Świadectwa dla zboru II

14/87

Rozdział 12 — Przestrogi i nagany

Drogi bracie O.:

Pokazano mi że byłeś pogrążony w ciemnościach, które nie przepuszczały żadnych promieni światła od Jezusa. Wydajesz się nieświadomy twojego niebezpieczeństwa, byłeś apatycznie obojętny, bez czucia i troski. Dowiadywałam się o przyczynę tego strasznego stanu i wskazano mi lata minione, że odkąd przyjąłeś prawdę nie byłeś przez nią uświęcony. Zaspokajałeś swój apetyt i żądzę aż do zniszczenia swojego duchowego stanu. Pokazano mi że Bóg dał ci światło za pośrednictwem darów znajdujących się w zborze, które mogą instruować, radzić, prowadzić i ostrzegać. Owe świadectwa, które twierdziłeś że je znasz, że pochodzą od Boga, nie były przez ciebie przestrzegane. Nie zważanie na to światło, jest tym samym co odrzucenie. Odrzucenie światła pozostawia ludzi niewolnikami ciemności i niewiary. S2 93.1

Pokazano mi że powiększyłeś swą rodzinę nie zdając sobie sprawy z odpowiedzialności, która pociąga to za sobą. Stało się niemożliwe abyś był sprawiedliwy wobec przyjaciela czy dzieci. Twa pierwsza małżonka nie musiała umierać lecz sprowadziłeś na nią zmartwienie i takie brzemię, że to ją doprowadziło do utraty życia. Twa obecna małżonka ma ciężkie życie. Jej energia życiowa już jest niemal wyczerpana. Przez powiększanie swojej rodziny zbyt szybko wpadasz w stan biedy, a matka będąc zajęta wychowaniem małych dzieci nie ma dostatecznej szansy na zachowanie swego życia. Pielęgnowała dzieci w najbardziej niesprzyjających warunkach przy gorącym piecu kuchennym. Nie mogła właściwie ich pouczyć ani regulować ich zwyczaju w odżywianiu i pracy. W rezultacie spożywanie nie najzdrowszego pokarmu, poza tym łamanie praw, które Bóg ustanowił dla nas, sprowadzało chorobę, przedwczesną śmierć na twoje starsze dzieci. Choroby przyszły na twoje potomstwo a beztroskie jedzenie mięsa zwiększyło kłopoty. Spożywanie wieprzowiny pobudziło i wzmocniło śmiertelne czynniki w organizmie. Twoje potomstwo jest okradane z życiodajnych składników jeszcze przed ich urodzeniem. Nie dodałeś do cnoty mądrości i twoje dzieci nie nauczyły się jak utrzymać swoje zdrowie we właściwym stanie. Na twym stole nigdy nie powinien znajdować się nawet kawałek wieprzowiny. S2 93.2

Twoje dzieci wyrosły same zamiast być wychowane i wykształcone na prawdziwych chrześcijan. Pod wieloma względami twoje bydło jest lepiej traktowane i lepiej starasz się o nie niż o swe dzieci. Nie spełniliście swojego obowiązku względem dzieci lecz pozwoliliście im wzrastać w nieuctwie. Nie rozumiałeś odpowiedzialności, którą przyjąłeś na siebie sprowadzając na świat tak liczną rodzinę, że w wielkiej mierze odpowiadasz za ich zbawienie. Nie możesz odrzucić tej odpowiedzialności. Okradłeś swoje dzieci z ich praw przez to że nie zainteresowałeś się ich wykształceniem i nie kierowałeś nimi cierpliwie i wiernie w kształtowaniu ich charakterów dla nieba. Twoje zachowanie w dużej mierze zniszczyło ich zaufanie do ciebie. Jesteś tyranem i surowym ojcem, narzekasz, ganisz, przez to osłabiasz ich uczucia do siebie. Traktujesz je jakby nie miały żadnych praw, jak gdyby były mechanizmami, którymi możesz kierować według swego uznania. Prowokujesz ich do gniewu i często ich zniechęcasz. Nie dajesz im miłości i uczucia. Miłość zdobywa miłość, uczucie zdobywa uczucie. Duch, którym traktujesz swoje dzieci, obróci się przeciwko tobie. S2 94.1

Jesteś w krytycznej sytuacji i nie zdajesz sobie z tego sprawy. Jest niemożliwym by człowiek nieumiarkowany posiadał cierpliwość, najpierw umiar, a potem cierpliwość. Tak długo żyłeś dla siebie i według własnej fantazji że nie widzisz rzeczy świętych. Twój pożądający apetyt i żądze kierowały tobą. Wyższy intelekt umysłu został osłabiony i kierowany niższymi zmysłami. Skłonności zwierzęce biorą górę. Jeśli umysł kierowany jest apetytem, poczucie spraw świętych zostaje uszkodzone. Umysł staje się podły a uczucia nieuświęcone, słowa i czyny, odzwierciedlają to co jest w sercu. Bóg jest zniesławiony i nie cieszy się z twych rozmów i zachowania. Twych słów nie dobierałeś we właściwy sposób. Były ordynarne i wulgarne, gładko wypływające z twych ust, nawet w obecności młodzieży i dzieci. Wpływ jaki w ten sposób wywierałeś, był zły. S2 95.1

Przykład twój nie był właściwy. Stawałeś bezpośrednio twoim dzieciom w drodze, także innym dzieciom przestrzegającym sabat i szukającym Pana. W twoim sposobie życia staje się niemożliwością aby cię ustawicznie napominać. “Rodzaju jaszczurczy! jakoż możecie mówić dobre rzeczy będąc złymi, gdyż z obfitości serca usta mówią? Dobry człowiek z dobrego skarbu serca wynosi rzeczy dobre a zły człowiek ze złego skarbu wynosi rzeczy złe. Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, któreby mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny. Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony i z mów twoich będziesz osądzony”. Mateusza 12,34-37. Twoje serce musi być oczyszczone i uświęcone przez posłuszeństwo prawdzie. Nic cię nie uratuje poza rzetelnym nawróceniem — prawdziwym poczuciem swoich grzesznych dróg i całkowitą odnową umysłu. S2 95.2

Bardzo gorąco błagałeś o potrzebę nie odstępowania od naszej wiary i uczyniłeś swą wiarę wymówką aby niezapewnić swym dzieciom sposobności zdobycia wiedzy chociażby tylko świeckiej — podstawowej. Sam potrzebujesz wiedzy a jeszcze powinieneś dopilnować aby tę wiedzę zdobyły twe dzieci. Z takimi wielkimi brakami nie mogą stać się pożytecznymi członkami społeczeństwa a ich poziom religijny będzie miał braki. Ciężka odpowiedzialność spoczywa u twego progu. Skracasz życie swej żony. Jak może ona chwalić Boga swym ciałem i duchem które należą do niego? S2 96.1

Bóg dał ci światło i wiedzę i twierdzisz, że wiesz iż pochodzi od Niego abyś poskromił swój apetyt. Wiesz o tym że spożywanie wieprzowiny jest przeciwne Jego rozkazom, dane nie po to aby podkreślić swój autorytet lecz dlatego, że jest szkodliwe dla tych, którzy ją spożywają. Spożywanie jej zanieczyszcza krew i powoduje skrofuliczność i inne szkodliwe objawy. W sumie zaś psuje organizm ludzki co powoduje cierpienia. Delikatne i czułe nerwy, zwłaszcza mózgu, zostały osłabione przez co zaciemnione zostały rzeczy święte i postawione na niskim poziomie wraz z rzeczami pospolitymi. Światło wskazało że skutki używania tego nieprzyzwoitego artykułu spożywczego nastąpiły z taką szybkością, z jaką lud Boży był je w stanie znieść i przyjąć. Czy ty zwracałeś uwagę na to poselstwo? S2 96.2

Udałeś się dokładnie w odwrotnym kierunku od tego światła, które Bóg dał odnośnie palenia tytoniu. Zaspokajanie apetytu przyćmiło w tobie światło pochodzące z nieba a ty uczyniłeś bożka z tego szkodliwego nawyku. Jest to twój bożek. I jemu się kłaniałeś zamiast Bogu, jednocześnie głosząc wielką wiarę w widzenia a postępujesz zupełnie w innym kierunku. Przez lata nie postąpiłeś nawet ani kroku do przodu w poświęceniu życia lecz stawałeś się coraz słabszym i coraz bardziej zaślepionym. Poczułeś się mocno dotknięty postępowaniem brata P. w przeciwstawieniu się prawdzie Bożej, w taki sposób jak on to uczynił. Osłabienie stanu kościoła przypisałeś tej opozycji. Jest to prawda, że był wielką przeszkodą dla rozwoju sprawy Bożej w _____, ale droga, którą ty obrałeś głosząc jednocześnie znajomość prawdy i poznanie doświadczeń w sprawach Bożych było jeszcze większą przeszkodą niż pomocą. Gdybyś słuchał rad Bożych i został uświęcony przez prawdę, w którą — jak twierdzisz — wierzysz, brat P. nie miałby tych wątpliwości. Twoje stanowisko jako obrońcy widzeń jest kłodą pod nogami tych, którzy nie wierzyli. Pokazano mi że twój brat próbował stać pod ciężkimi brzemionami, które nałożył na niego smutny stan zboru, aż nieomal upadł pod tym ciężarem, iż wreszcie odszedł do swojego życia. Widziałam że Bóg miał ustawiczne staranie o brata i siostrę R. i że jeśliby ich wiara nie została zachwiana, zobaczyliby zbawienie jeszcze w swoim domu i w zborze. S2 96.3

Pokazano mi sprawę drogiego brata i siostry S. Poruszali się wśród ciemnych wód, a fale sięgały ich głów, jednak Bóg ich miłował i gdyby tylko zaufali mu na swoich drogach, wybawiłby ich z ognia nieszczęścia i zostaliby całkowicie oczyszczeni. Brat S. patrzył i widział wszystko w czarnych kolorach, wątpił czy jest dzieckiem Bożym, wątpił w swoje zbawienie. Widziałam że nie powinien pracować zbyt ciężko aby wierzyć lecz zaufać Bogu tak jak dziecko ufa swoim rodzicom. Stwarzasz sobie dużo zmartwień, które powodują że wyślizgujesz się z ramion Jezusowych i dajesz sposobność nieprzyjacielowi do kuszenia i naprzykrzania. Bóg zna słabość ciała oraz umysłu i nie będzie żądał więcej niż tyle, na ile udzielił mu sił. Starał się być wiernym i lojalnym swemu wyznaniu. W wielu sprawach źle postępował z powodu nieznajomości. W sprawie dyscypliny dzieci uważał że musi być surowa ale w tym przesadzał. Drobne uchybienia traktował ze zbytnią surowością. Spowodowało to że relacje między ojcem a synem nie były właściwe. W czasie swej choroby brat S. miał niezdrową wyobraźnię. Jego układ nerwowy był rozregulowany i wydawało mu się, że jego dzieci nie kochają go tak jak powinny i to był powód jego choroby. Szatan pragnął go zniszczyć i zniechęcić jego biedne dzieci. Ale Bóg nie włożył tego na jego barki. Jego dzieci mają większe ciężary do znoszenia niż inne w ich wieku i należy im się troskliwa opieka, sprawiedliwe traktowanie zapewnione współczuciem, miłością i wielką delikatnością. S2 97.1

Matka otrzymała od Boga szczególną siłę i mądrość, została zachęcona do pomagania swojemu mężowi i uczynienia wiele dobrego aby przywiązać dzieci do swojego serca, wzmocnić ich uczucia dla rodziców i dla siebie. Widziałam że aniołowie litościwie spoglądali na tę rodzinę pomimo że przyszłość wyglądała zbyt czarna i złowroga. Ci, którzy okazywali wiele litości dla brata S. nigdy nie będą mieli powodów aby tego żałować bo jest on dzieckiem Bożym umiłowanym przez Niego. Osłabiony stan kościoła bardzo źle wpłynął na jego stan zdrowia. Zostało mi objawione jak widział wszystko w czarnym kolorze, nie wierząc sobie, spoglądał w grób. Nie może zajmować się tymi myślami lecz patrzyć tylko na Jezusa — Wzór doskonałości. Musi zdobyć się na wesołość i odwagę w Panu, mówić o wierze, nadziei i spoczywać w Bogu a nie odczuwać, że wymaga się od niego ciężkiego, wyczerpującego wysiłku. Bóg wymaga jedynie prostej ufności by rzucić się w Jego ramiona z całą swoją słabością i niedoskonałością, a Jezus pomoże bezradnym i wzmocni tych, którzy uważają się za uosobienie słabości. Bóg będzie uwielbiony w jego nieszczęściu przez cierpliwość, wiarę i uległość okazaną przez niego. To dostarczy mocy prawdzie jaką wyznaje. Jest to ukojeniem gdy tego potrzebujemy, jest też podporą, kiedy wszelka pomoc tego świata zostanie nam zabrana. S2 98.1

Pokazano mi sprawę brata T. Umieścił się w niewoli czego Bóg nie wymagał od niego. Dlatego też Bóg nie jest zadowolony kiedy sędziwi ojcowie przekazują swoje prowadzące stanowisko w ręce nieuświęconych dzieci, nawet jeśli głoszą prawdę. Kiedy środki, które Bóg powierzył swemu ludowi są przekazywane w ręce niewierzących dzieci, które są Jego wrogami, zostaje On zniesławiony, ponieważ to co powinno pozostać w szeregach Pana, dostaje się w szeregi wroga. S2 99.1

Brat T. okazał się oszustem. Używa tytoniu ale chciałby żeby jego bracia myśleli że go nie używa. Widziałam że grzech przeszkadza rozwojowi w Bożym życiu. W swoim zaawansowanym wieku ma pracę do wykonania by powstrzymać cielesne żądze walczące przeciwko duszy. Miłował prawdę i cierpiał z tego powodu. Obecnie powinien doceniać wieczną nagrodę, skarb w niebie, nieśmiertelne dziedzictwo, niezwiędłą koronę chwały, i choćby cierpienia były duże, ważne aby zostało dokończone dzieło, którym jest czystość ciała i duszy. Powinien dać ochoczą ofiarę z oddania zdeprawowanego apetytu w jedzeniu i piciu. S2 99.2

Następnie pokazano mi jego synową. Jest umiłowana przez Boga ale trzymana w niewoli jak służąca, zastraszona, drżąca, wątpiąca i bardzo nerwowa. Siostra ta nie powinna uważać że musi poddać swoją wolę bezbożnemu młodzieńcowi, który jest młodszy od niej. Musi pamiętać że jej małżeństwo nie może zniszczyć jej indywidualności. Bóg ma większe prawo do niej niż jakiekolwiek inne świeckie sprawy. Chrystus odkupił ją własną krwią dlatego nie należy do siebie. Ale ona nie pokłada całej ufności w Bogu i poddaje się wraz ze swoimi przekonaniami i sumieniem zachłannemu i tyranizującemu mężczyźnie, zapalonemu przez samego szatana, kiedy tylko jego szatańska moc objawia się przez niego by przestraszyć tę drżącą, nieśmiałą duszę. Tak często jest rozdrażniona że jej system nerwowy jest rozbity — jest tylko wrakiem. Czyż wolą Pana jest aby ta siostra znajdowała się w takim stanie i aby Bóg został okradziony z jej służby? Nie! Jej małżeństwo było podstępem szatana. Lecz jeszcze teraz powinna robić co tylko może, czule traktować swojego męża i uczynić go szczęśliwym jak tylko może bez uszczerbku swego sumienia, gdyż jeśli będzie on nadal trwał w swym buncie, to to co ma na ziemi, będzie jedynym jego niebem. Nie jest właściwym pozbawienie się przywileju wspólnych zgromadzeń z powodu zachłannego męża, który ma ducha smoka — jest to niezgodne z wolą Bożą. On chce aby ta drżąca dusza uciekła do Niego, On będzie jej schronieniem. Będzie cieniem wielkiej skały na pustyni. Tylko miejmy wiarę i ufność w Boga a On będzie nas błogosławił i wzmacniał. Wszystkie jej troje dzieci są podatne na prawdę i Ducha Bożego. Gdyby te dzieci miały tak dobrą sytuację jak dzieci, które przestrzegają sobotę, to wszystkie należałyby do armii Bożej. S2 99.3

Pokazano mi młodą dziewczynę z tego samego miejsca, która odstąpiła od Boga i która była pogrążona w ciemnościach. Anioł powiedział: “Przez jeden sezon żyła właściwie, cóż ją powstrzymało aby tak dalej postępować?” Pokazano mi czas miniony i zrozumiałam że przyczyną tego była zmiana środowiska. Zapoznała się z młodzieńcem, który tak jak ona był pełen wesołości, dumy i umiłowania świata. Gdyby przestrzegała słów Chrystusa, nie poddałaby się wrogowi. “Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. Mateusza 26,41. Pokusy mogą nas otaczać co nie oznacza że się im musimy poddać. Prawda jest warta wszystkiego. Jej wpływ nie poniża lecz wywyższa, udoskonala, oczyszcza i uwielbia nieśmiertelność i majestat Boży. Anioł powiedział: “Co przyjmiecie: Chrystusa czy świat?” Szatan przedstawia biednym śmiertelnym ludziom błyskotki tego świata, które zaciemniają chwałę niebios i życie wieczne trwałe jak tron Boży. Życie w pokoju, szczęściu i niewymownej radości w której nie doznamy żalu, smutku, bólu ani śmierci. To zostało nam darowane w miejsce krótkiego i grzesznego życia. “Wszyscy, którzy odwrócą się od uciech tego świata i wybiorą wraz z Mojżeszem cierpienie z ludem Bożym, niżeli doczesną z grzechu mieć rozkosz”. Hebrajczyków 11,25. Kto ceni ponad wszystko przestrogi Chrystusa ponad skarby tego świata wraz z Mojżeszem otrzyma niewiędnącą koronę nieśmiertelności i o wiele zacniejszą chwałę. S2 100.1

Matka tej dziewczyny była czasami podatną na wpływ prawdy. Lecz szybko się poddawała z braku zdecydowania. Ma niestały charakter, jest niezdecydowana i zbytnio pod wpływem niewierzących. Musi stać się bardziej zdecydowaną i stałą w zamiarach, która nie zejdzie z drogi ani w prawo ani w lewo, chociażby nastały jakiekolwiek bądź okoliczności. Nie możesz być niezdecydowaną. Jeżeli nie zmienisz się pod tym względem, łatwo wpadniesz w sieci szatana. Musisz zdobyć cierpliwość i stanowczość do zwalczania problemów bo inaczej sama siebie stracisz. Uwolnienie się z grzechów to nie dziecięca igraszka, którą można chwytać byle jak. Jest to stanowczy bój, ciągły wysiłek. Kto wytrwa aż do końca, zwycięży. To ci, którzy cierpliwie czynią dobro, będą mieli żywot wieczny — nieśmiertelną nagrodę. Gdyby ta droga siostra była bardziej zdecydowana w swych przekonaniach, mogłaby wywrzeć bardziej zbawienny wpływ na swoją rodzinę, męża i mogłaby być szczególną pomocą dla swej córki. Wszyscy, którzy walczą z szatanem i jego towarzystwem, mają trudną pracę do wykonania. Nie mogą wyglądać jak miękki wosk, który formowany jest przez ogień dowolnie. Muszą wytrwać trudy jak wierni żołnierze na posterunku, zawsze czuwając. S2 101.1

Duch Boży walczy o całą tę rodzinę. Zbawi ich jeśli się zgodzą na wskazany przez niego sposób. Nastała godzina próby. Nastał dzień zbawienia. Nastał czas Boga. W imieniu Chrystusa, prosimy was, jednajcie się z Bogiem w pokorze póki jest czas. Pod wpływem strachu trudno sprawować swoje zbawienie. Pokazano mi że pracą szatana było aby zbór trwał w stanie nienawiści i by zaciągnąć młodzież w swoje szeregi. Widziałam że młodzi są podatni na wpływ prawdy, kiedy rodzice są poświęceni Bogu i z zainteresowaniem starają się o nawrócenie swoich dzieci. Bóg by im się objawił i utwierdził swe imię wśród nich. S2 102.1

Następnie pokazano mi sprawę brata U., że szatan miał go w swych rękach i odprowadzał od Boga jego lud. Brat V. miał wielki wpływ na zaciemnienie umysłu tego brata U. przez swoją niewiarę. Pokazano mi że wcześniej brat ten nie obrał najmądrzejszej drogi. Nie było wystarczających powodów usunięcia ich ze zboru. Należało go zachęcać a nawet nakłaniać aby powrócił i był członkiem zboru. Był on bardziej godnym wejścia do zboru od innych, którzy byli z nim związani. Nie rozumiał spraw dość jasno i wróg to wykorzystał dla jego krzywdy lecz Bóg, który widzi serca, był bardziej zadowolony z życia i zachowania brata U. aniżeli z życia niektórych członków zboru. Wolą Bożą jest aby zbliżył się do zboru i braci i aby stanowili dla siebie zwartą siłę. S2 102.2

Można zbliżyć się z prawdą do żony brata U. Pod wieloma względami jej zachowanie nie jest tak wątpliwe jak innych, którzy głoszą, że wierzą w prawdę. Lecz nie może patrzyć na błędy innych, którzy głoszą coś lepszego dlatego nie pyta ich o to. Może wywrzeć dobry wpływ ku dobremu wraz ze swym znajomym. Dusze te oświecone przez prawdę mogą w mocy Bożej stać się filarami w kościele i mieć zbawienny wpływ na innych. Te drogie dusze są odpowiedzialne za wpływ jaki wywierają. Albo zbierają wraz z Chrystusem albo rozrzucają. Bóg potrzebuje siłę ich wpływu dla swojej sprawy i po stronie prawdy. Bóg wykupił ich swoją krwią, nie należą już do siebie bo zapłacono za nich cenę. Zatem ich powinnością jest aby ciałem i duszą, które należą do Boga chwaliły go. Pracujemy dla wieczności. Jest to sprawa najwyższej wagi, aby każda godzina była wykorzystana w służbie Bożej zabezpieczając skarby w niebie. S2 103.1

Pokazano mi twoją sprawę bracie V. związaną ze zborem w _____ sprzed dwóch lat. Widzenie moje obejmowało przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Podczas naszych podróży i kiedy stoję przed ludźmi w różnych miejscach, Duch Pański wyraźnie przedstawia mi sprawy przypominając co było im wcześniej objawione. Pokazano mi jak przyjmowałeś sabat mimo że byłeś przeciwnym wobec ważnych prawd związanych z sabatem. Nie byłeś utwierdzony całą prawdą. Następnie widziałam że twój umysł był skierowany ku niewierze, powątpiewaniu oraz nieufności i szukałeś tego co umacnia twą niewiarę i otępia umysł. Obrałeś przeciwną drogę a szatan ukierunkował twój umysł, aby pasował do jego celów. Lubisz walkę a wchodząc na pole bitwy, nie wiesz kiedy odłożyć broń, lubisz się kłócić i zajmowałeś się tym aż zostałeś wyprowadzony ze światła, od prawdy i od Boga do miejsca gdzie zostałeś ogarnięty ciemnościami tak, iż niewiara opanowała twój umysł. Zostałeś zaślepiony przez szatana. S2 103.2

Tak jak niewierny Tomasz, uważałeś wątpliwość jako przywilej, podczas kiedy nie miałeś nieomylnych dowodów rozpraszających wszelką wątpliwość. Czy Jezus pochwalił niewiernego Tomasza, kiedy dał mu dowody, które obiecał dać? Jezus powiedział mu: “I nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym!” Tomasz odpowiedział Mu: “Pan mój i Bóg mój”. Jana 20,27-28. I został zmuszony wierzyć, nie pozostało miejsca na wątpliwość. Jezus powiedział: S2 104.1

“Tomaszu, dlatego że mnie widziałeś uwierzyłeś, błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli!” Przedstawiono mi cię jako związanego z prowoderem buntu i jego współtowarzyszami aby dokuczać, zniechęcać i obalać tych, którzy walczą o prawdę, a stojących pod zbroczonym sztandarem księcia Emmanuela. Twój wpływ spowodował że wiele dusz przestało przestrzegać sabatu, czwartego przykazania. Wykorzystałeś swoje umiejętności i możliwości do tworzenia broni dla wrogów Bożych aby walczyć z tymi, którzy starają się być posłusznymi Bogu przez przestrzeganie Jego przykazań. Podczas gdy aniołowie zostali wysłani aby wzmocnić to co pozostało, by wstrzymać i przeciwstawić się twoim wpływom, z największym żalem spoglądali na twą pracę w zniechęcaniu i niszczeniu. Byłeś powodem że czyści, bezgrzeszni, święci aniołowie płakali. S2 104.2

Ci, którzy żyją wśród niebezpieczeństw ostatnich dni, charakteryzują się masowym odwracaniem się od prawdy Bożej do bajek, będą mieli gruntowną pracę by odwrócić się od bajek, które są przygotowane po to, aby odprowadzić od prawdy i które są dla nich przygotowane na każdym kroku, przeciwko tym, którzy mieli zamiłowanie w niepopularnej prawdzie. Ci, którzy odwracają się od tych bajek do prawdy są znienawidzeni i prześladowani przez tych, którzy zmyślają bajki dla ludzi. Szatan walczy z ostatkami, którzy starają się przestrzegać przykazania Boże i mają świadectwo Jezusa. Wysyłane są demony aby zatrudnić ludzi jako swych agentów na ziemi. Oni potrafią wywierać skuteczny wpływ ażeby ataki szatana były skuteczne przeciwko pozostałym, których Bóg nazywa ludem wybranym: S2 105.1

“Ale wy jesteście rodzajem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście opowiadali cnoty tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości”. 1 Piotra 2,9 (BG). Szatan jest zdecydowany temu przeszkodzić. Zatrudni każdego, który ofiaruje swe siły i talenty dla służby Bożej, aby powstrzymać wybrany lud Boży od okazywania czci Bogu, który ich wyrwał z ciemności do Jego wspaniałego światła. By przytłumić i kryć to światło aby ludzie nie widzieli, nie wierzyli i nie ufali Bogu. To jest pracą tego wielkiego buntownika i jego podwładnych. Podczas kiedy Jezus oczyszcza lud przez siebie obrany wyzwalając ich od wszelkich grzechów, szatan używa wszelkich sił aby powstrzymać pracę dla udoskonalenia świętych. Nie wytęża swych sił dla tych, którzy są pochłonięci oszustwem, ograniczeni i oplatani bajkami i błędami, którzy nie starają się posiadać i przestrzegać prawdy. O tych jest spokojny lecz ci, którzy szukają prawdy aby żyć według niej, są tymi, którzy wzniecają jego złość. Nie może ich osłabić jeśli będą blisko Jezusa, zatem cieszy się jeśli może ich wprowadzić na drogę nieposłuszeństwa. Kiedy grzeszymy przeciwko Bogu, zostajemy za Jezusem na jeden dzień drogi, szukamy sposobu aby odłączyć się od Jego towarzystwa, gdyż nie sprawia nam przyjemności, jeśli każdy promień światła boskiej obecności wskazuje grzech, którego jesteśmy winowajcami. Z tych grzechów cieszy się szatan gdyż skłonił dusze do ich popełnienia i to wykorzystuje jak tylko to możliwe. Powtarza je przed aniołami Bożymi i drażni ich tymi słabostkami i upadkami. Jest on pod każdym względem oskarżycielem braci i zachwyca się każdym złem i popełnionym grzechem. Ty bracie V. zajmowałeś się w znacznej mierze tą pracą. Zabrałeś co uważałeś za złe w szeregach Adwentystów święcących sobotę i pokazałeś to wrogom naszej wiary walczących przeciwko tym, którzy są prowadzeni przez aniołów niebieskich i o których sprawę Jezus — ich Obrońca — błaga przed swym Ojcem. On woła: “Daruj im gdyż są odkupieni moją krwią”. I podnosi do Ojca swe zranione ręce. Jesteś winien wielkiego grzechu przed Bogiem. Wykorzystywałeś rzeczy, które smuciły i trapiły lud Boży kiedy widział jak niektórzy z nich poddają się szatanowi. Zamiast pomóc tym biednym błądzącym, triumfalnie podkreślałeś ich błędy przed tymi, którzy ich nienawidzili ponieważ głosili aby przestrzegać przykazania Boże i posiąść wiarę Jezusa. Bardzo utrudniałeś pracę tym, którzy zajęci byli pracą w dziele ratowania błądzących i szukania utraconych owiec z domu Izraela. S2 105.2

Przez nieposłuszeństwo Izrael odstąpił od Boga, pozwolono im wejść w miejsca nieprzyjazne i z tego powodu cierpieli ciągłe ataki nieprzyjaciół. Ich nieprzyjaciołom pozwolono aby z nimi wojowali co spowodowało, że szukali Boga w swej niedoli i nieszczęściu. “Amalekici przybyli żeby walczyć z Izraelitami w Refidim”. 2 Mojżeszowa 17,8. Stało się to natychmiast po poddaniu się dzieci Izraela buntowniczym narzekaniom, niesprawiedliwym i nieuzasadnionym skargom przeciwko swoim przywódcom, których Bóg wybrał aby ich prowadzili przez pustynię do ziemi Chananejskiej. Pan prowadził ich drogą gdzie nie było wody by ich sprawdzić czy po otrzymaniu dowodów Jego mocy nauczą się zwracać do Niego w swej niedoli i czy będą żałować swych buntowniczych narzekań przeciwko Niemu. Oskarżali Mojżesza i Aarona że wywiódł ich z Egiptu z pobudek samolubstwa, aby ich i ich dzieci wyniszczyć głodem, aby się mogli na nich wzbogacić. Tak czyniąc Izraelici przypisali to człowiekowi, przez którego otrzymali nieomylne dowody, że otrzymali to jedynie od Boga, którego moc jest nieograniczona. On pragnął aby cudowne manifestowanie mocy Bożej było jedynie Jemu przypisywane dla chwały Jego imienia na ziemi. Pan powtórnie przeprowadził ich przez te same doświadczenia, aby ich sprawdzić czy już nauczyli się z Jego lekcji i czy odpokutowali za swe grzeszne nieposłuszeństwo i buntownicze narzekania. W Refidim, kiedy lud był spragniony wody, był zawsze dumny i pokazał, że wciąż ma złe, niewierne serce, narzekanie, bunt. Objawił fakt że nie jest bezpiecznie umieścić ich w Chanaanie, jeżeli nie chwalili Boga w swych trudach podróży przez pustynię do obiecanej ziemi Chananejskiej, chociaż Bóg im dawał stale nieomylne dowody swej mocy, chwały i jego troski o nich. Przez to pokazali że nie chwaliliby jego imienia, kiedy byliby już osiedleni na ziemi obiecanej, otoczeni błogosławieństwami i dobrobytem. Dlatego że lud był spragniony, był tak podniecony, że Mojżesz bał się o swoje życie. S2 106.1

Kiedy Izrael został zaatakowany przez Amaleka, Mojżesz kazał Jozuemu walczyć z ich wrogami i stał z laską Bożą podniesioną ku niebu w czasie walki przed ludem, okazując narzekającemu Izraelowi że ich siła i moc jest w Bogu. On był ich mocą i źródłem ich siły. W lasce nie było żadnej mocy, Bóg działał przez Mojżesza. Mojżesz musiał całą swą siłę otrzymać z nieba. Kiedy trzymał ręce podniesione, przewaga była po stronie Izraela, kiedy opuścił ręce — Amalek przeważał. Kiedy Mojżesz się zmęczył, uczyniono przygotowania, aby stale podtrzymywać jego ręce w górze ku niebu. Aaron i Hur przygotowali siedzenie dla Mojżesza i obaj podtrzymywali jego zmęczone ręce aż do zmierzchu. W ten sposób ci mężowie pokazali ludowi Izraelskiemu ich obowiązki, w jaki sposób mają podtrzymywać go w jego ciężkiej pracy, a on otrzymał wtedy polecenie od Boga by do nich przemówić. Czyn ten służył też temu aby pokazać Izraelowi że jedynie Bóg miał w swych rękach ich los i że on jest ich prawdziwym wodzem. “Potem rzekł Pan do Mojżesza: Wpisz to dla pamięci w księgi, a włóż to w uszy Jozuego, że pewnie wygładzę pamiątkę Amaleka pod niebem. I zbudował Mojżesz ołtarz, a nazwał imię jego: Pan chorągiew moja, bo rzekł: Iż ręka stolicy Pańskiej i wojna Pańska będzie przeciwko Amalekowi od rodzaju do rodzaju”. 2 Mojżeszowa 17,14-16. “Pomnij na to coć uczynił Amalek w drodze kiedyście szli z Egiptu. Jakoć zabieżał drogę a pobił ostatnie wojska twego, wszystkie mdłe, idące za tobą, gdyś ty był utrudzony i spracowany, a nie bał się Boga. Przetoż gdyć da odpocznienie Pan Bóg twój od wszystkich nieprzyjaciół twoich w około w ziemi, którą Pan Bóg twój dawa tobie w dziedzictwo, abyś ją posiadł, wygładzisz pamiątkę Amalekową pod niebem. Nie zapominajże tego”. 5 Mojżeszowa 25,17-19 (BG). S2 107.1

Byłam pod mocnym wrażeniem kiedy anioł Boży przedstawił te fakty z wędrówki i doświadczenia Izraela i otoczył specjalną troską Bożą swój lud. Niezależnie od ich błędów, nieposłuszeństwa i buntu, nadal byli obiektem zainteresowania przez Boga. Szczególnie zaszczycił ich tym, kiedy zstąpił ze swego świętego miejsca i objawił się na Górze Synaj w swym majestacie i chwale, w zdumiewającej wielkości i wspaniałości ogłosił dziesięć przykazań wypisując je swoim własnym palcem na tablicach kamiennych. Pan rzekł o swoim ludzie Izraelskim: “Albowiemeś ty lud święty Panu Bogu twemu; ciebie obrał Pan, Bóg twój, abyś mu był osobliwym ludem ze wszystkich narodów, które są na ziemi. Nie przeto że was więcej nad inne narody, przyłączył się Pan do was i obrał was, gdyż was było najmniej ze wszystkich narodów. Ale iż was umiłował Pan i strzec chciał onej przysięgi, którą przysiągł ojcom waszym, wywiódł was Pan ręką możną i wykupił was z domu niewoli, z ręki faraona, króla egipskiego”. 5 Mojżeszowa 7,6-8. S2 108.1

Pokazano mi że ci, którzy starają się być posłuszni Bogu, oczyszczają swe dusze przez posłuszeństwo prawdzie, są wybranym ludem Bożym — jego duchowym Izraelem w czasach obecnych. Bóg mówi o nich przez apostoła Piotra: S2 109.1

“Ale wy jesteście rodzajem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście opowiadali cnoty tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości”. 1 Piotra 2,9. Tak jak przestępstwem było wykorzystywanie narodu Izraelskiego w ich słabości, którzy byli osłabieni przez Amaleka, który im dokuczał, przeszkadzał, zniechęcał, dlatego też nie jest żadną drobnostką oskarżanie błądzących, niepewnych, by błędy i grzechy cierpiącego ludu Bożego objawiać jego wrogom. Wykonywałeś pracę szatana, nie pracę Bożą. Wielu Adwentystów Dnia Siódmego w _____ było bardzo słabych i byli bardzo marnymi przedstawicielami prawdy. Nie byli chlubą dla sprawy prawdy, a dzieło Boże byłoby w lepszym stanie bez nich. Przyjąłeś nieuświęcone wzory życia zwolenników święcenia soboty, jako wymówkę dla zajęcia stanowiska powątpiewania i niewiary. To też wzmocniło twoją niewiarę, że widziałeś jak niektórzy z tych nieuświęconych głosili mocną wiarę w widzenia, bronili je z zapałem napotykając na sprzeciw i występowali w ich obronie. W tym samym czasie kiedy objawiali tyle zapału, zrozumieli że było im dane widzenie a postępowali dokładnie odwrotnie. Pod tym względem byli kłodami pod nogami bratu U. i przez to zniesławiali widzenia. S2 109.2

Bracie V., pokazano mi, że masz dumne serce i kiedy myślałeś, że twoje pisma zostały zlekceważone w biurze Review, duma twoja została dotknięta i rozpocząłeś walkę tak jak Saul — przeciwko ościeniowi. Połączyłeś swoje ręce z tymi, którzy prawdę Bożą obracają w kłamstwo. Wzmocniłeś ręce grzeszników i przeciwstawiłeś się radzie Bożej. Wystąpiłeś przeciwko własnej duszy. Walczyłeś przeciwko czemuś o czym nie miałeś pojęcia. Nie wiedziałeś jaką pracę wykonujesz. Widziałeś jak twoja żona mocowała się z Bogiem w modlitwie. Jej pewna wiara przywiodła cię do tronu Bożego gdzie błagała o niezachwiane obietnice Boże. Serce ją bolało kiedy widziała jak upierasz się przy swoim wojowaniu przeciwko prawdzie. Pokazano mi że robisz to nieświadomie, oślepiony przez szatana. A kiedy walczyłeś, nie wzrastałeś duchowo i w poświęceniu dla Boga. Nie miałeś na to dowodów że twoja działalność cieszy Boga. Miałeś zapał lecz niestosowny do wiedzy duchowej, nie miałeś doświadczeń odnośnie mojego posłannictwa, zaledwie tylko co mnie widziałeś, nie znając mojej pracy. S2 110.1

Bracie V., posiadasz kwalifikacje, które mogłyby być szczególnie przydatne w zborze w _____, tak samo w innych zborach, gdyby twoje umiejętności zostały poświęcone dla odbudowania sprawy Bożej. Widziałam że twoje dzieci były w stanie zostać pod wpływem prawdy. Jezus błagał za ciebie, bracie V.: “Daj mu trochę czasu”. Pokazano mi że gdybyś został nawrócony do prawdy, byłbyś filarem w zborze i mógłbyś chwalić Boga swoim uświęconym wpływem przez prawdę. S2 110.2

Widziałam aniołów wokół brata V. Pokazano mi że był mocno oszukany w wartościach moralnych i stał przed Bogiem jako z tej grupy, którzy się odłączyli od całości. Pośród nich jest kilku uczciwych — ci będą zbawieni, lecz wielu z nich od dawna jest nieuświęconych w sercu. Dobitne świadectwa stały im na przeszkodzie jako jarzmo niewoli. Porzucili to jarzmo i pozostali przy swoim złym życiu. Bóg woła cię, odłącz się od nich. Odetnij się od tych, którzy cieszą się z walki z prawdą Bożą. Są oni z tej klasy ludzi, którzy miłują i czynią kłamstwo. S2 111.1

Jeśli będziesz się interesował tylko prawdą, przygotujesz się i poświęcisz czas dla tego celu, zostaniesz poświęcony przez prawdę i staniesz się godny nieśmiertelności. Jesteś w niebezpieczeństwie stania się zbyt wymagającym wobec swoich dzieci, nie masz cierpliwości jakiej potrzeba. Rzetelna praca przygotowywania się musi trwać u wszystkich, którzy głoszą prawdę bez skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego. Bóg cię oczyści jeśli się temu poddasz. S2 111.2