Krzyż i miecz

23/47

Rozdział 22 — Berea i Ateny

W Berei Paweł spotkał Żydów gotowych studiować prawdy, których nauczał. Łukasz pisze o nich, że “byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają. Wielu też z nich uwierzyło, również niemało wybitnych greckich niewiast i mężów”. Dzieje Apostolskie 17,11-12. KM 145.1

Umysły Berejczyków nie były zawężone wskutek uprzedzeń. Byli oni gotowi zbadać prawdziwość nauk głoszonych przez apostołów. Studiowali Biblię nie ze zwykłej ciekawości, ale by mogli poznać, co zostało napisane o obiecanym Mesjaszu. Codziennie badali natchnione pisma, a kiedy porównywali poszczególne fragmenty, niebiańscy aniołowie byli przy nich, oświecając ich umysły i wpływając na ich serca. KM 145.2

Niewierzący Żydzi z Tesaloniki, pełni nienawiści wobec apostołów, niezadowoleni z tego, że wyrzucili ich ze swojego miasta, udali się za nimi do Berei i wzniecili przeciwko nim złość motłochu. W obawie, by Paweł nie padł ofiarą przemocy, bracia odesłali go do Aten w towarzystwie kilku Berejczyków, którzy niedawno przyjęli wiarę. KM 145.3

W ten sposób prześladowania ścigały nauczycieli prawdy od miasta do miasta. Wrogowie Chrystusa nie mogli zapobiec szerzeniu się ewangelii, ale udawało im się znacząco utrudnić pracę apostołów. Jednak wobec sprzeciwu i konfliktów Paweł dążył stale naprzód, zdecydowany spełniać Boże zamierzenie objawione mu w wizji w Jerozolimie: “Idź, bo Ja cię wyślę daleko do pogan”. Dzieje Apostolskie 22,21. KM 146.1

Pospieszne odejście Pawła z Berei pozbawiło go okazji odwiedzenia braci w Tesalonice. KM 146.2

Po dotarciu do Aten apostoł odesłał braci z Berei z przesłaniem do Sylasa i Tymoteusza, by jak najszybciej do niego dołączyli. Tymoteusz przybył do Berei przed odejściem Pawła, a Sylas pozostał tam, by kontynuować rozpoczęte dzieło i pouczyć nowo nawróconych o zasadach wiary. KM 146.3

Ateny były metropolią pogaństwa. Paweł spotkał tam nie niedouczony, łatwowierny tłum, jak w Listrze, ale ludzi słynących z intelektu i kultury. Gdzie nie spojrzał, widział posągi bóstw oraz deifikowanych historycznych postaci i poetów, zaś wspaniała architektura i malowidła wyrażały narodową wielkość i popularne pogańskie kulty. Ludzie byli oczarowani pięknem i wspaniałością sztuki. Ze wszystkich stron wznosiły się potężne gmachy świątyń, postawione ogromnym kosztem. Zwycięstwa militarne i czyny wielkich ludzi upamiętnione zostały w rzeźbach, sanktuariach i inskrypcjach. Wszystko to czyniło Ateny rozległą galerią sztuki. KM 146.4

Kiedy Paweł przyglądał się otaczającemu go pięknu i widział miasto zupełnie oddane bałwochwalstwu, jego duch płonął zazdrością dla Boga, którego znieważano na każdym kroku, a jego serce litowało się nad Ateńczykami, którzy mimo intelektualnego wyrobienia byli ignorantami w kwestii znajomości prawdziwego Boga. KM 146.5

Apostoł nie dał się zwieść temu, co ujrzał w owym ośrodku nauki. Jego duchowa natura była tak wyczulona na pociągającą siłę niebiańskich dóbr, że wobec radości i chwały nieprzemijającego bogactwa otaczające go przepych i wspaniałość jawiły się mu jako pozbawione wszelkiej wartości. Kiedy widział wyniosłość Aten, uświadomił sobie, jak zwodniczą moc ma to miasto nad miłośnikami sztuki i nauki, a w jego umyśle narastała świadomość doniosłości dzieła, jakie miał przed sobą. KM 146.6

W tym wielkim mieście, w którym nie czczono prawdziwego Boga, Paweł dotkliwie odczuwał samotność i tęsknił za towarzystwem i pomocą współpracowników. Czuł się zupełnie osamotniony i potrzebował przyjaciół. W Liście do Tesaloniczan wyraził swoje odczucia, pisząc: “Postanowiliśmy pozostać sami w Atenach”. 1 Tesaloniczan 3,1. Przeciwności pozornie nie do pokonania piętrzyły się przed nim, tak iż wydawało mu się, że jest niemal zupełnie bezradny w swym pragnieniu docierania do serc ludzi. KM 147.1

Czekając na Sylasa i Tymoteusza, Paweł nie próżnował. “Rozprawiał więc w synagodze z Żydami i z pobożnymi, a na rynku każdego dnia z tymi, którzy się tam przypadkiem znaleźli”. Dzieje Apostolskie 17,17. Jednak jego zasadniczą pracą w Atenach było niesienie wieści o zbawieniu tym, którzy nie mieli sensownego pojęcia o Bogu i Jego zamiarach wobec ludzkości. Apostoł miał się wkrótce spotkać z pogaństwem w najbardziej wysublimowanej i kuszącej formie. KM 147.2

Wielcy Aten wkrótce dowiedzieli się o obecności w ich mieście samotnego nauczyciela, który przedstawiał ludziom jakieś nowe dziwne nauki. Odszukano Pawła, by wszcząć z nim dyskusję. Wokoło zebrał się tłum słuchaczy. Niektórzy byli gotowi wyśmiać apostola jako tego, który nie dorasta do nich pod względem społecznym i intelektualnym. Wymieniali między sobą szydercze komentarze: “Cóż to chce powiedzieć ten bajarz?”. Inni, jako że Paweł “zwiastował im dobrą nowinę o Jezusie i zmartwychwstaniu”, mówili: “Zdaje się, że jest zwiastunem obcych bogów”. Dzieje Apostolskie 17,18. KM 147.3

Na rynku spotkali się z Pawłem “niektórzy (...) z filozofów epikurejskich i stoickich”. Dzieje Apostolskie 17,18. Wszyscy szybko zrozumieli, że mają przed sobą człowieka, który znacznie przewyższa ich wiedzą. Jego intelektualna siła budziła respekt uczonych, zaś gorliwość, logika rozumowania i moc, z jaką przemawiał, przykuwały uwagę słuchaczy. Rozpoznali, że nie jest on nowicjuszem, ale może każdemu przedstawić przekonujące argumenty na poparcie swoich nauk. Tak to apostoł trwał niepokonany, odpierając oponentów na ich gruncie, przeciwstawiając logikę logice, filozofię filozofii, elokwencję elokwencji. KM 147.4

Pogańscy oponenci zwrócili uwagę Pawła na los Sokratesa, który jako głosiciel nowych bogów został skazany na śmierć, i poradzili mu, by nie narażał życia w podobny sposób. Jednak dyskusje prowadzone przez apostoła przykuwały uwagę ludzi, a jego nieudawana mądrość budziła ich szacunek i podziw. Nie dał się uciszyć uczonością ani ironią filozofów, a kiedy zrozumieli, że nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich planów wobec nich i bez względu na ryzyko chce im przekazać to, co ma do powiedzenia, postanowili go wysłuchać. KM 148.1

Zaprowadzili go więc na Wzgórze Marsowe. Było to jedno z najświętszych miejsc w całych Atenach, a pamięć związanych z nim wydarzeń nakazywała je traktować z zabobonnym szacunkiem, który u wielu przejawiał się pełną respektu bojaźnią. To tam sprawy związane z religią starannie rozważali ludzie uważani za ostatecznych sędziów we wszystkich ważniejszych kwestiach moralnych i obywatelskich. KM 148.2

Tam, z dala od zgiełku i pośpiechu tłocznych ulic i gwaru pospolitych rozmów, apostoła można było wysłuchać bez przeszkód. Wokół niego zebrali się poeci, artyści i filozofowie — uczeni i starszyzna Aten, którzy zwrócili się do niego z takim zaproszeniem: “Czy możemy dowiedzieć się, co to za nowa nauka, którą głosisz? Kładziesz bowiem jakieś niezwykłe rzeczy w nasze uszy; chcemy przeto wiedzieć, o co właściwie chodzi”. Dzieje Apostolskie 17,19-20. KM 148.3

W tej godzinie podniosłej odpowiedzialności apostoł był spokojny i opanowany. Jego serce płonęło ważnym przesłaniem, a słowa płynące z jego ust przekonywały słuchaczy, że nie jest próżnym bajarzem. “Mężowie ateńscy! Widzę, że pod każdym względem jesteście ludźmi nadzwyczaj pobożnymi. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóż to, co czcicie, nie znając, ja wam zwiastuję”. Dzieje Apostolskie 17,22-23. Przy całej swojej inteligencji i ogólnej wiedzy nie wiedzieli o Bogu, który stworzył wszechświat. Jednak byli wśród nich tacy, którzy pragnęli większego światła. Ci sięgali ku Nieskończonemu. KM 148.4

Z ramieniem wyciągniętym w kierunku świątyni pełnej bożków Paweł wylał brzemię swojej duszy, obnażając błędne założenia religii Ateńczyków. Najmądrzejsi słuchacze zdumiewali się, słuchając jego rozumowania. Paweł okazał się znawcą ich sztuki, literatury i religii. Wskazując posągi bogów, oświadczył, że prawdziwego Boga nie można porównać do żadnych form wytworzonych przez człowieka. Te rzeźbione posągi nie mogły w najmniejszym stopniu wyobrazić chwały Jahwe. Przypomniał słuchaczom, że te posągi nie mają życia, ale są poddane ludzkiej mocy i poruszają się tylko wtedy, kiedy człowiek przyłoży do nich swe ręce, a zatem ci, którzy je czczą, są pod każdym względem ponad obiektem swojej czci. KM 149.1

Paweł skierował umysły bałwochwalczych słuchaczy poza granice ich fałszywej religii ku prawdziwej wizji Bóstwa, które sami nazwali nieznanym. Ten, o którym im teraz mówił, jest niezależny od człowieka i nie potrzebuje z rąk ludzi nic, co mogłoby Mu przydać mocy i chwały. KM 149.2

Zgromadzeni z podziwem słuchali gorliwej i logicznej mowy Pawła o przymiotach prawdziwego Boga — o Jego stwórczej mocy i wszechwładnej opatrzności. Z elokwencją pełną żaru i gorliwości apostoł oświadczył: “Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko”. Dzieje Apostolskie 17,24-25. Niebiosa nie są wystarczająco wielkie, by ogarnąć Boga — jakże więc miałyby Go pomieścić świątynie zbudowane rękami ludzkimi! KM 149.3

W czasach szczególnego rozwarstwienia społeczeństwa, kiedy powszechne prawa człowieka nie były uznawane, Paweł wyraził wielką prawdę o ludzkim braterstwie, oświadczając, że Bóg “z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi”. Dzieje Apostolskie 17,26. Według Boga wszyscy ludzie są równi i wszyscy są Mu winni jednakowe posłuszeństwo jako Stwórcy. Następnie apostoł wskazał, jak w postępowaniu Boga wobec ludzkości przeplata się złota nić Jego łaski i miłosierdzia. On ustanowił dla wszystkich narodów “wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas”. Dzieje Apostolskie 17,26-27. KM 149.4

Wskazując na otaczających go szlachetnych ludzi, słowami zapożyczonymi od jednego z ich poetów przedstawił Boga jako Ojca, którego są dziećmi. “W nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu. Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali”. Dzieje Apostolskie 17,28-30. W wiekach ciemności poprzedzających przyjście Chrystusa, boski Władca tolerował bałwochwalstwo pogan, ale teraz przez swojego Syna posłał ludziom światło prawdy i oczekiwał od wszystkich skruchy ku zbawieniu — nie tylko od ubogich i skromnych, ale także od dumnych filozofów i książąt świata. “Gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych”. Dzieje Apostolskie 17,31. Kiedy Paweł wspomniał o zmartwychwstaniu, “jedni naśmiewali się, drudzy zaś mówili: O tym będziemy cię słuchali innym razem”. Dzieje Apostolskie 17,32. KM 150.1

Tak zakończyła się działalność apostoła w Atenach, ośrodku pogańskiej nauki. Ateńczycy, trzymając się uparcie swego bałwochwalstwa, odwrócili się od światła prawdziwej religii. Kiedy ludzie są zupełnie zadowoleni z tego, co dotąd osiągnęli, trudno spodziewać się po nich czegoś więcej. Choć Ateńczycy chełpili się wykształceniem i ogładą, to jednak coraz bardziej pogrążali się w zepsuciu i zadowalali się pustymi bałwochwalczymi wierzeniami. KM 150.2

Wśród tych, którzy słuchali słów Pawła, byli i tacy, do których trafiły głoszone prawdy, ale nie chcieli oni ukorzyć się, uznać Boga i przyjąć planu zbawienia. Żadna elokwencja słowa, żadna siła argumentu nie są w stanie nawrócić grzesznika. Tylko moc Boża może wnieść prawdę wprost do serca. Nie sposób dotrzeć do kogoś, kto uparcie odwraca się od tej mocy. Grecy poszukiwali mądrości, ale poselstwo krzyża wydało im się głupotą, ponieważ cenili własną mądrość ponad mądrość pochodzącą z wysokości. KM 150.3

Duma, jaką Ateńczycy odczuwali z uwagi na swój intelekt i ludzką mądrość, spowodowała, że poselstwo ewangelii cieszyło się wśród nich stosunkowo niewielkim powodzeniem. Mądrzy tego świata, którzy przyjdą do Chrystusa jako biedni, zagubieni grzesznicy, staną się mądrzy ku zbawieniu, ale ci, którzy przychodzą jako wybitni, wywyższając swoją mądrość, nie przyjmą światła i wiedzy, których tylko On może udzielić. KM 151.1

Tak Paweł borykał się z pogaństwem w swoich czasach. Jego praca w Atenach nie poszła zupełnie na marne. Dionizy, jeden z najwybitniejszych obywateli, jak również inni mieszkańcy miasta przyjęli ewangelię i przyłączyli się do wierzących. KM 151.2

Natchnienie dało nam wgląd w życie Ateńczyków, którzy przy całej swej wiedzy, ogładzie i znawstwie sztuki pogrążali się w występku, abyśmy wiedzieli, jak Bóg przez swoje sługi karcił bałwochwalstwo i grzechy dumnych ludzi, uważających się za samowystarczalnych. Słowa apostoła i jego postawa oraz okoliczności, w jakich się znalazł, zostały opisane dla przyszłych pokoleń, by dać świadectwo niewzruszonej ufności Pawła, jego odwagi w samotności i walce oraz zwycięstwa, jakie odniósł w samym sercu pogaństwa. KM 151.3

Słowa Pawła są skarbnicą wiedzy dla Kościoła. Znalazł się on w sytuacji, w której mógł z łatwością powiedzieć coś, co rozdrażniłoby jego dumnych słuchaczy i ściągnęło na niego trudności. Gdyby w swej przemowie zaatakował ich bogów i wielkich ludzi miasta, groziłoby mu podzielenie losu Sokratesa. Jednak z taktem zrodzonym z Bożej miłości Paweł ostrożnie odwodził ich umysły od pogańskich bóstw, objawiając im prawdziwego Boga, którego nie znali. KM 151.4

Dzisiaj prawdy Pisma Świętego są przedstawiane wielkim tego świata, aby mogli wybrać między posłuszeństwem prawu Bożemu a lojalnością wobec księcia zła. Bóg ukazuje im wieczną prawdę — prawdę, która uczyni ich mądrymi ku zbawieniu — ale nie zmusza ich do jej przyjęcia. Jeśli odwrócą się od tej prawdy, On zostawi ich samych, aby napełnili się owocami własnych poczynań. KM 151.5

“Mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. (...) to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić”. 1 Koryntian 1,18-19.27-28. KM 152.1