Ze skarbnicy świadectw II

109/314

Krytykowanie kazań

Delikatne i wrażliwe umysły młodzieży oceniają pracę sług Bożych na podstawie odnoszenia się do niej rodziców. W wielu rodzinach dorośli krytykują w domu kazanie: coś z niego uznają i chwalą, a coś innego potępiają. W ten sposób poselstwo Boga do nas, ludzi, jest krytykowane, podawane w wątpliwość, stając się przedmiotem lekkomyślnego traktowania. Dopiero księgi niebios objawią, jaki wpływ wywierają na młodzież tego rodzaju bezmyślne, pozbawione szacunku uwagi. Dzieci dostrzegają i rozumieją tę rzecz szybciej niż się rodzicom wydaje. Ich moralna wrażliwość ulega wypaczeniu, którego czas nigdy w pełni nie zmieni. Tak powstałej szkody nie da się nigdy całkowicie naprawić. Rodzice narzekają na zatwardziałość dziecięcych serc i na to, jak trudno jest wyrobić w nich moralną wrażliwość, chęć spełniania żądań Bożych. SS2 143.1

Jednak w księgach niebios jest zapisana prawdziwa tego przyczyna i to piórem, które nigdy się nie myli. Rodzice nie byli nawróceni. Nie byli w zgodzie z niebem ani z pracą nieba. Swe codzienne pospolite wyobrażenia o świętości służby kaznodziejskiej i świątyni Bożej włączyli w wychowanie dzieci. Sprawa sprowadza się do pytania, czy ktoś, będąc przez całe lata pod niszczącym wpływem takiego domowego wychowania, kiedykolwiek będzie się mógł zdobyć na okazanie należytego szacunku służbie kaznodziejskiej i właściwie traktować narzędzia, które Bóg przewidział do zbawienia dusz. O tych rzeczach powinniście wypowiadać się z należytym szacunkiem, rozważnymi słowami i głębokim uczuciem. W ten sposób możecie każdemu, z kim wchodzicie w styczność, dać odczuć, że poselstwo pochodzące od sług Bożych uznajecie jako słowa skierowane do was przez samego Boga. SS2 143.2

Rodzice! Z troską myślcie o tym, jaki przykład i jakie wyobrażenia przekazujecie dzieciom. Umysły dzieci są podatne na wpływ, łatwo dają się kształtować. Jeżeli mówca popełnił nawet błąd w służbie świątyni, strzeżcie się, by o tym wspominać! Mówcie jedynie o dobrej pracy, którą wykonuje, c pięknych myślach, które przedstawił, i na które powinniście byli zwrócić uwagę, ponieważ wypowiadał je sługa Boży. Łatwo dociec, dlaczego dzieci tak słabo się poddają wpływowi głoszonego Słowa Bożego i dlaczego tak niewiele mają szacunku dla domu modlitwy. Wychowanie ich pod tym względem było wadliwe. Rodzicom tych dzieci potrzebna jest codzienna łączność z Bogiem. Ich własne poglądy muszą stać się szlachetniejsze i subtelniejsze, ich wargi wymagają dotknięcia żarzącego się węgla z ołtarza. Wtedy dopiero przyzwyczajenia i zachowanie w domu będzie wywierać dobry wpływ na umysły i charaktery dzieci. Poziom życia religijnego stale się będzie podnosił. Tacy rodzice wykonają dla Boga doniosłą pracę. W ich domu będzie mniej miłości świata, mniej zmysłowości, za to więcej szlachetności i czystości ducha, więcej wierności. Ich życie zdobić będzie taka godność, jakiej wyobrazić sobie nie są w stanie. Nic, co służy służbie Bożej i pobożności, nie uczynią pospolitym. SS2 144.1