Świadectwa dla zboru II
Rozdział 19 — Rozrywki w instytucjach
Gdy wprowadzono w Instytucie rozrywki, wielu w _____ okazało swój powierzchowny charakter. Byli zadowoleni, a ich frywolne podejście było spełnione. Uważali rozrywkę polecaną dla inwalidów za stosowną dla siebie i dr C. nie jest odpowiedzialnym za rezultaty płynące z jego porad swym pacjentom. Wielu z różnych kościołów, którzy nie byli nawróconymi, uchwycili się tych rad jako pretekstu aby zająć się przyjemnością, wesołością i kaprysami. Jak tylko się dowiedziano że lekarze z zakładów leczniczych zalecali gry i rozrywki by odwrócić uwagę pacjentów od siebie w bardziej wesoły nastrój, było to jak ogień na ściernisko. Młodzież w _____ i w innych zborach uważała że jest jej potrzebne coś takiego i wielu z nich zdjęło duchową zbroję. Nie byli trzymani ryzami samozaparcia i zajęli się tymi rzeczami z takim samozaparciem i zapałem jakby ich wieczne życie od tego zależało. Tutaj była okazja odróżnienia się między sumiennymi naśladowcami Chrystusa i samooszukującymi się. Niektórzy nie mają w sercu sprawy Bożej. Nie mieli w duszy i w pracy prawdziwej pobożności. Nie uczynili Boga swą ufnością i byli niestali, potrzebowali tylko fali aby ich unosiła i rzuciła tu czy tam. Tacy pokazali że mają słabą stabilność i moralną niezalezność. Nie mieli swojego doświadczenia, zatem chodzili w świetle żarzących się iskier wznieconych przez innych. Nie mieli Chrystusa w sercach aby go okazać światu. Głosili że są jego naśladowcami lecz ziemskie i nietrwałe rzeczy trzymały ich frywolne i samolubne serca w poddaństwie. S2 137.1
Byli też inni, którzy nie martwili się sprawą rozrywek. Byli tacy pewni że Bóg uczyni dobrze i ich myśli nie były zaniepokojone. Zdecydowali że to, co zostało przypisane inwalidom, nie było dla nich. Zatem nie martwili się brakiem tych rozrywek. Nie ważne dla nich było co inni w zborze robią gdyż twierdzili że nie powinniśmy nikogo naśladować jak wyłącznie Chrystusa. Zostawił nam przykazanie abyśmy postępowali tak jak On postępował. Musimy żyć tak jak byśmy widzieli Tego, który jest niewidzialny i to co czynimy — czynić z serca jakby dla Pana a nie dla ludzi. S2 138.1
Gdy takie rzeczy się objawią, rozwinie się charakter. Wtedy można prawdziwie oszacować wartość moralną. Nie trudno jest ustalić gdzie można odnaleźć tych, którzy głoszą swoją pobożność lub czy dbają o swoje przyjemności i szczęście na tym świecie. Ich uczucia nie dotyczą rzeczy górnych lecz tych naziemnych gdzie panuje szatan. Chodzą w ciemnościach i nie radują się, nie potrafią miłować rzeczy niebieskich ponieważ ich nie widzą. Są wrogami Chrystusa bo rozumowanie ich jest spaczone wpływem ciemności. Dla nich sprawy ducha są głupotą. Ich dążenia uzależnione są od drogi tego świata a ich zainteresowania i nadzieje połączone ze światem i świeckimi rzeczami. Jeżeli udaje im się tak dalej trwać nosząc nazwę chrześcijan, jednocześnie służąc Bogu i mamonie — są zadowoleni. Lecz objawią się sprawy, które odkryją serca tych, którzy są tylko ciężarem i przekleństwem dla zboru. S2 138.2
Duch panujący w zborze jest taki, żeby odprowadzić z drogi Bożej i ze ścieżki świętości. Wielu ze zborów przypisywało swój stan duchowej ślepoty wpływom wyrastającym z zasad, które stworzyli lekarze w zakładach leczniczych. Nie jest to zupełnie słuszne. Gdyby zbór postępował według rady i wskazań Bożych, to instytucje lecznicze byłyby pod Jego kontrolą. Światło kościoła zostałoby rzucone na tę gałąź dzieła, a błędy tam powstałe nie istniałyby. To była moralna ciemność zboru, która miała znaczny wpływ na wytworzenie moralnej ciemności i duchowej śmierci w naszych instytucjach leczniczych. Gdyby stan zboru i jego duchowe zdrowie było dobre, wysyłałby ożywczy i zdrowy strumień dla tego kierunku dzieła. Ale kościół był chory i nie cieszył się poparciem Bożym ani odbiciem światła Jego oblicza. Chorowity i śmiertelny wpływ krążył w całym żywym ciele aż choroba objawiła się wszędzie. S2 138.3
Drogi brat D. nie rozumiał stanu swego serca. Kiedy zamieszkało tam samolubstwo, odszedł stamtąd pokój — ten prawdziwy pokój. Wszystkiego czego brakuje, to elementu miłości — miłości do Boga i bliźniego. Życie, którym teraz żyje, nie jest życiem wiary w Syna Bożego. Ma pewien brak ufności i obawę przed poddaniem się w ręce Boże jak gdyby nie potrafił On dotrzymać swoich obietnic. Obawiasz się że przygotowano jakieś zło dla skrzywdzenia ciebie, jeśli nie przyjmiesz pozycji obronnej i nie rozpoczniesz walki na swoją korzyść. Dzieci Boże są mądre i mocne w zależności od tego na ile polegają na Jego mądrości i mocy. Są silne i szczęśliwe wówczas kiedy odseperują się od mądrości i pomocy ludzkiej. S2 139.1
Daniel i jego przyjaciele byli więźniami w obcej ziemi lecz Bóg nie pozwolił aby zawiść i nienawiść wrogów miała ich przemóc. Sprawiedliwi zawsze otrzymywali pomoc z góry. Jakże często wrogowie sprawy Bożej łączyli się w siłę aby zniszczyć charakter i wpływy kilku prostych ludzi, którzy ufali Bogu. Ale dzięki temu że Bóg był z nimi, nikt nie potrafił ich zwyciężyć. Niech odwrócą się od swych bożków i od świata a świat nie zdoła ich odłączyć od Boga. Chrystus jest naszym wszechobecnym wystarczającym Zbawicielem. W Nim mieści się pełnia doskonałości. Przywilejem chrześcijan jest świadomość że Chrystus jest ich prawdą. “A zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza”. 1 Jana 5,4. Wszystko jest możliwe dla wierzącego i otrzymamy wszystko o co się modlimy, jeżeli uwierzymy że to otrzymamy. Wiara potrafi przenikać najciemniejsze chmury i przynosi promienie światła i nadziei dla upadających i przygnębionych dusz. Brak tej wiary i ufności przynosi zakłopotanie, zwątpienie i podejrzenie zła. Bóg uczyni wielkie rzeczy dla swojego ludu, który całkowicie Jemu zaufa. “A jestci wielki zysk pobożność z przestawaniem na swem”. 1 Tymoteusza 6,6. Czysta i nieskażona religia będzie okazywana w życiu człowieka. Chrystus okaże się nigdy niezawodnym źródłem siły i będzie pomocą w naszych problemach w każdej chwili. S2 139.2
*****