Świadectwa dla zboru III
Pierwszorzędność rodziny
Biedne dziecko K., podobnie jak wiele innych, ma zadanie do wykonania, o którym nigdy nie myślała. Odpadła od Boga. Jej myśli są zbyt skoncentrowane na niej samej i stara się kierować do świata i bardziej kochać niż okazywać bezinteresowną miłość dla dusz kierując je do Chrystusa. Przez brak życia duchowego i przypodobania się temu światu duchem i czynem przyprowadza je do świata. Powinna umrzeć dla siebie samej i uzyskać doświadczenia w czynieniu dobra. Jest chłodna i nieuczuciowa. Musi swego zimnego trudno dostępnego ducha poddać i stopić w promieniach miłości Chrystusa. Jest bardzo zamknięta w sobie. Bóg ujrzał że jest ona biedną karłowatą sadzonką nie przynoszącą żadnych owoców oprócz listowia. Jej myśli są prawie całkowicie skupione na “ja” i “moje”. Pan miłościwie pielęgnował tę sadzonkę aby korzenie mogły sięgnąć głębiej. Starał się zbliżyć to dziecię do siebie. Jej religijne życie było prawie bezowocne. Jest odpowiedzialna za talenty jakie Bóg jej dał. Może stać się użyteczna, współpracująca z Chrystusem jeżeli usunie i przełamie mur samolubstwa, który zamyka przed jej obliczem Bożą światłość i miłość. S3 534.1
Wielu jest tych, którzy potrzebują naszego poparcia i rady lecz nie z pozycji wyższości tego który radzi lecz tego, który radę przyjmuje. Podporządkowanie się K. potrzebuje zmiękczającej stapiającej miłości Bożej w swym sercu. Dźwięk i ton jej głosu powinien być modulowany przez rozsądną uwagę i czułą pełną szacunku miłość. Każde spojrzenie i każdy ton głosu, który zawiera “ja jestem lepsza”, chmurzy atmosferę, jej obecność staje się lodowata i nie promieniująca światłością, która daje ciepło. Moja siostro, twój wpływ jest taki jaki jest. Ustawicznie chcesz kształtować swoich przyjaciół, w przeciwnym razie z nimi się nie zgadzasz. Nie powstaje w tobie najmniejsza myśl aby dać się opanować lepszym wpływem innych i poddać swój osąd i opinię innym. Uważasz że twoje postępowanie jest rozsądne i usprawiedliwiasz go jak i swe idee. Jeżeli innych nie przekonasz, będziesz wracać stale do tego samego punktu. Ta cecha twego charakteru byłaby cenna gdyby była poświęcona Bogu i kontrolowana przez jego Świętego Ducha lecz jeżeli tak nie jest, stanie się dla ciebie i dla innych przekleństwem. Twierdzenia i rady, które pachną dyktatorstwem, nie są dobrym owocem. Potrzebujesz mieć w sercu zmiękczającą i stapiającą miłość Chrystusa, która objawiana będzie we wszystkich twych uczynkach wobec całej rodziny i wobec wszystkich, którzy znajdują się w obrębie twych wpływów. S3 534.2
Obawiam się, bardzo się obawiam, że J. utraci niebiosa. Kocha świat i rzeczy tego świata tak bardzo że nie ma miłości do Jezusa. Jest tak samolubna że oświetlająca z niebios światłość nie potrafi przeniknąć zimnych i ciemnych murów samouwielbienia i wywyższania się jakie zbudowała na czas tego życia. Miłość jest kluczem, który otwiera serca lecz cenne sadzonki nie są pielęgnowane. J. tak długo zaślepiała swe oczy samolubstwem że teraz nie potrafi tego dostrzec. Posiada tak mało religijnych doświadczeń że serce zostało opanowane przez świat i obawiam się że ten świat stanowi jej jedyne niebo jakie kiedykolwiek mieć będzie. Jej wpływ na męża nie jest dobry. Mąż daje się kierować jej wpływem i nie widzi potrzeby podporządkowania się Bożej łasce aby stanąć odważnie po właściwej stronie. Nie tylko zaniedbuje realizowanie dzieła jakiego Bóg od niej wymaga lecz silnym wpływem opanowała swego męża i związała mu ręce. W wielkim stopniu jej się to udało. On staje się także zaślepiony. S3 535.1
Brat M. powinien wziąć pod uwagę fakt że Bóg ma wobec niego pewne żądania, które przewyższają wszelkie ziemskie obowiązki. Potrzebuje maści na oczy, białej szaty i złota, aby mógł uzyskać odpowiedni charakter i zyskać wstęp do królestwa Bożego. Nic innego poza całkowitym nawróceniem nie może otworzyć duszy jego żony aby mogła ujrzeć swe błędy i wyznać winy. Musi dokonać wielkich zmian, których dotychczas jednak nie uczyniła, ponieważ nie uświadomiła sobie swego prawdziwego położenia i nie dostrzegła konieczności zreformowania się. Nie tylko nie jest ochotna uczyć się od niebiańskiego Nauczyciela, który był cichy i pokornego serca, lecz uważa cichość za poniżenie. Ducha cichości umysłu i szanowania innych bardziej niż siebie uważa za coś degradującego i poniżającego. S3 535.2
J. posiada gwałtownego, pysznego, upartego ducha. W cichości i pokorze ducha nie widzi niczego szczególnego czego by mogła pożądać. Ta cenna ozdoba ma dla niej tak małą wartość że nie decyduje się jej nosić. Zbyt często ukazuje ducha urazy, który jest przeciwieństwem Ducha Bożego jak wschód wobec zachodu. Prawdziwa łagodność jest cechą wielkiej wartości w oczach Boga. Cichy i spokojny duch nie będzie poszukiwał szczęścia dla siebie samego lecz będzie starał się być bezinteresowny i znajdować słodkie zadowolenie i prawdziwą satysfakcję w czynieniu innych szczęśliwymi. S3 536.1
W opatrzności Bożej siostra N. została odłączona i odseparowana od rodziny swego ojca. Jednakże wraz z innymi i ona nosi cechy rodzinnych związków. Niosąc poważną i wzniosłą odpowiedzialność powinna zapomnieć o sobie i zająć się cierpieniami innych. Do pewnego stopnia przejawiła uwagę i serdeczne współczucie i miłość do biednych upadłych śmiertelników stanowiących jedno wielkie braterstwo. Postanowiła uczyć się myśleć o innych, pracować dla innych i zapomnieć o sobie. Jednak nie było to tak rzetelne jak powinno. Koniecznym dla wyznawców Chrystusa jest zainteresowanie, wrażliwość i uczciwość. Potrzebowała więcej czasu i zainteresowania poświęconego wielkiemu zadaniu dziełu reformy zdrowia a to przerastało jej siły. Powinna być bardziej wrażliwa a mniej przejęta co uczyniłoby ją błogosławioną. Im więcej czyniła dla dobra bliźnich tym więcej dostrzegała co ma być jeszcze zrobione i tym większy odczuwała zapał. S3 536.2
Jej praca dla innych często prowadzi ją tam gdzie doświadczenie wiary jest konieczne aby przeprowadzić ją przez ciężkie i trudne sytuacje. Lecz odpowiedzi na żarliwe modlitwy są urzeczywistnione a wiara, miłość i zaufanie w Boga umacniane. Przez często powtarzające się różne trudności i próby otrzymujemy doświadczenie a Bóg kształtuje serce na Jego obraz. Jednak mimo to własne “ja” stale dąży do zwycięstwa. Siostra N. potrzebuje pielęgnować więcej czułości i głębokiej troski w swym codziennym życiu z innymi. Powinna studiować jak opanować własne “ja”. Jeżeli rzeczywiście dąży by stać się chrześcijanką i stanie się nią, poczuje że musi poświęcić należytą i najlepszą część a jeśli będzie taka potrzeba, całe swoje życie poświęci dla bezinteresownej, cierpliwej pracy ukazując w ten sposób miłość do Mistrza. Bez tego doświadczenia odejdzie daleko od doskonałości chrześcijańskiego charakteru. S3 537.1
Siostra N. podjęła pewne zaawansowane kroki i jej rodzina odczuwa że ich opuściła a to stanowi dla nich wielki ciężar. Nie czują że ona ma teraz takie samo zainteresowanie, miłość i cele w życiu jak oni. Czują że nie będą się już dłużej mogli cieszyć jak dawniej towarzystwem swojej siostry. Uważają że należy ją zganić za to że się zmieniła i że jej myśli i serce nie jest z nimi. Powodem braku przychylności uczuć jest to że siostra N. zainteresowana jest cierpieniami innych ludzi a oni przecież byli leniwymi sługami, nie czynili nic w sprawie Bożej jaka dana im była na ziemi. W konsekwencji tego upadli. Rodzina samolubnie skoncentrowała swoją uwagę na sobie i dla siebie oraz miłości do świata. S3 537.2
N. była pracownikiem w dobrej sprawie. Reforma zdrowia była dla niej celem wielkiej wagi ponieważ doświadczenie jej wskazywało że jest to konieczne. Rodzina jej ojca nie widziała potrzeby reformy zdrowia. Nie zdawała sobie sprawy z zadania w tym ważnym dziele Bożym, z zadania na zbliżające się ostatnie dni ponieważ oni nie mieli ochoty tego zobaczyć. Popadli w rutynę swoich zwyczajów a wydobycie się z niej wymaga wielkich wysiłków. Tak więc lepiej byłoby aby pozostali sami. Jest straszliwą rzeczą rdzewieć i zanikać z braku pracy i działania. Ta rodzina z pewnością będzie zważona i znaleziona lekka jeśli nie zacznie natychmiast robić czegokolwiek. “A jeśli kto ducha Chrystusowego nie ma, ten nie jest Jego”. Rzymian 8,9. Jest to powiedziane wprost. Kto wytrwa tę próbę? Słowo Boże jest dla nas obrazem myśli Boga i Chrystusa, także człowieka upadłego i odnowionego podług Chrystusa posiadającego boski umysł. Możemy porównać nasze myśli, uczucia i intencję z obrazem Chrystusa. Nie będziemy mieć żadnego działu z Nim jeżeli nie będziemy ochotnie wykonywać Jego dzieła. S3 537.3
Chrystus przyszedł aby wypełnić wolę swego Ojca. Czy my idziemy Jego śladami? Wszyscy, którzy noszą imię Chrystusowe, powinni stale starać się bardziej naśladować Jego aby postępować tak jak On postępował i czynił dzieło Ojca. Powinniśmy zastosować Jego życie w naszym życiu. Chrystus “dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie samemu własny lud, gorliwie naśladujący dobrych uczynków”. “Przeztośmy poznali miłość Bożą iż On duszę swoją za nas położył i myśmy powinni kłaść dusze za braci”. Tytusa 2,14; 1 Jana 3,16. Oto jest dzieło samozaparcia, do którego musimy przystąpić z pogodnym duchem naśladując przykład naszego Odkupiciela. Życie chrześcijańskie musi być życiem walki i poświęceń. Należy iść ścieżką obowiązku a nie ścieżką samolubstwa i skłonności własnego wyboru. S3 538.1
Kiedy rodzina brata I. zobaczy dzieło przed sobą i rozpocznie czynić dzieło Boże jakie zostało jej powierzone, nie będzie się tak bardzo odłączać od brata i siostry O. oraz siostry N. i od tych, którzy działają w łączności z Mistrzem. Może to trwać jakiś czas zanim uzyskają doskonałe podporządkowanie woli Bożej lecz nigdy tego nie możemy pozostawić bo nie uzyskamy nieba. Prawdziwa religia prowadzi jej posiadacza do doskonałości. Wasze myśli, słowa i czyny jak również wasze aspekty, apetyty i namiętności, muszą być podporządkowane woli Bożej. Musicie wydać owoc dla świętości. Wówczas będziecie bronić biednych, osieroconych, bezdomnych i zgnębionych, będziecie postępować sprawiedliwie z wdowami i pomagać potrzebującym, kochać miłosierdzie i działać sprawiedliwie oraz chodzić pokornie przed Bogiem. S3 538.2
Musimy pozwolić Jezusowi wejść do naszych serc i domów jeżeli mamy iść w światłości. Dom musi być tym wszystkim o czym mówi słowo Boże. Ma być małym niebem na ziemi, miejscem gdzie pielęgnowana jest miłość i gdzie nie ma wykorzystywania i wyrachowania. Nasze szczęście zależy od pielęgnowania miłości, uczuciowości i prawdziwej grzeczności wobec siebie. Powodem dla jakiego tak wielu jest na tym świecie zatwardziałych w sercach mężczyzn i niewiast jest to że prawdziwe uczucia uważane są za słabość i są potępiane i osłabiane. Lepsza część ludzkiej natury takich osób jest sprzeniewierzana i stan uczuć tych jest powstrzymywany już od dzieciństwa a dopóki promienie boskiej światłości nie stopią ich chłodu i zatwardziałego z samolubstwa serca, szczęście takich pogrzebane będzie na zawsze. Jeżeli chcemy mieć czułe serce jakie miał Jezus kiedy był na ziemi i uświęconą sympatię, zgodność, wrażliwość taką jaką mają aniołowie dla grzesznych śmiertelników, musimy od dzieciństwa pielęgnować tę wrażliwość, która sama w sobie jest prostotą. Wówczas będziemy mogli być oczyszczeni, udoskonaleni i kierowani niebiańskimi zasadami. S3 539.1
Szkolony umysł jest wysoko szacowany lecz bez zmiękczającego wpływu sumienia i uświęconej miłości nie ma zbyt wysokiej wartości. Powinniśmy mieć słowa i uczynki dla bliźnich jak również miłe obejście się z innymi. Możemy objawiać tysiące małych nieznacznych zainteresowań, przyjemnych spojrzeń, uwag, które będą również odbijały się w nas. Bezmyślne objawianie chrześcijaństwa przez zaniedbanie innych wskazuje że nie jesteśmy złączeni z Jezusem. Nie jest możliwym być złączonym z Chrystusem a przy tym być nieuprzejmym wobec innych i nie zważać na ich prawa. Wielu chciwie pragnie prawdziwie przyjaznych sympatii. Bóg dał każdemu z nas własną indywidualność, która nie może być zniewolona przez inną lecz nasze indywidualne charaktery byłyby o wiele lepsze gdybyśmy należeli do Chrystusa a Jego wola byłaby naszą wolą. Nasze życie powinno być poświęcone dla dobra i szczęścia innych tak jak życie naszego Zbawiciela. Powinniśmy być uczynni, szukający sposobności do niesienia pomocy. Nawet w małych rzeczach winniśmy objawiać wdzięczność, życzliwość, jaką otrzymujemy od innych i poszukiwać sposobności dla rozweselania innych by ulżyć im w smutku i ciężarach czynami uprzejmości i małymi uczynkami miłości. Te czułe uprzejmości, jeżeli będą pielęgnowane w rodzinach, wyjdą poza kręgi rodzinne, pomogą powiększyć sumę szczęścia lecz zaniedbanie tych małych rzeczy powiększy sumę goryczy i smutku. S3 539.2
Praca wykonana lub niewykonana określi w wymowny sposób nasze cele i postępowanie w życiu. Bóg oczekuje od nas abyśmy wykorzystali każdą sposobność do stania się użytecznymi jaka jest nam ofiarowana. Zaniedbanie tego przyczyni się do zahamowania duchowego wzrostu. Zaniedbanie to jest niebezpieczne dla naszego wzrostu duchowego. Mamy wielkie dzieło do wykonania. Nie marnujmy bezużytecznie cennych godzin jakie dał nam Bóg abyśmy doskonalili swój charakter. Nie wolno nam być nieaktywnymi, leniwymi lub powolnymi w tej pracy i nie powinniśmy trwonić ani chwili, którą Bóg nam dał dla doskonalenia charakteru dla nieba. Bóg wspomoże nas w przezwyciężaniu własnego zła jeżeli będziemy się modlić i ufać mu. Możemy się stać czymś więcej niż zwycięzcami przez Tego, który nas ukochał. Kiedy krótkie życie w tym świecie się skończy, ujrzymy i poznamy, jak marne było w porównaniu z chwałą lepszego świata! Chrystus nigdy nie opuściłby królewskich dworów i przybrał postaci i natury ludzkiej oraz nie wziął na siebie grzechu rodzaju ludzkiego gdyby nie wiedział co może uczynić człowiek z Jego pomocą aby stać się szczęśliwym i uzyskać trwałe bogactwa i żywot wieczny. Wiedział że bez Jego pomocy grzeszny człowiek nie może uzyskać tych rzeczy. S3 540.1
Powinniśmy posiadać ducha postępu. Musimy się stale pilnować przed zwodniczym pojmowaniem uczuć i uczynków. Dzieło Boże jest przed nami. Reforma musi nastąpić a my musimy pomóc i poprowadzić wóz reformy do przodu. Każdy chrześcijanin potrzebuje obecnie siły, cierpliwości, ambicji i zrównoważonej mądrości. Nam — uczniom Jezusa — jest powierzone dzieło zbawienia ludzi. Nikt z nas usprawiedliwiony nie będzie. Wielu skarłowaciało i zastygło w swym chrześcijańskim życiu wskutek bezruchu. Powinniśmy pilnie wykorzystać czas kiedy jesteśmy jeszcze na tym świecie. Jakże żarliwie powinniśmy umacniać każdą sposobność czynienia dobra i doprowadzenia innych do poznania prawdy! Naszym mottem zawsze powinno być: dalej, wyżej, konsekwentnie i stanowczo przed siebie, w obowiązku do zwycięstwa. S3 540.2
“Usiądzie aby wytapiać i czyścić srebro. Będzie czyścił synów Lewiego i będzie ich płukał jak złoto i srebro. Potem będą mogli składać Panu ofiary w sprawiedliwości. I miła będzie Panu ofiara Judy i Jeruzalemu jak za dni dawnych, jak w latach minionych”. Malachiasza 3,3-4. Taki właśnie proces oczyszczania i uszlachetniania przeprowadzi Pan Zastępów. Ten proces poddaje duszę wyjątkowo ciężkiej próbie ale tylko w ten sposób mogą być usunięte z niej wszystkie brudy i zmazy. Próby są niezbędne w celu zbliżenia nas do naszego niebiańskiego Ojca, czynią nas posłusznymi Jego woli abyśmy mogli ofiarować Panu dary w sprawiedliwości. S3 541.1
Każdy, którego imię zostało tu wymienione, otrzymał od Boga zdolności i talenty, które powinien udoskonalać. Każdy z was potrzebuje nowych i żywych doświadczeń w duchowym życiu aby spełniać wolę Bożą. Żadne minione doświadczenia nie są wystarczające w czasie dzisiejszym, nie dodają mocy w celu przezwyciężania trudności na naszej drodze. Aby zwyciężać, codziennie musimy otrzymywać nową łaskę i świeżą moc. S3 541.2
Rzadko znajdujemy się po raz drugi dokładnie w tej samej sytuacji. Abraham, Mojżesz, Eliasz, Daniel i wielu innych byli wielokrotnie poddawani ciężkim próbom ale nigdy w ten sam sposób. Każdy przechodził osobiste doświadczenia i pokusy w walce o życie ale rzadko jednakowe dwukrotnie. Każdy przeżywa własne doświadczenia, specyficzne w charakterze i okolicznościach po to by wypełnić określone zadanie. Bóg każdemu z nas wyznaczył jakiś cel, ma wobec nas jakiś plan. Każdy uczynek, choćby najmniejszy, odgrywa pewną rolę w doświadczeniach naszego życia. Potrzebne jest nam nieustanne światło i doświadczenia, które pochodzą od Boga. Wszyscy tego potrzebujemy a Bóg chce nam dać więcej niż to o ile tylko tego pragniemy. Nie zamknął niebiańskich okien na wasze modlitwy ale to wy zadowoliliście się tylko tym tak iż obywacie się bez tak potrzebnej wam Bożej pomocy. S3 541.3
Jakże niewiele wiecie o oddziaływaniu waszego codziennego postępowania na los innych istot. Myślicie zapewne że wasze czyny i słowa przynoszą niewielkie następstwa, tym czasem bardzo poważne rezultaty dobra lub zła są konsekwencją naszych słów i czynów. Słowa i czyny, które wydają się nam tak błahe i nieistotne, łączą się i spajają jak ogniwa w długim łańcuchu ludzkich wydarzeń. Nie odczuliście potrzeby tego że Boża wola musi objawić się we wszystkich czynach naszego codziennego życia. Wraz z naszymi pierwszymi rodzicami, przez samo tylko zaspokojenie apetytu, otwarły się w świecie wrota cierpień i grzechu. Obyście, moje drogie siostry, zrozumiały że każdy wasz krok wywiera trwały i głęboki wpływ nie tylko na wasze osobiste życie ale również na charakter innych ludzi! Ach, jakże bardzo potrzebujecie łączności z Bogiem! Jak bardzo potrzebujemy łaski Bożej kierującej bezpośrednio każdym naszym krokiem i uczącej nas jak rozwijać chrześcijański charakter! S3 542.1
Chrześcijanie będą musieli zdobywać nowe doświadczenia i przechodzić nowe próby, podczas których doświadczenia przeszłości okażą się niewystarczające. Teraz zachodzi większa potrzeba zasięgania nauki u boskiego Nauczyciela niż w którymkolwiek innym okresie naszego życia. Im więcej zdobędziemy doświadczenia tym bardziej zbliżymy się do czystego światła niebios i tym lepiej dostrzeżemy co wymaga w nas przekształcenia. Wszyscy możemy wykonać pracę dla dobra innych jeżeli będziemy szukać rady Bożej i naśladować Go w posłuszeństwie i wierze. Ścieżka sprawiedliwego jest wzrastająca, od siły do siły, od łaski do łaski, od chwały do chwały. Boskie światło będzie się coraz więcej i więcej powiększało odpowiednio do naszego postępowania, przysposabiając nas do stawienia czoła czekającym nas obowiązkom. S3 542.2
Gdy przygniata was ciężar życia, gdy ogarnia was zwątpienie i ciemności niewiary, gdy samolubstwo wpływa na wasze postępowanie, wówczas nie odczuwacie potrzeby patrzenia na Boga ani wszechstronnego i gruntownego poznania Jego woli. Nie poznacie woli Boga i nigdy jej nie pojmiecie dopóki będziecie żyli tylko dla siebie. Polegacie na swych dobrych chęciach i postanowieniach a jednak istotna treść życia składa się z wykonanych i nie wykonanych postanowień. Wszyscy musimy uśmiercić własne “ja”, zaprzestać polegać na sobie a poddać się Bogu. Z radością chciałabym was pocieszyć gdybym tylko mogła. Chętnie chwaliłabym wasze zalety, szlachetne zamiary i dobre uczynki ale czegoś takiego Bóg mi u was nie pokazał. Ukazał mi za to przeszkody na waszej drodze, które nie pozwalają wam zdobyć szlachetnego wzniosłego charakteru świętości a taki musicie koniecznie posiąść aby nie stracić niebiańskiego odpoczynku i nieprzemijającej chwały, którą Bóg dla was przeznaczył. Odwróćcie wzrok od siebie a patrzcie na Jezusa! On jest wszystkim we wszystkich. Zasługi krwi ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Zbawiciela oczyszczają od najmniejszego aż do największego grzechu. W ufnej wierze polećcie swe dusze Bogu — wiernemu Stwórcy. Nie bójcie się ciągle i nie trapcie się tym że Bóg was opuści! Nigdy was nie opuści chyba że wy oddalicie się od Niego. Chrystus przyjdzie i zamieszka w was jeżeli otworzycie przed Nim drzwi serca. Wówczas zaistnieje doskonała harmonia pomiędzy wami a Ojcem i jego Synem, jeżeli umrzecie dla siebie a żyć będziecie w Bogu. S3 542.3
Jakże niewielu uświadamia sobie że posiada umiłowane bożki i umiłowane grzechy! Bóg widzi te grzechy, którymi jesteście zaślepieni, bierze swój nóż i tnie jak najgłębiej uwalniając was od nich. Wy chcielibyście sami wybrać dla siebie cały ten proces oczyszczenia. Jakże ciężko jest wam poddać ukrzyżowaniu własne “ja” ale gdy ten proces całkowicie oddamy Bogu, Temu, który zna nasze słabości i naszą grzeszność, On wybierze najlepszą drogę prowadzącą do osiągnięcia upragnionych rezultatów. Przez nieustanne zmagania i prostą wiarę Enoch chodził z Bogiem. Wy wszyscy możecie tak samo postępować. Możecie się całkowicie nawrócić i przemienić, możecie się stać faktycznie dziećmi Bożymi, które nie tylko cieszą się znajomością Jego woli ale swoim przykładem kierują innych na tę samą ścieżkę pokornego posłuszeństwa i poświęcenia. Prawdziwa pobożność przenosi się i rozprzestrzenia. Psalmista mówi: “Zwiastowałem sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu, oto warg swoich nie zamknąłem, Panie, Ty wiesz o tym!” Psalmów 40,10. Gdziekolwiek istnieje miłość Boża, tam zawsze jest pragnienie wyrażania jej. S3 543.1
Oby Bóg dopomógł wam wszystkim w podejmowaniu żarliwych wysiłków w celu uzyskania wiecznego życia i kierowania innych na drogę świętości! S3 544.1
*****