Świadectwa dla zboru I

91/122

Rozdział 90 — Przekazywanie odpowiedzialności

Ci, którzy zachowują sabat, którzy przekazują odpowiedzialność swojego szafarstwa w ręce żon, pomimo że sami są zdolni do zarządzania, są niemądrzy a przekazywaniem tym gniewają Boga. Szafarstwo męża nie może być przekazywane żonie. A jednak się tego niekiedy próbuje, ku wielkim stratom obojga. Wierzący przekazuje niekiedy swoją własność na swą niewierzącą towarzyszkę mając nadzieję, że przez to uhonoruje ją, rozbroi jej sprzeciw i w końcu doprowadzi do uwierzenia w prawdę. Ale jest to nie mniej, nie więcej niż próba zakupu pokoju lub nakłanianie jej do uwierzenia prawdzie. Środki, które Bóg pożyczył dla wspomożenia swojej sprawy przekazuje taki mąż osobie, która nie odczuwa sympatii dla prawdy. Jaki rachunek zda taki szafarz — kiedy wielki Mistrz zażąda swojej własności z procentem? S1 528.1

Wierzący rodzice często przekazują swoją własność niewierzącym dzieciom pozbawiając się w ten sposób możliwości oddania Bogu tego co do Niego należy. Czyniąc to zrzucają tę odpowiedzialność, którą nałożył na nich Bóg i oddają w szeregi wrogów prawdy środki, które Bóg im powierzył aby Mu zostały zwrócone przez zainwestowanie w Jego dzieło kiedy On ich zażąda. Nie zgadza się z porządkiem Bożym jeżeli rodzice — zdolni do szafowania własnymi interesami — oddają kontrolę nad swoją własnością nawet dzieciom tej samej wiary. Rzadko posiadają one tak wiele poświęcenia dla sprawy Bożej jak powinny i nie należy uczyć w ten sposób, że jeśli zostały wyszkolone przez przeciwności losu i nieszczęścia, to wysoko ocenią skarb wieczny a mniej doczesny. Środki złożone w takie ręce są największym złem. Pokusą jest dla nich pokładanie nadziei w doczesnych sprawach i ufności w posiadanie i czują, że oprócz tego niewiele potrzebują. Kiedy środki których nie zdobyli własnym trudem wchodzą w ich posiadanie, rzadko używają ich mądrze. S1 528.2

Mąż, który przekazuje swój majątek żonie, otwiera przed nią szeroko drzwi pokusy, czy jest wierząca czy też nie. Jeżeli jest wierząca i z natury skąpa, ze złymi skłonnościami do samolubstwa i chęci posiadania, walka z zarządzeniem męża i swoim własnym będzie dla niej o wiele cięższa. Aby zostać zbawiona musi przezwyciężyć wszystkie te szczególne złe cechy i naśladować charakter swojego boskiego Pana szukając okazji do czynienia dobra innym, kochając innych tak jak Jezus kocha nas. Powinna pielęgnować cenny dar miłości, którego nasz Zbawiciel ma tak wiele. Jego życie charakteryzowało się szlachetnością, bezinteresowną dobroczynnością. Całe Jego życie nie zostało splamione ani jednym samolubnym uczynkiem. S1 529.1

Bez względu na motywy męża rzucił swojej żonie pod nogi wielką kłodę przeszkadzającą w pracy nad przezwyciężeniem jej pokus. A jeżeli takie niewłaściwe przekazanie robi się na rzecz dzieci, mogą nastąpić takie same złe skutki. Bóg czyta jego motywy. Jeżeli jest samolubny i dokonał przekazania po to, aby ukryć swoje skąpstwo i wymówić się od oczyszczenia czegokolwiek dla wspomożenia dzieła Bożego, spadnie na niego napewno przekleństwo. Bóg odczytuje cele i intencje serca i doświadcza motywy ludzi. Jego sygnał, widoczne niezadowolenie Boże może się nie objawić tak jak w przypadku Ananiasza i Safiry, jednak w końcu kara w żadnym przypadku nie będzie lżejsza aniżeli ta, która spadła na nich. Próbując oszukać ludzi okłamywali Boga. “Każdy, kto grzeszy umrze.” S1 529.2

Osoby takie nie zniosą próby sądu lżej aniżeli człowiek, który otrzymał jeden talent i ukrył go w ziemi. Kiedy został przywołany na sąd, oskarżył Boga o niesprawiedliwość: “Wiedziałem o tobie żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał i zbierasz gdzieś nie rozsypywał. Bojąc się tedy odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi [gdzie sprawa Boża nie mogła na nim skorzystać] — oto masz co twoje”. Bóg powiedział: “Weźcie — przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów... A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” Człowiek ten obawiał się, że jego Pan skorzysta z pomnożenia i udoskonalenia jego talentu. S1 530.1

Ujrzałam, że jest wielu takich, którzy owinęli swój talent w szmaty i ukryli w ziemi. Wydaje się że myślą iż każdy grosz zainwestowany w dzieło Boże jest bezpowrotnie dla nich stracony. Ci, którzy tak to odczuwają nie otrzymują żadnej nagrody. Dają niechętnie i tylko dlatego, że czują się zobowiązani do zrobienia czegoś. Bóg kocha ochotnych dawców. Ci, którzy schlebiają sobie, że mogą unikać odpowiedzialności i złożyć ją na żonę lub dzieci, są oszukani poprzez wroga. Przeniesienie własności nie zmniejszy ich odpowiedzialności. Są odpowiedzialni za te środki jakie niebo powierzyło ich trosce i w żaden sposób nie mogą się wymówić od odpowiedzialności, aż nie zostaną z niej zwolnieni przez oddanie Bogu tego, co im dał. S1 530.2

Umiłowanie świata oddala nas od Boga. “Jeżeli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości ojcowskiej.” Niemożliwością jest dostrzeżenie prawdy, jeżeli czyjeś serce tkwi w świecie. Świat staje między nim a Bogiem, zaślepiając jego wzrok i zagłuszając wrażliwość do takiego stopnia, że nie może strzec świętych praw. Bóg woła na takie osoby: “Obmyjcie ręce grzesznicy i oczyśćcie serca którzyście umysłu dwoistego. Bądźcie utrapieni, żałujcie i płaczcie; śmiech wasz niech się obróci w żałość, a radość w smutek”. Ci, którzy splamili sobie ręce zanieczyszczeniem przez świat stoją przed wymaganiem oczyszczenia się z jego plam. Ci, którzy myślą, że mogą służyć światu, a jednocześnie kochać Boga mają rozdwojone dusze. Nie mogą służyć równocześnie Bogu i mamonie, mają rozdwojone myśli... Kochają świat i tracą wszelkie poczucie obowiązku wobec Boga, a jednak głoszą, że są uczniami i naśladowcami Jezusa. Nie są ani jednym ani drugim. Stracą oba światy jeżeli nie obmyją rąk i nie oczyszczą serca przez posłuszeństwo czystym zasadom prawdy. “Kto mówi znam Go i mówi że w Nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował”. 1 Jana 2,6. “W tem doskonała jest miłość Boża z nami, abyśmy ufanie mieli w dzień sądny, gdyż jaki On jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie.” 1 Jana 4,17. “Przez co bardzo kosztowne i wielkie obietnice nam są darowane, abyście się przez nie stali uczestnikami boskiego przyrodzenia, uszedłszy skażenia tego, które jest na świecie w pożądliwościach.” 2 Piotra 1,4. S1 530.3

To właśnie pożądliwość świata niszczy prawdziwą pobożność. Zysk ziemski wzrasta wśród tych, którzy głoszą, że oczekują rychłego przyjścia naszego Zbawiciela. Pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha żywota opanowały świat i nawet rzekomych chrześcijan. Poszukują rzeczy tego świata z pożądliwością skąpca i wielu sprzeda wieczne życie za bezbożny zysk. S1 531.1

*****