Świadectwa dla kaznodziejów i pracowników ewangelii

40/72

Rozdział 11 — Do braci zajmujących odpowiedzialne stanowiska

Związek z dziełem Bożym

Cooranbong, Australia

6 lipiec 1896

Drogi bracie O. A. Olsen:

Zostało mi objawione, że Pan wypróbowuje i doświadcza wszystkich, którzy wyznają imię Chrystusa, w szczególności zaś tych, którzy są szafarzami w którejś z gałęzi Jego dzieła. Związek ze szczególnym dziełem Bożym na obecny czas niesie ze sobą ogromną odpowiedzialność, a im wyższe stanowisko, tym większa odpowiedzialność. Jakże pokorny i szczery musi być mąż, który zajmuje takie stanowisko! Jakże pełen bojaźni i jak bardzo nieufny we własne siły! Jakże ostrożny i czujny, by całą chwałę i dziękczynienie oddać Bogu! SdK 262.1

U boku tych wszystkich, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska, stoi obserwator gotowy, by zganić i przekonać o niewłaściwym posunięciu, lub odpowiedzieć na modlitwy o pomoc. Bacznie obserwuje, czy ludzie, którzy mają przywilej dźwigania odpowiedzialności, szukają u Boga mądrości i wykorzystują każdą sposobność, by doskonalić charakter na boskie podobieństwo. Jeśli zboczą z prostej, uczciwej drogi, Bóg odwróci się od nich; jeśli nie będą gorliwie zabiegać o to, by zrozumieć, jaka jest wola Boża względem nich, On nie będzie mógł im błogosławić, darzyć powodzeniem, ani zachować. SdK 262.2

Ci, których Bóg postawił na odpowiedzialnych stanowiskach, nigdy nie powinni dążyć do samowywyższenia ani zwracać uwagi ludzi na swoje dokonania. Całą chwałę powinni oddać Bogu. Nie wolno im zabiegać o władzę, by narzucać swoją wolę i pomiatać Bożym dziedzictwem. Czynią tak tylko ci, którzy są pod panowaniem szatana. SdK 262.3

Zbyt często jednak w naszych instytucjach spotyka się ludzi, którzy kierują się zasadą “rządź — lub — zniszcz”. Tego ducha pielęgnują i objawiają niektóre osoby postawione na wysokich stanowiskach i dlatego Bóg nie może przeprowadzić przez nich Swoich zamiarów. Swoim postępowaniem pokazują, jacy byliby w niebie, gdyby tam powierzono im obowiązki. SdK 263.1

Ci, którzy będą patrzeć na dusze ludzkie przez pryzmat krzyża Golgoty, nie muszą się martwić, że popełnią błąd w ich ocenie. Powód, dla którego Bóg pozwolił na to, by niektórzy przedstawiciele ludzkiej rodziny byli bardzo bogaci, inni zaś bardzo biedni, pozostanie dla ludzi tajemnicą aż do wieczności, chyba że wejdą we właściwe relacje z Bogiem i będą realizować Jego plany zamiast kierować się własną samolubną oceną, okazując bogatemu większy szacunek niż jego ubogiemu sąsiadowi. Bóg sprawia, że słońce świeci zarówno na sprawiedliwych jak i na niesprawiedliwych, a to słońce reprezentuje Chrystusa — Słońce Sprawiedliwości — które świeci jako światłość świata rozdzielając błogosławieństwa i łaski, widzialne i niewidzialne, tak bogatym jak i biednym. Tą zasadą powinniśmy się kierować w naszym postępowaniu z bliźnimi. Pan jest nauczycielem najwyższych wartości moralnych i najwznioślejszych zasad; żaden człowiek nie może od nich odstąpić i pozostać bez winy. Największą zniewagą dla Bożej dobroci jest powątpiewanie, czy Bóg życzy Sobie, byśmy dzielili się z innymi błogosławieństwami, zarówno duchowymi jak i doczesnymi, którymi On nas tak hojnie obdarzył. SdK 263.2

Co czyni człowieka chrześcijaninem

Czysta pobożność i prawe, święte życie czyni człowieka chrześcijaninem. Lecz od czasu odstępstwa w niebie, strategią szatana jest nieustające oszustwo oraz okrucieństwo, i wielu rzekomych chrześcijan uczy się jego metod i jego sposobu postępowania. Choć twierdzą, że służą sprawie Bożej, dla własnej korzyści okradają swoich bliźnich z przysługujących im praw. SdK 263.3

Każda ludzka istota została wykupiona za najwyższą cenę i jako Boże dziedzictwo ma pewne prawa, których nikt nie powinien jej pozbawiać. Pan nie przyjmie służby od tych, którzy praktykują dwulicowość. Nawet najmniejsza korzyść uzyskana w ten sposób znieważa Boga i Prawdę. Ci, którzy wyznają religię Biblii, będą postępować sprawiedliwie, będą miłować miłosierdzie i w pokorze będą chodzić ze swoim Bogiem. Taka jest linia postępowania wytyczona przez Boga sprawiedliwości. SdK 264.1

Jeszcze raz usilnie namawiam do pielęgnowania żywej wiary w Boga. Są ludzie, którzy choć sądzą, że służą Bogu, bardzo prędko stają się nielojalni. Takim kręte ścieżki wydają się proste; żyją nieustannie łamiąc zasady Bożej Prawdy; nieuczciwe, niemoralne praktyki stają się dla nich chlebem powszednim i wszędzie, gdzie się znajdą sieją nasienie zła. Zamiast prowadzić ludzi do Chrystusa, wywierają na nich tak zgubny wpływ, że ci zaczynają wątpić i kwestionować Prawdę. Zamiast utwierdzać się w Prawdzie niepokoją umysł i zaśmiecają go spekulacyjnymi teoriami, które odciągają ich od Prawdy. Pomagają kuć okowy zwątpienia i niewiary, wynajdywania błędów i rzucania oskarżeń, a dusze potykają się o nich ku własnej zgubie. Krew tych dusz spadnie na tych, którzy choć twierdzą, że są w służbie Boga, wykonują dzieło Jego wroga. SdK 264.2

Czym powinniśmy być?

Wiedząc to wszystko zastanówmy się, jakiego rodzaju ludźmi powinniśmy być? Czy mamy wywyższać ludzką mądrość i wskazywać na ograniczonych, zmiennych, błądzących ludzi jako na ostoję w czasie ucisku? Czy też mamy być przykładem wiary dzięki ufności w Bożą moc, demaskując sieć fałszywych teorii, religii i filozofii, którą szatan zarzucił, by złowić nieostrożne dusze? Wykonując w ten sposób Słowo Boże będziemy światłem dla świata, bo jeśli Słowo Boże będzie wyżywane, będziemy mogli pokazać wszystkim, którzy znajdą się w sferze naszych wpływów, że czcimy i szanujemy Boga i że to On kieruje naszą pracą. Przez pokorne życie, rozważne postępowanie, przez miłość, wyrozumiałość, cierpliwość i delikatność mamy objawić Boga światu. Tego właśnie oczekuje On od Swoich sług. SdK 264.3

Od tych, którym powierzony został święty depozyt, Bóg domaga się, by wznieśli się na wyżyny swojej odpowiedzialności. Człowiek został umieszczony na tym świecie na próbę i ci, którzy otrzymali wysokie stanowiska muszą zdecydować, czy będą wywyższać siebie czy swego Stwórcę; czy użyją swojej władzy do prześladowania swych współbraci, czy do wywyższenia i wielbienia Boga. SdK 265.1

Większe obowiązki wiążą się z większą odpowiedzialnością. Kto chce być wiernym sługą, musi się całkowicie i dobrowolnie poświęcić służbie największego Nauczyciela, jakiego widział świat. Jego poglądy i zasady muszą być zachowywane w czystości przez Bożą moc. Każdego dnia musi się uczyć, by być godnym pokładanego w nim zaufania. Boska moc musi pobudzać jego umysł. Jego charakter nie może być zanieczyszczony wpływem jego krewnych, przyjaciół czy sąsiadów. Czasami musi odwrócić się od aktywnego życia, by móc obcować z Bogiem i słuchać Jego głosu, który mówi: “Uspokójcie się, a wiedzcie, żem Ja Bóg”. Psalmów 46,11. SdK 265.2

Owoce Ducha zostaną zrodzone przez człowieka, który miłuje Boga i trzyma się drogi Pańskiej, tak jak dorodne kiście winogron wyrastają na krzewie winnym. Chrystus jest jego twierdzą. Chrystus będąc człowiekiem wyżywał Prawo Boże i tego może dokonać człowiek, jeśli wiarą uchwyci się Wszechmogącego, by od Niego czerpać siłę. Gdy uświadomi sobie, że bez Chrystusa u swego boku nie może nic uczynić, Bóg obdarzy go mądrością. Lecz musi pielęgnować miłość do Chrystusa w swoim sercu i wprowadzać w życie Jego lekcje, bo czyż nie powinien miłować Chrystusa, tak jak Chrystus miłował Ojca? Czyż nie powinien pokazać wszystkim tym, z którymi się styka, że więzy, które go łączą z Chrystusem, są coraz silniejsze? Z powodu większej odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa, musi mieć bardziej gruntowną wiedzę o Bogu i musi pokazać tę żywą wiarę, która jest czynna w miłości i która oczyszcza duszę. SdK 265.3

Częsta przyczyna niepowodzeń

Często jednak ludzie powołani na wysokie, odpowiedzialne stanowiska nie znajdują czasu na modlitwę; uważają, że nie mają dość czasu na rozwijanie wszystkich swoich zdolności, by pozytywnie odpowiedzieć na apel Ducha Świętego. Ale gdyby ci ludzie usiedli u stóp cichego i pokornego Jezusa, wykonywaliby swoje święte obowiązki, pokładając ufność nie w sobie lecz w swoim Bogu. Złożyliby Bogu ofiarę ze swego szlachetnego życia, nie stroniącego od wyrzeczeń i dźwigania krzyża. Jezus zająłby miejsce na tronie ich serca i obdarzyłby ich fizyczną, psychiczną i moralną mocą, by mogli Go poznać. SdK 266.1

Bóg pragnie działać poprzez tych, którym dał zdolność czynienia wielkich rzeczy. Pragnie, by ci, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska, reprezentowali Go przed światem. Pragnie, by Chrystus został uznany za największego nauczyciela, jakiego świat kiedykolwiek poznał i by przez ich umysły świecił jako światłość świata. “Tym zaś, którzy Go przyjęli, dał prawo (moc) stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”. Jana 1,12. Lecz aby tak się stało, Bóg żąda, by wszystkie intelektualne i fizyczne zdolności zostały Mu złożone w poświęconej ofierze. SdK 266.2

Jednak niektórzy ludzie, gdy tylko obejmą święte stanowiska, zaczynają uważać siebie za wybitne jednostki i takie myślenie, jeśli jest hołubione, kładzie kres pragnieniu boskiego oświecenia, które jako jedyne może uczynić człowieka wielkim. Ci, którzy przyjmują taką postawę, zaprzepaszczają wszelkie swoje szanse na prawdziwą wielkość, ponieważ nie zostaną oświeceni przez Słońce Sprawiedliwości. SdK 266.3

Lecz ludzie nie są w stanie stłumić światła życia, nawet jeśli zamkną oczy, by go nie widzieć. Słońce Sprawiedliwości nie przestanie świecić tylko dlatego, że głupi, nędzny człowiek chce siedzieć w ciemności, którą sam wokół siebie roztoczył. SdK 267.1

Szczególne niebezpieczeństwa ze strony wysoko postawionych osób

Ludzie, którzy zamykają oczy na boskie światło, są ignorantami — żałosnymi ignorantami; nie znają Pism ani mocy Bożej. Działanie Ducha Świętego jest dla nich nie do przyjęcia, a Jego manifestacje przypisują fanatyzmowi. Buntują się przeciwko światłu i robią wszystko, co w ich mocy, by Mu zablokować drogę i uniemożliwić dostęp do dusz nazywając ciemność światłem, a światło ciemnością. Twierdzą, że nauki Chrystusa wywołują nadmierne podniecenie i fanatyzm, który psuje tych, którzy je przyjmują, uniemożliwiając im wypełnianie codziennych obowiązków. SdK 267.2

Ci, którzy tak uważają, nie wiedzą, o czym mówią. Umiłowali ciemność i dopóki te nie znające Chrystusa dusze zostaną utrzymane na wysokich stanowiskach, dopóty dzieło Boże będzie zagrożone. Grozi im niebezpieczeństwo tak ścisłego związania się z ciemnym przywódcą wszelkiego buntu, że nigdy już nie ujrzą światła, a im dłużej pozwala się im sprawować odpowiedzialne funkcje, tym bardziej beznadziejna staje się ich sytuacja, i szanse na to, że przyjmą Chrystusa i poznają prawdziwego Boga, są bardzo nikłe. Jakże mgliście i niepewnie przedstawiają oni duchowe i postępowe aspekty Prawdy! Pod wpływem swego przywódcy stają się coraz bardziej zdeterminowani działać przeciwko Chrystusowi. Jednak nie bacząc na dobre czy złe opinie, na ciemność, na zwalczające Prawdę siły zła, Słońce Sprawiedliwości nadal świeci ukazując zło, ganiąc grzech i pokrzepiając ducha pokornych i skruszonych. “Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego”. Jana 6,68. SdK 267.3

Konieczne codzienne chrześcijańskie doświadczenie

O prawdziwej wartości mężów zajmujących wysokie stanowiska świadczy to, że mają oni codzienne chrześcijańskie doświadczenie w sprawach Bożych. Słowa wypowiedziane przez Chrystusa są dla nich jak muzyka: “Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o Mnie; ale i wy składacie świadectwo, bo ze Mną od początku jesteście”. Jana 15,26-27. Jeśli ludzie przyjmą posługę Ducha Świętego — najcenniejszy dar, jakiego może udzielić Bóg — będą przekazywać błogosławieństwa wszystkim tym, z którymi się stykają. SdK 268.1

Są jednak osoby na wysokich stanowiskach, przez które Bóg nie może Siebie objawić. Nie może ich uczynić kanałami, którymi będzie płynąć Jego łaska, współczucie i miłość, ponieważ znieważają Jego dobroć, przejawiając wyniosłego, władczego ducha wobec tych, którzy ich zdaniem błądzą i potrzebują nagany, a swoimi niekontrolowanymi wybuchami złości spychają na dalszy plan miłość Chrystusa i Jego miłosierdzie. Nieprzyjacielowi wszelkiego dobra pozwalają panować w swoich sercach, a ich życie świadczy o tym, że przejęli jego cechy charakteru. Twierdzą, że prowadzi ich Słowo Boże, jednak ich czyny mówią: Nie chcemy chodzić Twoją drogą, wolimy raczej swoją własną. SdK 268.2

Swoimi słowami, czynami i swoim duchem sami dokonują zapisu w rejestrach nieba, lecz wydają się nie przejmować konsekwencjami. Bóg nie ceni ich tak, jak oni cenią siebie. W niewłaściwy sposób wykorzystują dane im na próbę możliwości i głęboko lekceważą przyznane im wysokie przywileje. Choć nie znajdują w Słowie Bożym niczego, co usprawiedliwiałoby ich czyny, czy potwierdzało ich poglądy, to jednak uparcie kroczą wytyczoną przez siebie drogą. W dniu, kiedy zasiądzie sąd, by osądzić wszystkich ludzi, zostanie przeciwko nim wydany wyrok: “Jesteś zważony na wadze i znaleziony lekkim”. Daniela 5,27. SdK 269.1

Szafarstwo ludzi

Bóg może powierzyć ludziom pieniądze i mienie, jednak nie powinni się oni z tego powodu wywyższać. Wszystkim, co posiadają, zarządzają powierniczo w imieniu Boga; zostało im to powierzone przez Boga, by mogli rozwinąć charakter podobny do Jego charakteru. Są poddawani próbie. Bóg chce się przekonać, czy okażą się godni wiekuistych bogactw. Jeśli użyją dóbr swego Pana, by wynosić się nad swych bliźnich, okażą się niegodni miejsca w królestwie Bożym. SdK 269.2

W wielkim dniu zapłaty usłyszą słowa: “Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? A jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej, któż wam poruczy rzecz własną?” Łukasza 16,11-12. SdK 269.3

Lecz jeśli ci, których Pan uczynił szafarzami, będą uważać swoje skarby za Jego dary i będą okazywać współczucie, zrozumienie i miłość swoim bliźnim, to ich postawa będzie harmonizować z charakterem Boga, który Swego jednorodzonego Syna wydał na śmierć dla ich zbawienia. Jeśli będą cenić dusze ludzkie stosownie do ceny zapłaconej za ich odkupienie, nie będą się kierować własnymi cielesnymi odruchami, lecz będą objawiać cechy umysłu i woli Boga i staną się kanałami, przez które płynąć będzie do ludzkości Boża dobroć, miłość i szczodrość. SdK 269.4

Zadanie nieszczęść i przeciwności losu

Pan dopuszcza, by na ludzi spadały nieszczęścia, by dotykało ich ubóstwo i poddawały próbie przeciwności losu, żeby móc w ten sposób sprawdzić tych, którym zapewnił bardziej sprzyjające warunki. Jeśli ci, którym powierzył Swoje dobra okażą się wierni, On uzna ich za godnych, by przywdziali białe szaty i chodzili z Nim, by stali się królami i kapłanami Boga. “Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy”. Łukasza 16,10. SdK 270.1

“Odrzuciwszy więc wszelką złość i wszelką zdradę, i obłudę, i zazdrość, i wszelką obmowę jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu, gdyżeście zakosztowali, iż dobrotliwy jest Pan. Przystąpcie do Niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny. I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa. Dlatego to powiedziane jest w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, kosztowny, a kto weń wierzy, nie zawiedzie się. Dla was, którzy wierzycie, jest on rzeczą cenną; dla niewierzących zaś kamień ten, którym wzgardzili budowniczowie, pozostał kamieniem węgielnym, ale też kamieniem, o który się potkną, i skałą zgorszenia; ci, którzy nie wierzą Słowu, potykają się oń, na co zresztą są przeznaczeni. Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty Tego, który was powołał z ciemności do cudownej Swojej światłości”. 1 Piotra 2,1-9. SdK 270.2

Stanowisko nie uświęca

Czy Bóg może przyjmować duchowe ofiary od ludzi, którzy piastując odpowiedzialne stanowiska wywyższają siebie i przez to Go znieważają? Bóg patrzy ze wstętem na takie praktyki. Zamiast wzrastać w Chrystusie — swojej żywej głowie i objawiać światu Jego boskie atrybuty, wzrastają w miłowaniu spraw ziemskich. Własne ja ma dla nich ogromne znaczenie, a samolubstwo jest motorem ich działania. Nie widać w nich poświęcenia dla Boga; nie rozwinęło się w nich duchowe życie w Jezusie Chrystusie. SdK 271.1

Bóg nie może udzielić Swojej mądrości ludziom, którzy uważają, że ich stanowisko zwalnia ich z obowiązku stosowania się do biblijnych zasad i uprawnia do posiadania własnego zdania, jak gdyby wysoka pozycja w dziele Pańskim gwarantowała swobodę wypowiadania się, dawała władzę zatwierdzania uchwał i obmyślania planów i metod niezgodnych z Bożą wolą. Tacy ludzie muszą zrozumieć, że wysokie stanowisko nie ma samo w sobie żadnej mocy uświęcającej serce. Bóg pozwala im zajmować te stanowiska, by sprawdzić, czy rozwiną charakter Boży czy też charakter słabego, ograniczonego człowieka, który nigdy w pełni nie poddał się Bożej dyscyplinie; ale stanowiska nie mają żadnej mocy, by rozwijać charakter. Tylko od człowieka zależy, czy będzie pracował o własnych siłach, co jest równoznaczne z tym, że będzie przez niego działał szatan, czy też pozwoli się kierować Duchowi Świętemu. SdK 271.2

“Dla was, którzy wierzycie, jest on rzeczą cenną; dla niewierzących zaś kamień ten, którym wzgardzili budowniczowie, pozostał kamieniem węgielnym”. 1 Piotra 2,7. Czy wszyscy uczyniliśmy Chrystusa naszą sprawiedliwością? Czy zajmuje On w naszym życiu poczesne miejsce jako pamiątkowy kamień węgielny? Czy wprowadzamy w życie lekcje pokory, jakich nam udzielił Jezus? Czy jesteśmy przykładem miłosierdzia, sprawiedliwości i Bożej miłości, których nas uczył? SdK 271.3

Bóg źródłem siły

O, jakąż słabość objawiają ludzie, gdy odłączą się od Źródła mądrości i mocy! Czyż nie wywyższają siebie? Czyż ludzkim odczuciom i niedoskonałym cechom charakteru nie przypisują wielkiej wartości, odrzucając jednocześnie Chrystusa i Jego sprawiedliwość? Czyż z uporem i determinacją nie wplatają samolubstwa we wszystko, czego się dotkną? Czyż nie traktują poselstwa Bożego z lekceważeniem i pogardą? Czyż nie obracają środkami, które nie są ich własnością, jak gdyby mieli prawo rozporządzać nimi według własnego uznania? A gdy środki te zostały wykorzystane na zagospodarowanie nowych pól misyjnych, czyż nie zachowywali się tak, jak gdyby pochodziły one z ich własnej kieszeni i należało im się wielkie uznanie za to, że przeznaczyli je na ten cel? Czyż pieniądze składane w ofierze Bogu, nie zostały zużyte na budowę kompleksu gmachów stłoczonych w Battle Creek, aby — jak mówiono — wystawić dziełu dobre świadectwo, a tak naprawdę po to, by dać ludziom sposobność wykazania się geniuszem i zmysłem do interesu w zarządzaniu tym wielkim centrum biznesu. SdK 272.1

“Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty Tego, który was powołał z ciemności do cudownej Swojej światłości; wy, którzy niegdyś byliście nie ludem, teraz jesteście ludem Bożym, dla was niegdyś nie było zmiłowania, ale teraz zmiłowania dostąpiliście. Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy; prowadźcie wśród pogan życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia”. 1 Piotra 2,9-12. SdK 272.2

Zgubne skutki służenia sobie

Jak mają ludzie z szacunkiem traktować dzieło Pańskie, skoro uważają, że mają prawo być nieposłuszni, niewdzięczni, nieświęci, krytykanccy, szorstcy i bardziej zaabsorbowani własnymi sprawami niż sprawami Bożymi? O wiecznym przeznaczeniu tych, którzy piastują święte urzędy, decydują duch i charakter, jaki objawiają. Czy kiedykolwiek zastanawiają się nad tym, że na sądzie będą musieli zdać sprawę ze swoich uczynków? Gdyby Prawda na obecny czas stanowiła niewzruszoną zasadę życia tych, którzy służą w dziele Bożym, jakże gorliwie zabiegaliby o doskonałość charakteru, by móc otoczyć dusze, z którymi się stykają, świętą, życiodajną atmosferą, która pokrzepi serca pokornych i skruszonych! SdK 273.1

Ustanowioną przez Boga zasadą jest to, że każdy, kto wierzy w Prawdę, jaka jest w Jezusie, będzie ją rozgłaszał, będzie miał nieodparte pragnienie dzielenia się z innymi swoimi przekonaniami i przemyśleniami. Każdy, kto pielęgnuje niewiarę i krytykanctwo, kto uważa, że może osądzać dzieła Ducha Świętego, będzie szerzył ducha, którym jest inspirowany. W naturze niewiary, nielojalności i sprzeciwu wobec Bożej łaski leży to, że walczą one o to, by się je wyczuwało i by było o nich głośno. Umysł funkcjonujący pod wpływem tych zasad zawsze będzie zabiegał o miejsce dla siebie i o pozyskanie sprzymierzeńców. Wszyscy, którzy chodzą ramię w ramię z odstępcą, nasiąkną jego duchem, by dzielić się z innymi swoimi myślami — rezultatem swoich własnych dociekań i odczuć, które skłoniły ich do takich poczynań; bo nie jest rzeczą łatwą ujarzmić zasady według których się postępuje. SdK 273.2

Wielu z tych, którzy sercem i duszą powinni być poświęceni Bogu, działa wbrew Jego woli i Jego dziełu. Inni darzą ich zaufaniem, nie zdając sobie sprawy z tego, że zwiedzenie oplata ich niczym bluszcz. Ich umysły kontroluje niespokojna, niepohamowana siła, nieodparte pragnienie wyrażania swoich poglądów gdziekolwiek się znajdą. I tak wszędzie rozsiewane zostają nasiona niewiary i zwątpienia w Prawdę. Wielu nie stosuje się do Świadectw, ponieważ biorą przykład z wysoko postawionych ludzi, którzy okazują Świadectwom jawne lekceważenie, bo te nie zgadzają się z ich poglądami i napiętnują każdy przejaw samolubstwa. SdK 273.3

Zgubne skutki centralizacji

Wszystkie plany dotyczące centralizacji świadczą o tym, że ludzie chcą sięgnąć po berło władzy i przejąć kontrolę nad ludzkimi umysłami. Ale Bóg nie uczestniczy w ich planach, a ich głos w dziele Bożym nie jest głosem Boga. Okazali się całkowicie niegodni stanowiska mądrych szafarzy, ponieważ swą siłę wykorzystują do ograbienia ludzi z ich praw dla swojej własnej korzyści. Miały, co prawda, miejsce akty pozornej szczodrości, jednak Bóg zna motywy, którymi się kierowali, i nie przyjmie ich ofiar dopóki się nie upamiętają i nie staną się sumiennymi wykonawcami Jego Słowa. SdK 274.1

Boska jedność jest niezbędna

Istnieje wielka potrzeba jedności w pracy w dziele Bożym. Jednak od dłuższego czasu działają siły, których celem jest spowodowanie niezadowolenia i zniechęcenia, a ludzie, którzy mają władzę w swoich rękach nie bardzo się tym przejmują. Myślą, że gdy doprowadzą do centralizacji wszystkich instytucji, pokażą, kto tu jest panem i wtedy rozprawią się ze wszystkimi szkodliwymi wpływami. Ale tego nigdy nie uda im się dokonać. SdK 274.2

Jako jednostki i jako członkowie kościoła Bożego musimy sobie uświadomić, że praca, którą nam zlecono, ma szczególny charakter. Ap. Paweł pisze do Tymoteusza: “Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają”. Mamy do wykonania niezwykle ważne zadanie. “Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych” — pisze ap. Paweł — “została okazana ta łaska, abym zwiastował poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe i abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył, aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną mądrość Bożą, według odwiecznego postanowienia, które wykonał w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”. Efezjan 3,8-11. SdK 274.3

“Ciebie więc, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem domu izraelskiego; gdy usłyszysz słowo z Moich ust, przestrzeżesz ich w Moim imieniu. Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz — a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę”. Ezechiela 33,7-9. SdK 275.1

“Gdy mówię do sprawiedliwego: Na pewno będziesz żył, a on, polegając na swojej sprawiedliwości, popełni występek, wtedy nie będzie się pamiętało wszystkich jego sprawiedliwych uczynków, lecz umrze z powodu występku, który popełnił. Lecz gdy mówię do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a on odwróci się od swojego grzechu, będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość, będzie oddawał zastaw, zwracał to, co zagrabił, postępował zgodnie z zasadami życia, nie popełniając występku, na pewno będzie żył, nie umrze. Nie będzie się pamiętało żadnych jego grzechów, które popełnił; będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość; na pewno będzie żył. Lecz twoi rodacy mówią: Postępowanie Pana nie jest słuszne — tymczasem właśnie ich postępowanie nie jest słuszne. Jeżeli sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełni występek, umrze z powodu niego. A jeżeli bezbożny odwróci się od swojej bezbożności i będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość, dzięki nim będzie żył. A wy mówicie: Postępowanie Pana nie jest słuszne. Każdego z was będę sądził według jego postępowania — domu izraelski”. Ezechiela 33,13-20. SdK 275.2

Ratowanie dusz jest sprawą priorytetową

Ratowanie dusz ludzkich jest zadaniem nieskończenie ważniejszym niż jakakolwiek inna nasza działalność na świecie. Każdy, kto znalazł się pod wpływem Prawdy i przez wiarę stał się uczestnikiem miłości Chrystusowej, został tym samym wyznaczony do ratowania innych. Ma w świecie misję do wykonania. Ma być współpracownikiem Chrystusa i rozgłaszać Prawdę, jaka jest w Jezusie, a kiedy ludzie w jakiejkolwiek dziedzinie dzieła Bożego usiłują kontrolować umysły i talenty narzędzi Pańskich, przejmują tym samym kompetencje władzy sądowej nad swymi braćmi, której nie są w stanie sprawować sprawiedliwie i bez nadużyć. Pan nikogo nie ustanowił sędzią nad pracownikami Bożymi. SdK 276.1

Są ludzie, których charakter i prowadzenie się świadczą niezbicie o tym, że są fałszywymi prorokami i zwodzicielami. Tych nie powinniśmy ani słuchać, ani tolerować. Ale ci, których Bóg wykorzystuje, są pod Jego kontrolą i nie upoważnił On ograniczonych, krótkowzrocznych ludzi do krytykowania, potępiania, osądzania i odrzucania ich pracy tylko dlatego, że nie każdy ich pogląd pokrywa się z tym, co oni uważają za prawdę. SdK 276.2

Omylność ludzkiego osądu

Ludzie mogą stać się tacy jak faryzeusze — zawsze czujni i gotowi potępić największego nauczyciela jakiego znał świat. Chrystus dał nieodparte dowody na to, że został posłany przez Boga, jednak przywódcy żydowscy podjęli się dzieła, do którego nakłonił ich wróg, a Tego, który Sabat uczynił, który był Panem Sabatu, oskarżyli o jego łamanie. O głupoto ludzka! O ludzka słabości! SdK 276.3

Są tacy, którzy dzisiaj postępują dokładnie tak samo. Na swych radach ośmielają się wygłaszać sądy odnośnie dzieła Bożego, ponieważ wyćwiczyli się w robieniu tego, czego Bóg nigdy od nich nie żądał. Byłoby lepiej, gdyby ukorzyli swe serca przed Bogiem i trzymali swe ręce z daleka od Bożej arki, żeby nie spadł na nich gniew Boży; bo jeśli Bóg kiedykolwiek przemawiał przeze mnie, twierdzę z całą stanowczością, że dzieło, którego się podjęli — krytykowanie i osądzanie sług Bożych — jest naganne. Są tylko zwykłymi śmiertelnikami, a ponieważ ich umysły są przytępione, uważają że to inni błądzą. SdK 277.1

Lecz ci ludzie, którzy ośmielają się osądzać innych, powinni nieco szerzej spojrzeć na sprawę i zastanowić się, czy fakt, że poglądy innych nie zgadzają się z ich poglądami, upoważnia ich do uznania tych opinii za herezję. Powinni zadać sobie pytanie: Czy my, ludzie nienatchnieni, możemy brać na swoje barki taką odpowiedzialność, by powiedziać — “Nie! To nie ukaże się drukiem!”? SdK 277.2

Jeśli ci ludzie nadal kurczowo będą się trzymać własnego zdania, przekonają się, że Bóg nie będzie wspierał ich działań. Czyżby się im wydawało, że wszystkie ich poglądy, opinie i projekty są nieomylne? Że w ich kazaniach, wykładach czy publikacjach nie ma cienia błędu? Dlaczego inni ludzie, których życie i praca świadczy o tym, że są prowadzeni i pouczani przez Boga, nie mogą się “przyczepić” do jakiejś ich wypowiedzi, z którą nie do końca się zgadzają i kazać im ją usunąć? SdK 277.3

Czy nasze dotychczasowe doświadczenia w tych sprawach nie są wystarczające? Czy kiedykolwiek nauczymy się lekcji, które Bóg dla nas przeznaczył? Czy kiedykolwiek uświadomimy sobie, że nie możemy zarządzać ludzkimi sumieniami? Jeśli mianowaliście komitety, które od lat wykonują takie dzieło w Battle Creek, zwolnijcie je, i pamiętajcie, że nieskończony Bóg nie postawił ludzi na stanowiskach, jakie zajmowali w Minneapolis i jakie od tamtego czasu nadal zajmują. SdK 277.4

Nie bądźmy sumieniami dla naszych bliźnich

Głęboko przeżywam sprawę ludzi usiłujących być sumieniem dla swoich bliźnich. Usuńcie się na bok i pozwólcie Bogu kierować dziełem za pośrednictwem narzędzi i środków, które On sam Sobie obierze. Niektórzy będą musieli się wytłumaczyć z tego, co zrobili. Pan zapyta: kto was do tego upoważnił? SdK 278.1

Nie wolno mi powierzać moich pism ludziom, którzy uważają, że ich zadaniem jest odgrywanie roli śledczych wobec swoich braci. Zwracam się do was, bracia na wysokich stanowiskach: Czy nie dostrzegacie swoich własnych braków i słabości? Czy wy sami nie powinniście się oblec w pełną zbroję sprawiedliwości? Czy nie powinniście się wykazać taką czujnością i krytycyzmem wobec własnego ducha, temperamentu i słów jak to czynicie wobec innych, żeby nie znieważać Boga i błędnie nie przedstawiać Jego Prawdy? Wasz duchowy wzrok zdecydowanie by się wyostrzył, gdybyście przyjęli taką postawę. Prawda — żywe Słowo byłoby niczym ogień gorejący w waszych kościach, palący się czystym wyraźnym płomieniem, przedstawiającym Chrystusa światu. “Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Mateusza 5,16. SdK 278.2

Czy żaden z tych, którzy przyjęli rolę śledczych, nie widzi w takim nastawieniu dążenia do przejęcia kontroli nad sumieniami? Co się stało z ich duchowym wzrokiem? Dlaczego dostrzegają źdźbło w oku brata, podczas gdy w ich własnym tkwi belka? O, jeśli kiedykolwiek świątynia na ziemi potrzebowała oczyszczenia, to instytucje w Battle Creek potrzebują go właśnie teraz! Czy nie chcecie szukać Boga z pokorą, byście mogli jasno i wyraźnie przekazać laodycejskie poselstwo? Gdzie są Boży stróże, którzy dostrzegą niebezpieczeństwo i będą bić na alarm? Bądźcie pewni, że są poselstwa, które wyjdą z ust ludzkich pod natchnieniem Ducha Świętego. “Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, ... wspomnij Mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego grzechy! Wprawdzie szukają Mnie dzień w dzień... jakby byli narodem, który pełnił sprawiedliwość i nie zaniedbał prawa swojego Boga”. Izajasza 58,1-2. SdK 278.3

Jesteśmy żołnierzami Chrystusa. On jest kapitanem naszego zbawienia, a my mamy wykonywać Jego rozkazy i przestrzegać Jego zasad. Mamy oblec się w Jego zbroję; mamy ustawić się w szyku bojowym pod Jego sztandarem. Mamy ujarzmić nie naszych braci — żołnierzy, ale naszych wrogów, byśmy mogli zbudować królestwo Chrystusa. Jesteśmy Bożymi współpracownikami. Stale musimy nosić kompletną Zbroję Bożą i pracować ze świadomością, że patrzy na nas cały wszechświat. Niech każdy robi to, co do niego należy, niech wypełnia swój powierzony mu przez Boga obowiązek. SdK 279.1