Doświadczenia i Widzenia oraz Dary Ducha

5/74

Pieczętowanie

Dnia 5 stycznia 1849r. podczas rozpoczęcia świętego Sabatu i modlitwy z rodziną br. Beldens w Rocky Hill, Conn., Duch Święty zstąpił na nas. Zostałam przeniesiona w widzeniu do Najświętszego, gdzie ujrzałam Jezusa, stale wstawiającego się za Izraelem. Spód Jego szaty był obszyty dzwonkami i jabłkami granatu. Widziałam, że Jezus nie chciał opuścić Najświętszego, dopóki nie rozstrzygnie każdego przypadku na rzecz zbawienia lub zagłady, i to, że gniew Boży nie będzie mógł nadejść wcześniej, dopóki Jezus nie zakończy Swego dzieła w Najświętszym, nie złoży kapłańskiej szaty i nie wdzieje szaty pomsty. Wtedy Jezus odejdzie z zajmowanego stanowiska pomiędzy Ojcem a człowiekiem, i Bóg nie będzie już dłużej milczał, lecz wyleje Swój gniew na tych, którzy porzucili Jego Prawdę. Widziałam, że złość narodów, gniew Boży i czas sądzenia umarłych są to oddzielne i różne wydarzenia, następujące jeden po drugim, oraz że Michał nie jest jeszcze gotów, i że czas ucisku, jakiego dotychczas nie było, jeszcze się nie rozpoczął. Teraz zaczną się gniewać narody, lecz kiedy nasz Arcykapłan zakończy Swoje dzieło w świątyni, przyodzieje się w szaty pomsty, wtedy zostanie wylanych siedem ostatnich plag. DW 31.1

Widziałam, że czterech aniołów będzie trzymało cztery wiatry tak długo, dopóki Jezus nie dokona Swojego dzieła w świątyni i dopiero potem zostanie wylane siedem ostatnich plag. Plagi te rozwścieczą bezbożnych przeciwko sprawiedliwym, bowiem będą uważać, że to sprawiedliwi ściągnęli na nich sądy Boże, i gdyby mogli ich wygubić, plagi te ustaną. Zatem wyszedł dekret zabicia świętych, wskutek czego wołali oni dzień i noc o ratunek. Był to czas trwogi Jakuba. Wszyscy święci wołali w utrapieniu ducha i zostali uratowani przez głos Boga. 144000 triumfowały, a oblicza ich jaśniały od chwały Bożej. Następnie pokazano mi towarzystwo, wyjące w wielkiej rozpaczy. Na ich szatach było napisane dużymi literami: “Byłeś ważony na wadze i znaleziono cię lekkim.” Zapytałam, co to za towarzystwo? Anioł odpowiedział: “To są ci, którzy kiedyś zachowywali Sabat, a potem go porzucili.” Słyszałam, jak głośno krzyczeli: “Wierzyliśmy w Twoje przyjście i z gorliwością głosiliśmy je.” Podczas gdy mówili, wzrok ich został skierowany na ich szaty i ujrzeli napis; wtedy zaczęli głośno lamentować. Widziałam, że pili z czystej wody, ale pozostałość zbrudzili swymi nogami, podeptali Sabat i dlatego zostali zważeni na wadze i znalezieni lekkimi. DW 31.2

Następnie towarzyszący mi Anioł odprowadził mnie ponownie do miasta i tam ujrzałam czterech aniołów, kierujących swój lot do bram miasta. Właśnie wtedy, gdy aniołowie pokazywali swe złote karty aniołowi przy bramie, ujrzałam jeszcze innego anioła, lecącego od strony największej wspaniałości, wołającego gromkim głosem do pozostałych aniołów, wymachując to w jedną to w drugą stronę czymś, co trzymał w ręce. Poprosiłam towarzyszącego mi anioła o wyjaśnienie tego, co widziałam. Anioł rzekł, że teraz nic więcej nie będę mogła zobaczyć, wkrótce jednak pokaże mi, co oznaczają te rzeczy, które widziałam. DW 32.1

W Sabat po południu, jedna osoba z naszego grona była chora, i prosiła, abyśmy się modlili za jej wyzdrowienie. We wspólnej modlitwie wznieśliśmy nasze modły do tego Lekarza, który w żadnym przypadku nie zawiódł. W chwili, kiedy okazała się uzdrawiająca moc i chory wyzdrowiał, zstąpił na mnie Duch i otrzymałam widzenie. DW 32.2

Widziałam czterech aniołów, którzy mieli wykonać na ziemi pewne dzieło i byli prawie na jego ukończeniu. Jezus odziany był w kapłańskie szaty. Z wielką litością przypatrywał się resztce, po czym podniósłszy rękę, zawołał głosem najgłębszej litości: “Moja krew, Ojcze, moja krew, moja krew, moja krew!” Wtedy ujrzałam nadzwyczaj jasną światłość wychodzącą od Boga, siedzącego na wielkim, białym tronie, która otoczyła Jezusa. Następnie zobaczyłam prędko lecącego anioła z poleceniem Jezusa do czterech aniołów, którzy mieli wykonać pewne dzieło na ziemi. Lecący anioł trzymał coś w ręce i poruszał tym w jedną i w drugą stronę, wołając donośnym głosem: “Zatrzymajcie się! Zatrzymajcie się! Zatrzymajcie się!, zatrzymajcie się, dopóki nie wyciśniemy pieczęci na czołach sług Boga naszego.” DW 32.3

Pytałam towarzyszącego mi anioła o znaczenie tego, co słyszałam i co ci czterej aniołowie zamierzali uczynić? Na to odpowiedział mi, że to właśnie Bóg wstrzymuje moce i że powierzył Swoim aniołom opiekę nad sprawami zachodzącymi na świecie; że czterej aniołowie otrzymali od Boga moc do powstrzymania czterech wiatrów ziemi, i że właśnie zamierzali puścić te wiatry. Jednak gdy już mieli puścić trzymane w swych rękach wiatry, aby zaczęły wiać, łaskawe oko Jezusa spojrzało na ostatki, które nie były jeszcze opieczętowane, i wtedy wzniósł swe ręce do Ojca, przedkładając Mu, że przecież i za tych przelał krew Swoją. Wtedy to polecono innemu aniołowi udać się niezwłocznie do owych czterech aniołów i nakazać im wstrzymanie wiatrów do czasu opieczętowania sług Bożych na ich czołach pieczęcią żywego Boga. DW 32.4