Historia zbawienia
Ukaranie Heroda
Gdy o tym wszystkim doniesiono Herodowi, król wpadł w rozpacz i posądził strażników więziennych o zdradę. Odpowiednio do skali przestępstwa skazał ich na śmierć za domniemany brak czujności na posterunku. Jednocześnie Herod zdawał sobie sprawę, że to nie ludzka siła uwolniła Piotra, ale nie zdecydował się uznać Bożej mocy, która udaremniła jego nikczemne zamiary. Nie chciał się upokorzyć, zuchwale i lekceważąco opierał się Bogu. HZ 183.2
Wkrótce po oswobodzeniu Piotra Herod udał się z Judei do Cezarei i tam zamieszkał. Postanowił urządzić wielką uroczystość, aby wywołać podziw i oklaski ludu. Na ucztę połączoną z pijaństwem zjechali z różnych stron miłośnicy zabaw. Król dumnie wystąpił przed ludem. Jego ubranie lśniło od srebra i złota, w fałdach płaszcza załamywały się i odbijały promienie słoneczne, oślepiając blaskiem oczy widzów. Z wielkim ceremoniałem i wystawnością stanął przed tłumem i wygłosił pełne krasomówstwa przemówienie. HZ 183.3
Majestatyczny wygląd króla i odpowiednio dobrane słowa miały potężny wpływ na całe zgromadzenie. Ludzie, mocno zamroczeni winem i ucztowaniem, oślepieni blaskiem i oczarowani dostojnym zachowaniem się i wymową Heroda, w dzikim zachwycie obsypali go pochlebstwami i ogłosili bogiem — oświadczyli, że śmiertelny człowiek nie jest w stanie stworzyć takiego widowiska ani tak przemawiać. Orzekli, że zawsze szanowali go jako władcę, odtąd jednak będą go czcić jak boga. HZ 183.4
Herod wiedział, że nie zasługuje na tyle pochwał i taki hołd, jednak nie zgromił bałwochwalstwa ludu; przyjął to jako należną sobie rzecz. Jego twarz promieniowała blaskiem zadowolenia i pychy, gdy słyszał jak wznoszono okrzyki: “Boży to głos, a nie ludzki”. Dzieje Apostolskie 12,22. Głosy wysławiające teraz grzesznego człowieka, kilka lat temu wznosiły okrzyki: “Precz z Jezusem. Ukrzyżuj go! Ukrzyżuj go!”. Herod z wielkim zadowoleniem przyjmował pochlebstwa i hołd. Triumfował. Ale nagle zaszła w nim straszna zmiana. Twarz zbladła jak u trupa i wykrzywiła się z bólu, na czole wystąpiły duże krople potu. Stał przez chwilę jakby rażony piorunem, wreszcie zwracając swą wykrzywioną sinobladą twarz do przerażonych przyjaciół, zawołał z rozpaczą: “Ten, którego wywyższaliście jako boga, jest rażony śmiercią”. HZ 183.5
Upokorzonego nieopisaną męką Heroda wyniesiono z bezbożnej uczty. Miał teraz dość uciech świata i ich wystawności. Dumny i pyszny, jeszcze przed chwilą odbierał chwałę i hołd olbrzymiego tłumu, teraz czuł, że znajduje się w rękach potężniejszego od siebie Władcy. Opanowany wyrzutami sumienia, przypomniał sobie okrutny rozkaz zgładzenia niewinnego Jakuba. Przypomniał sobie ustawiczne prześladowanie wyznawców Jezusa i skazanie na śmierć apostoła Piotra, którego Bóg uwolnił z jego ręki. Przypomniał sobie, jak zły i zawiedziony zemścił się w szale na strażnikach więzienia i bez litości skazał ich na śmierć. Przeczuwał, że Bóg, który uwolnił apostoła od śmierci, rozprawi się z nim jako okrutnym prześladowcą. Nie była mu dana ulga ani w bólu cielesnym, ani w trwodze duchowej — nawet jej nie oczekiwał. Herod znał prawo Boże: “Nie będziesz miał bogów innych przede mną” i wiedział, że przyjmując taki hołd od ludu, dopełnił miary nieprawości i ściągnął na siebie sprawiedliwy gniew Boży. HZ 184.1
Ten sam anioł, który opuścił niebiańskie pałace, aby uwolnić Piotra z mocy prześladowcy, był dla Heroda posłem gniewu i sądu. Boży posłaniec dotknął Piotra, aby go obudzić ze snu. Jakże innym było dotknięcie, którym uderzył bezbożnego króla, sprowadzając na niego śmiertelną chorobę. Bóg wylał wzgardę na pysznego Heroda, który ubrany w błyszczące szaty wystawił się na podziw zachwyconego ludu. Teraz toczyły go robaki i gnił za życia. Herod zmarł w wielkich boleściach ducha i ciała, dotknięty dłonią sprawiedliwości Bożej. HZ 184.2
Objawienie się Bożego sądu na bezbożnym królu wywarło na narodzie potężne wrażenie. Apostoł Jezusa w cudowny sposób został uwolniony z więzienia i od śmierci, a jego prześladowca został porażony przekleństwem Bożym. Wiadomość o tym rozeszła się szeroko i przysporzyła Jezusowi wielu wierzących. HZ 184.3