Świadectwa dla zboru IV

5/94

Rozdział 4 — Zaspokajanie apetytu

Drodzy Bracia i Siostry:

Ukazano mi kilka spraw odnoszących się do zboru w _____. Zostały mi przedstawione indywidualne sprawy, które w wielu wypadkach pokrywały się z innymi. Między innymi była sprawa siostry A. i jej męża. Pan przekonał go do prawdy. Był oczarowany harmonią i duchem prawdy i był błogosławionym wyznając ją. Lecz przyszedł do niego szatan ze swoimi pokusami odnośnie apetytu. S4 28.1

Brat A. długo folgował swemu apetytowi, który miał wpływ na zaćmienie umysłu, osłabiał intelekt i zmniejszał siły moralne. Rozsądek i właściwy osąd zostały spętane przez nienaturalny apetyt, a jego pierworodztwo, przez Boga dana męskość zostały poświęcone nieopanowanym zwyczajom. Gdyby brat A. uczynił Słowo Boże przedmiotem swoich studiów i swym przewodnikiem, gdyby ufał Bogu i modlił się o łaskę zwycięstwa, miałby siłę w imię Jezusa pokrzyżować plany kusiciela. S4 28.2

Lecz brat A. nigdy nie odczuł wysokiego standardu jaki Bóg miał dla niego. Jego moralne zdolności były opanowane przez obżarstwo i opilstwo oraz przez własne rozkojarzenie. Kiedy przyjmował prawdę, posiadał charakter zdolny osiągnąć niebo. Bóg byłby go doświadczył i wypróbował. Wykonałby dla siebie pracę, której nikt inny nie mógłby wykonać. Przez taki styl swojego życia utracił wiele lat cennego czasu próby kiedy to mógł uzyskać niezbędne doświadczenie w religijnych sprawach, wiedzę o życiu Chrystusa i o nieskończonym poświęceniu uczynionym w imię człowieka aby wyzwolić go od pułapek jakie szatan nań zastawił i uczynić go niezdolnym do wychwalania Jego imienia. S4 28.3

Chrystus zapłacił wysoką cenę za odkupienie człowieka. W czasie kuszenia na pustyni cierpiał największy ból głodu. A kiedy był wycieńczony postem, pojawił się szatan ze swymi złudnymi pokusami aby zwieść Syna Bożego. Chciał osiągnąć przewagę nad Jego słabością i zwyciężyć Go i w ten sposób pokrzyżować plan zbawienia Jezusa. Lecz Chrystus był nieugięty. Zwyciężył dla rodzaju ludzkiego po to aby mógł wyzwolić go od poniżenia i upadku. Doświadczenie Chrystusa ma nam służyć jako przykład zwycięstwa nad pokusą apetytu wskazując drogę tym, którzy chcieliby być Jego naśladowcami i ostatecznie usiąść z Nim na stolicy Jego. S4 29.1

Chrystus cierpiał głód do granic wycieńczenia. Rodzaj ludzki generalnie posiada wszystko co jest konieczne dla podtrzymania życia. A jednak, podobnie jak nasi pierwsi rodzice, ludzie pragną tego czego Bóg odmówił ponieważ nie jest to dla nich najlepsze. Chrystus cierpiał głód najpotrzebniejszego pożywienia i odrzucił pokusę szatana. Pobłażanie niepohamowanemu apetytowi tworzy w upadłym człowieku nienaturalne pragnienia rzeczy, które mają go doprowadzić do klęski. S4 29.2

Człowiek wyszedł z ręki Bożej doskonały w każdym zakresie swojego umysłu i ciała, w doskonałej harmonii, w doskonałym zdrowiu. Dwa tysiące lat trzeba było by pobłażanie apetytu i zgubne namiętności utworzyły taki stan rzeczy w ludzkim organiźmie, który osłabił siły żywotne człowieka. Poprzez kolejne generacje tendencje te coraz bardziej narastały, rozpusta i obrzydliwości każdego gatunku osłabiły siły moralne i przyniosły rasie ludzkiej wszelkiego rodzaju choroby aż wigor i chwała pierwszej generacji minęły i w trzeciej generacji od Adama człowiek zaczął okazywać oznaki rozkładu. Następne pokolenia po potopie degenerowały się jeszcze gwałtowniej. S4 29.3

Wszelkie ciężary nieszczęść, nagromadzonego cierpienia może być określona z powodu pobłażania apetytowi i namiętnościom. Luksusowe życie i picie wina psuje krew, rozpala namiętność i powoduje wszelkiego rodzaju choroby. Ale zło tu się nie kończy. Rodzice przekazują dziedzicznie choroby swym dzieciom. Jest regułą że każdy nieumiarkowany człowiek, który wychowuje dzieci, przekazuje skłonności swe i złe tendencje swemu potomkowi. Przekazuje mu schorzenia z własnej rozpalonej i zepsutej chorej krwi. Rozwiązłość, choroby, niedorozwój umysłowy są przekazywane w dziedzictwie z ojca na syna, z pokolenia na pokolenie a to przynosi nieszczęścia, ból i cierpienie na świat i jest niczym innym jak powtórzeniem upadku człowieka. S4 30.1

Stałe naruszanie praw natury jest stałym naruszaniem prawa Bożego. Obecna skala cierpień i bólu jakie dostrzegamy wszędzie: deformacje, karłowacenie i inne schorzenia a także głupota zalewają świat. W porównaniu z tym co mogłoby być i co Bóg zaplanował czyni to że szatan uczynił go szpitalem i domem dla obłąkanych a obecne pokolenie jest coraz słabsze moralnie, umysłowo i fizycznie. Cała ta nędza nagromadzona została z pokolenia na pokolenie ponieważ upadł człowiek i przestąpił zakon Boży. Największej miary grzechy są popełniane z powodu nieposkromionego apetytu. S4 30.2

Smak na brudne i szkodliwe trucizny jak tytoń, niejednokrotnie prowadzi do pragnienia silniejszych podniet takich jak alkohol, narkotyki, które spożywane są pod przykrywką leczenia chorób lub zapobiegania niektórym schorzeniom. W ten sposób wytwarza się nienaturalny apetyt do bolesnych i podniecających czynów a skłonność ta wzmacnia się tak długo aż wielkość nieumiarkowania w danym pokoleniu jest alarmująca. Miłośnicy alkoholu nadużywają wszelkich napojów i narkotyków i są widziani wszędzie. Rozum ich jest zaćmiony a siły moralne osłabione, uczciwość odrętwiała a żądania Boże nie są realizowane i wiekuiste sprawy nie są przyjmowane. Biblia mówi że żaden pijak nie posiądzie zbawienia i królestwa Bożego. S4 30.3

Tytoń i alkohol ogłupia i niszczy człowieka. Lecz zło nie poprzestaje na tym. Przekazuje on bowiem swym dzieciom złe skłonności, zanieczyszczoną krew, osłabiony umysł i słabą moralność. To czyni samego siebie odpowiedzialnym za wszelkie złe rezultaty jakie jego złe uczynki w życiu przyniosą jego rodzinie i społeczeństwu. Rodzaj ludzki ugina się pod ciężarem zła z powodu grzechów poprzednich pokoleń. A jeszcze do tego ograniczone myślenie, troszczenie się mężczyzn i niewiast obecnego pokolenia o nieumiarkowane jedzenie i pijaństwo i dzięki czemu pozostawiają w spadku następnemu pokoleniu chorobę, osłabiony rozum i skażoną moralność. S4 30.4

Nieumiarkowanie każdego rodzaju jest najgorszym rodzajem samolubstwa. Ci, którzy czują prawdziwą bojaźń Bożą i przestrzegają Jego przykazania, patrzą na te sprawy w świetle rozsądku i religii. Jakże może mężczyzna lub niewiasta przestrzegać prawa Bożego, które żąda od człowieka aby miłować swego bliźniego jak siebie samego, a jednocześnie pobłażać nieumiarkowanemu apetytowi, który zaćmiewa umysł, osłabia intelekt i napełnia ciało chorobą? Nieumiarkowanie rozpala namiętności i powoduje utratę kontroli nad lubieżnością. A rozum i sumienie są zaślepione niskimi namiętnościami. S4 31.1

Pytamy: Co uczyni mąż siostry A.? Czy jak Ezaw sprzeda swe pierworodztwo za miskę soczewicy? Czy sprzeda swe pierworodztwo za folgowanie przewrotnemu smakowi, który przynosi tylko nieszczęście i poniżenie? “Albowiem zapłata za grzech jest śmierć”. Rzymian 6,23 (BG). Czyż nie ma nasz brat odwagi aby sprzeciwić się apetytowi? Jego zwyczaje nie są w harmonii z prawdą i napominaniem świadectw, które Bóg sporządził aby dać swemu ludowi. Jego sumienie nie było jednak całkowicie martwe. Wiedział że nie może służyć Bogu a jednocześnie folgować obżarstwu dlatego popadł w pokusę szatana, która była dla niego zbyt silna by mógł ją pokonać własnymi siłami. Został pokonany. Skierował swe zainteresowanie ku innym sprawom zamiast ku tej jedynie prawdziwej, po to aby ukryć swój marny cel i prawdziwy powód odstępstwa od Boga jakim był niekontrolowany apetyt. S4 31.2

To jest miejsce, w którym wielu potyka się wahając się pomiędzy abstynencją i folgowaniem sobie. Ostatecznie zostają pokonani przez wroga i opuszcza ich prawda. Wielu, którzy sprzeniewierzyli się prawdzie, jako powód obranego kierunku podaje brak wiary w świadectwa. Rozmowa z nimi ujawnia że w rzeczywistości mają grzeszne zwyczaje, które Bóg potępił w świadectwach. Pytaniem jest więc czy odrzucą bożka, którego Bóg potępił czy też będą kontynuować swą drogę pobłażania sobie i odrzucania światła Bożego, które dał im by odrzucili rzeczy w których znajdują upodobanie? Pytaniem zasadniczym jest więc: Czy mamy zaprzeć się siebie i przyjąć świadectwa jako słowo od Boga, które czynią zarzut naszym grzechom, czy odrzucić mamy świadectwa ponieważ wskazują nasze grzechy? S4 31.3

W wielu przypadkach świadectwa są w pełni przyjmowane, grzech i pobłażanie sobie przełamywane a odnowienie w harmonii ze światłością Bożą przychodzi natychmiast. W innych przypadkach grzeszne skłonności są pielęgnowane, świadectwa są odrzucane, wielu znajduje usprawiedliwienie jakoby były niewłaściwie oddane i przedstawiane, takie podaje się powody wzbraniania przed nimi. Prawdziwy powód nie jest jednak ujawniony. Jest nim brak moralnej odwagi — woli wzmacnianej i kierowanej przez Ducha Świętego by odrzucić szkodliwe obyczaje. S4 32.1

Nie jest łatwą sprawą zwyciężyć zakorzenione zamiłowanie do narkotyków i jemu podobnych nałogów. W imię Chrystusa można jednak osiągnąć zwycięstwo. On zwyciężył aby nas ratować podczas długich sześciu tygodni kuszenia na pustyni. On współczuje słabościom człowieka. Jego miłość do upadłego człowieka była tak wielka że uczyniła nieskończenie wielkie poświęcenie by móc go dosięgnąć w jego poniżeniu i przez Jego Boską moc ostatecznie podnieść go do swego tronu. Lecz to pozostaje człowiekowi co Chrystus uczynił dla niego i to co jest w stanie uczynić. S4 32.2

Czy człowiek uchwyci się boskiej mocy i z determinacją stanowczo odrzuci szatana. Jaki przykład dał Jezus swym zmaganiem się z wrogiem na pustyni? Bóg nie może wybawić człowieka wbrew Jego woli z mocy szatańskich podstępów. Człowiek musi działać ludzką mocą uzupełnioną Boską mocą Chrystusa by odrzucić zło i zwyciężyć za wszelką cenę. S4 32.3

Człowiek musi zwyciężyć tak jak zwyciężył Chrystus. A wówczas poprzez zwycięstwo, które jest przywilejem do osiągnięcia tylko przez wszechmocne imię Jezusa, może stać się dziedzicem Bożym i współdziedzicem z Jezusem Chrystusem. Nie może być tak że Chrystus uczynił wszystko i nie zwyciężył. Dlatego człowiek musi wykonać swą część, zwyciężyć nad samym sobą poprzez siłę i łaskę jaką daje mu Chrystus. Człowiek musi współpracować z Chrystusem w dziele zwycięstwa nad sobą a potem stanie się współuczestnikiem dziedzictwa z Chrystusem w Jego chwale. S4 33.1

Jest to uświęcona praca, w którą powinniśmy być czynnie zaangażowani. Apostoł Paweł napomina swych braci: “Te tedy obietnice mając, najmilsi, oczyszczajmy samych siebie od wszelkiej zmazy ciała i ducha wykonując poświęcenie w bojaźni Bożej”. 2 Koryntian 7,1 (BG). Jest to uświęcony obowiązek, który posiadamy wobec Boga, aby utrzymać czystego ducha bo nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego. Jeśli nasze serce i umysł zostaną oddane w posługę Bogu, będąc posłusznymi wobec wszystkich Jego przykazań, miłując Go z całego serca, myśli i siły a naszych bliźnich jak samych siebie, stajemy się lojalni i prawdziwi wobec wymagań niebios. S4 33.2

Ponownie mówi apostoł: “Niech tedy nie króluje w śmiertelnym ciele waszym grzech żebyście mu posłuszni byli w pożądliwościach jego”. Rzymian 6,12. Nawołuje również swych braci do żarliwej pilności i wytrwałego uporu w wysiłkach dla czystości i świętości życia tymi słowami: “A każdy, który się potyka, we wszystkim się powściąga, onić w prawdzie wzięli koronę skazitelną ale my nieskazitelną”. 1 Koryntian 9,25. S4 33.3