Ze skarbnicy świadectw I

101/331

Odłączeni od świata

Przykazano nam, abyśmy — czy jemy, czy pijemy, czy cokolwiek czynimy — wszystko czynili z myślą o chwale Bożej. Ilu z nas było świadomie wiernych temu przykazaniu z zasady, a nie w wyniku chwilowego uniesienia? Ilu posłuchało tego nakazu? Ilu młodych uczniów z Boga uczyniło swoją ostoję i gorliwie starało się rozpoznać Jego wolę, by ją potem wykonać? Wielu jest takich, którzy z imienia są sługami Chrystusa, ale nie w rzeczywistości. SS1 146.2

Tam, gdzie panują zasady religijne, niebezpieczeństwo spotkania się z wielkimi błędami jest niewielkie, gdyż egoizm, który zawsze zaślepia, jest wyrugowany. Szczere pragnienie działania dla dobra innych góruje na tyle, że zapomina się o wszelkim egoizmie. Nieoszacowanym zyskiem jest posiadać mocne zasady religijne. Są one przyczyną najczystszego i najwznioślejszego wpływu, jaki mieć mogą ludzie. Ludzie tacy posiadają mocną kotwicę, każde ich słowo jest właściwie przemyślane, zważone, czy aby wpływ, jaki wywrze, nie będzie szkodliwy dla otoczenia i czy nie odwiedzie kogoś od Chrystusa. Umysł przenika ustawicznie pytanie: “Panie, w jaki sposób mam Ci najlepiej służyć, żeby wielbić imię Twoje na ziemi? W jaki sposób mam pokierować swym życiem, żeby uczynić imię Twoje chlubą na ziemi, przedmiotem hołdu i uwielbienia, skłonić innych do miłości, służby dla Ciebie i do oddawania Ci czci? Stwórz we mnie pragnienie, bym czynił tylko wolę Twoją! Niechaj słowa i przykładne życie Odkupiciela staną się światłem i siłą dla mojego serca! Jak długo będę ufać Mu i towarzyszyć, nie opuści mnie On i nie pozostawi w niebezpieczeństwie. On będzie moją radością i koroną”. SS1 146.3

Jeżeli mądrość ludzką pomylimy z mądrością Bożą, zwiedzie nas głupota ludzkiego rozumu. W tym tkwi wielkie niebezpieczeństwo dla wielu osób. Nie mają one żadnych osobistych doświadczeń ani przeżyć. Nie wyrobili w sobie nawyku rozważania nowo powstałych pytań i problemów w duchu modlitwy, bez uprzedzenia, bez pochopnych słów, sądów, lecz z poważnym zastanowieniem. Czekają i dowiadują się, co inni o tym myślą. Takim niewiele potrzeba, aby dać się przekonać, że rozważany problem jest bez znaczenia. Chociaż dużo jest takich ludzi, nie zmienia to faktu, że ludziom tym, na skutek długotrwałej ustępliwości wobec nieprzyjaciela, brak jest doświadczenia i mocnego charakteru. Zawsze będą słabowici jak niemowlęta, będą kroczyć w świetle innych, żyć i działać według doświadczeń cudzych, czuć, jak czują inni, postępować, jak postępują inni. Działają, jakby nie mieli własnego życia. Osobowości swojej wyzbyli się całkowicie. Są tylko cieniem tych, którzy według ich mniemania postępują sprawiedliwie. SS1 146.4

Dopóki ludzie ci nie ocenią właściwie chwiejności swego charakteru i nie naprawią tego, stracą życie wieczne, nie będą zdolni przeciwstawić się niebezpieczeństwom dni ostatecznych. Brak im będzie siły, by oprzeć się diabłu, ponieważ nie potrafią go rozpoznać. Ktoś musi stać u ich boku, informować ich, czy zbliża się wróg, czy przyjaciel. Nie są należycie uduchowieni i dlatego nie mogą rozeznać rzeczy duchowych. Nie wiedzą nic o sprawach, które dotyczą królestwa Bożego. Ani młodym, ani starym nie wybacza się polegania na doświadczeniach innych ludzi. Anioł powiedział: “Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie”. Jeremiasza 17,5. W chrześcijańskich doświadczeniach i w chrześcijańskiej walce potrzebne jest szlachetne zaufanie do samego siebie. SS1 147.1