Biblijny komentarz

905/1831

Łukasza 2,41-49

Żadna nauka nie śmie być zgubiona

Żadne, jakiekolwiek postępowanie w życiu Jezusa nie było bez znaczenia. Każde wydarzenie w Jego życiu miało znaczenie dla dobra Jego przyszłych naśladowców. Owa okoliczność Jego dłuższego zatrzymania się [zgubienia] w Jerozolimie, miała nauczyć tych, którzy w Niego wierzą, pewnej ważnej nauki... BK 275.4

Jezus znał serca ludzkie. Wiedział, że kiedy tłumy i grupy ludzi będą wracały z Jerozolimy, będą odwiedzać znajomych i rozmawiać o wielu rzeczach nie świadczących o pokorze i wdzięczności, a przy tym Mesjasz i Jego misja będzie prawie że zapomniana. Z Jeruzalemu chciał wracać samotnie ze swoimi rodzicami, gdyż podczas powrotu, Jego ojciec i matka będą mieli więcej czasu do zastanawiania się i rozmyślania nad proroctwami, odnoszącymi się do Jego przyszłych cierpień i śmierci. Nie chciał, by te bolesne wydarzenia, których doświadczą przy ofiarowaniu Jego życia za grzechy świata, nieoczekiwanie ich zaskoczyły. Dlatego w czasie powrotu z Jerozolimy, odłączył się od nich. Po uroczystości święta Paschy, szukali Go troskliwie przez trzy dni. Gdy zostanie ofiarowany za grzechy świata, będzie od nich odłączony, czyli “zgubiony”, akurat trzy dni. Lecz po upływie tego czasu, objawi się im, zostanie przez nich odnaleziony i będą mieć do Niego zaufanie, jako do Zbawiciela upadłej ludzkości i jako do tego, którzy wstawia się za nimi u niebieskiego Ojca. BK 275.5

Oto mamy pouczającą lekcję dla wszystkich naśladowców Jezusa. On pragnie, aby żadna z Jego lekcji nie poszła w zapomnienie lecz została zapisana dla dobra przyszłych pokoleń. Jest rzeczą niezbędnie konieczną, aby chrześcijanie, gdy się spotykają, zważali na swoje słowa i czyny, nie zapominając o Jezusie, gdyż wówczas łatwo można przeoczyć, że Jezusa nie ma wśród nich. Gdy sobie to uświadomią, wtedy odkryją, że wędrują bez obecności Tego, który może dać pokój i radość do ich serc, i wówczas trzeba będzie nadłożyć wiele dni na powrót i szukanie Tego, którego w każdej chwili muszą mieć u swego boku. Jezus nie chce znajdować się w towarzystwie takich ludzi, którym obojętna jest Jego obecność i których rozmowy nie toczą się wokół ich Zbawiciela, mimo, że twierdzą, iż On jest ośrodkiem ich nadziei na życie wieczne. Jezus unika towarzystwa takich ludzi, a tak samo aniołowie zachowujący Jego przykazania. Niebiańskich posłów nie pociąga takie towarzystwo, w którym umysły są odwrócone od niebieskich rzeczy. Owe czyste i święte duchy nie mogą przebywać w towarzystwie, gdzie się nie pragnie, nie popiera i nie zauważa obecności Jezusa. Z tego też powodu istnieje wiele płaczu, żałoby i zniechęceń. Przez zaniedbywanie rozmyślań, czujności i modlitwy, pozbyli się wszystkiego, co wartościowe. Boskie promienie światłości emanujące z Jezusa nie są z nimi i nie podnoszą ich na duchu swoim miłym i szlachetnym wpływem. Oni otoczeni są ciemnością, ponieważ przez swoje beztroskie usposobienie usunęli Jezusa ze swego towarzystwa, oraz przepędzili służących im aniołów. Wielu, chodząc na spotkania uświęcające i będąc tam pouczani przez sługi Boże, przez co są wielce pokrzepiani i pobłogosławieni tym, jak mają szukać Jezusa, wróciwszy do swoich domów nie są duchowo lepsi, ponieważ nie modlą się o uświęcenie i nie czuwają. Uświadamiając sobie swoją zgubę, najczęściej winią o to swoich bliźnich. Niektórzy znowu szemrają przeciwko Bogu, nie chcąc uznać, że sami są przyczyną swojej ciemności i swoich duchowych cierpień. Takie osoby nie powinny obwiniać innych. Błąd tkwi w nich samych, bowiem plotkują, dowcipkują, przez co odpędzają od siebie niebiańskich gości. Tacy mogą przypisać winę tylko sobie. Wszyscy mają przywilej zatrzymać przy sobie Jezusa. Jednak, o ile chcą to uczynić, muszą zważać na dobór słów i okrasić je wdzięcznością. Myśli ich muszą być utrzymane w ryzach, aby mogły zajmować się niebiańskimi i boskimi rzeczami. — The Spirit of Prophecy II, 35-38. BK 275.6