Droga do Chrystusa
Praca i życie
Bóg jest źródłem życia, światła i radości dla wszechświata. Podobnie jak słońce wysyła promienie światła, a ze źródła płyną strumienie, tak Bóg udziela obfitości błogosławieństw wszystkim stworzeniom. A gdziekolwiek Boże życie jest w sercach ludzi, spłynie i na innych strumieniem miłości i błogosławieństw. DC 95.1
W podniesieniu i zbawieniu upadłego człowieka Zbawiciel odczuwał radość. Nie żałował swego życia i przecierpiał krzyż, nie zważając na hańbę. Także aniołowie są zaangażowani w pracy dla szczęścia innych. To jest ich radością. To, co samolubne serca uważałyby za poniżającą służbę, czynią bezgrzeszni aniołowie, usługując tym, którzy są nieszczęśliwi i w znacznej mierze mają gorsze charaktery, i są niżsi rangą. Duch poświęcenia i miłości Chrystusa przenika całe niebo i jest istotą jego szczęścia. DC 95.2
Tego ducha posiądą naśladowcy Chrystusa i przepojona nim będzie praca, którą będą wykonywać. DC 96.1
Gdy miłość Chrystusa zamieszka w sercu, nie może pozostać ukryta, tak jak wspaniały zapach. Jej święty wpływ da się odczuć wszystkim, z którymi się spotykamy. Duch Chrystusowy w sercu podobny jest do źródła na pustyni: orzeźwia wszystko wokoło i sprawia, że umierający ludzie chętnie piją wodę życia. DC 96.2
Miłość Chrystusa będzie widoczna w szczerym pragnieniu takiej pracy jaką i On wykonywał dla ubłogosławienia i podniesienia ludzkości. Będzie prowadzić do miłości, łagodności i zrozumienia wszystkich istot, o które troszczy się nasz Niebiański Ojciec. DC 96.3
Życie Zbawiciela na ziemi nie było życiem wygody i samolubnych myśli o sobie. Działał On niestrudzenie z powagą i gorliwością dla zbawienia upadłej ludzkości. Szedł drogą pełną samozaparcia i wyrzeczeń od żłobu w Betlejem aż do krzyża na Golgocie. Nie wzdragał się przed trudami, uciążliwymi podróżami ani przed żadną ofiarą. Zbawiciel mówił o sobie: “Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać życie na okup za wielu”. Mateusza 20,28. To było głównym celem Jego życia, wszystko inne zaś było drugorzędne i podporządkowane. Pokarmem i napojem było dla Niego pełnienie woli Bożej i zakończenie swego posłannictwa. Na samolubstwo nie było miejsca w Jego życiu. DC 96.4
Tak więc wszyscy, którzy są uczestnikami łaski Chrystusa, będą gotowi do ponoszenia każdej ofiary, aby inni ludzie, za których Chrystus umarł, stali się uczestnikami tego daru niebios. Będą robić wszystko, co potrafią, aby uczynić ten świat lepszym do życia w nim. Duch taki gwarantuje wzrost prawdziwie nawróconej duszy. Zaraz po przyjściu do Chrystusa w jego sercu narodzi się pragnienie przekazywania innym prawdy o tym, jak drogiego Przyjaciela znalazł w Jezusie. Zbawiająca i uświęcająca prawda nie może być zamknięta w sercu. W żaden sposób nie potrafimy milczeć, jeżeli jesteśmy przyodziani szatą sprawiedliwości Chrystusa, jeżeli zamieszkujący w nas Jego Duch napełni nas radością. Jeżeli zakosztowaliśmy i zobaczyliśmy, że Pan jest dobry, będziemy mieli o Nim coś do powiedzenia. Podobnie jak Filip, gdy znalazł Zbawiciela, i my zaprosimy innych do przyjęcia Go. DC 97.1
Będziemy szukali możliwości przedstawienia im wspaniałości Chrystusa i niewidzialnej rzeczywistości nadchodzącego świata. Postępowanie śladami Chrystusa Jezusa będzie naszym najgorętszym życzeniem. Pojawi się szczere pragnienie, aby ludzie wokół nas mogli ujrzeć Baranka Bożego, “który gładzi grzech świata”. Jana 1,29. DC 97.2
Wysiłek zmierzający do tego, aby inni ludzie skorzystali z Bożych darów, przyniesie obfitość błogosławieństw nam samym. To było celem Boga, gdy przewidział nasz udział w planie odkupienia. On zagwarantował ludziom przywilej stania się współuczestnikami boskiej natury i w zamian, rozgłaszania błogosławieństw dla innych ludzi. Jest to największy zaszczyt i najwyższa radość, jakimi Bóg mógł obdarzyć ludzi. Ci, którzy stają się uczestnikami dzieła miłości, stoją najbliżej swego Stwórcy. DC 98.1
Bóg mógł powierzyć szerzenie ewangelii i całe dzieło w służbie miłości aniołom niebieskim, mógł użyć innych sposobów do zrealizowania swego zamiaru. Niewysłowiona miłość kazała Mu jednak nas uczynić współpracownikami swoimi, Chrystusa i aniołów, abyśmy mogli dzielić błogosławieństwa radości i duchowego uniesienia, które są wynikiem tej niesamolubnej służby. DC 98.2
Udział w cierpieniach Chrystusa prowadzi nas do współczucia innym i przybliża do Niego. Każde poświęcenie dla dobra bliźnich wzmacnia ducha dobroczynności, prowadzi do ściślejszej łączności ze Zbawicielem, który “będąc bogaty, dla nas stał się ubogim, aby ubóstwem swoim nas ubogacić”. 2 Koryntian 8,9. DC 99.1
A tylko wtedy, gdy wypełnimy boski cel naszego stworzenia, życie może być dla nas błogosławieństwem. Jeśli podejmiesz pracę, jaką Chrystus wyznaczył dla swoich uczniów i zdobędziesz dla Niego duszę, odczujesz potrzebę głębszego doświadczenia i większego poznania boskich spraw oraz odczujesz głód i pragnienie sprawiedliwości. Będziesz błagał Boga, a On wzmocni twoją wiarę, dusza twoja będzie sięgać głębiej po napój ze źródła zbawienia. Niezliczone walki i trudności będą cię prowadziły do Słowa Bożego i modlitwy. Będziesz wzrastał w łasce i poznaniu Chrystusa, pogłębiając swoje doświadczenie. DC 99.2
Duch niesamolubnej pracy dla innych pogłębia i stabilizuje charakter oraz upodabnia człowieka do Chrystusa. Zapewnia pokój i szczęście. Dążenia stają się wyższe, lenistwo i egoizm zanikają. Ci, którzy doświadczają chrześcijańskich łask, będą wzrastać i staną się mocnymi w pracy dla Pana. Będą mieli wyraźne duchowe postrzeganie, mocną, wzrastającą wiarę i coraz większą moc w modlitwie. Duch Boży, poruszający ich ducha w odpowiedzi na boski dotyk, wzbudzi w ich duszach odzew miłości. Ludzie poświęcający się w niesamolubnym wysiłku dla dobra innych, są najbliżsi swego własnego zbawienia. DC 99.3
Jedyną drogą do wzrastania w łasce jest bezinteresowne wykonywanie każdej pracy powierzonej nam przez Chrystusa, angażując i pomnażając nasze możliwości w pomaganiu i błogosławieniu tych, którzy potrzebują pomocy, jakiej możemy im udzielić. Siłę zdobywamy przez ćwiczenie. Działanie jest podstawowym warunkiem życia. Ci, którzy pragną zachować życie chrześcijańskie, biernie przyjmując błogosławieństwa łaski i nic nie czynią dla Chrystusa, po prostu próbują żyć nic z siebie nie dając. Bezczynność powoduje zanik sił, a czasem i zupełną ruinę, tak w świecie materialnym, jak i duchowym. Gdyby człowiek przestał poruszać kończynami, po pewnym czasie utraciłby zdolność posługiwania się nimi. Podobnie przedstawia się sprawa aktywności chrześcijanina, który nie rozwija w sobie danej mu od Boga mocy ducha. Nie tylko przestanie wzrastać w łasce Chrystusowej, ale utraci nawet tę siłę, której mu udzielono. DC 100.1
Kościół Chrystusa jest przez Boga wyznaczonym ambasadorem dla niesienia zbawienia ludzkości. Jego misją jest głoszenie całemu światu ewangelii. Każdy chrześcijanin ma wypełnić zlecenie Zbawiciela według swego talentu i możliwości. Objawiona nam miłość Chrystusa czyni nas dłużnikami wszystkich, którzy Go nie znają. Bóg dał nam światło nie dla nas samych, lecz po to, aby jego promienie padały na innych. DC 101.1
Gdyby wszyscy wyznawcy Chrystusa uświadomili sobie swój obowiązek, tysiące ludzi głosiłoby dzisiaj ewangelię w krajach pogańskich, tam gdzie czynią to zaledwie nieliczni. A nawet ci, którzy osobiście nie mogą zająć się dziełem misyjnym, wspieraliby je swymi środkami, serdeczną troską i modlitwą. Także w krajach chrześcijańskich byłoby znacznie więcej szczerej pracy dla dusz ludzkich. DC 101.2
Chcąc pracować dla Chrystusa, niekoniecznie musimy udawać się do dalekich krajów pogańskich. Nie musimy nawet opuszczać wąskiego kręgu naszego otoczenia, jeśli mamy naprawdę ochotę spełnić nasz obowiązek pracy dla Chrystusa. Obowiązki te możemy wykonywać w gronie rodzinnym, w Kościele, wśród przyjaciół i w miejscu pracy. Możemy działać w rodzinie, wśród przyjaciół, w Kościele, nawet podczas zajęć zawodowych. DC 101.3
Nasz Zbawiciel spędził większą część swego życia w niewielkiej pracowni ciesielskiej w Nazarecie. Usługujący aniołowie towarzyszyli Panu życia, kiedy bez hołdów i niepoznany pracował u boku wieśniaków i rzemieślników. Zbawiciel wypełniał tak wiernie swoje posłannictwo podczas skromnej pracy w swoim zawodzie, jak i wówczas, gdy uzdrawiał chorych czy chodził po wzburzonych falach jeziora. Tak więc i w najskromniejszych obowiązkach i przy najniższej pozycji w życiu możemy chodzić i pracować z Jezusem. DC 102.1
Apostoł pisze: “Bracia, niech przeto każdy trwa u Boga w takim stanie, w jakim został powołany”. 1 Koryntian 7,24. Handlowiec może prowadzić swój interes w taki sposób, że swoją wiernością będzie uwielbiał swojego Mistrza. Jeśli jest prawdziwym naśladowcą Chrystusa, swoją religijność wprowadzi we wszystko, co robi i przez to objawi przed ludźmi Ducha Chrystusowego. Mechanik może być pracowitym i wiernym przedstawicielem Tego, który wśród wzgórz Galilei mozolił się na wąskich ścieżkach życia. Każdy, kto wymawia imię Chrystusa, winien tak pracować, aby innych, którzy to będą widzieli, prowadzić do wielbienia ich Stwórcy i Odkupiciela. DC 102.2
Wielu ludzi wymawia się od poświęcenia w służbie dla Chrystusa swoich umiejętności i talentów. Usprawiedliwiają się, mówiąc, że inni mają ich więcej. Przeważa opinia, że tylko ci, którzy są szczególnie utalentowani powinni poświęcić swoje możliwości służbie Bogu. Inni znowu sądzą, że talenty dano tylko pewnej uprzywilejowanej klasie, wyłączając innych, którzy nie są wezwani do dzielenia się trudem czy nagrodą. Ale nie to zostało przedstawione w przypowieści. Gdy gospodarz wezwał swoich sług, każdemu dał jego cząstkę w pracy. DC 103.1
Z miłością możemy spełniać nawet najskromniejsze obowiązki życiowe i w cichości pracować, “jak dla Pana, a nie dla ludzi”. Kolosan 3,23. Jeżeli miłość Boża zamieszka w sercu, objawi się w życiu. Otaczająca nas ożywcza atmosfera Chrystusowa wpłynie na bliźnich budująco i przyniesie wiele błogosławieństw. DC 103.2
Nie oczekuj na szczególne okazje ani na zaistnienie szczególnych możliwości, aby rozpocząć pracę dla sprawy Bożej. Nie troszcz się o to, co świat o tobie pomyśli. Jeżeli twoje codzienne życie jest świadectwem czystości i pewności wiary, a ludzie są przekonani, że chcesz im pomóc, wtedy wysiłki twoje nie będą całkiem daremne. DC 104.1
Najskromniejsi i najubożsi uczniowie Jezusa mogą być błogosławieństwem dla innych. Mogą nawet nie wiedzieć, że czynią coś dobrego. Jednak ich podświadomy wpływ wyzwoli fale błogosławieństw, które będą się rozszerzać i pogłębiać. Owoce tego wpływu mogą pozostać w ukryciu aż do dnia ostatecznej zapłaty. Nie zdając sobie sprawy z rozmiarów swojej działalności, nie troszcząc się wcale o sukces swego działania, idą spokojnie naprzód drogą, którą im Bóg w swej mądrości wyznaczył. Życie tych ludzi nie będzie daremne. Ich własne dusze będą stale wzrastać na podobieństwo Chrystusa. Pracują razem z Bogiem w tym życiu, przysposabiając się do wyższych zadań i niczym nie zmąconego szczęścia w tym życiu, które nadejdzie. DC 104.2