Ze skarbnicy świadectw I

299/331

Doświadczenie Jakuba

“I złożył tam Jakub ślub, i powiedział: Jeżeli Bóg będzie ze mną i będzie mnie strzegł w drodze, w którą się udaję, i da mi chleb na pokarm i szatę na odzienie, i powrócę w pokoju do domu ojca mego, to Pan będzie Bogiem moim. A kamień, który postawiłem jako pomnik, będzie domem Bożym, i ze wszystkiego, co mi dasz, będę ci dawał dokładnie dziesięcinę”. 1 Mojżeszowa 28,20-22. Okoliczności, które skłoniły Jakuba do złożenia ślubu Panu, podobne są do tych, które w naszych czasach skłaniają mężczyzn i kobiety do ślubowania Bogu czegokolwiek. Przez grzeszny postępek Jakub chciał pozyskać błogosławieństwo, które — jak wiedział — obiecało mu pewne i niezawodne słowo Boga. Ten czyn objawił brak wiary w moc Bożą, w zdolność spełnienia obietnic, choćby okoliczności w danej chwili wydawały się jak najbardziej zniechęcające. Teraz, zamiast zająć miejsce, którego tak bardzo pożądał, był zmuszony uciekać przed gniewem Ezawa, by ratować życie. Z kijem w dłoni musiał wędrować setki mil przez bezludny kraj. Stracił odwagę. Pełen zgryzoty i wyrzutów sumienia starał się unikać ludzi, aby groźny, rozgniewany brat nie odnalazł jego śladów. Nie miał pokoju Bożego, w którym by znalazł pociechę, ponieważ dręczyła go myśl, że stracił boską ochronę. SS1 385.2

Drugi dzień podróży miał się ku końcowi. Był zmęczony, głodny i bezdomny, czuł się opuszczonym przez Boga. Wiedział, że to nieszczęście ściągnął na siebie swym złym postępowaniem. Ciemne chmury rozpaczy otaczały go zewsząd i czuł, że był wygnańcem. Serce wypełnił mu niewymowny strach, ledwo ośmielał się modlić. Był tak bardzo samotny; jak nigdy dotąd pragnął opieki Bożej. Płakał i wyznawał Bogu swój grzech. Błagał o jakiś dowód na to, że Bóg nie zapomniał o nim całkowicie. Lecz przygnębione serce nie doznawało ulgi. Stracił zaufanie do siebie i lękał się, że Bóg jego ojców odtrącił go od siebie. Jednak miłosierny Bóg zlitował się nad opuszczonym, doświadczonym cierpieniem człowiekiem, który układał kamienie jako poduszkę pod głowę, a za okrycie miał tylko sklepienie niebieskie. SS1 385.3

W widzeniu nocnym Jakub zobaczył tajemniczą drabinę. Jej podstawa opierała się na ziemi, a wierzchołek sięgał przez zastępy gwiazd do najwyższych niebios. Wysłannicy niebiescy wstępowali i zstępowali po tej lśniącej od blasku drabinie, ukazując mu drogę łączącą niebiosa z ziemią. Słyszał głos powtarzający obietnicę miłosierdzia, opieki i przyszłych błogosławieństw. Gdy Jakub obudził się z tego snu, powiedział: “Zaprawdę, Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem”. 1 Mojżeszowa 28,16. Rozejrzał się wokół, jakby oczekując wysłańców niebios, ale jego poważne, pełne podziwu i zdumienia spojrzenie napotykało tylko mrok otulający wszystko wokół i niebo jarzące się klejnotami świecących gwiazd. Drabina i pełni blasku wysłannicy zniknęli, a jasny od chwały Majestat, tam wysoko, mógł widzieć jedynie w wyobraźni. SS1 386.1

Głęboka cisza nocy wzbudzała strach w Jakubie. Wciąż odnosił wrażenie, że przebywa w bezpośredniej obecności Boga. Tej nocy już nie zasnął. Jego serce było pełne wdzięczności za to, że Bóg go nie zniszczył. Wypełniła je także święta radość. “I wstawszy wcześnie rano, wziął Jakub ów kamień, który sobie podłożył pod głowę, postawił go jako pomnik i nalał oliwy na jego wierzch”. 1 Mojżeszowa 28,18. I tutaj, na tym miejscu, złożył Bogu swe ślubowanie. SS1 386.2