Historia zbawienia

191/230

Rozdział 49 — Zastój

Reformacja, jak wielu przypuszcza, nie skończyła się na Lutrze. Będzie trwała aż do końca historii świata. Luter miał dokonać wielkiego dzieła. Światłem danym mu od Boga miał oświecić świat, choć nie było to jeszcze wszystko, co ludzie mieli otrzymać. Od tamtych chwil aż po czasy nam współczesne nowe światło ustawicznie oświetla Pismo Święte i odkrywamy w nim kolejne prawdy. HZ 216.1

Luter i jego współpracownicy dokonali wielkiej rzeczy. Jednak ponieważ wyszli z Kościoła rzymskokatolickiego, wierzyli wcześniej jego naukom i wyznawali je, nie można się było spodziewać, że rozpoznają wszystkie błędy. Ich dzieło polegało na zerwaniu więzów Rzymu i na pokazaniu światu Biblii. Ale były jeszcze inne ważne sprawy, których nie zdołali odkryć, i wielkie błędy, których nie wykazali. Większość protestantów nadal zachowywała niedzielę oraz inne święta papieskie. Nie przypisywali tym dniom boskiego autorytetu, lecz zachowywali je jako powszechnie przyjęte dni nabożeństwa. Wśród reformatorów byli jednak i tacy, którzy szanowali sobotę i czwarte przykazanie. Zaszczytne miejsce wśród reformatorów Kościoła należy przyznać tym, którzy dążyli do przywrócenia prawd niedocenianych nawet przez protestantów i uznawali ważność czwartego przykazania — obowiązek święcenia biblijnej soboty. Gdy reformacja rozproszyła mroki panujące nad światem chrześcijańskim, w wielu krajach weszli na widownię ludzie zachowujący sobotę. HZ 216.2

Nie wszyscy, którzy doznali wielkich błogosławieństw reformacji, szli dalej tą drogą, którą kroczył Luter. Od czasu do czasu powstawali ludzie wiary, by głosić nowe prawdy i ujawniać zakorzenione błędy, ale większość — podobnie jak Żydzi za czasów Chrystusa lub katolicy za czasów Lutra — poprzestawała na wierze ojców i na ich wzór prowadziła życie. Religię ponownie spowił formalizm, a błędy i przesądy, które zarzucono by, gdyby Kościół stosował się do Słowa Bożego, wciąż się utrzymywały. W ten sposób duch rozpalony przez reformację stopniowo zamierał, aż zaszła potrzeba przeprowadzenia takiej reformy w Kościołach protestanckich, jaka nastąpiła w Kościele rzymskokatolickim za czasów Lutra. Zapanowały w nich bowiem: takie samo duchowe odrętwienie, takie samo uzależnienie od opinii ludzkiej, taki sam światowy charakter i zastępowanie Słowa Bożego ludzkimi naukami. Pod płaszczykiem religii panoszyły się pycha i zbytek. Kościoły uległy zepsuciu przez zbratanie się ze światem. Wypaczono piękne zasady, dla których pracowali i cierpieli Luter i jego współpracownicy. HZ 216.3

Gdy szatan spostrzegł, że nie zdoła prześladowaniem zniszczyć prawdy, uciekł się do tego samego planu, jaki doprowadził do wielkiego odstępstwa w pierwotnym chrześcijaństwie i do powstania Kościoła rzymskiego — do kompromisu. Szatan tym razem nakłonił chrześcijan do łączenia się już nie z poganami, lecz z tymi, którzy przez cześć oddawaną bogu tego świata okazali się rzeczywistymi bałwochwalcami. HZ 217.1

Szatan nie mógł dłużej ukrywać przed ludźmi Biblii — była dostępna dla wszystkich. Skłonił zatem ludzi, aby przestali badać Pismo Święte, a tym samym przyjęli fałszywe objaśnienia i wypaczone nauki. Dążeniem szatana było nie dopuścić nikogo do osobistego zapoznania się z prawdą. Zmienił nauki biblijne, głęboko zakorzenił tradycje i spowodował moralną ruinę milionów ludzi. Zamiast walczyć o wiarę raz świętym podaną, Kościół stanął w obronie tradycji. Kościół i świat, nie zdając sobie sprawy z grożącego niebezpieczeństwa, zbliżają się do niezwykle uroczystego i ważnego momentu, jakim jest powrót Syna Człowieczego. HZ 217.2