczestnictwa w nabożeństwie nie upraszczając w ten sposób przywilejów, które umożliwiłoby mu wykonywanie lepszej i efektywniejszej służby w dziele prawdy. S5 425.1

Nie sławi się Boga kiedy wpływowi ludzie czynią się zwykłymi ludźmi interesu, zaniedbujący obowiązki i sprawy wieczne, które są o wiele trwalsze, o wiele szlachetniejsze i wzniosłe niż doczesne. Gdzie powinien być doświadczany największy takt i zręczność jeżeli nie w sprawach, które są wieczne i niezniszczalne? Bracia, rozwijajcie swój talent w kierunku służenia Panu, okazujcie tak wiele taktu i zdolności w pracy dla budowania dzieła Chrystusowego jak wykazujecie w przedsięwzięciach światowych. S5 425.2

Przykro mi powiedzieć że istnieje wielki brak szczerości i zainteresowania sprawami duchowymi ze strony wielu głów rodzin. Są tacy, których rzadko można znaleźć w domach modlitwy. Mają do tego jedną wymówkę, potem następną i jeszcze jedną lecz prawdziwym powodem jest to że ich serca nie mają zamiłowań do religi. Nie pielęgnują ducha poświęcenia w rodzinach. Dzieci nie są wychowywane w napomnieniu Pańskim. Ludzie ci nie są tym czym Bóg chciałby ich mieć. Nie mają żywej z Nim łączności, są wyłącznie ludźmi interesu. Nie mają ducha pojednania, w ich zachowaniu istnieje taki brak łagodności, uprzejmości i szlachetności że ich motywy są fałszywie rozumiane a o dobru, które rzeczywiście posiadają, mówi się źle. Gdyby mogli zdać sobie sprawę z tego jak obraźliwe jest ich postępowanie w oczach Bożych, zmieniliby się. S5 425.3

Dzieło Boże powinno być wykonywane przez ludzi, którzy posiadają codzienne żywe doświadczenie w religii Chrystusa. “Beze mnie — mówi Chrystus — niczego uczynić nie możecie”. Jana 15,5. Nikt z nas nie znajduje się poza zasięgiem pokus. Wszyscy, którzy są związani z naszymi instytucjami, naszymi konferencjami i naszymi przedsięwzięciami misyjnymi mogą zawsze być pewni że mają potężnego wroga, którego niezmiennym celem jest oddzielenie ich sił od Chrystusa. Im bardziej odpowiedzialne stanowisko zajmują tym gwałtowniejsze będą ataki szatana, wie on przecież że jeżeli będzie mógł doprowadzić ich do przyjęcia niewłaściwego kursu, inni pójdą za ich przykladem. Lecz ci, którzy nieustannie uczą się w szkole Chrystusa, będą mogli iść prosto wytyczonym kierunkiem a wysiłki szatana, by ich zwieść z drogi, zostaną udaremnione. Pokusa nie jest grzechem. Jezus był święty i czysty jednak był kuszony we wszystkich punktach tak jak my lecz z siłą i mocą jakiej człowiek nigdy nie będzie mógł wytrzymać. Swoim udanym oporem pozostawił nam jasny przykład że powinniśmy pójść Jego śladami. Jeżeli będziemy zadufani w sobie albo obłudni, będziemy pozostawieni upadkowi pod siłą pokusy lecz jeżeli będziemy patrzyć w stronę Jezusa i ufać Mu, przywołamy na pomoc taką moc, która zwyciężyła wroga na polu bitwy i w każdej pokusie ukaże on nam drogę ucieczki. Kiedy nadchodzi szatan jak powódź, musimy wyjść mu na przeciw jego zwodzeniom z mieczem Ducha a Jezus będzie naszym pomocnikiem i wzniesie za nas sztandar przeciwko niemu. Ojciec kłamstwa drży kiedy prawda Boża z płonącą mocą rzucana jest mu w twarz. S5 425.4

Szatan czyni wszelkie wysiłki aby odwieść ludzi od Boga i odnosi w tym sukcesy kiedy życie religijne pogrążone jest w troskach służbowych, kiedy może tak zająć ich umysły interesami że nie będą mieli czasu czytać Biblii, modlić się w komórce i otrzymywać ofiary chwały i dziękczynienia rano i wieczorem. Jak niewielu zdaje sobie sprawę z pułapek arcyoszusta! Kiedy nasi bracia są dobrowolnie nieobecni na nabożeństwach, kiedy nie myśli się o Bogu i nie szanuje Go, kiedy nie wybiera się Go jako doradcy i silnej baszty obronnej, jak szybko świeckie myśli i niezbożna niewiara wkraczają a próżna ufność i filozofia zajmują miejsce pokornej ufnej wiary. Często uważa się pokusy za głos prawdziwego Pasterza ponieważ ludzie oddzielili się od Jezusa. Nie będą mogli być bezpieczni ani przez chwilę jeżeli nie będzie się żywiło właściwych zasad w sercu lecz wprowadzało ich w każdą transakcję związaną z interesami. S5 426.1

“A jeźli komu z was schodzi na mądrości, niech prosi u Boga, który szczerze wszystkim daje a nie wymawia i będzie mu dana”. Jakuba 1,5. Taka obietnica ma większą wartość aniżeli złoto czy srebro. Jeżeli z pokornym sercem szukacie boskiego przewodnika w każdym problemie i nieszczęściu, Jego słowo jest gwarantem że zostanie wam udzielona łaskawa odpowiedź. A Jego Słowo nigdy nie zawodzi. Niebo i ziemia mogą przeminąć ale Słowo Jego nigdy nie przeminie. Ufajcie Panu a nigdy nie będziecie zawstydzeni. “Lepiej mieć nadzieję w Panu niżeli ufać człowiekowi. Lepiej mieć nadzieję w Panu niżeli ufać książętom”. Psalmów 118,8.9. S5 427.1

Jakąkolwiek pozycję w życiu zajmujemy, bez względu na wykonywany zawód, musimy być wystarczająco pokorni aby odczuwać potrzebę pomocy, musimy całkowicie opierać się na naukach Słowa Bożego, uznawać Jego opatrzność we wszystkim i być wiernymi w wylewaniu duszy w modlitwie. Opierając się na własnym rozumie, drodzy bracia, kiedy przebijacie się przez ten świat, zbierzecie żal i rozgoryczenie. Ufajcie Panu całym swym sercem a będzie prowadził wasze kroki w mądrości i wasze interesy będą bezpieczne na tym świecie i w przyszłym. Potrzebujecie światła i wiedzy. Będziecie się radzić albo Boga albo własnego serca, będziecie kroczyć albo w iskrach przez siebie roznieconych albo przygarniecie do siebie boskie światło Słońca Sprawiedliwości. S5 427.2

Nie działajcie na zasadzie motywów politycznych. Wielkim niebezpieczeństwem naszych biznesmenów i osób na odpowiedzialnych stanowiskach jest to że odwracają się od Chrystusa aby zapewnić sobie pomoc poza Nim. Piotr nie byłby pozbawiony okazywania takiej słabości i szaleństwa gdyby nie szukał z motywów politycznych sposobów uniknięcia nagany i szyderstwa, prześladowań i znieważania. Jego najwyższe nadzieje skupiały się na Chrystusie lecz kiedy ujrzał Go w poniżeniu, niewiara opanowała go i poddał się jej. Upadł pod mocą pokusy i zamiast pokazać wierność w kryzysie, podle wyparł się Pana. S5 427.3

Wielu odchodzi od Boga i ignoruje swoje sprawy wieczne na rzecz zarabiania pieniędzy. Postępują tak samo jak przebiegły człowiek tego świata lecz nie ma w tym Boga, dla Niego jest to obrazą. On pragnie szybkiego obmyślenia i szybkiego wykonania planów lecz wszystkie sprawy interesów powinny być prowadzone w harmonii z wielkim prawem moralnym naszego Boga. Zasady miłości do Boga i bliźniego muszą być wprowadzone we wszystkie działania życia codziennego, zarówno najmniejsze jak i największe. Musi istnieć duch do czynienia więcej niż tylko oddawania dziesięciny z mięty, anyżu i kminu, nie można zaniedbywać ważniejszej sprawy zakonu, sądu, miłosierdzia i miłości Bożej bowiem osobisty charakter każdej osoby związanej z dziełem pozostawia na nim swoje piętno. S5 428.1

Są kobiety i mężczyźni, którzy zostawili wszystko dla Chrystusa. Ich sprawy doczesne, radość z towarzystwa i rodziny oraz przyjaciół mają mniejsze znaczenie niż interesy królestwa Bożego. Nie uczynili ziemi i domów, krewnych, przyjaciół, jakkolwiek by nie byli drodzy, pierwszymi w swoich uczuciach a dzieło Boże drugim. A ci, którzy to czynią, którzy poświęcają swoje życie dla wspomożenia prawdy, przyprowadzaniu wielu synów i córek do Boga, mają obietnicę że otrzymają stokrotnie więcej w tym życiu i w raju, w którym będzie życie wieczne. Ci, którzy pracują ze szlachetnych pobudek i z niesamolubnych motywów, będą poświęceni Bogu ciałem, duszą i duchem. Nie będą wynosili się, nie będą się czuli kompetentni do podejmowania odpowiedzialności na własną rękę lecz nie odmówią niesienia ciężarów bowiem będą pragnąć uczynić wszystko co są w stanie uczynić. Nie będą zważać na swoją wygodę, ich pytaniem będzie: Jaki jest obowiązek? S5 428.2

Im bardziej odpowiedzialne stanowisko tym ważniejsze jest aby wpływ był właściwy. Każdy człowiek, którego Bóg wybrał do wykonania specjalnej pracy, staje się celem dla szatana. Pokusy często i mocno napierają na niego, bowiem nasz czujny wróg wie że jego sposób postępowania ma na innych kształtujący wpływ. Znajdujemy się pośród niebezpieczeństw ostatnich dni i szatan zstąpił na ziemię mając wielki gniew wiedząc że ma tylko krótki czas. Działa on z całą oszukańczą nieprawością lecz niebo otwarte jest dla każdego kto Bogu ufa. Jedynym bezpieczeństwem dla każdego z nas jest trzymanie się Jezusa i nie pozwolić sobie by cokolwiek oddzieliło dusze od potężnego Pomocnika. S5 428.3

Tych, którzy zachowują tylko formę pobożności a jednak związani są z dziełem przez wykonywanie interesów, należy się obawiać. Z pewnością zawiedzie położone w nich zaufanie. Zostaną zwyciężeni przez sztuczki kusiciela i zagrożą dziełu Bożemu. Powstaną pokusy aby pozwalać na kontrolowanie przez własne “ja”, zainstnieje arogancki krytyczny duch i w wielu wypadkach brak będzie współczucia i zrozumienia dla tych, którzy potrzebują obchodzenia się z nimi z troskliwą czułością. S5 429.1

“Cokolwiek sieje człowiek to też żąć będzie”. Galacjan 6,7. Jakie ziarno rozrzucamy? Jakie będą nasze żniwa doczesne i wieczne? Każdemu człowiekowi Pan wyznaczył pracę stosownie do jego możliwości. Czy zasiewamy ziarno prawdy i sprawiedliwości, czy też niewiary, braku uczuć, fałszywych podejrzeń i umiłowania świata? Ten, który rozrzuca złe ziarno, może spostrzec naturę swojego dzieła i żałować a będzie mu odpuszczone. Lecz przebaczenie Mistrza nie zmienia charakteru zasianego ziarna i nie czyni z głogów i ostów cennej pszenicy. On sam może być zbawiony jak gdyby przez ogień, lecz kiedy nadejdzie czas żniw, tam gdzie powinny być pola falującej pszenicy, znajdą się tylko trujące chwasty. To co zostało zasiane w bezmyślności, tam śmierć wykona swe dzieło. Myśl ta rani moje serce i napełnia mnie smutkiem. Gdyby wszyscy, którzy głoszą że wyznają prawdę, chcieli zasiewać cenne ziarna uprzejmości, miłości, wiary i odwagi, śpiewaliby w swoich sercach melodię Bogu kiedy podążają w górę radując się w jasnych promieniach Słońca Sprawiedliwości, a w dniu wielkiego zgromadzenia otrzymaliby wielką nagrodę wieczną. S5 429.2