Świadectwa dla zboru II
Rozdział 14 — Przeprowadzka do Battle Creek
Podczas widzenia danego mi 12. czerwca 1868 roku pokazano mi, że można bardzo wiele zrobić dla doprowadzenia dusz do prawdy jeżeli by do tego podejść we właściwy sposób. W każdym mieście i w każdej wsi są ludzie, którzy interesują się prawdą, jeśli się ją przedstawia we właściwy sposób. Potrzebni są misjonarze pośród nas, ludzie poświęceni tak, jak nasz wielki Przykład, którzy nie zważaliby na swoją wygodę lecz aby żyli i czynili dobrze dla innych. Pokazano mi że jako lud posiadamy pewne niedoskonałości. Nasze uczynki nie są zgodne z tym w co wierzymy. Nasza wiara głosi że żyjemy w okresie głoszenia najbardziej uroczystego i najważniejszego poselstwa jakie kiedykolwiek zostało dane śmiertelnikom. Pomimo tego nasze wysiłki, nasza gorliwość i nasz duch samozaparcia nie wytrzymują porównania z charakterem dzieła Bożego. Powinniśmy powstać z martwych a Chrystus nas ożywi. S2 113.2
U wielu naszych braci i sióstr istnieje chęć osiedlania się w Battle Creek. Wiele rodzin zdążało z wszystkich stron aby tu zamieszkać, a wiele innych jest gotowych przeprowadzić się tutaj. Niektórzy z tych, którzy przyjechali do Battle Creek zajmowali funkcję w małych zborach z których się wyprowadzili, choć pomoc ich była tam potrzebna. Kiedy przybyli do Battie Creek spotykając się z dużą liczbą członków świętujących sobotę, często odczuwali że ich świadectwa są niepotrzebne a ich talent zostaje zakryty. S2 114.1
Niektórzy wybierają Battle Creek ze względów religijnych lecz dziwią się, że po kilku miesiącach mieszkania tam, ich duchowy stan obniża się. Jaki jest tego powód? Celem wielu było poprawienie sobie sytuacji finansowej i zapewnienie przynoszenia dużych zysków. Ich plany nawet się spełniły, podczas kiedy ich stan duchowy obniżył się i skarłowaciał. Nie biorą na siebie szczególnego brzemienia bo myślą że to im nie odpowiada. Nie wiedzą, z której strony rozpocząć pracę w tak dużym zborze i przez to staje się on obiektem próżnujących w winnicy Pańskiej. Tacy tylko utrudniają pracę tych już mocno nadwerężonych pracą w zborze. Jest już wiele martwego balastu. Jest wielu, którzy szybko zmieniają się w suche gałęzie. S2 114.2
Niektórzy byli pracownikami z doświadczeniem a przeprowadzając się do Battie Creek zrzucili z siebie swój obowiązek i brzemię. Zamiast wyczuwać potrzeby zdwojenia wysiłków, uwag, modlitw i sumiennego wykonania swego obowiązku, prawie nic nie robią dla zboru. Ci, którzy obarczeni są nadmiarem pracy na swych posterunkach i nie mają czasu na inną pracę, zmuszeni są do zajęcia odpowiedzialnych stanowisk w zborze i do wykonywania ważnej i wyczerpującej pracy, której inni nie wykonaliby dlatego, gdyż nieudźwignęliby tego ciężaru. S2 114.3
Bracia, którzy chcą zmienić swoje miejsce zamieszkania, którzy mają na uwadze chwałę Bożą i odczuwają osobistą odpowiedzialność za czynienie dobra innym po to aby ratować dusze, które Chrystus pragnie obdarzyć drogocennym życiem, powinni udać się do tych miast i wiosek, gdzie jest słabe światło lub w ogóle tam nie świeci, gdzie mogą uszczęśliwić innych swoją pracą i doświadczeniami. Potrzebni są misjonarze, którzy udadzą się do miast i wiosek aby tam wznieść sztandar prawdy. W ten sposób Bóg będzie miał swoich świadków rozsianych po całym kraju, aby mogło dotrzeć światło prawdy do każdego zakątka, by sztandar prawdy mógł być zatknięty w tych miejscowościach, gdzie prawda dotąd jeszcze nie jest znana. Bracia nie powinni gromadzić się w jednym miejscu gdyż bardziej korzystnym dla spełniania ich powołania i czynienia dobroczynności dla innych jest, aby się stali narzędziami dla zbawienia przynajmniej jednej duszy. A może się stać, że zostanie więcej uratowanych dusz niż jedna. S2 115.1
Nie powinno być jedynym naszym celem zapewnienie sobie jak największej nagrody w niebie. Niektórzy są samolubni pod tym względem. W świetle tego co Chrystus uczynił dla nas i ile wycierpiał dla grzeszników, powinniśmy czystą i bezinteresowną miłością naśladować jego przykład przez poświęcenie swoich przyjemności i wygód dla innych. Radość, która go podtrzymywała w jego cierpieniach, wynikała z powodu nas — mizernych grzeszników. Powinno być naszą radością, bodźcem i zaszczytem służenie naszemu Panu. Tak czyniąc wielbimy Boga i okazujemy mu naszą miłość i poświęcenie jako jego słudzy. On nas umiłował najpierw i nie omieszkał wydać swojego ukochanego Syna za nas. Lecz On wydał Go ze swego łona aby umarł byśmy mogli żyć. Prawdziwa miłość do naszych braci udowadnia umiłowanie Boga. Możemy głosić wielkie zaangażowanie lecz bez tej miłości nie wiele to warte. Wiara nasza może do tego doprowadzić że nasze ciała mogą zostać spalone, ale bez miłości jaka przebywała w sercu Pana Jezusa, bylibyśmy tylko jako “miedź brzęcąca i jako cymbał brzmiący”. S2 115.2
Są rodziny, które otrzymują siłę duchową przez przeprowadzenie się do Battle Creek. Było to odpowiednie miejsce i należało niektórym w tym pomóc, lecz dla niektórych jest miejscem niewłaściwym. Pan tak pokierował drogą wielu, że Battle Creek było dobrym miejscem dla ich korzyści i okazało się błogosławieństwem dla całej rodziny. Przez przybycie tam zyskali siłę, aby postawić swoje stopy pewnie na fundamencie prawdy i jeśli będą dalej kroczyć drogą pokornego posłuszeństwa, będą cieszyć się z pracy, którą otrzymali w Battle Creek. S2 116.1
*****