Świadectwa dla zboru II

4/87

Rozdział 2 — Praca dla Chrystusa

Z tego co widziałam ci, którzy przestrzegają sobotę stają się bardziej samolubni im więcej się bogacą. Ich miłość do Chrystusa coraz bardziej maleje. Nie zauważają potrzeb biednych i nie odczuwają ich cierpień i smutków. Nie zdają sobie sprawy z tego, że zaniedbując biednych i cierpiących — zaniedbują Chrystusa i to, że niosąc ulgę cierpiącym dopóki jest to możliwe — służymy Chrystusowi. S2 24.1

Chrystus powiedział do swego odkupionego ludu: “Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść; pragnąłem, a daliście mi pić; byłem gościem, a przyjęliście mię; byłem nagim, a przyodzialiście mię; byłem chorym, a nawiedziliście mię; byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. S2 24.2

Tedy mu odpowiedzą sprawiedliwi mówiąc: Panie! kiedyżeśmy cię widzieli łaknącym, a nakarmiliśmy cię? albo pragnącym, a napoiliśmy cię? I kiedyśmy cię widzieli gościem, a przyjęliśmy cię? albo nagim, a przyodzialiśmy cię? Albo kiedyśmy cię widzieli chorym, albo w więzieniu, a przychodziliśmy do ciebie? A odpowiadając król rzecze im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiekieście uczynili jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”. Mateusza 25,35-40 (BG). S2 24.3

Zostać pracownikiem by trwać cierpliwie w prawości, która wzywa do samozaparcia jest chwalebną pracą, z której cieszy się niebo. Wierna praca jest lepiej oceniana przez Boga niż najbardziej gorliwa i najświętsza chwała. Ta współpraca z Chrystusem jest prawdziwym uwielbieniem. Modlitwa, napominanie, mowa to tanie owoce, często tylko przywiązane do drzewa, ale owoce zademonstrowane w dobrych czynach to: troszczyć się o potrzebujących, sieroty i wdowy, to są prawdziwe owoce rosnące na dobrym drzewie. Nabożeństwo czyste i niepokalane u Boga i Ojca to: “Nawiedzać sieroty i wdowy w ucisku ich i zachować samego siebie niepokalanym od świata”. Jakuba 1,27. Dobre czyny to owoce, które Chrystus pragnie abyśmy rodzili: miłe słowa, samarytańskie czyny, czułość dla biednych, potrzebujących i nieszczęśliwych. Kiedy serca współczują sercom obciążonym zniechęceniami, smutkiem, gdy ręka udziela w potrzebie, gdy nadzy są ubierani, gdy obcy witani są w naszych salonach i pałacach naszego serca, aniołowie podchodzą bardzo blisko i ma to oddźwięk w niebie. Każdy prawy uczynek, miłosierdzie i szczodrość stają się cudną melodią w niebie. Ojciec ze swego tronu spogląda na dokonujących czynów miłosierdzia i zalicza ich do swych najkosztowniejszych skarbów. “Cić mi będą, mówi Pan zastępów, w dzień, który Ja uczynię, własnością; i zmiłuję się nad nimi, jako się zmiłowywa ojciec nad synem swoim, który mu służy”. Malachiasza 3,17 (BG). Pan zgromadzi w swoim dniu te kosztowne brylanty. Każdy czyn miłosierdzia dla potrzebujących i cierpiących jest uznawany jako czyn wobec Jezusa. Gdy pomagasz biednym, współczujesz nieszczęśliwym i przyjaźnisz się z sierotą, sam przychodzisz w bliższy kontakt z Chrystusem. S2 24.4

“Potem rzecze i tym, którzy będą po lewicy: Idźcie ode mnie, przeklęci! w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść; pragnąłem, a nie daliście mi pić; byłem gościem, a nie przyjęliście mię; nagim, a nie przyodzialiście mię; chorym i w więzieniu, a nie nawiedziliście mię. Tedy mu odpowiedzą i oni, mówiąc: Panie! kiedyśmy cię widzieli łaknącym, albo pragnącym, albo gościem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu, a nie służyliśmy tobie? Tedy im odpowie mówiąc: Zaprawdę powiadam wam, czegościekolwiek nie uczynili jednemu z tych najmniejszych i mnieście nie uczynili. I pójdą ci na męki wieczne, ale sprawiedliwi do żywota wiecznego. Mateusza 25,41-46 (BG). S2 25.1

Tutaj utożsamia się Jezus z cierpiącym ludem. To Ja byłem tym głodnym i spragnionym, tym, który był obcym, który byłem nagim, to Ja byłem tym chorym, w więzieniu. Gdy wy cieszyliście się pożywieniem na waszych suto zastawionych stołach, ja byłem głodny w ruderze, na ulicy, blisko ciebie. Zamknęliście przede mną swoje drzwi, a wasze dobrze umeblowane pokoje były wolne, Ja zaś nie miałem gdzie położyć swej głowy. Wasze szafy były zapełnione dużą ilością różnych ubiorów na które niepotrzebnie wydawaliście pieniądze, które można było ofiarować biednym. Ja byłem pozbawiony wygodnego ubioru. Gdy wy cieszyliście się zdrowiem, ja byłem chory. Nieszczęście zaprowadziło mnie do więzienia i zakuto w kajdany przygnębiając mego ducha, odmawiając mi wolności i nadziei podczas gdy wy chodziliście na wolności. Jaki związek jest pomiędzy Nim a jego cierpiącym ludem. Czyni ich dolę swoją. Identyfikuje się z każdym cierpiącym. Drogi chrzęścijaninie, twoje samolubstwo wyrażać się będzie w każdym zaniedbaniu biednego, sieroty itd., w ich osobach zaniedbujemy Jezusa. S2 25.2

Znane mi są osoby, które twierdzą, że są mocno wierzącymi, a których serca są tak silnie zamknięte w samolubstwie, że nie mogą docenić tego co piszę. Przez całe życie myślały tylko o sobie. Nie cierpiały by czynić dobro innym na swoją szkodę a na pożytek innym — o tym nie myślały. Nie mają najmniejszego pojęcia czego Bóg od nich wymaga. Ich cel to ich własne “ja”. Drogocenne tygodnie, miesiące i lata przechodzą do wieczności a oni nie mają świadectwa w niebie o dobrych uczynkach dla dobra innych, o karmieniu głodnych, ubieraniu nagich i przyjmowaniu obcych. Takie przyjmowanie obcych na ryzyko nie jest miłe. Gdyby wiedzieli że wszyscy oczekujący ich pomocy są tego godni, to może by im pomogli. Ale w takim ryzyku tkwi szlachetność. Być może przyjmujemy aniołów. S2 26.1

Istnieją sieroty, o które trzeba zadbać lecz niektórzy nie podejmą się tego bo przyniosłoby im to zbyt dużo pracy a za mało mieliby czasu dla siebie. Kiedy Król będzie wnikliwie badał, wtedy te gnuśne i samolubne dusze dowiedzą się że niebo jest tylko dla tych, którzy pracowali, którzy poświęcili się dla Chrystusa. Nie zapewniono miejsca w niebie tym, którzy nigdy nie troszczyli się o bliźnich. Straszliwa jest kara, którą grozi Król tym, którzy stoją po jego lewicy. Nie ze względu na ich wielkie zbrodnie, nie zostaną potępieni za to, co zrobili lecz za to czego nie zrobili. Nie wykonałeś tego co niebo tobie zleciło. Zadowalałeś tylko samego siebie i możesz przyjąć dział wraz z innymi, którzy są tobie podobni, którzy czynili wszystko dla swych uciech. S2 27.1

Moim siostrom chciałabym powiedzieć: Bądźcie córkami dobroczynności. Syn Człowieczy przyszedł szukać i ratować to co zostało utracone. Może myślałaś sobie że gdybyś potrafiła znaleźć dziecko bez wad i wzięłabyś je do siebie, i zatroszczyłabyś się o nie, to spełniłabyś dobry uczynek, ale odmawiasz przyjęcia takiego, który błądzi, gdyż takiego trzeba wielu rzeczy oduczyć i tak samo wiele nauczyć. Nauczyć samokontroli i samozaparcia. Spowodowałoby to wiele zamieszania. Uczyć nieuków, nawracać i reformować tych, którzy znali tylko zło nie jest łatwą pracą lecz opatrzność Boża ustawiła takich na twojej drodze. Jest to ukryte błogosławieństwo. S2 27.2

Kilka lat temu było mi pokazane że lud Boży zostanie wypróbowany gdy będzie przygarniał bezdomnych, ponieważ będzie wielu bezdomnych z powodu prawdy Bożej. Wrogowie i prześladowcy pozbawią wierzących ich domów i obowiązkiem tych, którzy posiadają swe domy będzie, aby szeroko otworzyli swe drzwi dla tych, którzy ich nie mają. Niedawno temu zostało mi wskazane że Bóg będzie specjalnie doświadczał swoich wiernych w tej sprawie. Chrystus stał się biednym dla nas abyśmy przez jego ubóstwo mogli stać się bogatymi. Poświęcił się aby mógł stworzyć domy dla pielgrzymów i obcych szukających lepszej krainy, nawet niebiańskiej. Czy ci, którzy potrzebują jego łaski, którzy spodziewają się otrzymać dziedzictwo nieśmiertelności, odmówią czy nawet poczują niechęć dzielić się swoim domem z bezdomnymi i potrzebującymi? Czy my, którzy jesteśmy ambasadorami Jezusa, odmówimy wejścia obcym do naszych drzwi ponieważ nie są znanymi mieszkańcami? S2 27.3

Czy wskazania apostoła nie mają dzisiaj swojej wymowy: “Nie zapominajcie ochoty ku gościom, albowiem przez tę niektórzy nie wiedząc, aniołów za gości przyjmowali”. Hebrajczyków 13,2. Każdego dnia odczuwam ból w mym sercu widząc samolubstwo wśród naszych członków. Istnieje alarmujący brak miłości i troski o tych, którym się to należy. Nasz Ojciec niebieski stawia na naszej ścieżce ukryte błogosławieństwa ale niektórzy ich nie dotykają z obawy że musieliby się wyrzec swych własnych przyjemności. Aniołowie czekają z niecierpliwością czy przyjmiemy okazję w zasięgu naszych możliwości czynienia dobra, oczekują aby zobaczyć czy uszczęśliwimy innych aby oni mogli w zamian błogosławić nas. Bóg stworzył nas dla innych. Niektórzy są biedni a niektórzy bogaci i wśród nich są również ułomni żeby wszyscy mieli sposobność rozwinąć swój charakter. Biedni, których Bóg dał, są celowo wśród nas abyśmy byli poddani próbie i sprawdzeni i aby rozwinąć to co mamy w naszych sercach. S2 28.1

Słyszałam wielu jak usprawiedliwiali się przed przyjęciem do swoich domów i serc świętych Bożych. “Ależ nie mam nic przygotowanego, niczego nie nagotowałam, proszę pójść gdzie indziej”. A w tym drugim domu może być jakaś inna wymówka, aby nie przyjąć tych, którym jest potrzebna gościnność i tym są rozczarowani odwiedzający i odchodzą z nieprzyjemnym wrażeniem względem gościnności tych rzekomych braci i sióstr. Jeśli nie masz chleba siostro, idź za przykładem podanym w Biblii. Idź do sąsiada i poproś przyjaciela: pożycz mi trzy bochenki chleba dla mojego przyjaciela, który w swej podróży przyszedł do mnie a ja nie mam mu co dać. Mamy tutaj przykład że brak chleba nie jest wymówką żeby nie przyjąć przechodnia. Kiedy Elijasz przyszedł do wdowy do Sarepty, ona podzieliła się swoją odrobiną z prorokiem Bożym. Tam dokonał cudu że nie brakowało im ani oliwy ani mąki a to dlatego że przyjęła z wiarą proroka pod swój dach. Wdowa dzieląc się okruchami sama została nakarmiona i jej syn utrzymując się przy życiu. Może być podobnie w wielu przypadkach z nami jeśli to będziemy czynić chętnie dla chwały Bożej. S2 28.2

Niektórzy twierdzą że mają słabe zdrowie. Gdyby nie to czyniliby w tym kierunku więcej wysiłków. Tacy właśnie długo zamykali się sami w sobie i tak wiele myśleli o swoich słabościach oraz zbyt dużo mówili o swych cierpieniach i nieszczęściach, że stało się to dla nich chlebem powszednim. Potrafią tylko myśleć o sobie tak, jak gdyby byli w potrzebie na równi z innymi, aby im pomagać i mieć dla nich współczucie. Wy, którzy cierpicie z powodu słabego zdrowia — jest dla was lekarstwo. “Ułamuj łaknącemu chleba twego a ubogich wygnańców wprowadź do domu twego; ujrzyszli nagiego, przyodziej go, a przed ciałem swoim nie ukrywaj się”. Izajasza 58,7. “Tedy wyniknie jako zorza ranna światłość twoja, a zdrowie twoje prędko zakwitnie!” Wiersz 8. Dobroczynność jest doskonałym lekarstwem na choroby. Ci, którzy zajmują się tym dziełem są proszeni aby czynili to w imieniu Bożym, a On zapewnia że ich wysłucha. Ich dusze będą nasycone podczas suszy i będą jako ogród wilgotny w którym wody nie zabraknie. S2 29.1

Bracia i siostry, obudźcie się! Nie obawiajcie się dobrych uczynków. Niechaj was nie męczy dobroczynność, bo kiedy nadejdzie pora, będziemy zbierać plon. Nie czekajcie aż ktoś wam pokaże waszą powinność. Otwórzcie wasze oczy i zobaczcie kto was otoczył opieką, zaznajomcie się z bezradnymi, nieszczęśliwymi i znajdującymi się w potrzebie. Nie ukrywajcie się przed nimi, nie odcinajcie się od ich potrzeb. Ci, którzy twierdzą że posiadają czystą religię, jaka opisana jest w księdze Jakuba, która nie jest zmieszana z samolubstwem lub demoralizacją, czy chcą czynić wszystko ze swojej strony by pomóc w wielkim planie zbawienia? S2 29.2

Znam wdowę, która ma dwoje małych dzieci na utrzymaniu tylko z pracy przy igle. Wygląda blado i jest zmęczona. Przez całą zimę męczyła się aby wyżywić siebie i dzieci. Otrzymała trochę pomocy. Zabrakłoby komu czegoś gdyby się jej sprawą bliżej zainteresował? Tych dwóch synów, w wieku około dziewięciu i jedenastu lat, potrzebuje pomocy i domu, kto jest przygotowany by dać im dom w imieniu Bożym? Należałoby tą matkę uwolnić z tej codziennej troski aby nie była zmuszona zbyt dużo szyć. Chłopcy ci żyją w małej wiosce a ich jedynym opiekunem jest ich ciężko pracująca matka. Powinno się ich nauczyć pracować na tyle ile pozwoli ich wiek. Należy ich troskliwie pouczyć, może niektórzy powiedzą: “Ależ tak nauczyłbym ich jak pracować”. Nie powinni oni stracić z oczu innych rzeczy potrzebnych dzieciom poza nauczaniem pracy. Należy ich pouczyć jak mają się rozwijać na dobrych chrześcijan. Potrzebują miłości i współczucia aby stali się użytecznymi tutaj a w końcu przygotowani do nieba. Odrzućcie samolubstwo i spoglądnijcie czy nie ma wielu takich, którym możecie pomóc waszym współczuciem i miłością wskazując im Baranka Bożego, który gładzi grzech świata. Czy podejmiesz się poświęcenia aby zbawić dusze? Jezus nasz drogi Zbawiciel przygotowuje dla ciebie dom, dlaczego w zamian nie przyszykujesz swego domu dla tych, którym jest on potrzebny, w ten sposób naśladowałbyś swojego Pana? Jeśli nie będziesz miał do tego ochoty, wtedy gdy będziesz się spodziewał miejsca w niebie — nie otrzymasz go. Bo Chrystus mówi: “Czegokolwiek żeście nie uczynili dla tych najmniejszych, nie uczyniliście dla mnie”. Wy, którzy przez całe swoje życie zabiegaliście o swoją wygodę, wasze godziny próby wkrótce się zakończą. Co czynicie by wybawić swoje życie od samolubstwa i bezużyteczności? Obudźcie się! Obudźcie się! Tak jak oczekujesz wieczności, tak wstań i zacznij siać dobre ziarno. Co zasiejesz, również sam zbierzesz. Nadchodzi czas zbiorów — wielki czas zbiorów, wówczas będziemy zbierać to cośmy zasiali. Nie będzie nieurodzaju — zbiory są pewne. Teraz jest czas siania. Teraz czyńcie starania aby być bogatym w dobre uczynki. “Aby innym dobrze czynili, w uczynki dobre bogatymi byli, radzi dawali, a radzi udzielali. Skarbiąc sami sobie grunt dobry na przyszły czas, aby otrzymali żywot wieczny”. 1 Tymoteusza 6,18-19. Błagam was bracia, wyrzeknijcie się waszego lodowatego chłodu, wzbudźcie w sobie miłość do gościnności, miłość do pomagania tym, którzy potrzebują pomocy. S2 30.1

Może powiecie że podjęliście i obdarowaliście swoimi dobrami niejednego z pośród niegodnych waszej dobroczynności i dlatego zniechęciliście się do pomagania potrzebującym. Przedstawiam wam Jezusa. Przyszedł aby zbawić upadłego człowieka, aby zbawić swój lud lecz nie przyjęli go. Potraktowali jego litość pogardliwie a później zabili Tego, który przyszedł, aby zbawić upadłego człowieka, aby im dać życie. Czy Pan z tego powodu odwrócił się od upadłego człowieka? Jeśli wasze wysiłki w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach okazały się bezskuteczne i jedynie pogardzono wami, to jednak za setnym razem odniesiecie sukces, i choć jedna dusza zostanie zbawiona, cóż to za wielkie zwycięstwo! Ta jedna dusza wyrwana ze szponów szatana, to jedna dusza zachęcona. To Bóg tysiąckrotnie wynagrodzi ci twoje wysiłki. Jezus powie ci: “Tyle ile czyniłeś dla najmniejszych, tyle czyniłeś dla mnie”. Czyż nie powinniśmy wykonywać wszystkiego by naśladować życie naszego boskiego Pana? Wielu wycofuje się na myśl poświęcenia czegoś dla dobra innych. Schlebiają sobie że nie wymaga się od nich, aby zadawali sobie kłopotu dla dobra innych. Takim mówimy: Jezus jest naszym przykładem. S2 31.1

Kiedy matka wyraziła życzenie aby dwóch synów Zebedeusza zasiadło — jeden po lewej stronie a drugi po prawicy, Jezus odpowiedział: “Nie wiecie o co prosicie, czy potraficie pić kielich, z którego Ja piję i być ochrzczeni chrztem, którym Ja jestem ochrzczony?” Odpowiedzieli Mu że potrafią. Wtedy im odpowiedział: S2 32.1

“Z mojego kielicha będziecie pili i chrztem, którym Ja byłem ochrzczony będziecie ochrzczeni, lecz nie mnie jest decydować kto będzie siedział po mojej prawicy czy lewicy, lecz dane to będzie tym, dla których przygotuje to mój Ojciec”. Ilu ludzi może odpowiedzieć: możemy pić z tego kielicha i możemy być ochrzczeni chrztem aby odpowiedź była rozsądna? Ilu ludzi naśladuje ten wielki Wzorzec? Wszyscy, którzy wyznają, że są uczniami Chrystusa, robiąc ten krok przysięgli postępować i żyć jak On żył. Jednakże droga wielu, którzy mówią, że są gorącymi zwolennikami prawdy, mało pokrywa się z prawdą i ze Wzorem w zmienianiu swojego życia. Układają swoją drogę tak aby pasowała do ich niedoskonałych standardów. Nie naśladują samozaparcia Chrystusa ani Jego życia i poświęceń dla dobra innych. S2 32.2

Wśród nas są bezdomni i wdowy. Słyszałam jak pewien farmer opisywał sytuację biednej wdowy, ubolewał nad jej prostym sposobem życia i potem rzekł: “Nie wiem jak sobie będzie radzić w tą zimę. Teraz ma trudne czasy”. Tacy zapomnieli jaki jest Wzór i swymi czynami mówią: S2 32.3

“Nie Panie! nie potrafimy pić z kubka wyrzeczeń, pokory i poświęceń, z którego Ty piłeś, ani być ochrzczeni cierpieniem, którym Ty byłeś ochrzczony. Nie potrafimy żyć aby innym pomagać i czynić dobrze. Naszą sprawą to dbać o siebie”. Kto winien wiedzieć jak poradzi sobie wdowa, jeśli nie ci, którzy mają dobrze zapewnione spichlerze? Środki na zaspokojenie jej potrzeb życiowych są w zasięgu jej ręki. Czy odważą się ci, których Bóg uczynił swymi szafarzami, którym powierzył środki by nie ukrywać tego przed potrzebą naśladowania Chrystusa? Jeśli tak, to kryją się przed Jezusem. Czy spodziewacie się, że Pan spuści deszcz z nieba by uzupełnić potrzebę? Czy raczej nie dał w wasze ręce możliwości pomagania i błogosławienia przez was? Czy nie uczynił was swym narzędziem w tej dobroczynnej pracy, aby was doświadczyć dając wam przywilej składania skarbów w niebie? S2 32.4

Dzieci bez ojców i matek rzucone są w ramiona zboru, i Chrystus mówi swym naśladowcom: “Weźcie te opuszczone dzieci i wychowajcie je dla mnie a otrzymacie swoją nagrodę”. W tych sprawach widziałam sporo samolubstwa. Jeśli nie będą widzieli specjalnego dowodu że będą mieli korzyść z adopcji tych, którzy potrzebują pomocy, niektórzy odwrócą się, nie odpowiedzą na to wezwanie. Nie dbają o to czy tacy będą zbawieni czy też nie. Myślą że to nie ich sprawa. Wraz z Kainem mówią: “Izalim ja stróżem brata mego?” Nie są chętnymi aby znosić jakieś niewygody albo poświęcić się dla sierot i beztrosko odpychają ich na pastwę świata, który chętniej ich przyjmie niż ci, którzy uważają się za chrzęścijan. Ostateczny dzień ujawni tych, którym niebo dało okazję zbawienia. Chcieli oni być usprawiedliwieni, w tym celu zajęli się dobrą pracą ale tylko wówczas kiedy przynosiło im to korzyści materialne. Pokazano mi że ci, którzy wycofują się od czynienia dobrych uczynków, usłyszą od Zbawiciela: “Tak jak nie czyniliście nic dla tych najmniejszych, nie uczyniliście tego dla mnie”. Proszę przeczytać Izajasza 58 rozdział. S2 33.1

“Izali to jest takowy post jakim obrał, a dzień, w któryby trapił człowiek duszę swoję? żeby zwiesił jako sitowie głowę swoję a wór i popiół sobie podścielał? Toż to nazwiesz postem i dniem przyjemnym Panu? Ale to jest post, którym obrał: Rozwiąż związki niepobożności, rozwiąż brzemiona ciężkie i wolno puść skruszonych, a tak wszelakie jarzmo rozerwij. Ułamuj łaknącemu chleba twego, a ubogich wygnańców wprowadź do domu twego; ujrzyszli nagiego, przyodziej go, a przed ciałem swojem nie ukrywaj się. Tedy wyniknie jako zorza ranna światłość twoja, a zdrowie twoje prędko zakwitnie! i pójdzie przed tobą sprawiedliwość twoja, a chwała Pańska zbierze cię. Tedy wzywać będziesz, a Pan wysłucha; zawołasz, a odpowieć: Owom Ja. Jeźli odejmiesz z pośrodku siebie i jarzmo, a przestaniesz palca wyciągać i mówić nieprawości. Jeźli wylejesz łaknącemu duszę swoję a duszę utrapioną nasycisz: tedy wejdzie w ciemności światłość twoja, a zmierzk twój będzie jako południe. Bo cię Pan ustawicznie poprowadzi, i nasyci pod największą suszą duszę twoję, a kości twoje utuczy, i będziesz jako ogród wilgotny, a jako zdrój wód, którego wody nie ustawają”. Izajasza 58,5-11 (BG). S2 33.2

Przed nami jest szczególne dzieło. Żadne nasze modlitwy i posty nic nie wskórają jeśli nie dołożymy się do tej pracy. Święte obowiązki spoczywają na nas. Wyraźnie przedstawiono nam nasze obowiązki. Pan przemawia do nas przez swego proroka. Myśli i drogi Pana nie są takie jak je widzą duchowo ślepi i samolubni śmiertelnicy. Pan patrzy do serca. Jeśli tam tkwi samolubstwo, On będzie to widział. Możemy próbować ukryć nasz prawdziwy charakter przed braćmi i siostrami ale Bóg zna wszystko i nic się przed Nim nie ukryje. S2 34.1

Post, który jest uznawany przed obliczem Bożym został opisany. Jest to dzielenie się chlebem z głodującymi i przyjmowanie biednych wyrzuconych z domów. Nie czekajcie aż sami przyjdą do was. Obowiązek nie spoczywa na nich aby cię szukali i prosili o dom dla siebie. To wy macie ich wyszukać i zabrać do swoich domów. To wy macie im okazać swoje serce. To wy macie podnieść rękę, która przynosi zbawienie by uchwycić mocno ich ramię w czasie kiedy druga ręka powinna kierować się ku prześladowanym, aby im przynieść ulgę. Niemożliwością jest uchwycić ramię Boże jeśli druga ręka zajęta jest sprawami związanymi z własną przyjemnością. S2 34.2

Jeśli zajmiesz się pracą miłosierdzia z miłości, to czy praca ta nie będzie dla ciebie zbyt uciążliwa? Czy upadniesz pod ciężarem i czy dla twej rodziny zabraknie twego wpływu i pomocy? Nie. Bóg przezornie usuwa wszelkie wątpliwości w tej sprawie ponieważ przyrzekł to pod warunkiem twojego posłuszeństwa. Obietnica ta obejmuje wszystko czego pragną nawet najbardziej wymagajacy i niezdecydowani. Wtedy rozjaśni się twoje światło jak jutrzenka i twoje zdrowie szybko się poprawi. Miej wiarę gdyż On jest godzien zaufania. Bóg potrafi odnowić siłę fizyczną. I co wiecej, mówi że tak uczyni. Lecz na tym nie kończy się obietnica. Twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą a chwała Pańska będzie twoją nagrodą. Bóg zbuduje twierdzę wokół ciebie. Nawet i tu nie kończy się obietnica. “Wtedy będziesz wołał a Pan odpowie, będziesz wołał, a On powie: ‘Tu jestem’. Jeśli znosisz prześladowanie i usuniesz słowa pogardy, jeśli wylejesz swoją duszę głodującym, wtedy twoje światło wzrośnie w ciemności, a twój zmrok będzie jako południe i Pan będzie cię prowadził stale i zadowoli twoją duszę podczas suszy, głodu i uczyni twoje kości tłustymi. Będziesz jako nawodniony ogród, jako źródło, którego wody nie wysychają”. S2 35.1

Czytajcie Izajasza 58 rozdział. Wy, którzy twierdzicie, że jesteście dziećmi światłości, specjalnie przeczytajcie to raz po raz, wy którzy byliście niechętni by zadawać sobie kłopotu zadowalaniem potrzebujących. Wy, których domy są za ciasne, by przygotować schronienie dla bezdomnych. Przeczytajcie wy, którzy widzicie sieroty i wdowy prześladowane żelazną ręką biedy i przygnębionych przez nieczułych ludzi świata, przeczytajcie to. Obawiacie się, że wprowadzi się do waszych domów wpływ, który będzie was kosztował więcej pracy, przeanalizujcie to. Wasze obawy mogą się okazać bezpodstawne i może nadejść błogosławieństwo dane wam każdego dnia. Lecz jeśli musisz więcej pracować możesz się oprzeć na Tym, który obiecał: “Wtedy twoje światło rozjaśni się jak jutrzenka i twoje zdrowie szybko się poprawi”. Pokazano mi że niektórzy chwalcy Boży mają słabo uduchowiony umysł i nie mają więcej wiary z powodu samolubstwa. Prorok przemawia do zachowujących sobotę, nie do grzeszników czy niedowiarków lecz do tych, którzy udają że są bardzo pobożni. Bóg nie przyjmuje wielu waszych nabożeństw. Nie liczne modlitwy ale czynienie dobroczynności i robienie właściwej sprawy we właściwym czasie. Żeby mniej myśleć o sobie a być bardziej szczodrym. Nasze miłosierdzie powinno się powiększać, wtedy Bóg je uczyni podobnym do nawodnionego ogrodu, w którym wody nie wyschną. S2 35.2

“Przetóż gdy wyciągniecie ręce wasze, skryje oczy moje przed wami; a gdy rozmnożycie modlitwę, nie wysłucham; bo ręce wasze krwi są pełne. Omyjcie się, czystymi bądźcie, odejmijcie złość uczynków waszych od oczów moich; przestańcie źle czynić. Uczcie się dobrze czynić, szukajcie sądu, podźwignijcie uciśnionego, sąd czyńcie sierocie, ujmujcie się o krzywdę wdowy. Przyjdźcież teraz a rozpierajmy się z sobą, mówi Pan: Choćby były grzechy wasze jako szkarłat, jako śnieg zbieleją; choćby były czerwone jako karmazyn, jako wełna białe będą. Będziecie powolni, a posłuchacie mię, dóbr ziemi pożywać będziecie. Lecz jeśli nie będziecie posłusznymi, ale odpornymi, od miecza pożarci będziecie; bo usta Pańskie mówiły”. Izajasza 1,15-20. S2 36.1

Pokazano mi, ze złoto wspominane przez Chrystusa, Prawdziwego Świadka, które wszyscy muszą posiadać, to wiara połączona z miłością. Ta miłość poprzedza wiarę. Szatan dobrze wie, że jeśli udałoby mu się usunąć miłość i wiarę oraz zastąpić ją samolubstwem i niewiarą, wszystkie pozostałe kosztowne cechy można będzie skutecznie usunąć jego oszukańczą ręką i walka będzie przegrana. S2 36.2

Moi drodzy bracia, czy zezwolicie na to aby szatan osiągnął swój cel? Czy poddacie się aby przegrać grę, w której pragniecie wywalczyć życie wieczne? Jeżeli Bóg mówi przeze mnie, będziecie na pewno zwyciężeni przez szatana zamiast być zwycięzcami jak tron Boży stoi pewnie, dopóki zupełnie nie będziecie przemienieni. Wasze starania muszą być bardziej żarliwe, bardziej wytrwałe i niezmordowane niż kiedykolwiek w przeszłości. Trzeba nie tylko pościć i modlić się ale być również posłusznym i wyzbyć się samolubstwa, przestrzegając postu, który Bóg obrał i który też przyjmie. Wielu się zasmuci tym że przemówiłam tak prosto lecz dalej będę tak czyniła jeśli Bóg obarcza mnie takim obowiązkiem. S2 37.1

Bóg wymaga aby ci, którzy zajmują odpowiedzialne stanowisko, byli poświęceni dla tej pracy, bo jeśli uczynią zły krok, to ludzie będą uważać, że mogą pójść ich śladami. Jeśli ludzie są w błędzie, a wodzowie nie podnoszą głosu przeciwko złu, poniosą takie same sankcje, a grzech pozostanie po ich stronie a nie grzeszników. Ci, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska, powinni być ludźmi nawróconymi, którzy stale odczuwają na sobie brzemię dzieła Bożego, które na nich spoczywa. S2 37.2

*****