Świadectwa dla zboru III

17/94

Syn marnotrawny

Moją uwagę skierowano na przypowieść o synu marnotrawnym. Zażądał on od ojca części swego majątku. Zapragnął oddzielić swoje interesy od interesów ojca i zarządzać swoim działem według własnego upodobania. Ojciec uczynił zadość jego wymaganiom i syn opuścił dom by nie słuchać dłużej rad i napomnień ojca. S3 100.2

Syn sądził że będzie szczęśliwy jeżeli część swego majątku zużyje na własne przyjemności, w których nie będą mu przeszkadzały niczyje rady lub zakazy. Nie chciał być niepokojony ustawicznymi zobowiązaniami. Jeżeli miał udział w majątku ojca, siłą rzeczy ojciec miał do niego prawo jako do swego syna. Ale on nie czuł się niczym zobowiązany wobec swego wielkodusznego ojca i zaciął się w swoim samolubstwie, okazał buntowniczego ducha uważając że część ojcowskiego majątku należy do niego. Zażądał więc swego działu chociaż zgodnie z prawem nie mógł żądać niczego i nie powinien był niczego otrzymać. S3 100.3

A kiedy jego samolubne serce otrzymało część majętności, na którą wcale nie zasłużył, opuścił ojca i powędrował daleko żeby całkowicie zapomnieć o tym iż kiedyś miał ojca. Wyzbył się wszelkich ograniczeń. Był całkowicie zdecydowany korzystać z każdej przyjemności, z każdej drogi, którą sobie obierze. Potem na skutek grzesznego i rozpustnego trybu życia stracił wszystko co otrzymał od ojca a kraj w którym mieszkał nawiedził głód i syn znalazł się w ciężkiej sytuacji. Wówczas zaczął żałować grzesznego postępowania i lekkomyślnych przyjemności, które pozbawiły go środków do życia, które roztrwonił. Został zmuszony do opuszczenia wystawnego i grzesznego życia i zająć się pasieniem świń. S3 101.1

Kiedy upadł już tak nisko, zaczął rozmyślać o dobroci i miłości ojca. Wtedy poczuł brak ojca — zaczął go potrzebować. Sam był winien tego że nie miał przyjaciół i musiał żyć w nędzy. Własne nieposłuszeństwo i grzech doprowadziły go do rozłąki z ojcem. Rozmyślał o przywilejach i hojności, którymi cieszyli się najemni słudzy w domu ojca podczas gdy on zraził do siebie ojca i ginął z głodu. Upokorzony przeciwnościami losu postanowił wrócić do ojca i w pokorze wyznać mu swój błąd. Był żebrakiem ograbionym z wszelkiego dobra, nawet z przyzwoitej odzieży. Był rozbitkiem, który utracił wszystko i zżerał go głód. S3 101.2

Kiedy znajdował się jeszcze daleko od domu, ojciec dostrzegł już wędrowca i pierwszą jego myślą było, że może jest to jego zbuntowany syn, który przed wielu laty opuścił dom, zwabiony urokiem szerokiego niczym nie hamowanego grzechu. Ojcowskie uczucia obudziły się. Nie bacząc na to że wędrowiec był obrazem nędzy ojciec poznał w nim swego syna. Nie czekał aż podejdzie do niego lecz pobiegł mu naprzeciw. Nie czynił mu żadnych wyrzutów lecz z delikatnym współczuciem i litością — mimo że syn swoim grzesznym postępowaniem sprowadził na siebie tak wiele cierpień — ojciec pośpieszył z okazaniem mu dowodów miłości i zapewnieniem że mu przebaczył. S3 101.3

Mimo że syn wyglądał mizernie a jego oblicze wyraźnie zdradzało rozwiązły tryb życia jaki prowadził, chociaż odziany był w żebracze łachmany a jego nagie stopy okrywał podróżny pył, tkliwość i ojcowska litość wzmogły się jeszcze bardziej gdy syn w pokorze upadł na ziemię przed jego obliczem. Ojciec nie okazał mu swojej wielkości (dumy), niczego od niego nie wymagał. Nie wypominał mu błędów i grzechów przeszłości aby uświadomić mu jak nisko upadł. Podniósł syna i ucałował go. Przycisnął swojego zbuntowanego syna do piersi i przyodział jego nieomal całkowicie nagie ciało własną bogatą szatą. Przytulił go do serca tak gorąco i okazał tyle uczucia że jeśli ów syn kiedykolwiek wątpił w dobroć i miłość swego ojca, to teraz na pewno przestał wątpić. Aczkolwiek z chwilą postanowienia powrotu do ojcowskiego domu był świadomy istoty swojego grzechu, to jego poczucie winy i niegodności pogłębiło się jeszcze bardziej w momencie jego przyjęcia. Gdy zrozumiał ile bólu zadał ojcowskiej miłości, jego serce — ongiś harde — omal nie pękło. S3 102.1

Skruszony, drżący syn, niezmiernie obawiający się że zostanie odtrącony, nie był przygotowany na takie przyjęcie. Świadomy tego, że nie zasłużył na takie traktowanie, wyznał swój grzech polegający na opuszczeniu ojca: “Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie, już nie jestem godzien nazywać się synem twoim”. Łukasza 15,21. Błagał tylko ojca aby przyjął go za najemnego sługę. Lecz ojciec nakazał swoim sługom by okazali mu szczególny szacunek i przyodziali tak jak gdyby zawsze był posłusznym synem. S3 102.2

Ojciec potraktował powrót syna jako powód do szczególnej radości. Starszy syn pracujący w polu, nie wiedział że wrócił jego brat. Usłyszawszy odgłosy ogólnej radości zapytał sługę co to wszystko znaczy? Wyjaśniono mu iż to z powodu przybyłego brata, o którym wszyscy myśleli że nie żyje, i że ojciec kazał zabić najtłustsze cielę by przywitać syna niczym zmartwychwstałego. S3 102.3

Wtedy starszy brat zapałał gniewem i nie chciał pójść się przywitać a nawet zobaczyć z młodszym bratem. Jego oburzenie wzmogło się na myśl że ten niewierny brat, który opuściwszy ojca i zrzuciwszy na niego wszystkie obowiązki, które mieli dzielić między sobą, jest teraz przyjmowany z takimi honorami. Przecież jego brat wszedł na drogę występku, roztrwonił majątek otrzymany od ojca stając się żebrakiem podczas gdy on — starszy brat — wiernie spełniał w domu synowskie obowiązki. I teraz ten rozpustnik przychodzi do domu ojca i jest przyjmowany z szacunkiem i honorami, większymi niż kiedykolwiek jemu okazywano. S3 103.1

Ojciec usilnie prosił swego starszego syna by przyszedł i z radością przywitał brata ponieważ był zgubiony i odnalazł się, umarł w grzechu i nieprawości a teraz znów powrócił do życia. Odzyskał moralną świadomość i brzydzi się swoim grzesznym postępowaniem. Ale starszy syn powiedział: “Oto tyle lat służę ci i nigdy nie przestąpiłem rozkazu twego a mnie nigdy nie dałeś nawet koźlęcia bym się mógł zabawić z przyjaciółmi mymi. Gdy zaś ten syn twój, który roztrwonił majętność twoją z nierządnicami, przyszedł, kazałeś dla niego zabić tuczne cielę”. Łukasza 15,29-32. S3 103.2

Ojciec przyznał że starszy syn był zawsze przy nim i że wszystko co ojciec posiada również do niego należy, ale sprawiedliwą jest rzeczą okazać radość z tego, że “ten brat twój był umarły, a ożył, zaginął, a odnalazł się”. Fakt, że zaginiony odnalazł się, a umarły powrócił do życia przeważył wszystkie pozostałe okoliczności. S3 103.3

Przedstawiona przez Jezusa przypowieść ma nam pokazać sposób, w jaki nasz Ojciec Niebieski przyjmuje zbłąkanych i skruszonych. Ojciec jest tym, przeciwko któremu zgrzeszono. A jednak pełen współczucia i przebaczenia płynącego z głębi serca, wita marnotrawnego syna i okazuje nieopisaną radość, że ten, o którym myślano, że stracił całe synowskie uczucia dla ojca, pojął swój wielki grzech, porzucił go, wrócił do swego ojca, chce go miłować i pragnie uznać jego nakazy. On wie że syn, który prowadził grzeszny żywot, żałuje tego teraz i potrzebuje litości i miłości ojca. Ten syn nacierpiał się wiele; potem uświadomił sobie swą nędzę i wrócił do ojca — do tego jedynego człowieka, który może mu pomóc w jego wielkiej nędzy. S3 103.4

Powrót marnotrawnego syna był źródłem największej radości. Zarzuty starszego brata wydawały się być rzeczą naturalną ale nie były właściwe. Jednakże taki jest często stosunek brata do brata. Zbyt wiele wysiłku wkłada się w to, żeby dać odczuć błądzącym iż popełnili nieprawość i stale przypomina im się ich błędy. Ci, co zbłądzili potrzebują współczucia, potrzebują pomocy, potrzebują wyrozumiałości. Oni cierpią, często są przygnębieni i zniechęceni. Ponad wszystko jednak potrzebują nieograniczonego przebaczenia. S3 104.1

*****