Ze skarbnicy świadectw I
Obowiązki wobec seminarium duchownego
Bracia i siostry, gdziekolwiek się znajdują, powinni uważać za swój obowiązek wspieranie tej instytucji, powołanej do istnienia przez Boga. Niektórzy z uczniów wracając do domu narzekają i biadają, a rodzice i członkowie zboru pilnie nadstawiają uszu na ich stronnicze, przesadne informacje. Dobrze by zrobili, gdyby się nad tym zastanowili i uświadomili sobie, że ta sprawa ma dwie strony. Zamiast tego pozwalają, żeby zniekształcone wiadomości wznosiły mur między nimi a szkołą. Zaczynają wtedy wyrażać swe obawy i wątpliwości, zastanawiać się, czy sposób prowadzenia szkoły jest słuszny. Tego rodzaju wpływy wyrządzają olbrzymią szkodę. Słowa niezadowolenia szerzą się jak zaraźliwa choroba, a wrażenia wywartego na wielu ludziach nie da się tak łatwo zatrzeć. Powtarzana wielokrotnie historia w końcu urasta do gigantycznych rozmiarów, tymczasem zbadanie faktu wykazałoby, że nie było tam winy ani nauczyciela, ani wychowawcy. Spełnili oni po prostu swój obowiązek zgodnie z regulaminem obowiązującym w szkole. Porządek musi być zachowany, w przeciwnym razie szkoła nie utrzyma dyscypliny. SS1 380.1
Rodzice nie zawsze postępują rozumnie. Wielu z nich w natrętny sposób nawraca innych na swoje poglądy, chce przeforsować swój punkt widzenia. Gdy im się to nie udaje, oburzają się, stają się aroganccy. Gdy od ich dzieci wymaga się przestrzegania regulaminu i dostosowania się do zarządzeń szkoły, a dzieci te buntują się przeciwko tak koniecznemu przymusowi, zbyt często rodzice, którzy jakoby miłują Boga i boją się Go, biorą stronę dzieci, zamiast je zganić i wskazać im błędy. Takie postępowanie staje się często punktem zwrotnym w kształtowaniu charakteru dziecka. Burzy się i łamie prawa oraz porządek, rozprzęga się dyscyplinę. Dzieci czują wstręt do wszelkich ograniczeń. Pozwala im się mówić z pogardą o instytucjach w Battle Creek. Gdyby rodzice choć trochę nad tym pomyśleli, przewidzieliby złe skutki obranej przez siebie drogi postępowania. Byłoby to rzeczywiście wspaniałą rzeczą, gdyby w szkole o czterystu uczniach, kierowanej przez ludzi, z których każdy, rzecz naturalna, podlega ludzkim słabościom, wszystkie zarządzenia były ponad wszelką krytykę. SS1 380.2
Gdyby rodzice postawili się w sytuacji nauczycieli i zobaczyli, jak trudno jest zachować konieczną dyscyplinę i porządek w szkole, w której jest czterystu uczniów najrozmaitszego usposobienia i poziomu umysłowego, doszliby do zgoła odmiennego zdania. Powinni zastanowić się nad tym, że niektóre dzieci nigdy nie były właściwie wychowywane w domu. Były zawsze rozpieszczane i nigdy nie uczono ich posłuszeństwa. Dla takich dzieci byłoby rzeczą wielce korzystną zabrać je spod wpływu nierozumnych rodziców i poddać surowemu, jak w wojsku, regulaminowi. Jeśli się nic nie uczyni dla tych dzieci, które w tak przykry sposób są zaniedbywane przez nieobowiązkowych rodziców, to one nigdy nie zostaną przyjęte przez Jezusa. Jeśli nie dostaną się pod mocną, kontrolującą ich rękę, nie będą użyteczne w tym życiu, ani nie będą miały udziału w życiu przyszłym. SS1 381.1
W niebie panuje wzorowy porządek, doskonałe posłuszeństwo, idealny pokój i harmonia. Kto w doczesnym życiu nie ma względu na porządek i dyscyplinę, ten nie będzie miał szacunku do porządku panującego w niebie. Nigdy nie będzie miał wstępu do nieba, ponieważ wszyscy ci, którzy są godni wejść do niebios, miłują i cenią karność oraz porządek. SS1 381.2
Charakter ukształtowany w życiu doczesnym będzie decydował o naszym przyszłym losie. Gdy Chrystus przyjdzie, nie będzie zmieniał charakteru jakiejkolwiek osoby. Dany jest nam kosztowny czas próby i musimy go wykorzystać na upranie szat naszego charakteru, na wybielenie ich we krwi Baranka. Na usunięcie skaz grzechu potrzebujemy całego życia. Każdy dzień wymaga ponowienia wysiłków, by wyrzec się własnego “ja”, opanować je. Codziennie musimy staczać nowe boje, odnosić nowe zwycięstwa. Każdego dnia dusza musi żarliwie błagać Boga o zwycięstwo krzyża. Gdy chodzi o dobro dzieci rodzice nie powinni zaniedbać żadnego obowiązku w rodzinie. Ich zadaniem jest tak je wychować, by stały się błogosławieństwem dla społeczeństwa, a w przyszłości w nagrodę otrzymały życie wieczne. SS1 381.3