Świadectwa dla zboru I

117/122

Rozdział 115 — Zdrowa kuchnia

Podczas ostatnich siedmiu miesięcy przebywaliśmy w domu tylko przez około cztery tygodnie. W naszych podróżach zasiadaliśmy przy wielu różnych stołach od Iowa do Maine. Niektóre osoby, które odwiedziliśmy, żyją zgodnie z najlepszym światłem jakie posiadają. Inne, które mają takie same możliwości nauczenia się jak zdrowo i dobrze się odżywiać, nie podjęli żadnych kroków w kierunku reformy. Mówią że nie wiedzą jak gotować w ten “nowy” sposób. Ale nie mają żadnej wymówki w sprawie gotowania, bo wiedzieli że w książce “Jak żyć” znajduje się wiele wspaniałych przepisów i dzieło to znajduje się w zasięgu wszystkich. Nie twierdzę że system gotowania zalecany w tej książce jest doskonały. Być może wkrótce w niektórych aptekach będzie dostępna mała praca bardziej zgodna z moim umysłem. Ale “Jak żyć” uczy gotowania prawie w sposób wyprzedzający nawet to, z czym podróżny często się spotyka nawet wśród niektórych Adwentystów Dnia Siódmego. S1 680.2

Wiele osób nie uświadamia sobie tego, że jest to sprawa obowiązku, stąd nie próbują właściwie przygotować jedzenia. Można to zrobić w prosty, zdrowy i łatwy sposób bez używania smalcu, masła czy też mięsa. Musi się połączyć zręczność z prostotą. Aby tego dokonać kobiety muszą czytać a następnie wprowadzać to w praktykę. Wiele osób cierpi ponieważ nie chcą podjąć wysiłku. Osobom takim mówię: “Czas na ciebie abyś obudził swoją śpiącą energię i zaczął czytać. Naucz się jak gotować w prosty sposób, w sposób taki aby zapewnić sobie najsmaczniejszy i najzdrowszy pokarm.” S1 681.1

Chociaż źle jest gotować wyłącznie dla zaspokojenia smaku lub apetytu to jednak nikt nie powinien sądzić że uboga dieta jest prawidłowa. Wielu jest osłabionych i potrzebują pożywnej obfitej dobrze przygotowanej smacznej diety. Często uważamy że graham jest ciężki, kwaśny i niedopieczony. Wynika to z braku zainteresowania nauką i troską o wykonywanie ważnego obowiązku kucharza. A często widzimy ciastka z kiełków lub miękki biszkopt za wysuszony, nieupieczony i traktujemy inne rzeczy w ten sam sposób. A potem kucharki mówią, że bardzo dobrze sobie radzą w starym sposobie gotowania ale prawdę mówiąc — ich rodziny nie lubią grahama więc myślą że zagłodziłyby rodzinę jedząc w ten sposób. S1 681.2

Powiedziałam sobie: nie dziwię się temu. To wasz sposób przygotowania jedzenia powoduje, że jest ono niesmaczne. Jedzenie czegoś takiego z pewnością przyprawiłoby o niestrawność. Ci biedni kucharze oraz ci, którzy muszą spożywać takie jedzenie z powagą powiedzą, że reforma zdrowia nie pasuje do nich. Żołądek nie ma mocy przekształcić kwaśnego, ciężkiego chleba w dobry, ale ten ubogi chleb obróci zdrowy żołądek w chory. Ci, którzy spożywają takie pokarmy wiedzą że opadają z sił. Jaka jest tego przyczyna? Niektóre z tych osób nazywają się reformatorami zdrowia ale nimi nie są. Nie wiedzą jak gotować. Przygotowują ciasta, ziemniaki i graham, ale cały czas powtarzają to samo bez urozmaicenia więc organizm nie jest wzmocniony. Wydaje się, że czas poświęcany na zdobywanie gruntownego doświadczenia w przygotowaniu zdrowego, smacznego pożywienia uważają za stracony. Niektórzy postępują tak jak gdyby to co jedzą, było stracone i cokolwiek co mogą wrzucić do żołądka będzie dobre tak samo, jak pożywienie przygotowane bardzo starannie. Ważne jest, abyśmy jedli ze smakiem. Jeżeli tego nie możemy zrobić lecz wrzucamy do żołądka aby tylko cokolwiek zjeść, wtedy odżywiamy się nieracjonalnie i niełaściwie, podczas gdy zdrowe i smaczne pożywienie powinno być spożywane z radością. Powinniśmy być zbudowani tym co jemy. Aby wytworzyć dobrą jakość krwi, musimy spożywać dobry rodzaj pokarmów przygotowanych we właściwy sposób. S1 681.3

Dla tych, którzy gotują, jest religijnym obowiązkiem uczenie się jak przygotować zdrowe pożywienie na różne sposoby aby można je było jeść z radością. Matki powinny uczyć swoje dzieci jak gotować. Jaka dziedzina wykształcenia młodej damy może być ważniejsza od tej? Jedzenie ma wiele wspólnego z życiem. Skąpe, ubogie, niesmacznie przygotowane jedzenie nieustannie niszczy krew przez osłabienie organów ją wytwarzających. Zasadniczą sprawą jest uważanie sztuki gotowania za jedną z najważniejszych dziedzin wykształcenia. Jest niewiele dobrych kucharzy. Młode kobiety uważają że być kucharką jest czymś poniżającym, degradującym do roli służących. Tak wcale nie jest. Nie patrzą na sprawę z właściwego punktu widzenia. Wiedza o tym jak przygotować zdrowe pożywienie, zwłaszcza chleb, nie jest małą sprawą. S1 682.1

W wielu rodzinach znajdujemy ludzi z niestrawnością i często powodem tego jest zły chleb. Pani domu decyduje że nie wolno go wyrzucać więc się go zjada. Czy jest to sposób na pozbycie się złego chleba? Czy wrzucając go do żołądka zostanie przetworzony w dobrą krew? Czy żołądek posiada moc zrobienia z kwaśnego chleba słodki a z ciężkiego lekki lub ze spleśniałego świeży? S1 682.2

Matki zaniedbują tę część wykształcenia w odniesieniu do córek. Biorą na siebie ciężar trosk i pracy, i szybko się niszczą, podczas gdy one są beczynne i jeszcze je usprawiedliwiają, pozwalają na wizyty, szydełkowanie czy zastanawianie się nad egoistycznymi przyjemnościami. Matka wyrządza krzywdę swojemu dziecku, która czasem trwa przez całe życie. W wieku, w którym córka powinna być w stanie ponosić niektóre ciężary życia, nie jest do tego przygotowana. Osoby takie nie są zdolne do przyjmowania na siebie trosk i ciężarów życia. Kiedy tylko lekko się je obciąży, wymawiają się od odpowiedzialności, podczas gdy matka ugina się pod ciężarem trosk jak wóz pod snopami zboża. Córka nie ma zamiaru być niemiła ale jest beztroska i nieuważna. W przeciwnym razie zauważyłaby zmęczenie i wyraz bólu na twarzy matki i usiłowałaby ponieść większą część tego ciężaru i ulżyć jej, aby nie została złożona na łożu boleści co może spowodować nawet śmierć. S1 682.3

Dlaczego matki są tak zaślepione i niedbałe w takich sprawach jak wykształcenie swoich córek? Bardzo mnie zasmuciło kiedy w czasie odwiedzania różnych rodzin widziałam jak matki dźwigają wielkie ciężary podczas gdy ich córki przejawiają pogodę ducha, dobre zdrowie i siły i nie odczuwają żadnych trosk ani ciężaru. Podczas dużych zgromadzeń gdy rodziny są obciążone przybyciem dużej liczby osób, widziałam matki niosące ciężary pracy mając wszystko na głowie podczas gdy ich córki siedziały, gawędziły z młodymi przyjaciółmi i odbywały wizyty towarzyskie. Rzeczy te wydają mi się tak niewłaściwe że z ledwością mogę powstrzymać się od mówienia bezmyślnej młodzieży aby zabrała się do roboty. Pomóżcie swojej zmęczonej matce! Zaprowadźcie ją aby usiadła w pokoju i zmuście ją by odpoczęła i cieszyła się towarzystwem swoich przyjaciół. S1 683.1

Jednak córki nie są tymi, które należy całkowicie obwiniać w tej sprawie. To matka popełnia błąd. Nie uczyła cierpliwie swoich córek jak gotować. Wie że one nie mają wiedzy na temat gotowania i dlatego nie odczuwa ulgi w pracy. Ona musi się zajmować wszystkim co wymaga troski, pomyślunku i uwagi. Młode siostry powinny być pouczane jak przygotować dobre i smaczne posiłki. Gdziekolwiek by ich los rzucił i w jakichkolwiek znalazłyby się okolicznościach życiowych, w domu zdobywa wiedzę przekształcając ją praktycznie w czyn. Jest to działanie poparte wiedzą, która ma najbardziej bezpośredni wpływ na życie ludzkie, zwłaszcza tych, których uważamy za najdroższych. Wiele żon i matek, które nie zostały odpowiednio wykształcone i nie mają zdolności gotowania, codziennie podaje swojej rodzinie źle przygotowane pokarmy, które stopniowo ale pewnie niszczą organy trawienne i powodują złą jakość krwi i często sprowadzają ostre ataki choroby zapalnej powodując przedwczesną śmierć. Wiele osób umarło z powodu jedzenia ciężkiego kwaśnego chleba. Podano mi przykład wynajętej dziewczyny, która sporządziła wypiek kwaśnego i ciężkiego chleba. Aby się go pozbyć i ukryć sprawę, wyrzuciła go zwierzętom. Następnego ranka właściciele domu znaleźli martwe świnie i po sprawdzeniu koryta znaleźli kawałki tego ciężkiego chleba. Zrobili śledztwo i dziewczyna przyznała się do tego co zrobiła. Nawet nie pomyślała jaki efekt mógłby mieć taki chleb na zwierzęciu. Jeżeli ciężki, kwaśny chleb może zabić zwierzę, które może pożreć węża i prawie każdą wstrętną rzecz, jaki efekt może wywrzeć na delikatnym organie jakim jest żołądek człowieka? S1 683.2

Obowiązkiem religijnym każdej chrześcijańskiej kobiety i dziewczyny jest pilne uczenie się wypieku dobrego, słodkiego, lekkiego chleba z pełnoziarnistej wartościowej mąki pszennej. Matki powinny zabierać swoje córki do kuchni kiedy jeszcze są bardzo młode i uczyć je sztuki gotowania. Matka nie może spodziewać się po swoich dzieciach zrozumienia tajemnic prowadzenia domu bez nauki. Powinna pouczać je cierpliwie, z miłością uprzyjemniając im pracę miłym wyrazem twarzy i zachęcającym słowem. A jeżeli nie uda im się pierwszy raz, drugi, trzeci, to nie potępiajcie ich. Zniechęcenie działa i kusi je aby powiedzieć: “Nie ma sensu, nie umiem tego robić.” Nie jest to czas na naganę. Wola się osłabia. Potrzeba jej zachęcającego bodźca, zachęcających pełnych zapału i nadziei słów takich jak: “Nie martw się błędem, jaki popełniłaś. Jesteś przecież uczniem i musisz być przygotowana na to że będziesz robić błędy. Spróbuj jeszcze raz. Skup się na tym co robisz. Bądź bardzo ostrożna a na pewno odniesiesz sukces.” S1 684.1

Wiele matek nie zdaje sobie sprawy z wagi dziedziny wiedzy i zamiast podjąć się kłopotu nauczania swoich dzieci, znoszenia ich porażek i błędów podczas nauki, wolą robić wszystko same. A kiedy ich córki ponoszą klęskę, odsyłają je ze słowami: “Nie ma sensu, nie umiesz zrobić tego czy tamtego. Denerwujesz mnie i martwisz bardziej aniżeli mi pomagasz.” S1 685.1

W ten sposób pierwsze wysiłki uczniów są rzucane i na samym początku porażka tak ostudza ich zamiłowanie i zainteresowanie nauką że obawiają się ponownej próby i będą wolały raczej podejmować się szycia, robienia na drutach, sprzątania domu — wszystkiego za wyjątkiem gotowania. Tutaj ponosi największą winę matka. Powinna była je cierpliwie pouczać aby przez praktykę mogły zdobyć doświadczenie, które usunie nieporadność i pomoże na wszystkie niesprawne posunięcia niedoświadczonego pracownika. Dodam tutaj wyjątki ze świadectwa nr 10, opublikowanego w 1864 roku. S1 685.2

“Dzieci, które pieszczono i którym usługiwano, zawsze się tego spodziewają i kiedy się nie spełni ich oczekiwań są rozczarowane i zniechęcone. To samo nastawienie będzie widoczne w całym ich życiu. Będą bezradne wyczekując na pomoc innych spodziewając się że inni będą im okazywali względy i będą im ustępować. A jeżeli napotkają na sprzeciw, nawet gdy dorosną już do wieku dojrzałego, będą się uważać za obrażonych i tak pójdą przez życie z trudnościami nie będąc w stanie unieść własnego ciężaru życia często narzekając i szemrząc ponieważ nic im nie pasuje. S1 685.3

Rodzice będąc w błędzie uczą tak swoje dzieci, które potem okażą się dla nich nieszczęściem. Sadzą także ciernie pod swoje własne stopy. Uważają, że poprzez zaspokojanie życzeń dzieci i pozwolenie im na zaspokojenie własnych skłonności, mogą zdobyć ich miłość. Cóż za błąd! Dzieci, którym się w ten sposób ustępuje, rosną nieograniczone w swoich pożądaniach, są nieustępliwe w swoich pragnieniach i samolubne, wymagające i aroganckie. Są przekleństwem dla siebie i wszystkich wokół. W dużym stopniu rodzice trzymają w swych rękach swoje przyszłe szczęście i szczęście własnych dzieci. Na nich spoczywa ważne dzieło kształtowania charakteru tych dzieci. A nauki dawane w dzieciństwie będą im towarzyszyć przez całe życie. Rodzice zasiewają ziarno, które wyrośnie i wyda owoc albo dla dobra albo dla zła. Przysposabiają swoich synów i córki albo do szczęścia albo do nieszczęścia. S1 685.4

Dzieci powinno się uczyć za młodu, jak żyć i jak być użytecznym, jak pomagać sobie i innym. Wiele córek współczesnego wieku patrzy bez wyrzutów sumienia jak ich matki harują, gotują, piorą lub prasują podczas gdy one siedzą w pokoju i czytają książki, robią na drutach, szydełkują lub wyszywają. Ich serca są tak nieczułe jak kamienie. Ale gdzie się zaczyna to zło? Kogo zazwyczaj należy najbardziej obwiniać w tej sprawie? Biednych oszukanych rodziców. Nie widzą przyszłego dobra swoich dzieci i w swej pomylonej miłości, pozwalają na bezczynność lub robienie tego co ma tylko niewielkie znaczenie, co nie wymaga w ogóle wysiłku umysłowego lub fizycznego i potem pobłażają opieszałym córkom, ponieważ są słabe. Co spowodowało tę słabość? W wielu wypadkach było to niewłaściwe postępowanie rodziców. Odpowiednia ilość ćwiczeń przy pracach w domu poprawiłaby samopoczucie zarówno umysłu jak i ciała. Lecz dzieci są tego pozbawione z powodu fałszywych przekonań tak że mają wstręt do pracy. Nie mogą się z tym pogodzić gdyż nie zgadza się to z ich pojęciem o delikatności. Uważa się za niegodne, nieprzystojne a nawet ciężkie dla młodej damy, aby pracowała: zmywała naczynia, prasowała lub stała nad balią. Oto mądre nauki jakie daje się dzieciom w tym nieszczęśliwym wieku. S1 686.1

Lud Boży powinien się rządzić wyższymi zasadami niż dzieci tego świata, które przystosowują swoje postępowanie do mody. Bogobojnie żyjący rodzice powinni ćwiczyć je do pożytecznego i przydatnego życia. Przygotowujcie je do noszenia ciężarów za młodu. Jeżeli wasze dzieci nie będą przyzwyczajone do pracy, wkrótce się zmęczą. Będą się skarżyć na bóle w boku, w ramionach i na zmęczenie całego ciała, więc istnieje niebezpieczeństwo że z sympatii i współczucia będziecie raczej wykonywali sami całą pracę niż pozwolicie im znosić trochę cierpień. Niech ciężar włożony na dzieci będzie na początku bardzo lekki a potem zwiększany z dnia na dzień aż będą mogły wykonać odpowiednią ilość pracy bez zmęczenia. Bezczynność jest najważniejszym powodem bólów w boku i ramionach u dzieci... S1 686.2

Matki powinny zabierać z sobą córki do kuchni i cierpliwie je uczyć. Ich organizm poprawi się przy takiej pracy, mięśnie nabiorą prężności i siły, a myśli ich będą zdrowsze i bardziej wzniosłe pod koniec dnia. Mogą być znacznie zmęczone lecz jakże słodki jest wypoczynek po wykonaniu odpowiedniej ilości pracy. Sen — słodki odświeżyciel ciała — napełnia życiem zmęczone ciało i przygotowuje je do wykonania obowiązków następnego dnia. Nie przekazuje swym dzieciom że nie ma znaczenia czy pracują czy nie. Uczcie je że ich praca jest potrzebna, że ich czas jest cenny, i że polegacie na ich pracy.” S1 687.1

*****